piątek, 23 grudnia 2011

Mój nauczyciel mnie podrywa.

Cześć. Na początku powiem wam że niedawno odnalazłam waszego bloga, a już mi się spodobał. Ciekawie odpowiadacie na pytania, wiele osób znalazło tu pomoc bo z niektórymi sprawami nie da się porozmawiać z przyjaciółkami. NIe jestem pewna czy mój problem można zaliczyć do chłopców czy do przyjaźni, mam nadzieje że na niego odpowiecie.
A więc tak:
Jestem uczennicą pierwszej klasy technikum informatycznego.
Szczerze niektórzy poznawając mój charakter myślą że jestem co najmiej maturzystką, a po wzroście wskazuje na dzieciaka.
Mój nauczyciel od języka angielskiego ma 23 lata i to jego dotyczy problem.
Cóż, mój nauczyciel jest dość nachalny. Wyda się to dziwne ale pod koniec roku, jakiś miesiąc temu zmienili nam nauczyciela, na jakieś praktyki żeby się wczuł w role pedagoga czy coś. No i pierwsza lekcja każdy ciekawy jaki ten nauczyciel jest, jak uczy,
jak wygląda. Wchodzi do klasy, dziewczyny juz wariują no bo okazał się w miarę ładny.
Przedstawił się , takie tam i kazał nam się zająć sobą. No to ja co, słuchawki na uszy. Szukam po kieszeniach, obracam się, patrzę, a pan M. siedzi przy mojej ławce, oparty o kraniec ławki ramionami, kuca i zaczął się mnie wypytywać co lubię itp. Trochę to było dziwne, ale O.K. Gadka szmatka i dzwonej, ja się pakuje, a nauczyciel każe mi zostać po lekcjach. No dobra, osiem lekcji, był to dzień w którym moja klasa kończyła ostatnia. Kieruje się do gabinetu, babka od matmy wyszła no i pukam. Pan od angielskiego każe mi wchodzić i usiąść. Pyta się czy chcę herbaty czy coś, ja grzecznie odmówiłam i powiedziałam żebyśmy przeszli do rzeczy bo się śpieszę (dziwna sytuacja, czy ktoś w gabinecie proponował wam herbatę?) A on mi wyskakuje żebyśmy moze spotkali się po lekcjach, w sprawach angielskiego bo słyszał że ja niby mam jakieś problemy (nie ma ludzi idealnych) i że może mi pomóc. Powiedziałam że to przemyślę no i się później zgodziłam. Potem byłam dwa tygodnie w domu, bo byłam chora i wracam do szkoły. Tego dnia angielskiego nie było, więc kieruje się do mojego pokoju (szkoła z internatem) patrzę a na moim łóżku leży miś. Ładny niepwoiem, a przy nim liścik ,, Obraziłaś sę na mnie? M.,, Na początku nie wiedziałam kto to, ale potem skojarzyłam. Na drugi dzień zostałam po lekcjach i powiedziałam ze O.K. że byłam chora itp. No i dogadaliśmy się że po skzole w sobotę się spotkamy. W ten wekend spałam u siostry. Spotkałam się z nimw jakimś parku, nie wiem co to było, było bardzo zielono. Wziełam notatki, zobaczyłam z czym mam problem i przychodzę w umówione miejsce, a tam pan M. zrpbił piknik. Dobra, siedłam, zaczeliśmy rozmawiac i Pan M. powiedział mi o bejsbolu i innych charakterystycznych brytyjskich sportach. Wzioł piłkę i uczył mnie grać i jakimś cudem wywaliliśmy się. Pan M. leżał na mnie i byliśmy dość blisko. Taka wiecie, minuta ciszy i Pan M mnie pocałował. Delikatnie się oderwałam, przeprosiłam, wstałam i poszłam. Do końca tygodnia na angielski nie chodziłam, że niby głowa mnie boli czy coś. Dziś się odwarzyłam, wchodzę do klasy z tłumem, siadłam no i spodziewałam się normalnej lekcji. Pan M. zaczął mówić coś tam o jakimś czymś nie wiem nawet o czym, ale jakoś lecka przeleciała. Znowu kazał mi zostać po lekcji. Chciałam się wykręcić ale się nie dało. Zostalam i Pan M. powiedział mi ze nie powinien tego robić, ale że niektóre uczucia są silniejsze od rozumu i że mnie przeprasza i chciałby abym go nie unikała itp i ja powiedziałam że się zastanowie. I wyszłam.
I teraz?
Co robić? Pan M. jest miły, inteligentny ma ciekawą osobowość ale to jest NAUCZYCIEL.!
Niby podobał mi się ten pocałunek, wiecie ejste, w takim wieku że interesują mnie panowie. Ale jakby ktoś się o tym dowiedział to rozchrzaniłabym mu życie. Pan M. jest ładny, pociąga mnie w jakiś sposób ale to nie jest wielkie uczucie. Taka jakby przyjaźń tylko ten jeden krótki pocałunek wszystko zniweczył. Co robić? Chciałabym dalej z nim rozmawiać, ale nie chcę popsuć mu planów przez moją nieuwagę, bo gdybym się nie zagapiła to nic takiego by się nie zdarzyło.

~Alicja


Droga Alicjo!
Znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji. Sama wiesz, że gdybyś pozwoliła na jakieś bliższe kontakty (i tak już są bliskie), to obojgu Wam byłoby ciężko. Jemu, bo straci pracę, a Ty możesz stać się obiektem plotek, a to nie jest przyjemne. Piszesz, że Cię pociąga. Jednak to jest normalne, bo ma on nad Tobą coś w rodzaju władzy, jest starszy, itd., ale naprawdę nie warto zawracać sobie głowy tym człowiekiem, bo konsekwencje mogą być straszne. Poza tym nie jest wiadomo, jakie on ma wobec Ciebie zamiary, czy tylko mu się podobasz, czy może chcieć od Ciebie czegoś znacznie więcej… Ja bym Ci radziła nie zbliżać się do niego. A jak dać sobie z nim radę na co dzień?  Przede wszystkim zerwij z nim wszystkie kontakty pozaszkolne. Nie dawaj się namawiać na jakieś spotkania, a gdy każe zostać Ci po lekcji w sali, to bierz ze sobą koleżankę/kolegę. Nie zostawaj z nim sam na sam. Unikaj kontaktu wzrokowego i za nic w świecie nie mów do niego po imieniu, czy też jakkolwiek inaczej, niż na ‘pan’. Musisz dać mu bardzo wyraźnie do zrozumienia, że nie jesteś nim w żaden sposób zainteresowana i pomyśl, czy może sama, nawet całkowicie przypadkowo, nie dajesz mu jakiś zachęcających do działania sygnałów. Nie mówię, że tak jest, ale czasem dzieje się to zupełnie nieświadomie, dlatego warto wziąć to pod uwagę. Gdy mijasz go gdzieś na korytarzu, to staraj się nie zwracać na niego uwagi, tak jakby zupełnie nie istniał. Możesz spróbować pokazać się z chłopakiem, ale żeby on się nie domyślał, że to z jego powodu. Jednak kiedy nie reaguje na tak wyraźne sygnały na ‘nie’ lub jest jeszcze bardziej nachalny, niż dotychczas, to chyba nie pozostaje Ci nic innego, jak powiedzenie mu wprost, że nie życzysz sobie takiego traktowania, że jest Twoim nauczycielem i chcesz, żeby traktował Cię jak innych uczniów, nie wyróżniał w żaden sposób. Gdy i to nie podziała, to konieczne będzie opowiedzenie wszystkiego rodzicom, wychowawczyni, czy pedagogowi szkolnemu. Najlepiej by było, gdybyś miała świadków, dowody, np. nagrania z dyktafonu. Wcześniej radzę go tym postraszyć i jak nie przestanie, to dopiero się do tego zastosować. Bo w tej chwili wszystko ujrzy światło dzienne i nauczyciel może ponieść bolesne tego konsekwencje. Możesz również spróbować zadzwonić na telefon zaufania.
Życzę Ci pomyślnego rozwiązania tej sprawy :)
Charlotte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x