wtorek, 31 stycznia 2012

Książę z bajki

Cześć Dan! Jako, że jesteś jedynym chłopakiem w załodze i jeśli chodzi o wasz punkt myślenia to chyba tylko Ty jesteś w stanie mi odpowiedzieć, chciałabym opisać moją sytuację i zapytać, jak powinnam zareagować.  
Nigdy nie byłam popularną w szkole dziewczyną, ba nawet mogę się pokusić o stwierdzenie, że ludzie, a zwłaszcza inne dziewczyny raczej unikali mojego towarzystwa. Zwykle ich ignorancja wobec mnie mi odpowiadała, bo niejednokrotnie było mi wstyd za ich zachowanie wobec innych, spoza klasy, szkoły, miasta itd. Coś się jednak zmieniło, kiedy w liceum do tego towarzystwa dołączył... Nazwijmy go "On".  
Był dokładnie tym, kogo określilibyśmy mianem "cool" w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przystojny, zabawny, inteligentny, trochę uparty... Może to brzmi śmiesznie, słodko i nieprawdopodobnie, ale on naprawdę taki jest!  I bardzo szybko stał się jednym z najfajniejszych chłopaków w szkole. Takim, którego zapraszają na każdą prywatkę, a wszystkie dziewczyny chcą tańczyć na imprezie. Takim, wokół którego jest zawsze wianuszek wiernych kumpli i zakochanych dziewczyn.  
Nie wiem, może to przez wiek, a może jednak to dzięki niemu, ale zauważyłam, że co niektórzy, a zwłaszcza chłopcy, zmienili się. Na lepsze. Jaranie blantów czy popijanie pod gimnastyczną po lekcjach już właściwie ich nie dotyczy, a zamiast tego robią różne fajne rzeczy poza szkołą i udzielają się dodatkowo w szkole. I zaczynają mnie dostrzegać. 
I On też zwraca na mnie uwagę, kilkakrotnie zapraszał na wspólne wyjście, ale jakoś nigdy nie odważyłam się zgodzić i zawsze wynajdowałam wymówkę.  
Bo nie wiem, czy warto zaczynać coś, co z założenia ma prawo bytu tylko w prostych amerykańskich filmach lub po prostu sparzyć się i uświadomić sobie, że być może On wcale nie jest taki idealny, jak mi się wydaje. Bo może on po prostu chce tylko udowodnić coś sobie albo kolegom? Że może mieć właściwie każdą dziewczynę, nawet tą najbardziej unikającą kłopotów? 
A co ty sądzisz, o tym Dan?
~bez podpisu


  


Drogi Kopciuszku!
Muszę Cię tak nazwać, bo Twoja sytuacja dokładnie tak wygląda ;) Prowadzisz spokojne życie jako średniopopularna dziewczyna, a tunagle zjawia się książę i nawet okazuje Ci zainteresowanie. Nie bądź głupia! Nie czekaj z rozwijaniem tej znajomości. Skoro piszesz, że przebywanie w jego towarzystwie działa dobrze na ludzi, to może Ty mogłabyś przy nim stać się bardziej popularną? Dookoła niego latają inne dziewczyny, jeśli będziesz go zbytnio spławiać, to zniechęci się do dalszych prób.

Rozważasz kwestię udowadniania czegoś sobie lub kolegom. Po co on miałby bawić się w jakieś zakłady, a skoro twierdzisz, że może mieć każdą, to czemu miałby startować do dziewczyny mało popularnej?Czy to miało by sens? Co miałby sobie w ten sposób udowodnić? Wykluczyłbym tę opcję.

Widocznie jego zainteresowanie w stosunku do Ciebie jest spowodowane swojego rodzaju chemią, czyli niewiadomym przyciąganiem.

Piszesz także, że nie wiesz czy jest sens rozpoczynać coś co ma prawo bytu w amerykańskich filmach. A jak kończą się takie filmy? Oczywiście happy endem! (w międzyczasie każdy W FILMIE wmawia bohaterce, że życie to nie film, a wychodzi tak, jakby jednak nim było)

Podsumowując: Bierz księcia, bo nie ma na co czekać! Nic nie stracisz, bo to wartościowy chłopak, możesz przy nim jedynie zyskać.

Pozdrawiam, Dan :)

Krępujący związek z kumplem brata

Cześć, okej, to będzie dość długi komentarz, przepraszam za to. Chodzi o to, że jestem ładna, nie chodzi tu o moją opinię, bo ja uważam, że do tej "piękności" za którą mnie wszyscy uważają mam naprawdę daleko, ale po prostu widzę, że podobam się wielu chłopakom, nie ma dnia żebym tego nie zauważyła, w szkole jest trzech chłopaków, którzy definitywnie próbują zdobyć moje serce i jeszcze więcej tych, którzy potajemnie mnie obserwują, ale nie działają, ale nie w tym rzecz. Ostatnio mój brat przyprowadził do domu swojego przyjaciela, chwilę z nimi posiedziałam a później poszłam do siebie, oni siedzieli w pokoju mojego brata, który jest obok mojego, no i kiedy ja byłam u siebie, chcąc niechcąc, słyszałam kiedy ten chłopak mówił, że się strasznie denerwował zanim mnie poznał, bo jestem, uwaga cytuję,  "supermodelką" i, że teraz wie, że jestem spoko. Teraz mój problem polega na tym, że ten chłopak mi się spodobał, ma parę takich samych zainteresowań i w ogóle po prostu przykuł moją uwagę, nie wiem co z tym zrobić, mam go w znajomych na facebooku i tak dalej, ale nie mam zamiaru bawić się w jakieś głupie lajkowanie postów i zaczepianie na facebooku, a przecież nie napiszę do niego "słuchaj spotkamy się?", poza tym kolejnym problemem jest to, że to przyjaciel mojego brata i to też jest ciężkie, bo nawet gdyby coś miało nas łączyć to i ja i mój brat czulibyśmy się z tym niezbyt komfortowo... niby mam z moim bratem bardzo dobry kontakt, mamy paru wspólnych znajomych, gadamy o prawie wszystkim i tak dalej... ale to i tak nie zmienia faktu, że to by było krępujące. Jedynym plusem całej tej sprawy jest to, że wiem, że ja też podobam się temu chłopakowi, ale nawet nie wiem czy tylko z wyglądu czy z charakteru też... Jedyny chłopaku, który możesz mi pomóc, pomóż!

  


Droga Czytelniczko!
Myślałem, że uroda ma praktycznie same plusy. Jak widzę, nie do końca ;) Duża liczba adoratorów. z pewnością jest fajną rzeczą, ale trochę męczącą. Pomimo wszystko - ciesz się! Masz z czego wybierać.
"wiem, że ja też podobam się temu chłopakowi, ale nawet nie wiem czy tylko z wyglądu czy z charakteru też" - A to trzeba sprawdzić. Przecież nikt na początku znajomości tego nie wie. Każdy powinien być zainteresowany Twoim charakterem. Wyjątkiem od tej reguły są faceci typu "poderwij, przeleć, rzuć". Jeśli on takim jest, pewnie rozpoznasz to już w pierwszych dniach znajomości.
W.w. znajomości nie zaczynaj od razu od podrywania. Nie jest to dobra metoda jeśli szukasz związku na dłużej. Chłopak pomyśli sobie, że jesteś za łatwa (a w obecności "łatwych" uaktywnia się tryb "poderwij, przeleć, rzuć").
Uwierz mi, jeśli będziesz chodzić z najlepszym kumplem Twojego brata, nie będzie to raczej problemem. Jeśli będziesz potrafiła zachować umiar i nie "zabierzesz" kumpla bratu, nie będzie żadnych problemów.
Ważne także, że macie wspólne zainteresowania. To właśnie one tworzą fundamenty związku. Jeśli chcesz wiedzieć, jak podejść do wybranka, zajrzyj do notki "Jak zagadać do chłopaka". Znajdziesz tam kilka porad.
Sama jako taka sytuacja tylko z pozoru jest krępująca. Gdy mój brat zaczął chodzić z moją kumpelą, nie czułem się w żaden sposób skrępowany. Pozwoliłem im nacieszyć się sobą. Kontakty nie osłabły jakoś drastycznie (jasne, że trochę rzadziej rozmawiamy, ale nie stanowi to problemu).
Wyobraźmy sobie sytuację, że jesteście parą. Jeśli zaprosicie Waszego kumplo-chłopaka, dobrym sposobem jest już na samym początku określenie, do kogo skierowana jest ta wizyta. Czy k-ch przychodzi do Ciebie, czy do brata. Jeśli przychodzi do brata, nie przeszkadzaj im, zdążysz się jeszcze nim nacieszyć. Jeśli będzie Cię kusiło, po prostu wybądź na ten czas z domu. Tak samo w drugą stronę, gdy k-ch przychodzi do Ciebie.
Życzę powodzenia w podbojach miłosnych!
Dan

Własnoręczny prezent dla koleżanki


zwykle mam taki problem że nie wiem co dać kumpelom na urodziny. kochana Loremi, napisz jak można wykonać ciekawy prezent własnoręcznie. dziękuję



~KolorowaTęcza

   

Droga KolorowaTęczo!


Każdy wie, że własnoręcznie zrobiony prezent jest lepszy od takiego kupionego w sklepie bo widać, że ofiarodawca włożył w niego serce. Dlatego też tego typu rzeczy są zarezerwowane tylko dla tych ludzi, których naprawdę lubisz i znasz. Rodzaj podarunku zależy od Twoich umiejętności plastycznych jak i upodobań osoby dla której on jest. Podam parę przykładów, tych, moim zdaniem najciekawszych. Praktycznie rzecz biorąc możesz zrobić wszystko, ważne, aby włożyć w to cząstkę siebie.


1. Notatnik
  

Dużo dziewczyn pisze pamiętniki, albo po prostu lubi mieć swój prywatny zeszyt. Liczy się to, aby miał ładną oprawkę. Tylko, że w sklepie trudno dostać satysfakcjonujący wzór. Znasz swoją koleżankę więc możesz uszczęśliwić ją wymarzonym zeszytem. Wystarczy kupić prosty, gruby brulion(najlepiej A4) i ozdobić. Najlepszym pomysłem jest technika scrapbooking, o której pisałam wcześniej. Na wierzchu możesz ponaklejać wasze wspólne zdjęcia, cytaty, które kojarzą się z jakimś epizodem w życiu koleżanki. Pamiętaj, aby żadna cześć dawnej okładki nie wychyliła się na światło dzienne. Dlatego też musisz użyć bardzo mocnego kleju. Ja polecamkropelkę. Wszystko czego nie zawarłam tutaj, jest w notce o scrapbooking, dlatego polecam tam zajrzeć.


2. Album
  

Opcja dla przyjaciółek. Jeśli macie dużo wspólnych zdjęć, albo po prostu ty masz zdjęcia koleżanki, warto byłoby jakoś ładnie je poukładać. Najlepiej nada się do tego własnoręcznie zrobiony album. Tutaj liczy się to, abyś nie kupowała gotowego zeszytu, tylko sama złączyła parę kartek. Ilość zależy od ilości fotek. Nie będziesz w końcu umieszczać dziesięciu zdjęć na dwóch, albo dwudziestu kartkach. Najlepiej po jednym na stronę. Wiadomo, że to nie wszystko. Album musi być kolorowy, radosny i oddający osobowość Twojej koleżanki. Możesz dokleić do niego dodatkowe elementy, cytaty, złote myśli związane z tym co dany obrazek przedstawia. Jesteście w centrum handlowym i pijecie koktajl? No to wydrukuj kubek koktajlu, jakiś stolik, może ciuszek i doklejaj! Ważną częścią będą również wstążki, lub wzorzyste papiery. Tak jak poprzednio więcej informacji w notce o scrapbookingu.


3. Ramka na zdjęcia
  

Jeśli album to zdecydowanie za dużo i masz na przykład tylko jedno zdjęcie warte pokazania, to najlepiej byłoby zrobić ramkę. Możesz ją pomalować farbami, pisakami, albo ozdobić papierem. Wszystko jedno. Sposób ozdobienia dobierz ze względy na charakter umieszczonego w ramce zdjęcia. W wielu sklepach(w Empiku chociażby) dostępne są jasne, drewniane ramki do przerobienia. Jeśli skorzystasz z takiej opcji, twór będzie zdecydowanie trwalszy. Tak jak przy poprzednich punktach, opiera się to na scrapbookingu w trochę zmienionej formie. Do tego możesz również dorobić kartkęozdobioną na tej samej zasadzie.


4. Pudełka i pudełeczka.
  

Która z nas nie potrzebuje upchnąć gdzieś całej biżuterii, spineczek, kosmetyków i ogólnie wszystkiego? Poza tym dziewczyny już tak mają, że uwielbiają wymyślne, śliczne opakowania. Z tego nasuwa się jeden, oczywisty wniosek. Czemu by nie dać koleżance właśnie takiego oryginalnego pudełka? Kupić można go w różnej postaci, od najmniejszych do największych modeli. Kształty też są różnorodne więc nie powinno być problemu. To co mi bardzo się w nich podoba, jest jasny kolor drewna, który umożliwia dowolne ozdabianie, nawet na kolory takie jak żółty czy pomarańczowy. Do tego są bardzo tanie. Gdy już masz podstawę zabieramy się za cześć właściwą czyli ozdabianie. Polecam początkowe pokrycie całościfarbą, najlepiej nawet w środku. Możesz dorysować jakieś wzory, chociażby barwne plamy. Kolor zależy od upodobań Twojej koleżanki. Następnie utrwal dość grubą warstwą lakieru do paznokci. Potem doklej jakieś dodatki, wstążki, koronkę, cokolwiek sobie wymarzysz. Jakiś cytat tez nie zaszkodzi. Dla lepszego efekty ozdób też wnętrze. Na przykład napis śmieszny cytat z jakiegoś waszego spotkania na dnie pudełka. Ale się ucieszy! Do środka wpychamy oczywiście jakieś cukierki lub własnoręcznie zrobione ciasteczka.Biżuteria(zrobiona przez Ciebie, nie ze sklepu) też wchodzi w grę. A teraz o tym.


5. Ciasteczka
  

Kto nie kocha słodkości? Dlatego naszym, kolejnym punktem będą właśnie ciasteczka. Nie ważne jakie będą: korzenne, kruche, z lukrem czy bez. Ja podam przepis na moje ulubione czyliśmietankowe z dżemem(ten przepis pochodzi ze stronyhttp://krucheciasteczka.com.pl/). Do ich przygotowania zużyjesz: 3 szklanki mąki pszennej, 250g margaryny, 1 szklanka śmietany 18%, dżem o dowolnym smaku, cukier puder. Na początku musisz wyrobić ciasto. Połącz mąkę z margaryną oraz śmietaną i gnieć do uzyskania jednolitej masy. Następnie ciasto należy schłodzić w zamrażarce. Poczekaj 20 minut i wyjmij, a potem rozwałkuj na cienki placek i wykrój szklanką krążki. W połowie krążków zrób mniejszą dziurkę na dżem(ale jeszcze go tam nie dawaj). Do tego celu możesz użyć na przykład nakrętki od butelki. Tak przygotowane jeszcze nie ciasteczka ułóż na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Nagrzej piekarnik do 180 stopni i wstaw ciasto na 10-12 minut. Gdy ciasteczka ostygną, na całe krążki nałóż łyżeczkę dżemu, przykryj krążkiem z dziurką i posyp cukrem pudrem. No i to by było na tyle. Proste i pyszne.


6. Szalona torba
  

Może brzmi to przerażająco, ale takie nie jest. Nie mówię tu o własnoręcznym uszyciu torebki(chyba, że umiesz to zrobić, wtedy polecam). Wystarczy kupić w sklepie materiałową torebkę, tą niby ekologiczną. Teraz znów czas na wyżywanie się artystyczne. Ochlap ją farbą(mój zdecydowanie ulubiony sposób), oczywiście różnymi kolorami, namaluj wzory. Możesz również zaopatrzyć się w pisaki lub kredki do ozdabiania materiałów. Jeśli pędzel to nie Twój żywioł, weź do ręki igłę. Przyszyj jakiś kształt, np. sowę. Najpierw narysuj jej elementy na kartce, dopiero potem przenoś na materiał. Jeśli koleżanka ma świra na punkcie jakiegoś zespołu/wokalisty przyszyj jego nazwę zabawnymi literkami. Do tego istnieją koraliki, wstążki, pinsy, pióra. Co tylko chcesz. Ważne aby było to od serca. Warto najpierw zaplanować całą torbę, aby potem nie musieć kupować drugiej i ponownie jej ozdabiać. Dodatkowo możesz doszyć do niej jakieś kieszenie.


7. Biżuteria
  

Kto by jej nie kochał? A własnoręczna nie dość, że jest piękna, to jeszcze oryginalna. Możliwości jest wiele. Jeżeli chodzi o kolczyki, można na nie powiesić wszystko. Do pracy przydadzą się cążki, lutownica, wiertarka z malutkim wiertłem oraz druciki/żyłki i zawieszki. Według mnie najciekawsze ozdoby na uszy powstają zpędzli(ze śladami użytkowania lub bez), kredek w różnych kolorach,małych żaróweczek(wystarczy obwinąć wokół nich drucik i zalutować),słuchawek, puzzli, spinaczy oraz kostek do gry. I wymieniać można tak w nieskończoność. Jak zwykle wszystko zależy od upodobań koleżanki. Dodatkowo możesz wykonać jeszcze naszyjnik lub bransoletkę. Najprostszym na to sposobem są koraliki, małe i duże. Połącz je w jakieś ciekawe wzory. Jeśli potrafisz użyj szydełka. Wtedy dopiero powstają cudowne wzory. 



To są najciekawsze pomysły na własnoręczne prezenty. Mi osobiście bardzo się podobają. Mam nadzieję, że skorzystasz z któregoś z nich. Myślę, że nie są to trudne do zrobienia rzeczy, a przy tym koleżanka na pewno się ucieszy.



Życzę Ci, aby prezent był w pełni udany!

Loremi

Ja czy moja koleżanka – kogo on woli?

hej, czytam dosc czesto waszego bloga, ale jeszcze nigdy nic nie napisałam. Teraz mam naprawde duzy problem. Otóz dotyczy chłopaków. No wiec moj brat ma kumpla(najlepszego), z którym dosc czesto sie widze, jezdzimy razem do szkoły i wgl. I on mi sie podoba. I moje kolezanki o tym wiedza i nawet namawiały mnie zebym zaprosiła go na impreze. Ale gdy w koncu chciałam to zrobic okazało sie ze inna juz go zaprosiła. No coz. Na imprezie on ciagle z nia tanczył, a raczej ona ciagle go wyciagała, nie dawała mu spokoju i meczyła go. Troche juz wtedy wypił i podszedł do mnie i do mojej kolezanki Kasi i powiedział zebysmy wyrwały go do tanca. I wtedy przyszła ta dziewczyna, z która przyszedł na impreze i wyciagneła go do tanca. Kasia namawiała mnie zebym poszła i z nim zatanczyła. No wiec poszła i tanczyłam z nim. I on wtedy juz był pijany troche i powiedział(jesli dobrze zrozumiałam) ze dobrze ze to ja przyszłam z nim tanczyc. Łacznie tanczyłam z nim 2 razy, bo wczesniej to on mnie wyciagnał. Tylko ze potem on tanczył z moja kolezanka Kasia i tez 2 razy. I ona mi powiedziała ze jak z nia tanczył to powiedział ze wolałby przyjsc ze mna na impreze. Tylko ze on potem jak skonczył z nia(kasia) tanczyc powiedział jej ze jest boska i dał jej buziaka w policzek. I ja teraz nie wiem co o tym myslec, czy zalezy mu na mnie czy na Kasi? Poza tym jak ja tanczyłam z innym przytulanca i on tanczył z ta dziewczyna, z ktora przyszedł to zaczepiał Kasie a nie mnie.

~Magdeczka


Kochana!
Po pierwsze trzeba wziąć pod uwagę, że on nie był w pełni świadomy wszystkiego, co robi, bo był pijany. Może i nie upił się do nieprzytomności, ale na pewno nie miał w pełni właściwego osądu sytuacji. To znacznie wszystko utrudnia, ale może uda się coś z tego wywnioskować.

Wydaje mi się, że ten chłopak, jeśli już, to interesuje się Wami obiema naraz. Interesuje, a nie mu zależy. Komplementy i oznaki zainteresowania były rozłożone mniej więcej po równo. Mówię mniej więcej, bo chyba nie ma sensu robić dokładnego rozliczenia zwłaszcza, że on był w takim stanie, w jakim był.
I tak naprawdę, to wydaje mi się, że nie należy brać tej imprezy tak bardzo na poważnie, tylko zacząć go obserwować, kiedy będzie trzeźwy. Zwróć uwagę, która z Was bardziej go interesuje. Może trzeźwy jest bardzo nieśmiały i pijąc chciał pokazać się z całkiem innej strony? Nie wiem. W każdym razie, jeśli on Ci się podoba, to działaj zawsze, nie tylko na imprezach. Postaraj się go sobą zainteresować, jeśli dotąd Ci się to nie udało. Rzecz jasna na początku obgadaj wszystko z Kasią, jeśli ona się nim nie interesuje i nie zależy jej na bliższej znajomości z nim, to okej, droga wolna. Ale jak ona również się nim interesuje, to radziłabym odpuścić, chyba że dogadacie się jakoś z Kasią. Może być też jeszcze sytuacja, kiedy on będzie się bardziej interesował Twoją koleżanką, niż Tobą, ale tego dowiesz się ze swoich obserwacji. Gdyby tak jednak było, to będziesz musiała zadecydować, jak działać. Aha, zwróć też uwagę na tą dziewczynę, z którą on przyszedł, czy przypadkiem nie są parą. Jeśli są, to radziłabym nie zawracać sobie nim głowy.

Piszesz, że to kumpel Twojego brata – wykorzystaj to koniecznie! Jak przyjdzie do niego, to będzie również na Twoim terytorium i będzie Ci o niebo łatwiej go lepiej poznać. Jak brat gdzieś pójdzie, to przysiądź się na chwilę, oczywiście, jeśli będzie to wyglądało na ‘przypadek’ i zacznij z nim rozmawiać o wszystkim i o niczym, co Ci tylko ślina na język przyniesie. To wszystko, jeśli już z nim nie gadasz, a powinnaś, skoro Ci się podoba. Brat na pewno wie o nim coś więcej, skoro są takimi dobrymi kumplami, wypytaj go delikatnie, a jeśli masz z nim dobry kontakt, to poproś o wypytanie, kto mu się podoba, czy Ty, czy może jednak Kasia. No i czy on sam jest wolny. Poza tym jeździcie razem do szkoły. Jakoś nie wierzę, że nie rozmawiacie ze sobą;) Musisz wykorzystywać każdą dobrą okazję, żeby się do niego zbliżyć. Nawet nie wiesz, ile dziewczyn chciałoby się znaleźć w takiej sytuacji, jak Ty;)

Powodzenia,
Charlotte.

Nie umiem wyrażać uczuć

Cześć Siedmiokropko! Myślę, że mój problem jest akurat z tej dziedziny. Sama nie potrafię już sobie z tym poradzić, więc postanowiłam, że zwrócę się z nim do Ciebie. Chodzi o to, że nie potrafię wyrażać moich uczuć. Między innymi przez to mój chłopak mnie rzucił. Strasznie mi się podobał, chciałam mówić mu tyle rzeczy, ale nie potrafiłam się przełamać: nie potrafiłam prawić komplementów, mówić jak mi na nim zależy itp. Ten problem nie tyczy się tylko jego. Jest to widoczne również w moich relacjach z rodziną: nie potrafię wykrztusić z siebie słowa 'dziękuję' na przykład do brata. Ogólnie potrafię być tylko wredna albo nie odzywam się wcale, gnieżdżę to wszystko w sobie. Nie mam pojęcia skąd się to bierze i dlaczego tak jest. Swoje negatywne uczucia potrafię ukazać, ale przed wyrażaniem tych pozytywnych mam jakąś blokadę. Strasznie mi to przeszkadza, bo wychodzę na osobę, która nie ma uczuć...  
Liczę na Twoją odpowiedź, z góry za nią dziękuję. Pozdrawiam! :*


~ wredoota



Kochana wredooto!

Wiele osób ma problemy z okazywaniem uczuć. Niesie to często za sobą wiele przykrych sytuacji, ponieważ ludzie, których kochamy, czują się niepotrzebni. Jednak Twoja blokada nie wzięła się znikąd, jeśli znajdziemy jej przyczynę, dojdziemy też do tego, jak Ci pomóc. Dlatego teraz podam Ci kilka powodów, przez które ta sytuacja mogła wyniknąć - szukaj swojego odpowiednika.

Pierwszą przyczyną tego, że nie umiesz okazywać uczuć, mogą być chłodne stosunki z rodzicami. Czy oni mówili Ci często, że kochają, przytulali, całowali? Jeśli nie, musiałaś swoją blokadę wynieść z domu. Możliwe, że z czasem nie potrzebowałaś rodzicielskiej czułości, a teraz trudno Ci okazywać jakąkolwiek, bo to dla Ciebie niecodzienne. 

Kolejną rzeczą, która mogła przyczynić się do powstania tego problemu może być strach przed odrzuceniem. Czy z Twoim chłopakiem nie było tak, że bardzo chciałaś mu powiedzieć jak go kochasz, jednak bałaś się odrzucenia lub tego, że wykorzysta Twoją miłość? Bardzo często ta przyczyna bierze się z jeszcze innej rzeczy - ktoś, kto wyznał swoje uczucia i został wykorzystany, często nie może się pozbierać. Nie chce zostać znów skrzywdzony, dlatego nie okazuje uczuć w ogóle lub przychodzi mu to z trudnością. Do tego dochodzi jeszcze to, że traci się do ludzi zaufanie. Sama wiem, że zmagania ze zwalczeniem tego problemu są bardzo ciężkie.

Może być też tak, że jesteś z natury zamknięta w sobie i wyrażanie uczuć jest dla Ciebie zbędne. Jednak gdyby tak było, nie napisałabyś do mnie, tylko olała problem, a widać, że zależy Ci na tym, aby pokazać ludziom pozytywne uczucia, które w sobie kumulujesz. :) 

Jak widzisz, trzeba coś zrobić z tym Twoim wyrażaniem uczuć, bo ostatecznie ludzie będą mieli Cię za osobę zimną, niesympatyczną, z którą nie warto się przyjaźnić (oczywiście to nie znaczy, że taka jesteś :) ) . Co powinnaś zrobić w tej sytuacji? Małymi kroczkami uczyć się wyrażać uczucia słowami. Stań przed lustrem i powiedz głośno jak się czujesz i dlaczego. Niby głupie, ale ćwiczenie tego codziennie sprawia, że stajemy się coraz bardziej otwarte. Tak samo jest z mówieniem "kocham cię", "lubię cię", "tęsknię za tobą" albo "zależy mi na tobie". Na początku możemy mówić tak do zdjęć osób, o których tak myślimy (wiem, wydaje się banalne, ale niektórym, nawet mnie sprawiało trudności, najgorzej "kocham cię" :D). Zastanówmy się, jak zareagowalibyśmy na takie słowa, chyba pozytywnie? Dlatego nie ma się czego bać! :) Nie możemy ukrywać swoich emocji, ponieważ w końcu nie wytrzymamy i wybuchniemy w najmniej odpowiednim momencie. 

Postaw się w sytuacji Twojego brata, dla którego nie potrafisz być serdeczna. Jak byś się czuła? Pokaż mu jaką wspaniałą jesteś siostrą i jaka wdzięczna jesteś za to, że jest i rzeczy jakie dla Ciebie robi. Nawet niekoniecznie słowami, zrób dla niego coś, czym podziękujesz mu za wszystko co, dla Ciebie zrobił, może prezent? W końcu każdy potrzebuje czułości, a człowiek, który ich nie otrzymuje z czasem zamyka się w sobie i załamuje się. Staraj się okazywać uczucia i swoje emocje na dosłownie każdym kroku, nawet jak ktoś Ci poda głupi widelec. Jeśli nie jesteś na to gotowa od razu,przelewaj uczucia na papier - naprawdę pomaga! :) Nie trzymaj dystansu przed osobami, które kochasz, bo nie będą w to wierzyły i odsuną się z czasem - w końcu każdy potrzebuje wzajemności. Jeśli chodzi o chłopaków... Nawet takie głupie muśnięcie ramienia jest ważne, aby powoli się przełamywać. Możesz nawet uprzedzić kolejnego chłopaka, któremu zaufasz, że ciężko Ci okazywać uczucia. Ale trzymajmy się głównie tego, że powoli masz to zwalczać! :)

Mam nadzieję, że dasz sobie radę i wkrótce poradzisz sobie ze zmartwieniem. :)
Trzymaj się! :) 


Pozdrawiam, 

Siedmiokropka

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Boję się, że stanę się pośmiewiskiem!

Hej.Mam ogromny problem...
Od niedawana chodzę z czadowym chłopakiem. Ma na imię Bartek.Świetnie nam ze sobą, ale nie wiem jak mam się  przy nim zachowywać. Mam swój nietypowy charakter. Chodzi o to, że o nas wiedzą tylko moje dwie przyjaciółki bo jego kumple są jakby to ująć chamscy. Boimy się, że staniemy się pośmiewiskiem. Strasznie mi na nim zależy, bo jest chłopakiem z moich snów. Proszę o szybką pomoc w tej sprawie. Z góry dzięki...
~Wybitna

  

Droga Wybitna!
Twoim problemem jest strach przed opinią "co powiedzą inni". Sam często to przeżywałem, więc doskonale Cię rozumiem. Piszesz, że Bartek jest chłopakiem z Twoich snów, a jednocześnie boisz się zostania pośmiewiskiem. Bądź pewna siebie! Ogłoście dumnie Wasz związek i nie przejmujcie się zdaniem innych.

Jeśli zaczną się z Was naśmiewać, nie daj im tej satysfakcji. Najlepszym sposobem jest śmianie się razem z nimi. Zamiast przykładowo peszyć się na zaczepki w stylu "zakochana para", rzucić przykładowo "no, i do tego jaka szczęśliwa z nas para!". Nie ośmieszysz się tym, więc nikt nie będzie się z Was nabijał. Kilka takich scen "obojętności" na zaczepki i dadzą sobie spokój, a Wy będziecie mogli do woli cieszyć się związkiem.

Najprawdopodobniej nikt w ogóle nie zacznie się śmiać. Co w tym śmiesznego?

Nie wiesz, jak się przy nim zachowywać. Bądź sobą. To w sumie najlepsza z możliwych opcji. Chłopak wtedy Ci ufa i nie krępuje się przy Tobie (nie mówię to o niekulturalnym zachowaniu, takie nie jest mile widziane). Bycie sobą ma swoje rozliczne zalety:

- Czujesz się swobodnie
- Chłopak w pełni Cię akceptuje (skoro wybiera bycie z Tobą)
- Jesteś w pełni szczęśliwa

Więc odwagi, chęci i pewności siebie ;)
Pozdrawiam, Dan

Jego rodzice mnie nie akceptują.

Ratunku! Rodzice mojego chłopaka nie dają mi żyć! Zawsze, kiedy do niego przychodzę, jego mama jest dla mnie bardzo niemiła. Ojciec często mi nawet nie odpowiada na "dzień dobry". Nie wiem, co ich we mnie złości, nie mam miliona kolczyków, tatuaży, nie ubieram się wyzywająco, maluję się bardzo delikatnie. Pamiętam dokładnie, kiedy przyszłam do Adam po raz pierwszy, to było jakieś 5 m-c temu. Przyszłam, lekko zdenerwowana, ale z uśmiechem na twarzy. Jego rodzice popatrzyli na mnie, pokiwali głowami, Adam powiedział, że mam na imię Dorota. Z grobowymi minami stwierdzili, że bardzo im miło. Potem poszliśmy do pokoju Adama. Jego rodzice wchodzili co parę minut, żeby sprawdzić, co robimy. A co robiliśmy? Graliśmy na cztery ręce na fortepianie, on tłumaczył mi zadania z fizyki, rozmawialiśmy. Nigdy nie przyłapali nas na całowaniu. Nie pyskowałam im, z resztą, w ogóle nie rozmawiamy. Kiedy przychodzę, wzdychają, patrzą w sufit szukając w nim jakiegoś ratunku, witają się i idą sobie do jakiegoś odległego pokoju. Z Adamem rozmawiałam na ten temat. Mówił, że kiedy zapytał rodziców, czemu mnie nie lubią, to się skrzywili, pomruczeli coś pod nosem i zmienili temat. Proszę o odpowiedź, naprawdę chciałabym móc spokojnie przyjść do Adama, i nie czuć się winna, że to robię. Dorota, 15.

~Niezaakceptowana.


Dorotko!
Z tego, co piszesz, Wasza relacja z Adamem jest ‘idealna’ do pokazania, przedstawienia rodzicom, jednak oni wraz mają jakieś uprzedzenia. Już przy pierwszym spotkaniu było coś nie tak, nie byli wobec Ciebie przynajmniej trochę mili, w dodatku naruszali Waszą prywatność, co nie zdarza się, niestety, rzadko. Tak jakby Wam nie ufali. Może traktują tak każdą dziewczynę, którą Adam przyprowadza do domu? A może powód tego tkwi we wcześniejszym zachowaniu Adama, może nadszarpnął ich zaufanie i teraz oni się boją wszystkiego i swoim zachowaniem próbują jakoś zapobiec jego błędom? Ich sposób jest co najmniej zły, bo powinni postawić na rozmowę z nim, nawet z Wami, jeśli uważają, że coś jest nie tak. Może słyszeli coś wcześniej o Tobie i to im się nie spodobało? Porozmawiaj z Adamem na ten temat jeszcze raz, przeanalizujcie wszystkie ich zachowania, może akurat pominęliście jakiś sygnał? Namów też swojego chłopaka, aby jeszcze raz spróbował porozmawiać ze swoimi rodzicami i tym razem nie dał się zbyć, tylko wyciągnął od nich wszystko. Niech zapyta, co im nie odpowiada w Tobie, w Waszej relacji z Adamem. Możecie nawet spróbować razem z nimi porozmawiać, ale niech to Adam pójdzie do nich pierwszy. Jak wszystko stanie się już jasne, to postaraj się naprawić jakoś swoje stosunki z jego rodzicami, zaradzić tym problemom.
Jeśli jednak to nic nie da, ich powody będą błahe albo wcale nie będą chcieli ich podać, to pozostaje Ci zaciskać zęby i tak do nich przychodzić, co też nie jest dobrym pomysłem, bo to ma być przyjemność, a nie stres, którym te odwiedziny niewątpliwie się staną albo już nim są. Jednak ja bym radziła zrezygnowanie ze spotykania się u niego. Wybierzecie jakiś neutralny grunt lub spotykajcie u Ciebie, żeby nikt nie mógł Wam przeszkadzać.

Życzę powodzenia w przełamywaniu lodów:)
Charlotte.

niedziela, 29 stycznia 2012

Filcowe broszki


jeśli możecie napiszcie o technice wykonywania broszek z filcu takich jak tu: http://mamamarcela.blogspot.com/search/label/broszka  dzięki!!


~filcowa


   


Droga filcowa!


Sama uwielbiam filcowe robótki za ich oryginalność i funkcjonalność. Są śliczne, łatwe do samodzielnego zrobienia i z nimi nigdy nie zgubisz się w tłumie. Poza tym z tego materiału można zrobić praktycznie wszystko. Dlatego teraz powiem o tym parę słów.


Zacząć trzeba oczywiście od zaopatrzenia się w filc. W sumie znajdziesz go w każdej pasmanterii, jednak ja osobiście polecam Empik. Jest tam większy wybór i co najważniejsze dwukrotnie niższe ceny jak już się przekonałam. Ostatecznie istnieją również specjalne sklepy artystyczne, ale w nich nie mam doświadczenia i z tego co wiem, pojedynczych sztuk kupować się w nich nie opłaca. Dodatkowo potrzebujesz grubszych nici lub po prostu muliny(tylko wówczas musiałabyś rozdzielać ją na dwie części). Do końcowego ozdobienia działa przydadzą się również najróżniejsze koraliki, diamenciki, guziki, kolorowe żyłki, wszystko zależy oczywiście od projektu. Te artykuły znajdziesz w tych samych miejscach co filc. Najdłużej będziesz pewnie poszukiwać zapinki do broszki. Chyba najłatwiej zapytać o nią w pasmanterii. Tam są takie rzeczy.


Teraz czas na konkretne techniki. Najpierw wspomnę, że możesz stworzyć broszkę w dowolnym kształcie. Wystarczy narysować na papierze projekt, odrysować na filc i zszyć.


   

1. Jest to jeden z prostszych wzorów. Polega na wycięciu z filcupodłużnych, długich pasków, a potem na zwijaniu ich w mniejsze lub większe koła. Możesz je złożyć w dowolny sposób. Na zdjęciu widać kwiatek. Całość wystarczy okrążyć kilkoma warstwami filcowych paseczków. Ważne, aby użyć różnych kolorów. Na koniec wycinamy z filcu kółko, mniejsze niż cała broszka. Doklejamy do niegoprzypinkę, najlepiej kropelką. Trzeba poczekać aby klej dobrze wysechł. Dopiero wtedy doklejamy to do całości również kropelką.

   

2. Również prosta technika. Wycinamy filcowe kółeczka, coraz mniejsze, w dowolnej ilości. Potem naklejamy na siebie. Można na wierzch dodać koralik. Osobiście radzę aby największe kółko zostawić na sam koniec. Najpierw dokleić do niego przypinkę, a dopiero później połączyć z całością. To duże ułatwienie. Oczywiście, jak poprzednio, naszych przyjacielem jest kropelka.

   

3. Tutaj zaczynają się schody, ale bez nerwów, niewielkie. Najpierw wyrysuj na kartce każdy element kota osobno. Uwaga!Tułów i głowę podwójnie! Potem bierzemy dwie głowy i zszywamy ściegiem dzierganym właściwym równoległym do połowy.

   

Potem wpychamy do środka watę. W tym wypadku za dużo się nie zmieści. Z tułowiem postępujemy podobnie. Każdy element zszywamy tym samym ściegiem. Nos, oczy i wąsy(które są zrobione z kawałków grubej linki) przyklejamy. Głowę do tułowia według uznania, można przyszyć albo przykleić. Na koniec, z tyłu doklejamyprzypinkę. Kolejny raz polecam najpierw dokleić ją do jakiegoś kawałka filcu. No i to wszystko.

   

4. Tutaj idzie analogicznie do poprzedniego. Ten sam ścieg i sposób. Tylko komplikacje są z uchem. Wycinamy z filcu kawałek w kształcie połówki plasterka cytryny, czy jak kto woli, półksiężyca. Przyszywamy do niego cekiny. Żeby zasłonić dziurkę w każdym z nich, na górze umieszczamy koraliczek. Po prostu przy przyszywaniu zaczepiamy go na nitce i już. Doklejamy ucho do już wypchanej i zszytej postaci słonia. Za ogon służy linka z koralikiem przyszyta z tyłu. Co do przypinki postępujemy tak jak poprzednio. 



Podałam kilka pomysłów, które mi spodobały się najbardziej. Mam nadzieję, że teraz wiesz już jak robić broszki. Jak już wcześniej pisałam możesz stworzyć to co tylko chcesz! Strona, którą podałaś za pomoc do pytania, sama w sobie jest skarbnicą pomysłów. W ostateczności mamy jeszcze kochanego wujka Google. Dlatego twórz, wymyślaj, trzymam za Ciebie kciuki!


Pięknych, kolorowych broszek!


Loremi

Jak go rozszyfrować?

proszę ... pomóżcie mi . ; / strasznie spodobał mi się chłopak - Hubert . znamy się dopiero 2 miesiące . chodzimy ze sobą do klasy - I gim . dla mnie jest po prostu boski , ale inne dziewczyny widzą w nim tylko to , że nie jest jakimś pięknym chłopakiem , że się nie uczy zbyt dobrze i to , że ma jakiś "głupi" charakter . a ja go widzę w innym świetle , bo nie zależy mi na wyglądzie . lubię go za to , że da się z nim fajnie pogadać ... ale on mnie próbuje wykorzystać . mówi , że mnie lubi , ale stwierdził , ze i tak nie będzie ze mną chodził ... no i ok . jak próbuje się na nim zemścić to nagle znowu przyjaciel ... rozejmu szuka . tylko ze mną pisze cały czas ... mam go dość . nie wiem co mu powiedzieć żeby się zdecydował : albo ze mną był , albo w końcu się odczepił . :( pomóżcie .

~rori .


Droga rori.
Masz rację, ten chłopak Cię wykorzystuje, ale może to też robić nieświadomie. Hubert ma dopiero 12/13 lat i jest jeszcze bardziej dzieckiem, niż dorosłym. Chłopcy dojrzewają pod każdym względem około 2 lat później od nas, tak więc to dużo mówi. Wydaje mi się, że mu się podobasz, ale on może sobie jeszcze nie zdawać z tego sprawy. I z jednej strony sam Ci mówi, że nie będzie z Tobą chodził, jednak pragnie utrzymywać z Tobą kontakt, pisze do Ciebie i chce, żeby miedzy Wami panowała zgoda.
Jest jeszcze inna możliwość, a mianowicie to, że on Cię po prostu lubi i chce być tylko Twoim kolegą, poza tym dał Ci wyraźnie do zrozumienia, że nie chce, byś była jego dziewczyną.
Może także nie być gotowym do bycia w związku albo zwyczajnie na razie tego nie chcieć. Z najróżniejszych powodów, które zna tylko on. Albo nie zna ich nikt.

Jest również jeszcze jedna możliwość, która przyszła mi do głowy, że jest już dojrzały, jak najbardziej, bo nie twierdzę, że wszyscy 12/13-letni chłopcy to dzieci, i świadomie Cię wykorzystuje i rani. Stwierdził, że nie chce z Tobą być, ale daje Ci nadzieję mając przy tym jednostronne zyski w postaci podniesienia poczucia własnej wartości i dopieszczenia własnego ego. Niestety, ale zdarzają się tacy ludzie, nie jest to powszechne tylko wśród chłopców. Przykra sytuacja, z której należy jak najszybciej się wyplątać, bo to toksyczny i destrukcyjny układ.

A co zrobić? Musisz poprzez obserwację zdecydować, który z podanych przeze mnie powodów jest tym właściwym i w zależności od tego zacząć działać. Mogłam oczywiście pominąć jakiś, tak więc Twoje wnioski nie muszą się zgadzać z tym, co napisałam wyżej. Jednak moim zdaniem w tym przypadku, w tej sytuacji najlepsza jest rozmowa. Poproś go, żeby Ci wyraźnie wytłumaczył, o co mu chodzi i jakie ma wobec Ciebie zamiary. Czy chce, żebyś była dla niego tylko koleżanką i nikim więcej, czy może ma na myśli coś jeszcze innego. Jeśliby okazał się jeszcze niedojrzały, jak pisałam na początku i nie rozumiał, co do niego mówisz, to poczekaj, aż dorośnie, bo teraz naprawdę nie ma sensu się męczyć. Utrzymuj z nim ten kontakt, jeśli dasz radę, ale nie rób sobie nadziei na nic więcej, bo on do czegoś więcej dopiero musi dorosnąć :)

Pozdrawiam cieplutko,
Charlotte.

sobota, 28 stycznia 2012

Jak odczytać jego zamiary?

Mój obiekt westchnień jest dość trudny. Wie, że mi się podoba, ponieważ został (za moją zgodą) poinformowany przez naszą wspólną znajomą (wtedy jeszcze z tym chłopakiem w ogóle nie gadałam, nie znaliśmy się). Było to przed wakacjami tego roku. Teraz (bo chodzimy do jednej szkoły) zaczęłam trochę przebywać z nim i jego znajomymi (bardziej koleguję się z jego znajomymi, nasz kontakt ogranicza się do tego, że przebywamy na przerwach w jednej grupce albo czasem coś powiemy/spytamy siebie, ale częściej i tak słowa idą do całej grupy). Problem tkwi w tym, że nie wiem, czy on nadal wie/pojmuje/domyśla się, że mi się podoba oraz w tym, że jeśli tak... to nie wiem "co on na to". Strasznie trudno odczytać jego mowę ciała, ponieważ jest on bardzo towarzyski, i większość jego znajomych stanowią dziewczyny. Ma 3 przyjaciółki, które zna bardzo długo i wiele innych "znajomych-dziewczyn", przez co wszystko mi się jakby miesza... Bo jeśli mnie obejmuje, to nie wiem, czy dlatego, że tak samo zrobiłby innym kumpelom i nie ma to większej wagi, czy dlatego, że zaczynam mu się podobać. Albo takie niepotrzebne gesty np. kiedy idę trochę dalej ZA nim a on mimo wszystko odsuwa się i przepuszcza mnie w drzwiach. Kiedy będę wiedzieć, że nie traktuje mnie jak znajomą, a to, co robi to ukryte "znaki"?

~*Patrycja


Kochana Patrycjo!
Masz rację, faktycznie trudno jest odczytać zamiary tego chłopaka. Znałam takiego, który był bardzo towarzyski, znał zdecydowaną większość szkoły i miał mnóstwo znajomych i przyjaciół wśród dziewczyn. I muszę Ci powiedzieć, że on był tak bardzo przez te dziewczyny rozchwytywany, że praktycznie nic sobie nie robił z tego, że komuś się podoba czy też ktoś się w nim zakochał, bo to była tylko… Następna dziewczyna do kolekcji. Traktował dziewczyny bardzo przedmiotowo, bo jak któraś jednak dawała sobie spokój, to przecież czekało jeszcze te 5 z maślanymi oczami wpatrzonymi w niego, a kto nie powiedział, że jutro ktoś mu znów nie wyzna miłości? Ten chłopak nie musi oczywiście taki być, jednak ja bym Ci radziła na niego uważać, traktować z pewnym dystansem, jeśli jeszcze tak potrafisz. Może się mylę, ale ja mam złe doświadczenia ze zbyt pewnymi siebie chłopakami, bo on na takiego mi niestety wygląda. Nie napisałaś, że jakoś zareagował na wiadomość o tym, że Ci się podoba. A mógł chociaż z Tobą porozmawiać, czy jest sens, żebyś robiła sobie nadzieję.

Jak rozpoznać, czy jest inny, niż może się wydawać, że mu na Tobie zależy?
Zacznij uważniej obserwować jego zachowanie wobec jego znajomych, przyjaciółek i wszystkich innych dziewczyn. A następnie porównaj to do siebie. Wiem, że może to być trudne i zapewne tak jest, skoro jeszcze dotąd nie wiesz, jak są jego zamiary wobec Ciebie, ale musisz zacząć wyłapywać te drobne różnice w jego zachowaniu, np. Ciebie może przepuszczać w przejściu z rozanieloną miną, anielskim uśmiechem i maślanymi oczami oraz z ogromną przyjemnością, a resztę tylko z czystej sympatii i szacunku. Naprawdę ciężko jest wyłapać te różnice i często trzeba robić to intuicyjnie, ale myślę, że jednak warto to wiedzieć.

Jednak, gdy widzisz, że traktuje Cię jak zwykłą koleżankę, to przez taki częsty kontakt z nim możesz spróbować pogłębić Waszą znajomość, żeby nie była samą znajomością;) Jak? To także jest trudne, bo jemu może się wydawać, że podrywa go każda dziewczyna, żadna niczym się nie wyróżnia, więc on nie zwraca na nie takiej uwagi. No to Ty musisz się wyróżnić. Jeśli wszystkie te dziewczyny lubią ubierać się w róże i błękity, Ty zacznij ubierać się inaczej, też dziewczęco, ale nie tak słodko. Jeśli one rozmawiają tylko na temat mody i plotkują, to Ty zacznij z nim, z nimi rozmawiać na wyższym poziomie. I przede wszystkim nie dawaj mu odczuć, jak bardzo Ci się podoba, traktuj go jak normalnie. I myślę, że to powinno pomóc;)

I jeszcze coś. To, że ja mam taki pogląd na ten typ chłopaków nie znaczy, że każdy taki jest, jednak kierując się własnym doświadczeniem i znajomością z kilkoma takimi właśnie chłopakami napisałam, żebyś uważała. Ale nie musisz sugerować się tym, co powiedziałam, wybór należy do Ciebie:)

Powodzenia,
Charlotte.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x