Możliwe,
że podobne pytanie było, ale jak wiadomo każda sprawa jest inna. Mój problem
podlega pod kategorie "Chłopcy". Obecnie uczęszczam do klasy trzeciej
gimnazjum i znam pewnego chłopaka dosłownie od urodzenia. Na początku
traktowałam go jak dobrego kolegę, ale ostatnio (ze dwa, trzy miesiące temu
"olśniło" mnie) doszłam do wniosku, że traktuję go trochę inaczej niż
innych kolegów.
Ostatnio co trzecią lekcję języka polskiego siedzę z nim (Z koleżankami przeprowadzamy rotacje, aby było sprawiedliwie. Żadna z nas nie chce siedzieć sama). Zauważyłam, że gdy tylko usiądzie z jedną z nich, to nawiązuje się między nimi rozmowa, a gdy przyjdzie moja kolej panuje cisza jak makiem zasiało. Czasami zarzuci jakimś komentarzem, ja odpowiem, pośmiejemy się i koniec. Zwykle przyjmuje pozycję "śpiącego", ale widzę, że kątem oka spogląda na mnie, a przynajmniej mam takie wrażenie.
Na przerwach spojrzymy sobie w oczy, ja uśmiechnę się, o uśmiechnie się i jest niby okej.
A! Ze wszystkimi dziewczynami wita się na zasadzie przytulania, a ze mną jest tylko krótkie "Cześć".
Opisałam wszystko w miarę dokładnie, a przynajmniej się starałam i mam nadzieję, że udzielicie mi jakiejś rady, bo chciałabym wyrobić się przed komersem. Chyba rozumiecie? ;P
~Ania
Ostatnio co trzecią lekcję języka polskiego siedzę z nim (Z koleżankami przeprowadzamy rotacje, aby było sprawiedliwie. Żadna z nas nie chce siedzieć sama). Zauważyłam, że gdy tylko usiądzie z jedną z nich, to nawiązuje się między nimi rozmowa, a gdy przyjdzie moja kolej panuje cisza jak makiem zasiało. Czasami zarzuci jakimś komentarzem, ja odpowiem, pośmiejemy się i koniec. Zwykle przyjmuje pozycję "śpiącego", ale widzę, że kątem oka spogląda na mnie, a przynajmniej mam takie wrażenie.
Na przerwach spojrzymy sobie w oczy, ja uśmiechnę się, o uśmiechnie się i jest niby okej.
A! Ze wszystkimi dziewczynami wita się na zasadzie przytulania, a ze mną jest tylko krótkie "Cześć".
Opisałam wszystko w miarę dokładnie, a przynajmniej się starałam i mam nadzieję, że udzielicie mi jakiejś rady, bo chciałabym wyrobić się przed komersem. Chyba rozumiecie? ;P
~Ania
Kochana
Aniu!
Czytając
Twoją historię zarysował mi się w pamięci obraz tych niewinnych początków,
kiedy odczuwamy lekki dreszczyk związany z niepewnością. Chłopak, którego
opisałaś, choć na pierwszy rzut oka wydaje się być skomplikowany, to koleżance
Mill nie straszne takie komplikacje ;)
Kiedy
chłopcu podoba się dziewczyna przyjmują jedną z dwóch postaw, do której z
grubsza każdego można przypisać. Powtarzam, z grubsza.
Postawa
pierwsza
Chłopak
w stosunku do innych dziewczyn jest śmiały i jak najbardziej towarzyski, lecz
gdy jest obecności dziewczyny, która mu
się podoba, zmienia się o 180 stopni. Staje się wtedy bardziej zdystansowany i
woli zerkać na dziewczynę w tłumie z nadzieją, że odwzajemni spojrzenie
uśmiechem. Podkreślam słowo ‘uśmiechem’, bo na każdy bliższy kontakt reaguje
drżeniem głosu i niemałym stresem.
Postawa
druga
Tym
razem zaś, chłopak w mniejszym lub większym stopniu zaniedbuje znajomych
poprzez myśli jedynie o obiekcie westchnień i wyraźną niechęć do robienia czegokolwiek
innego oprócz rozmowy o niej. Niczym
szczególnym jest dla niego zagadanie do dziewczyny na jakikolwiek temat, z
umówieniem się jest już gorzej, ale… przecież wszystko jest dla ludzi! Ten typ
nawet jeśli czegoś się obawia, to nie poprzestaje na myślach, tylko kończy na
działaniu. Nie znaczy to oczywiście, że jest bardziej zaangażowany od chłopców
typu pierwszego, ale sama przyznaj – zaloty takiego chłopca łatwiej zauważyć.
Według
mojej oceny, powinnaś lepiej poznać tego chłopca. Czy to będą spotkania, nawet
z innymi znajomymi, czy indywidualne, to zależy tylko i wyłącznie od stopnia
Waszej śmiałości. Kiedy go poznasz, to sama zobaczysz, że jest coraz więcej
tematów do rozmów, może będziecie mieli wspólne tajemnice, wspólne hobby?
Podstawę
już masz – wpadłaś mu w oko, tyle że ciężko to na pierwszy rzut oka stwierdzić,
typ numer jeden tak ma. Dłużej
zastanawiałam się nad faktem jego powitania z innymi dziewczynami, które jak
sama zapewne zauważyłaś, jest dosyć bliskie i zażyłe. Wydaje mi się, że
rozwiążesz to przez bliższe poznanie. Nie nastawiaj się jednak na coś wielkiego
– zawsze to powtarzam. Lepiej być potem pozytywnie zaskoczonym, niż
rozczarowanym.
Dalszy
rozwój sytuacji możesz przedstawiać mi na gadu – 785058. Możesz liczyć wtedy na
szybką odpowiedź i gwarancję dyskrecji. Bardzo wiele z Was poznałam właśnie
wtedy, kiedy z ufnością pytałyście mnie o radę. Z kilkoma dziewczynami kontakt
utrzymuję do dziś – od roku, odkąd tu jestem. Bo sercem jestem właśnie tyle ;)
Pozdrawiam,
Mill
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz