Od
pewnego czasu moje relacje z panem X się polepszały. Muszę dodać, że
jestem w nim niestety zakochana. Pytał o mnie, chodził ze mną do różnych
miejsc i czasem mówił czułe słówka. W jeden dzień to wszystko prysło
jak bańka mydlana.
Pisaliśmy smsy. No i on mi napisał, że ja mam piersii, a koleżanka z klasy [nazwijmy ją Y. ona go przytula itd] ich nie ma. ok.
następnego
dnia ćwiczyłam z nią piosenkę w toalecie bo tylko tam mamy prywatność.
puszczałam muzykę z komórki. w końcu zachciało mi się do ubikacji i
dałam jej komórkę do potrzymania. jak wyszłam z ubikacji okazało się że Y
weszła na nasze smsy, na tą rozmowę moją i X i dowiedziała się o tych
pieersiach. bardzo się wkurzyła. błagałam ją, żeby X nic o tym nie
mówiła.
potem na boisku ona mu się wygadała że wie o czym rozmawialiśmy.
on
mnie za to znienawidził. myśli, że to ja jej o tym powiedziałam. cytuję
go "powiedziałaś o wszystkim Y. teraz nic już ci nie powiem a najlepiej
to w ogóle nie będę się na ciebie patrzył. pasuje?" to było jak
wywiercenie w brzuchu ogromnej dziury. czułam się okropnie. nie mogę
przez to jeść, spać, po prostu normalnie nie funkcjonuję. chyba
najgorsze jest to jedzenie. nie mam apetytu, schudłam dwa kilo. chodzę
cały czas smutna i przygnębiona. on się do mnie nie odzywa.
Y
powiedziała mu, żeby się na mnie nie wkurzał bo to ona weszła na smsy.
on chyba jednak nadal nie wierzy. niby udaje że mnie nie widzi, ale
przyłapałam go jak kilka razy na lekcji na mnie zerkał.
on
teraz ciągle umawia się z Y na nocne pisanie smsów. może chce żebym
była zazdrosna? w każdym bądź razie ja tak długo nie wytrzymam.
koleżanki widzą mój stan i coraz bardziej się o mnie martwią, tak samo
jak rodzina. to okropne.
myślałam
nad tym żeby do niego napisać ale nie mogę się odważyć. po prostu nie
mogę. boję się podejść bo czuję że mnie wyśmieje.
co
zrobić? błagam was o pomoc. moje życie wali się przez jednego chłopaka.
nie mogę o nim zapomnieć bo to niewykonalne. mamy małą szkołę i tylko
on jeden jest w miarę ładny i fajny. proszę, pomóżcie...
~zakochana
Moja droga.
Czegoś
tu nie rozumiem. Na początku piszesz, że się w nim zakochałaś, że nie
możesz przez tą sytuację normalnie funkcjonować, a na końcu dodajesz, że
macie małą szkołę i że on jeden jest warty uwagi. No to chwila, Ty się
nim interesujesz, bo jest takim oryginałem w Waszej szkole, czy naprawdę
coś do niego czujesz? Zastanów się nad tym poważnie, bo nie warto
walczyć do upadłego, a potem wiązać się z kimś tylko dlatego, że jest
„…w miarę ładny i fajny.” Uwierz mi. Żeby z kimś być, trzeba tą osobę
naprawdę bardzo kochać, nie wolno w tej materii robić niczego na siłę.
Tak
więc jeśli jednak po moim wstępie stwierdziłaś, że jest o co i po co
walczyć, to spróbuj z nim porozmawiać. Wyjaśnij mu, co zaszło, że to nie
Twoja wina. On nadal się Tobą interesuje, tylko próbuje to ukryć. Twoja
koleżanka, tak nawiasem, nie powinna czytać Twojej prywatnej
korespondencji, a przede wszystkim nie musiała od razu iść z tym do
niego. Powinna Cię za to przeprosić i starać się jak najbardziej
załagodzić sytuację, jak najlepiej Ci teraz pomóc. Więc to 'nocne
pisanie' odpada.
Co
do tego chłopaka, to wydaje mi się, że jest on bardzo niedojrzały, taki
typowy dzieciak w piaskownicy, któremu jak się coś nie podoba, jak ktoś
mu coś zabiera, to on się obraża i nie przyjmuje przeprosin i
wyjaśnień. W dodatku w taki, przepraszam, ale g ł u p i sposób pragnie wzbudzić Twoją zazdrość…
Jeśli teraz Cię wyśmieje, to daj sobie z nim spokój, bo naprawdę nie warto. Na świecie jest całe mnóstwo poważnych chłopaków;)
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz