Cześć Dziewczyny...
mam problem, co pewnie Was nie zdziwi - przecież piszę w tym temacie... no, ale do rzeczy.
Zacznijmy od tego, że jestem córką dyrektorki szkoły, chodzę do szkoły w innym mieście. Uczę się dobrze, można
nawet rzecz bardzo dobrze - prawie z każdego przedmiotu mam same 6 i 5. Wszyscy nauczyciele mnie lubią, w klasie
też jestem dość lubiana i obracam się w kręgu osób popularniejszych. Tyle, że nie zawsze...
Moje dwie koleżanki są najlepszymi przyjaciółkami, uwielbiają się nawzajem. Są najpopularniejsze z klasy,
przyjaźnią się tez z dziewczynami z innych klas. Zawsze na przerwach wychodzą do tej reszty dziewczyn z innych
klas, a ja zostaję sama. Też lubię tamte dziewczyny, ale ,,boję się" tam iść. Zawsze nie wiem co powiedzieć i
zachowuję się jak ,,lama". Na szczęście mam dużo innych koleżanek, mniej popularnych, ale one zawsze dotrzymują mi
towarzystwa :)
Moje wspomniane popularne koleżanki (nazwijmy je Ania i Zośka)zawsze jako coś chcą to są takie milutkie i w ogóle.
Np. ja mam gdzieś iść z komunikatem to od razu maślane oczka no to je biorę. Jeszcze Ania to spoko, nie wkurza się
jakby co i w ogóle jest fajniejsza. No i wezmę jedna z nich i taka uśmiechnięta, gada ze mną i w ogóle super
wszystko, no ale na przerwie znów lecą do reszty dziewczyn.
Są w klasie też tacy dwaj chłopcy, którzy za wszelką cenę chcą, jak to mówią mnie ,,zleszczyć". NO, innymi słowy
mam się czuć głupio. Zaczynają mnie obgadywać, ale nie tak, że: ,,o, al ona głupia" za moimi plecami tylko tak coś
zrobię niezbyt mądrego, a oni w śmiech. Później mówią to Ani i Zośce i one też wybuchają śmiechem. Ja też próbuję
się śmiać, udawać, że nie przejęłam się tym, ale nie jest mi wtedy zbyt miło :(
Podam jeszcze taki przykład: Były wybory do Samorządu Szkolnego. No i ja też kandydowałam. Najpierw mieliśmy wybory
klasowe. Udało mi się przejść razem z Anią, ale Zośka się cieszyła, piszczała jak Ania dostawała kolejny głos za to
jak ja to cisza i nawet poczułam, że ona chciałabym, abym go nie miała. W sumie zostałam przewodniczącą klasy, Ania
mi gratulowała itd, reszta klasy też, oprócz tych chłopców i Zośki. Dopiero później coś tam wyjąkała.
A co do tych dwóch chłopaków to nie jest tak, że my się nie lubimy. Lubimy, lubimy, tylko oni lubią też się ze mnie
śmiać :/
Jak zdobędę jakieś osiągnięcie w konkursie to też wydają się być zazdrośni. Wtedy Ania mi gratuluje itd, ale Zośka
nic. Cisza i nawet taka niechęć.
Nie wiem co robić... bardzo lubię te dziewczyny, Zośkę też, choć czasami jest niefajna, ale nie jest mi miło, gdy
się śmieją. Nie wiem co wtedy powiedzieć, a one zawsze mają przygotowane jakieś cięte riposty... czuję, że to też
przez to, że mieszkam w innym mieście. Nie można spotykać się po szkole itd... Czy to moja wina, że tak się
zachowują?
Niezrozumiana rozumna
Kochana!
Na wstępie chciałabym Cię przeprosić, że tak długo musiałaś czekać na odpowiedź. Dzisiaj dopiero wróciłam z
urlopu.:)
Zacznę od końcowego pytania. Nie myśl, że zachowanie tych dziewczyn jest spowodowane Twoją osobą. Nie możesz
ograniczać się w swoich osiągnięciach tylko dlatego, żeby dziewczyny, które lubisz nie były zazdrosne. Poza tym nie
masz wpływu na czyjeś zachowanie lub charakter, dlatego nie zadręczaj się tym.:)
Ania i Zośka to typowe dwie najlepsze przyjaciółki, które mają wiele znajomych, jednak są same dla siebie i
czegokolwiek nie będą robić, zrobią to razem. Będą miłe dla otoczenia, jednak jeśli będą musiały wybrać co jest dla
nich dobre, zawsze postawią siebie na pierwszym miejscu. Niekoniecznie jest to przejw egoizmu, po prostu są dla
siebie kimś w rodzaju rodziny i to kompletnie zrozumiałe. Będzie Ci więc ciężko zyskać je jako przyjaciółki. Tym
bardziej, że sama zaobserwowałaś, że mają one swoje grono, z którym spędzają każdy wolny czas. Moim zdaniem musisz to zaakceptować, a nie starać się zmienić, bo to prawie niemożliwe. Jednak możesz spróbować.:)
Co robić? Oto parę wskazówek:
1. Spróbuj bliżej poznać te dziewczyny, zbliżyć się do nich. Może dzięki jakiejś wspólnej nocce z filmami i
popcornem lub spotkaniami po szkole, zaczną Cię traktować bardziej poważnie.:)
2. Pokaż im, że wcale aż tak bardzo nie zależy Ci na ich przyjaźni. Ludzie mają "zdoloność wyczuwiania
nastawienia". Jeśli za wszelką cenę będziesz próbowała zdobyć ich przyjaźń, możesz je do siebie zrazić.
3. Daj sobie trochę czasu i pozól, aby rzeczy biegły swoim torem. Może akurat zaczniecie się bardzo dobrze
dogadywać. Według mnie jest to najlepsze wyjście, dzięki któremu nie będziesz musiała czegoś na siłę zmieniać.:)
4. Trzymaj się z nimi, jednak nie licz na coś więcej i nie traktuj je jak przyjaciółki. Sama widzisz, że mają one
swoją paczkę. Możliwe, że z biegiem czasu coś się zmieni, jednak dzięki temu rozwiązaniu unikniesz rozczarowań.:)
Jeśli chodzi o kwestię dziewczyn, do których Ania i Zośka chodzą na przerwie: przestań się ich bać. Wiadomo, że
początki są trudne, tym bardziej jeśli kogoś nie znamy. Jeśli chcesz spędzać przerwy z koleżankami, pewnie będziesz
musiała tolerować także tamte. Dlatego postaraj się je także bliżej poznać. Zobaczysz, że po pewnym czasie
chodzenie tam i rozmawianie z nimi będzie proste, wręcz banalne.:) Jendak jeśli nie przepadasz za nimi lub po
prostu czujesz, że to ponad Twoje siły, odpuść sobie. Nie musisz zawierać znajomości na siłę, na pewno będzie Cię
to kosztowało mniej stresu. Pisałaś też, że zawsze masz przy sobie koleżanki. Może weź je ze sobą i idźcie
wszystkie, razem z Anią i Zośką. Dzięki temu zawsze będziesz miała się do kogo odezwać i będzie Ci łatwiej.:) Nie
zapominaj także o tych dziewczynach, które zawsze są przy Tobie. Może są one mniej popularne, jadnak zawsze możesz na nie liczyć i dzięki temu nazwać prawdziwymi przyjaciółmi. Nie rezygnuj z nich dla dziewczyn, które (jak sama pisałaś) nie zawsze są po Twojej stronie.
Teraz napiszę parę słów odnośnie tego śmiania się. Sama pisałaś, że są to żarty. Może spróbuj nadal śmiać się z
resztą, a czasem nawet z reszty. Spróbuj powiedzieć coś śmiesznego na temat Anii lub Zośki. Jeśli obrócisz to jakoś
w żart, sama się przekonasz, że to nie jest żaden atak na Twoją osobę i po prostu ci chłopacy mają taki, a nie inny
humor.:) Jeżeli jednak uważasz, że to za dużo, po prostu zwróć na to uwagę. Poproś, żeby przestali się śmiać z
takich mało ważnych rzeczy. Możesz powiedzieć to także żartem, np. "no ok, już wystarczy, teraz pośmiejmy się z
kogoś innego", itd.
Przede wszystkim przestań się tyle przejmować! Niewinne żarciki, czasem nawet ze strony Anii i Zośki, gratulacje z
powodu wygranej konkursu - to naprawdę nie musi oznaczać, że dziewczyny są zniechęcone do Ciebie lub Cię nie
lubią.:) Mają po prostu taki styl bycia. Nie bierz wszystkiego do siebie.:) Trzymam za Ciebie kciuki!
Margaret
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz