piątek, 29 czerwca 2012

Czy oni narobili mi tylko nadziei?

Czytam od pewnego czasu, waszego bloga i bardzo mi się spodobał. ;) Po pewnym czasie postanowiłam coś napisać... No tak mam pewien problem dotyczących chłopaków. No więcej mam na osiedlu dwóch chłopaków nazwijmy ich Kamil i Maciek. To tak z Kamilem znamy się około, 8 lat, bardzo go lubię, bardzo, bardzo. Chodziliśmy kiedyś ze sobą, ale... Jest o rok młodszy ode mnie. Jak poszłam do gimnazjum to jakoś się to wszytko posypało. Po roku poszedł do tego samego gim. co ja. Miał dziewczynę wiec sobie go odpuściłam. No i przeprowadził się na moje podwórko pewien Maciek. Bardzo fajny, wysportowany, Jest w moim wieku, od razu się polubiliśmy, no i nawet iskrzyło między nami. Ale ja miałam większe kłopoty w domu, gdyż moja mama zachorowała na raka i zmarła w kwietniu tego roku. Maciek mi współczuł, mówił, że jak coś to zawsze pomoże mi w czymś pomoże... Mijał czas i staliśmy się dobrymi przyjaciółmi, wnet dowiedziałam się, że ten Kamil chodził z tą dziewczyną tylko po to abym była zazdrosna o niego, on ciągle powtarza, że mnie kocha. Ale nie wiem czy to jest prawda, bo on mówi to tak po prostu, z taka lekkością jakby żartował. Tylko, że Maciek teraz nie odzywa się do mnie, on jest zbyt zajęty piłką nożna i wgl. Nie jest taki odważny jak Kamil... Bardzo ich obojga lubię. Ale ja się już w tym wszystkim gubię, jeden mówi, że mnie kocha, a tymczasem chodzi z inną. A drugi mówi, że będzie mi pomagał, a w ogóle się do mnie nie odzywa... Dodam, że oni wiedzą, że ja ich oboje lubię i przez to się strasznie nie lubią... Nie wiem co ja mam robić, komu wierzyć, gubię się w tym wszystkim... ;< Pomóżcie, co mam robić? Zrobili mi tylko nadzieję?

Karolina, 15 lat.

~Karolina

 

Droga Karolino!
Pierwszą decyzję, jaką powinnaś podjąć, to zdecydowanie się na jednego z chłopaków ;p.
Kamil chodził z inną dziewczyną, aby wzbudzić w Tobie zazdrość, cóż... wątpię w to! A jeśli rzeczywiście, to czy nie zgodzisz się ze mną, że jest to dość dziecinne? Chciałabyś być w związku z kimś kto jest aż tak dziecinny, z kimś, kto robi tak kompletne głupoty? Przecież to zwykłe bawienie się cudzymi uczuciami! Co jeśli tamtej dziewczynie rzeczywiście na nim zależało, a on narobił jej tylko nadziei? Cóż... sama na pewno masz swój własny pogląd na tę sytuację.
Jeśli chodzi o Maćka. Tutaj też niestety doszukuję się dziecinności. Bo czy osoba dojrzała (przynajmniej w tym najmniejszym stopniu) byłaby aż tak nieodpowiedzialna? Chłopak proponuje Ci pomoc i współczuje, a gdy go potrzebujesz, po prostu go nie ma! Czy tak zachowuje się przyjaciel? Albo osoba, która Ci coś obiecała? Sądzę, że nie.
Moim zdaniem swoją cenną uwagę powinnaś skupić na kimś innym. Na chłopaku, który jest nieco dojrzalszy i dotrzymuje słowa. Jeżeli natomiast będziesz chciała utrzymywać kontakty z Maćkiem i Kamilem, czas na szczerą rozmowę. Bo gdyby Kamilowi na Tobie na prawdę zależało, walczyłby o Ciebie, a nie romansował z inną, a gdyby Maciek traktował swoją obietnicę poważnie, znalazłby dla Ciebie czas pomiędzy treningami. Nie wierzę, że jest ciągle zajęty.

Pozdrawiam,
Crazy

10 komentarzy:

  1. dlaczego nie dodajecie nowych notek?

    OdpowiedzUsuń
  2. bo wstawiamy stare, wszystko jest opisane w ostatniej notce naszego onetowego blogu - musimy tutaj wszystko wpierw zbudować od podstaw

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, starajcie się zrozumieć, że z przeniesieniem bloga z Onetu na Blogspot jest trochę roboty. Ale winę biorę na siebe, bo to ja spowalniam, przepraszam czytelników i autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie doceniłyście tej popularności, nie postarałyście się uruchomić bloga tutaj, zarazem dodając starsze notki, żeby być nadal ze swoimi czytelniczkami. Czuję, jakbyście sobie je olały. To przecież wy jesteście dla nich, a nie one dla was, nie będą czekać w nieskończoność jednocześnie nie do końca wiedząc, co się dzieje. Mam wrażenie, że wygodnie wam na tym 'urlopie', nie oskarżam was, ale to się czuje. Dużo pracy z przeniesieniem, to zrozumiałe. Ale teraz będzie wam cięzko. Mimo wszystko powodzenia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisałam na onetowym NBSie - nie będziemy dodawały nowych notek, dopóki nie dodamy tutaj starych i nie dopniemy tutaj wszystkiego na ostatni guzik. Może nie wiecie, ale wklejanie na nowo około 2000 notek jest dużą robotą, z "chłopcami" nie możemy sobie dać rady. To, że chcemy pomagać, nie oznacza, że musimy, a jak widać po Twoim komentarzu, jest to od nas wymagane - równie dobrze mogłyśmy zamknąć bloga, a tak powoli staramy się go ulepszać gdzie indziej - miło, że "ktoś to docenia". Na dodatek, pomijając już fakt, że większość autorek wyjechała na wakacje, nam taki urlop się po prostu należy, bo ilość napisanych notek w ciągu istnienia bloga chyba mówi sama za siebie. Zamiast narzekać, można by było jednak docenić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko skoro już czegoś się podjęło, to chyba powinno się to wypełniać, tak mi się wydaje. Nawet bezinteresownie i z własnej nieprzymuszonej woli. Nikt od was niczego nie wymaga, same tego chciałyście. Pewnie powiesz, że wypełniacie, ale ja z perspektywy szarego zwykłoego bywalca, nie dostrzegam tego. Czytelnicy nie wiedzą, co się dzieje. Oczywiscie, czas wolny każdemu się należy, nie przeczę. Rozumiem też, że z przeniesieniem jest sporo roboty, ale to już trwa dwa miesiace, jeśli dobrze liczę. Popularność bloga spadła, mojego ulubionego bloga. Ciężko będzie to wszystklo odbudować. Miejmy nadzieję, że wierni, stali bywalcy nie odwrócą się, bo bez czytelnika, jak bez ręki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakbyśmy tego nie robiły bezinteresownie, no naprawdę... To, co Ty piszesz może świadczyć o tym, że wymagacie czegoś od nas, nie tyle, co tak sugeruję. Na dodatek - wypowiadasz się jedna za wszystkich, a Ci, którzy chcą wiedzieć, co z blogiem, już dawno prywatnie do mnie napisali, czy dowiedzieli się w komentarzach pod notką na Onecie. Poza tym, rozliczanie nas z czasu potrzebnego do przeprowadzki jest wręcz bezczelnością, bo my nie siedzimy tutaj 24 h, a w maju i czerwcu każda z nas miała poprawki, szkołę, do tego jeszcze starałyśmy się tutaj robić cokolwiek. Nam nie zależy na popularności - ona przychodzi z czasem, każdy kto wchodził na stary NBS, skoczy też na nowy, więc nie musisz martwić się za nas, chyba, że sama umiałabyś w krótszym czasie tu wszystko zorganizować, mając jeszcze poza blogiem własne życie. My pomagamy, nie cieszymy się nie wiadomo jaką popularnością, która jest w małym stopniu komukolwiek potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale spokojnie. Pisałam, że robicie to bezinteresownie, chyba źle mnie zrozumiałaś. Nikt nie mówi, że macie siedzieć noc i dzień przed komputerem. Jak widzę, mamy totalnie inne spojrzenie na tego typu blogi. Też kiedyś pisałam na blogu grupowym, starałam się zachować jak największą ciągłość, nie dopuszczałam do zastoju bloga. Choćby nie wiem co. Zgadza się, zorganizowałabym to inaczej. Przede wszystkim oficjalnie informowałabym czytelniczki, o tym, co się dzieje. Dwa, trzy zdania pisane co tydzień..? Ale w formie notek. Przynajmniej ja bym tak zrobiła, z szacunku dla czytelników, dzięki którym mój blog miałby jakikolwiek sens.

    OdpowiedzUsuń
  9. No przepraszam, ale wszystkie Twoje powszednie wypowiedzi są wypełnione pretensjami. Ty piszesz inaczej, my piszemy inaczej i pouczanie nas w tej kwestii jest... bezsensowne? Powtarzam Ci znów: my nie piszemy bloga dla popularności, tylko po to by komuś pomóc, to ile osób przychodzi tu przy okazji nas cieszy, ale nie jest priorytetem.
    http://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl/Zawieszenie-bloga-do-odwolania,2,ID471078829,n - w tej notce chyba wyjaśniłam wszystko dosadnie + rozmowy z czytelniczkami w komentarzach i na gg, czego jeszcze ode mnie oczekujesz? Byśmy się w takich notkach informacyjnych spowiadały, ile notek wstawiłyśmy tego i tego dnia, co na śniadanie, kolację, itp.? Tu nie chodzi o ciągłość - my mamy swoje zasady, a Ty podświadomie chcesz nam narzucić swoje - daj nam działać, poczekaj cierpliwie i nie pouczaj, tylko dam nam to wszystko zrobić po swojemu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietnie ze sie tu przenioslyscie! :) i powodzenia.

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x