na początku pozdrawiam cały skład NBS :) !!! prowadzicie
świetnego bloga i udzielacie fajnych porad oby tak dalej :) mam dość
skomplikowany problem zaliczający się do działu chłopcy. Chcę zaznaczyć że
wszyscy ludzie o których tu napisze znają się bardzo dobrze a każda informacja
jest wiarygodna i potwierdzona :) nie zmyślam :)
W ubiegłe wakacje pracowałam za granicą. Mieszkałam u
przyjaciółki mojej rodziny - J. wraz z dwiema dziewczynami z którymi się dość
szybko zaprzyjaźniłam. Spędziłam cudowne chwile i poznałam grupę ludzi z
którymi codziennie się widywałam bawiłam ect. Pracowałam w domu syna J.
mieszkało tam parę osób w tym facet o którego mi chodzi - powiedzmy X. Był on
tam z dziewczyną i dzieckiem jednak sytuacja między nimi była (dowiedziałam się
że od zawsze) bardzo napięta na granicy rozstania lecz kiedy pojawiło się dziecko
X nie chciał stracić praw do niego czym odgrażała się jego dziewczyna więc był
z nią poza tym to było dla niego wygodne gdyż ona zarabiała więc on nie musiał
pracować jeśli nie chciał i był pewny że ona nie odejdzie gdyż była w nim
naprawdę zakochana (według tej J. i kilku osób bez wzajemności). Dodam że X to
nie typ babiarza chociażby doszło do nie wiadomo jakiego przypału on nie
spotykał się z innymi ani nic. Siedział z tą dziewczyną w domu. Teraz coś o
niej-kiedyś była z niej nawet laska ale po ciąży się bardzo zaniedbała i nie
robiła nic żeby nadal się X podobać. Z charakteru niebezpieczna furiatka kiedyś
gdy się chwilowo rozstali z X i umówili się na spotkanie ale każdy miał przyjść
z partnerem to ona przyszła z koleżanką on też i jego koleżance się dostało w
sensie fizycznym od niej. X był z tą swoją dziewczyną u psychiatry ale uciekła
z gabinetu. Jak dla mnie wykazuje ona objawy zaburzenia afektywnego
dwubiegunowego tylko że epizod manii i depresji występuje u niej kilka razy w
ciągu jednego dnia i tak codziennie - to jest nie do wytrzymania serio!!! Ich
problemem był też fakt że nie sypiali ze sobą-X nie chciał. Po przyjeździe na
miejsce miałam z nią 'przyjemność' przez 3 dni i miałam dość jednak wyjechała
do Polski z dzieckiem więc mówię całkiem poważnie cały dom odetchnął. No i się
zaczął mój powiedzmy problem-spodobałam się temu X i on mnie też tyle że nic
sobie z tego nie robiłam. Z czasem jednak chemia między nami była wyczuwalna na
odległość nasi wspólni znajomi mówili mi że mu się bardzo podobam że mówił im o
mnie itd. spędzaliśmy ze sobą czas i nawet się całowaliśmy (dodam że przeżyłam
wtedy mój pierwszy pocałunek więc trudno mi o nim zapomnieć). Wszystko było
fajnie aż wróciła jego dziewczyna dziecko zostawiła u rodziców chcąc się z nim
dogadać ale było jeszcze gorzej niż przedtem. Nie wiedziała że coś jest między
mną a X do czasu aż oglądaliśmy razem film ona wpadła i nas 'nakryła' chociaż w
sumie nic nie robiliśmy co prawda się całowaliśmy ale tego nie widziała. Od tej
pory oczywiście mieliśmy przypał. Gdy odbywała się ostatnia dla mnie impreza w
tym domu (musiałam wracać do Polski) ona się wyniosła dając nam tak jakby wolną
rękę. No to się pożegnaliśmy-wiadomo... no i obiecywał że się zobaczymy
niedługo że przyjedzie że będziemy w kontakcie ect. nawet rozmawialiśmy przez
telefon tego samego dnia. Nie odzywał się ale parę dni po moim wyjeździe dodał
nasze wspólne zdjęcia na fb co dało mi nadzieję że nie zapomniał o mnie
jeszcze. Kilka dni później je skasował... nie odzywał się do października
napisał do mnie na fb czy przyjeżdżam na sylwestra bo taki był plan ale rozmowa
się nie kleiła jakoś... pojechać nie pojechałam wysłałam mu dwa smsy ale mi nie
odpisał. Za to dzwonił do jednej z moich współlokatorek nic między nimi nie
było tak po przyjacielsku. Reasumując do mnie się nie odezwał. To co wiem to że
jego dziewczyna się wyprowadziła ale mają kontakt no i sypiali ze sobą... (nie
wiem jak jest w tym momencie) na fb odzywał się nie X tylko ona z jego konta...
ona kontroluje/potrafi się włamać na jego poczte fb i wszystko co można moje
smsy też odczytała... nie mogę o nim zapomnieć chociaż wiem że to nie jest
najlepszy kandydat dla mnie poza tym jest uwaga 16 lat starszy chociaż mi to
nie przeszkadza-sugerowałam się z tym że skoro jest starszy to powinien być
dojrzalszy taki jakiego szukam... no i proszę o radę co robić... próbowałam o
nim zapomnieć ale mija już rok i nic uczucie nie słabnie wręcz przeciwnie bym
powiedziała... nie mam z nim kontaktu tzn gdybym chciała to bym miała ale
jestem dośc dumną osobą i nie cierpię się narzucać facetom. W kwestii
znalezienia innego to nie takie proste bo nie chcę kogoś ot tak żeby był... na
siłę... na pewno nie zobaczę się z X w wakacje... może w sylwestra ale to nie
jest pewne. Bardzo proszę powstrzymajcie się z krytyką co do mojej osoby bo
miałam już kaca moralnego że się wtrąciłam w związek itd... więc nie tego mi
trzeba. Doradźcie coś wesprzyjcie proszę... !!!
~Zagubiona 17-stka
Zagubiona 17-stko...
Na początku chcę Ci uświadomić jak trudno jest mi utrzymać
emocje na wodzy. Tak naprawdę wykazałaś sobą brak szacunku względem siebie,
brak szacunku względem kobiety z dzieckiem, totalną nieodpowiedzialność itp.,
itd., etc. Wybacz, że ciskam słowami, ale chcę żebyś zrozumiała swój błąd jak
najprędzej. Możliwe, że dostanę niezłe baty od czytelniczek (mam na myśli
zarzucanie mi nieczułości względem piszących tu dziewczyn), ale tak naprawdę
dobra przyjaciółka również nie oszczędziłaby Ci reprymendy. Do rzeczy ;)
Niestety my kobietki mamy to do siebie, że szukamy nie tego i nie kogo nam
trzeba - niewytłumaczalna zagwozdka. Jedynym Twoim błędem tutaj był fakt, że
dałaś się wciągnąć w naprawdę niezłe bagno. I to na własne życzenie. Jeśli
sądzisz, że tak nie jest to przewertuj całą sytuację jeszcze parę razy. Żałuję,
że nie zatrzymałaś się na etapie zauroczenia, gdyż oszczędziłabyś sobie teraz
wielu nieprzyjemnych odczuć. Szansy na związek w waszym przypadku nawet nie
przewiduję - mam szczerą nadzieję, że to rozumiesz. Dlaczego? Przede wszystkim
Twój wybranek nie kwalifikuje się do mężczyzn - pierwszy powód. Drugi powód -
ma dziecko. Trzeci powód - istnieje jakiś cień szansy na to, że znów sie
zejdzie z byłą. Czwarty powód - po Twoim wyjeździe na nowo połączyło ich łóżko
(nie tym się kierowałam przewidując ich zejście się). Piąty powód - sama
widzisz, że póki co nie raczył się odezwać. Szósty i najważniejszy powód -
jesteś o wiele za słaba i młoda na podobną relację. Nie mam tu niczego złego na
myśli. Żadna z kobiet, niezależnie od wieku czy poziomu wytrzymałości, nie powinna
pakować się w podobną przypadłość. Jest to nie tylko czas zmarnowany jak i na
pewno wyniszczający.
Niestety mam wrażenie, że nadal się łudzisz. Od razu
odpowiadam - jego już nie będzie i nie powinno być w Twoim życiu. Wbrew temu co
mówili o nim inni, uważam że szukał po prostu odskoczni od codziennych
problemów. Ty jako młoda i atrakcyjna dziewczyna zapewne byłaś idealną
zdobyczą. Nie chcę Ci dokładać złych słów, po prostu żałuję, że spotkał Cię nie
ten szczęśliwiec co powinien...
chciałabym Cię prosić o jedno. Unikaj spotkań z nim, nawet
nie planuj ponownego wyjazdu, gdyż historia może zatoczyć koło, a drugi raz się
już nie pozbierasz. Jeśli będziesz w stanie, to zajmij się czymś nowy w swoim
życiu. Zapisz się na jakieś zajęcia, zainteresuj nietypowym kursem bądź nabądź
jakieś dodatkowe umiejętności. Takie zmiany doprowadzą Cię do nowych sytuacji,
ludzi. Będziesz w stanie odciąć się od wspomnień i nabyć więcej wrażeń - mam
nadzieję, że zdrowszych ;) Kto wie, może już niedługo spotkasz kogoś naprawdę wartościowego,
kogoś kim naprawdę warto się zainteresować?
Pozdrawiam
lady_dizzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz