środa, 11 kwietnia 2012

Rzuca mi znaki, czemu więc nie zagada?

witam. po raz kolejny piszę do was w sprawie sercowej a nigdy mnie w tego typu sprawach nie zawiodłyście. ostrzegam że problem jest dość obszerny i mam nadzieję że za bardzo sie nie rozpisze.

no więc w tym roku jestem w nowej szkole. sama z chłopakami w klasie (już o tym pisałam ale problem się trochę zmienił) i pasuje mi to bo tych wszystkich plastikowych lal z toną tapety na twarzy i piszczących jak schodzące powietrze z opon wprost nie cierpię. chłopcy się już tak jakby do mnie przyzwyczaili ja do nich ale i tak za bardzo nie gadamy. zawsze gdzieś obok jestem nie uciekam od nich nie siedzę sama po prostu jestem. kilka osób jest fajnych z nimi da się pogadać i wgl. jest wśród nich jeden Paweł... na początku wiadomo wcale się nie wyróżniał aż do czasu pewnej lekcji polskiego kiedy to miał niezłą akcję z panią. spodobały mi się jego zabawność wgl głos taki specyficzny itd. ale chodzi o to że on wręcz ode mnie ucieka. ale po kolei. na początku roku traktował mnie zupełnie normalnie siadał obok mnie na przerwach czasem coś tam żartował z kolegami i padały jakieś słowa o mnie. takie żarciki. no a po jakimś czasie zaczął mnie traktować tak jak większość klasy czyli jeśli siedzimy na ławce na korytarzu to za nic obok mnie nie usiądzie a w klasie to już w ogóle nie ma mowy. muszę z nim siedzieć na rosyjskim (:D) ale on tego nie chce i zawsze się odsuwa do kolegów. no cóż. fakt te ławki są takie małe że jak usiądzie normalnie to jesteśmy strasznie blisko siebie to może on tego się wstydzi? no ale może ja sobie wszystko tylko przerabiam na wersję w której bym mu się podobała? no bo on zawsze wyłapuje mój wzrok. tak jakby tylko czekał kiedy na niego spojrzę. np weszłam do klasy stoję już przy swoim miejscu i zaczynam wypakowywać książki a on kiedy przechodzi to na mnie zerknie i idzie na swoje miejsce. tak samo kiedy się odwrócę np do kolegi a Paweł akurat siedzi z tyłu to automatycznie podnosi głowę (zazwyczaj nie zawsze) rzuca mi spojrzenie i zajmuje się dalej tym co robił. tak na marginesie jakie on ma ooczy (:
albo dwa razy się zdarzyło że popchnął na mnie jakiegoś kolegę raz ten odskoczył a drugi raz niestety na mnie wpadł. normalnie to bym go chyba walnęła ale już to za mnie zrobił ten popchnięty kolega.
Paweł ogólnie gada ze wszystkimi dziewczynami i jest odważny. widzę czasem kiedy podchodzi do przypadkowej dziewczyny i coś tam zagaja o dziwnych sprawach. raz nie było nauczyciela w klasie i weszły jakieś dziewczyny a on do jednej "chodź się pier.dolić". o.O
wstrząsnęło mną to nie wiedziałam że jest zdolny do czegoś takiego. pomyślałam że sobie go odpuszczę ale jak mam o nim zapomnieć jak on tak super wygląda jest taki fajny i wgl ostatnio super się ściął i wygląda jeszcze lepiej.
albo inna sytuacja kiedy on stał na winklu z kolegami a ja przechodziłam do drugiego budynku na lekcję (mamy podział na grupy on jest w pierwxszej ja w drugiej i mam w tym drugim budynku). no i ja szłam z kolegą rozmawialiśmy i on nas zauważył. fakt był tłum na chodniku ale widziałam kątem oka jak perfidnie się za nami obrócił.
albo to jest dziwne jak na lekcji nauczyciel kogoś pyta a ten ktoś nie jest dobrym kolegą pawła to on nie zwraca na niego uwagi. zwykle coś tam pisze albo smsuje. ale kiedy mnie nauczyciele pytają to gapi się przez cały czas kiedy mówie.
tak to przez większość czasu nie zwraca na mnie uwagi. zawsze jest z kolegami albo na tym winklu a poza tym nie chce ze mną gadać no to rozmowa odpada. co ja mam robić? próbuję rzucać mu dłuższe spojrzenia uśmiechać się itd ale ja tak za bardzo nie potrafię bo albo zaraz się głupio śmieję albo się czerwienię i nie wiem co jeszcze.

no i jest jeszcze dwóch chłopaków i chce zapytać o co im chodzi. pierwszy: dojeżdża ze mną mpkiem do szkoły. z tego co wiem to ma na imię Hubert kojarzę go nawet trochę bo kiedyś się uczył z moim bratem. od jakiegoś roku jak wsiądzie do mpku to albo stoi gdzieś obok i rzuca mi ukradkowe spojrzenia albo siada obok mnie jak jest wolne miejsce. normalnie jak coś piszę w telefonie to gapi mi się w telefon...
a drugi nie wiem nawet jak sie nazywa zamieniliśmy może kilka słów. zaczęło się od tego że w gimnazjum jak był koniec któregoś roku szkolnego to ja siedziałam w holu na schodach a on przechodził z bukietem kwiatów. jak mnie zobaczył to podszedł uklęknął i powiedział ;to dla ciebie'. zamurowało mnie i zanim zdążyłam coś zrobić to sobie poszedł. to był taki żart tak myślę (; ale uczy sie w mojej szkole i czasem go widuję na korytarzu. mówi mi cześć czasem a dzisiaj normalnie jak szłam do klasy zagrodził mi drogę i powiedział 'cześć co słychać'? ja odpowiedziałam 'cześć, wszystko okay' i chciałam iść dalej ale znów mi drogę zagrodził i pytał gdzie idę. ja że na lekcję i poszłam. wydaje mi sie że to taki pajac i przed kolegami wybrał sobie mnie i się ze mnie nabija. jak miałam kontuzję kolana i kuśtykałam przez pół szkoły to też podszedł i pytał co mi się stało.

nie rozumiem tego wszystkiego. ja wszędzie po prostu dostrzegam że komuś się podobam nawet kilku kolegów z klasy dziwnie się przy mnie zachowuje. może dać sobie spokój z Pawłem i spróbować coś rozwinąć np. z tym nieznajomym? ale ja codziennie przecież Pawła widuję i o nim nie dam rady zapomnieć.

pomocy!

~patyczak



Kochany patyczaku!
Może zacznę do tego, iż stwierdzam, jaki masz charakter. Napisałaś tak obszernie i szczegółowo, że czasem brakuje mi takich pytań. Ale okej, przejdźmy do rzeczy. Czy jesteś może zamknięta w sobie? Z tego co opisałaś, tak wnioskuję. Chłopaki o wiele bardziej wolą otwarte dziewczyny - niekoniecznie te odważne lub zadufane w sobie. Spróbuj spojrzeć okiem mężczyzny - czy widząc ładną dziewczynę, która siedzi cichutko w kącie, ma grobową minę i praktycznie z nikim nie rozmawia, podeszłabyś do niej? NIE, wcale nie mówię, że ty taka jesteś. Chcę, byś odpowiedziała sobie na to pytanie. Więc? Z pewnością nie. A teraz wyobraź sobie, jak dziewczyna przechodzi lekkim krokiem przez korytarz, uśmiecha się cały czas (nie chodzi tu o hałaśliwy śmiech) nie zważając na to, czy obdarowuje uśmiechem nieznaną osobę. Wygląda tak sympatycznie, że każdy chłopak skusi się na to, by zagadać. Nie będzie miał obaw na to, że ją odrzuci - bo przecież skoro jest taka radosna, wątpliwe, że go odpędzi krótkim "spierdalaj". Będzie pewny, że porozmawia sobie z nią na luzie.
PAWEŁ
Chłopak jest odważny, pewny siebie, chętnie zagaduje do przypadkowej dziewczyny. Więc skoro wysyła Ci tyle znaków, czemu nie podejdzie do Ciebie? Ano właśnie! Odnoszę się do powyższego. Z doświadczeń śmiało stwierdzam, że mu się podobasz, ale wizualnie. Uwierz, nawet największy twardziel, który nie odznacza się głównie powierzchownością nie podejdzie do dziewczyny, która wydaje się być obojętną na wszystko. Wie, że nie będzie z taką miał o czym porozmawiać, skoro rzuca krótkie odpowiedzi i nie jest zbyt rozmowna. Więc co ma robić? A nic. Ma duże polew manewru, pora zacząć się ewidentnie interesować sprawą! Jednakże warto zaznaczyć, że nie liczy się tylko wygląd. Bo po co Ci chłopak, z którym będziesz czuła się źle? Najgorsze uczucie jakie może towarzyszyć przy partnerze jest niepewność.
HUBERT
Tu nie rozpisałaś się za bardzo. Więc jego zachowanie jest typowe.. Też mu się podobasz. Bo to, że rzuca Ci dyskretne spojrzenia i patrzy w telefon to znak, iż interesujesz go. Nie zaprzeczysz ;). Chłopcy nie mają czasem odwagi, by zrobić pierwszy krok. Boją się o to, jak wam się będzie rozmawiało, czy znajdziecie wspólny język. Z resztą tak jak my, dziewczyny. Wykorzystaj okazję, gdy usiądzie obok Ciebie i zapytaj o cokolwiek. O godzinę, o szkołę, o kurtkę, nawet o pogodę.. Skoro odezwiesz się pierwsza - to brama otwarta. Temat się rozwinie, póki razem będziecie podtrzymywać rozmowę. Nie warto się niepotrzebnie spinać i udawać, że panujesz nad sytuacją. Wyobraź sobie, jak wyglądałoby, gdyby to Hubert zagadał do Ciebie jako pierwszy - i co, aż tak źle? Jeśli się odezwiesz, chłopak otworzy się na Ciebie. Będzie cenił sobie to, że odważyłaś się na pierwsze słowo. Nikt normalny Cię nie wyśmieje!


UNDEFINED
Tu mam mało do powiedzenia, gdyż nie wspomniałaś nawet, czy masz z nim jakikolwiek kontakt. A jeśli nawet - zatem jeśli masz taką opinię o nim, że to pajac - to nie wiem, co Cię do niego ciągnie. Zastanów się dobrze.


Niezmiernie się cieszę, że mówisz, iż wszędzie dostrzegasz zauroczenie ze strony chłopaków. To dobrze, bo powinno to Cię motywować i podnosić Twoją wartość. Wiesz już, że wyglądasz przyzwoicie zdaniem chłopaków. A jeśli nie wiesz, to wiedz. Uwierz w siebie i swoje siły. Spróbuj zrobić coś, co zmieni Twój stan, może nawet drogę życia. Miłość to piękna rzecz, a nie robiąc nic, nie zyskasz nic. Nie mówię o tym, że należy szukać po szafach swojej drugiej połówki. Jeżeli jednak masz okazję, to korzystaj z niej!
~~~~
Mała rada: uśmiechaj się! Uśmiechaj, jak najczęściej! Niech inni zastanawiają się, czy widzisz świat w różowych okularach. Odwzajemniony uśmiech jest tak bardzo przyjemny, że humor masz poprawiony na resztę dnia! Porozwieszaj sobie po domu małe karteczki z napisem - "UŚMIECH! :)". Gdy wstajesz rankiem, zwracaj uwagę na najpierw dotykającą podłogi stopę - niech to będzie prawa! Jeśli się zagapisz - kładź się jeszcze raz i wstawaj od nowa. To taki szczegół, a może pomóc. Jeśli wmówisz sobie, że ten dzień będzie zajebisty, to tak będzie. Będziesz wyglądała na tak rozpromienioną, że chłopcy z uśmiechem na twarzy będą Cię obserwować. Spróbuj, to działa! Albowiem uśmiech to pierwsza oznaka odwagi i pewności siebie.

Piszcie w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Pozdrawiam,
Tincia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x