poniedziałek, 25 marca 2013

Nie wiem czy to ma sens. Czy to miłość?

Hej ! Na początku chcę powiedzieć, że cieszę się z Waszego powrotu - pisałam już do Was i Tincia niejednokrotnie mi pomogła :)
Jednakże mam kolejną sprawę do Was. Mianowicie od pół roku jestem w związku, jest to mój pierwszy chłopak, a ja również jestem jego pierwszą dziewczyną, nazwijmy go "roboczo" N. Mam 19 lat a on 22.
Mój problem polega na tym, że nie jestem już pewna co czuję do mojego chłopaka. Jakiś czas walczyłam o jego uwagę - poznaliśmy się na studniówce tyle, że on towarzyszył mojej przyjaciółce (tylko jako kolega). Po pewnej imprezie urodzinowej, która miała miejsce po studniówce on zaczął do mnie pisać. Bardzo dobrze nam się rozmawiało - potrafiliśmy przegadać 5-6 godzin ! Trwało to jakiś czas. Kiedy zbliżała się moja matura on przestał się odzywać - tak po prostu... Usłyszałam że ma dziewczynę - co później okazało się plotką, lecz wtedy trochę mnie dobiło. Wakacje sobie mijały i jakoś to szło, mieliśmy kontakt widywaliśmy się czasem na ogniskach, ale nic więcej. Kiedy wróciłam z wyjazdu on na powrót się mną zainteresował i zostaliśmy parą. Te "podchody" trwały jakieś 8 miesięcy ! Naprawdę mi zależało - inaczej szybko dałabym sobie spokój.
Nasz związek jest chyba udany, mamy bardzo podobne charaktery, co jest fajne, ale bywa problematyczne: kiedy się kłócimy to na całego i żadne nie chce odpuścić... Staram się nad tym pracować (co z moim charakterem jest naprawdę trudne), nie rozkręcać się tylko uspokoić i wyciągnąć rękę do zgody. Zaproponowałam to samo N. - żeby chociaż próbował, ale on stwierdził tylko, że chyba tak nie potrafi... Mój N. mówi że mnie kocha, że chce spędzić ze mną resztę życia - potrafi być naprawdę cudowny. Ale wreszcie do sedna: za każdym razem jak się kłócimy zastanawiam się czy ten związek ma sens, przyszłość. Czy nie powinnam tego zakończyć. W takich chwilach myślę również o uczuciach jakimi darzę N. i nie jestem już pewna co to jest, czy naprawdę jestem w nim zakochana, czy to miłość. Jak rozpoznać, że to nie tylko przywiązanie, przyzwyczajenie mnie przy nim trzyma? Czy normalne są tego rodzaju wątpliwości? Dodam, że bardzo boję się samotności co też może wpływać na to co robię, boję się, że gdybym zakończyła ten związek innego już nigdy by nie było...
Naprawdę nie wiem co z tym zrobić, proszę o pomoc - jeśli można to chciałabym, żeby Tincia mi odpowiedziała jeśli to nie problem :)
Pozdrawiam całą załogę NBS
Zagubiona :(

    Kochana Zagubiona!

   Kłótnie są nieodłącznym elementem codziennego życia, chociaż nie dosłownie, bo takie codzienne awantury są uciążliwe. Jednak wyzwalają z nas złe emocje, po kilku minutach przywracają równowagę, poza tym wiemy co i jak jest nie tak w naszym związku. O to chodzi! Pierwsze, co muszę Ci napisać to to, że pomimo, że jesteście obaj uparci i nie możecie odpuścić, czasem trzeba. Powinnaś włączyć kontrolkę jeśli widzisz, że kłótnia zaczyna nabierać tempa. Wtedy zwolnij, przestań krzyczeć, spróbuj uspokoić partnera. Wytłumaczcie sobie wszystko po cichu, na spokojnie. Nie używaj wyrażeń "no i co ty zrobiłeś? nie tak się umawialiśmy!" tylko "dlaczego to zrobiłeś?". Nie osądzaj, daj się wytłumaczyć. Jasnością jest, że nie można zawsze ulegać, bo z pewnością bezwinny nie jest, tak samo jak i ty. Pogadajcie o tym, odepchnij nerwy i staraj się nie obrażać partnera. Dojdziecie do porozumienia, na pewno.

   Po pół roku nie jesteś pewna swoich uczuć? To znaczy, że nie czujesz nic silnego. Miłości praktycznie nie da się opisać słowami, bo jest to niepowtarzalne uczucie, które przytrafia się nagle, bez ostrzeżenia. Zakochać się możemy w geście, słowie, czynie.. To po prostu się czuje! Co prawda można też teoretycznie nabrać znaczenia dla "miłości": przywiązanie, akceptacja wad, milczenie bez dyskomfortu, pożądanie, pragnienie dobra dla partnera, okazywanie uczucia bez żadnego przymusu.

   Spróbuj ponazywać emocje, które towarzyszą Ci przy przebywaniu z nim. Zapisz je. Zrób to przy kłótni, normalnej rozmowie, milczeniu, miłym spędzaniu czasu. To Ci pomoże stwierdzić, czy czujesz się przy nim w pełni szczęśliwa.

   Nie znajdziesz chłopaka? Grubo się mylisz! Wiesz, że każda z nas tak myśli tuż po zerwaniu? Wartościowe dziewczyny nie szukają na siłę chłopaka, czekają na tego właściwego. Dużo mężczyzn na tym świecie :)



Pozdrawiam, Tincia

1 komentarz:

  1. Dziękuję Ci za odpowiedź Tinciu !
    To co wymieniałaś: (...) przywiązanie, akceptacja wad etc. - doświadczam tego, wszystko się zgadza a mimo to mam wątpliwości i nadal nie potrafię sobie z tym poradzić :(
    Mogłabyś mi jeszcze pomóc ? - Napisałaś że skoro mam wątpliwości to nie czuję nic silnego czyli uwazasz że powinnam to zakonczyc? Nie chodzi mi o to żebys podjela za mnie decyzję tylko się wypowiedziała. Mam taki mętlik w głowie że kompletnie nie potrafię się odnaleźć, nie mam też nikogo kogo mogłabym się poradzić, porozmawiać w cztery oczy...
    Nie rozumiem też siebie - co z tym zrobić np. dostaję różę na naszą pół-rocznicę i cieszę się, ale jakiś czas później mam żal że "tylko tyle". Nic bardziej wyjątkowego, chociażby małego bukietu - róże dostawałam za każdym razem, co miesiąc... Co jest ze mną nie tak ?
    Pomóż proszę
    Zagubiona :(

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x