Evi
Droga Evi!
Napisałaś, że wciąż zależy ci na tym chłopaku, ale mnie trochę zastanawia, czy jemu na tobie również. Wydaje mi się, że on się trochę za mało stara. Chciałabym cię tylko ustrzec przed ewentualnym (broń Panie Boże!) powtórzeniem sytuacji z "To bardzo miłe". Ale rozumiem, że jeśli ci na nim zależy, to nie odpuścisz tak łatwo, więc już się zabieram za prawdziwe doradzanie.
Normalnie w podobnych sytuacjach doradzam rozmowę z osobą, w której jesteśmy zakochani, ale tak się zastanawiam, czy w twoim wypadku taka rozmowa byłaby dobrym rozwiązaniem, skoro poprzednia nie skończyła się najlepiej. Zawsze jest jednak nadzieja, że chłopak w końcu dostrzegł piękno w tobie i też się zakochał (nawet widać, że jest choć trochę zainteresowany). Mam takie dwie propozycje- jedną jest rozmowa, którą jednak nadal konsekwentnie preferuję, drugą jest list. Zanim mi powiesz, że listy są przecież takie staroświeckie i w ogóle się nie nadają, to zastanów się, czy nie łatwiej byłoby ci wytłumaczyć całą sytuację chłopakowi na piśmie. Wiem, ze listy są trochę niebezpieczne pod względem prywatności, bo czasami mogą trafić w niepowołane ręce, ale jeśli chłopak jest porządny, to zachowa taki list dla siebie.
To jest taki "szybki" sposób, dla osób niecierpliwych. Jednak myślę, że powinnaś mu dać jeszcze trochę czasu, zanim zdecydujesz się na taki krok. Bardzo ważne jest przygotowanie "gruntu" do takiej rozmowy poprzez jakieś sygnały, że jesteś nim nadal zainteresowana. To, co możesz robić w tym czasie bardzo dobrze opisała Tincia w innej odpowiedzi, którą znajdziesz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2012/04/kocham-go-ale-traktuje-mnie-jak-kumpele.html (chodzi mi o te punkty)
Życzę powodzenia, a w razie wątpliwości co do moich rad- pytaj śmiało. ;)
Cocalotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz