Cześć dziewczyny! Skoro aktualnie
nie mam żadnych pytań postanowiłam napisać notkę o włosach, a właściwie o
warkoczach. Namówiłam przyjaciółkę, żeby użyczyła mi swoich włosów i zrobiłam
wszystkie plecionki jakie znam. Z góry jednak przepraszam za jakość niektórych
zdjęć - miałam do dyspozycji tylko jedną rękę, bo drugą trzymałam włosy.
Poza tym robiłam je telefonem, jednak mam nadzieję, że będzie można coś
na nich zobaczyć. Może notka przyda się dziewczynom z długimi włosami, które chcą trochę
zmienić swój wizerunek. Warkocze są dobrym rozwiązaniem na upalne dni, bo włosy
nie zasłaniają karku. Pasują prawie do każdego stroju. Ale dosyć tego gadania,
przejdźmy od słów do czynów ;)
Zwykły
warkocz
Chyba każda z nas go widziała i
większość umie go zrobić. Jednak dla tych, które się na tym nie znają dam
krótką instrukcję.
- Dzielimy włosy na trzy równe części.
- Jedno z zewnętrznych pasm (powiedzmy że to z prawej) przekładamy ponad środkowym – zamieniamy je miejscami.
- Następnie włosy z lewej strony
przekładamy ponad tymi, które są aktualnie w środku.
- Powtarzamy punkt 2 i 3 aż zapleciemy
do odpowiadającej nam długości, a wtedy związujemy gumką.
Warkocz
francuski
- Na górze głowy oddzielamy poziome pasmo włosów i dzielimy je na trzy równe części.
- Pleciemy normalnie 2 albo 3 razy.
- Wydzielamy poziome pasmo od twarzy
do warkocza na wysokości, na której aktualnie pleciemy i dołączamy go do pasma
włosów znajdującego się najbliżej wydzielonej części. Pamiętajcie żeby włosy
dobierać tylko do pasm, które mamy przełożyć do środka.
- Z drugiej strony robimy to samo.
- Kontynuujemy plecenie i dobieranie
do momentu aż skończą się włosy, wtedy pleciemy normalnego warkocza i
związujemy gumką.
Warkocz
holenderski
To jakby odwrotność warkocza
francuskiego. Jest on wypukły a nie schowany pod dobieranymi pasmami – wygląda,
jakby leżał na włosach.
- Na górze głowy oddzielamy poziome pasmo włosów i dzielimy je na trzy równe części.
- Pleciemy normalnie 2 lub 3 razy z tą różnicą, że pasma zewnętrzne nie przekładamy ponad środkowym, ale pod nim.
- Podobnie jak we francuzu wydzielamy
poziome pasmo i dołączamy do najbliższego pasma (czyli jeśli wydzielamy włosy z
lewej strony, to dołączamy je do pasma z lewej strony) i wszystkie te włosy
przekładamy pod środkowym pasmem.
- To samo robimy z drugiej strony.
- Powtarzamy punkt 3 i 4 aż skończą
się włosy do dobierania. Wtedy pleciemy normalnego warkocza (jednak pasma
przekładamy pod spodem a nie górą) i związujemy gumką.
Kłos
- Włosy
dzielimy na dwie równe części.
- Z jednego z pasm (załóżmy że z prawego) z zewnętrznej jego strony wydzielamy mały kosmyk włosów i dołączamy go do lewej części. Im kosmyki będą cieńsze, tym kłos będzie ładniejszy, natomiast jeżeli pasma będą duże, wyjdzie nam plecionka bardziej przypominająca zwykły warkocz.
- Powtarzamy
tę samą czynność na lewym paśmie.
- Kontynuujemy
powtarzając punkty 2 i 3 dopóki nie dojdziemy do odpowiadającej nam długości i
związujemy gumką.
Dobierany kłos
Odpowiednik
warkocza francuskiego.
- U góry głowy wydzielamy poziome pasmo i dzielimy je na dwie równe części.
- Robimy to samo co w punkcie 2 i 3 w zwykłym kłosie.
- Do
kolejnego wydzielonego kosmyka dodajemy cienkie poziome pasmo wydzielone od
twarzy do warkocza.
- Z drugiej strony robimy to samo.
- Kontynuujemy
te czynności aż włosy się skończą. Wtedy pleciemy zwykłego kłosa i związujemy
gumką.
Świrus - twist
Nazwa
wymyślona przez moją koleżankę ;)
- Dzielimy włosy na dwie równe części.
- Każde
pasmo skręcamy wokół własnej osi w jedną stronę (załóżmy że w lewo).
- Obie
części skręcamy wokół siebie z kierunku przeciwnym niż w punkcie 2 – na zdjęciu
w prawo i związujemy gumką. Dzięki różnym kierunkom skręcania włosy takie
pozostaną.
Poczwórny
- Dzielimy włosy na cztery równe części. Załóżmy że pasma od prawej strony to po kolei 1, 2, 3 i 4.
- Pasmo 1 przekładamy pod 2.
- Następnie
to samo pasmo (które teraz jest pasmem 2) przekładamy nad 3.
- Teraz pasmo nr 4 przekładamy ponad 3.
- To samo pasmo, które teraz ma nr 3 przekładamy pod 2
- I
znowu robimy to co w punkcie 2 i tak dalej. Przypomina to taką plecionkę –
pasma idą na przemian górą i dołem.
Poczwórny okrągły
- Dzielimy włosy na 4 równe części – podobnie jak w poprzednim warkoczu to po kolei 1, 2, 3 i 4.
- Pasmo
nr 1 przekładami pod 2 i 3.
- Następnie
to samo pasmo – teraz nr 3 – przekładamy ponad 2.
- Z drugiej strony robimy to samo – 4 przekładamy pod 3 i 2 a następnie zawracamy i przekładamy je ponad pasmem, które teraz ma nr 3 (wcześniejsza 2)
- Powtarzamy punkty 2 - 4 i związujemy gumką.
Szachownica - z pięciu pasm
Nazwa
wymyślona również przez koleżankę :)
- Dzielimy włosy na pięć równych części – od prawej 1, 2, 3, 4 i 5.
- Pasmo nr 1 przekładamy pod 2.
- Następnie
to samo pasmo – teraz nr 2 – przekładamy ponad 3.
- Z drugiej strony robimy to samo – 5 przekładamy pod 4 i ponad 3.
- Powtarzamy
punkty 2 - 4 aż dojdziemy do końca i zabezpieczamy gumką.
Warkocz wężowy
- Dzielimy
włosy na trzy części – zewnętrze mniejsze i wewnętrzną największą (mogą być
wszystkie równe, ale kiedy robimy to ze wszystkich włosów może być ciężko).
- Pleciemy
zwykłego warkocza. Na końcu upewniamy się, że największe pasmo jest po środku.
- Jedną
dłonią trzymamy za środkowe pasmo, a palcami drugiej łapiemy ponad nią i
ściągamy wszystko do góry.
- Ściągamy
odrobinę do dołu alby powstał wężowy wzór i zabezpieczamy.
Ładnie to wygląda na małych warkoczykach, ale wtedy możemy pleść z równych pasm.
Ósemki
- Dzielimy
włosy na 3 części, tak że pasmo z jednej strony, np. z prawej będzie mniejsze.
- Najcieńszy kosmyk przekładamy pod środkową częścią.
- Ten
sam kosmyk przekładamy nad częścią znajdującą się z lewej strony.
- Następnie cienką część przekładamy pod lewą częścią.
- A teraz ten kosmyk przeplatamy nad prawą (środkową na początku) częścią. Mały kosmyk w ten sposób zrobił ósemkę wokół dwóch większych części.
- Kontynuujemy
aż skończą nam się włosy w najcieńszym paśmie. Wtedy albo wydzielamy kolejny
kosmyk z którejś części albo zabezpieczamy. Uważam, że ładniej wygląda to kiedy
nie widać gumki, więc od spodniej strony wpinam żabkę.W tej wersji bardziej to przypomina kucyk niż warkocz.
Mam nadzieję, że moje
wyjaśnienia nie były tak niezrozumiałe na jakie mi się wydały. Lepiej już tego
wytłumaczyć nie umiem. W każdym razie jeżeli czegoś nie rozumiecie – piszcie, a
dam wam linki do filmików. Jeśli podoba wam się ten typ notki, to
mogę co jakiś czas pisać o fryzurach. Życzę wam wszystkim miłej i rodzinnej
atmosfery w czasie Świąt Wielkiej Nocy no i oczywiście mokrego ale nie śnieżnego śmigusa-dyngusa :) Pozdrawiam, Pysia.
Świetna notka ;D Połowę z nich umiałam, resztę muszę się douczyć i już szukam osoby, która byłaby chętna użyczyć swoją czuprynkę ;D
OdpowiedzUsuńPrzyjaciółka ma śliczne włosy! :)
OdpowiedzUsuńKurcze, Pysiu! Jesteś fantastyczna! O większości tych fryzur nie miałam nawet bladego pojęcia...:) Z chęcią się pouczę - fantastyczna notka! Gratuluję pomysłu i umiejętności :)
OdpowiedzUsuńWow. Chciałabym umieć robić wszystkie te warkocze xD
OdpowiedzUsuńNotka o fryzurach? I like it! Uwielbiam bawić się włosami. Warkocz holenderski znam raczej pod nazwą angielski. Ładnie to wszystko opisałaś, super, że dałaś zdjęcia. Wszystkie fryzury znałam wcześniej bo się już tym interesuję od dawna. Jednak i tak jestem zachwycona notką i zrób takich więcej;)
OdpowiedzUsuń*.*!! dużej części z tych fryzur nawet nigdy u nikogo nie widziałam i jestem pod mega wrażeniem, bo te warkocze wyglądają świetnie :) chyba zawołam kogoś na eksperyment, yay :D:D
OdpowiedzUsuńPysiu misiu, kocham tę notkę! :D Muszę kogoś pomęczyć, by mi to zrobił ^^
OdpowiedzUsuńłał! jakieś zrządzenie losu chyba- właśnie miałam zamiar poszukać jakiś ciekawych sposobów związania włosów! dziękuję!! coś czuję, że sporą część dnia spędzę na próbach. :D
OdpowiedzUsuńGenialne! Jedna z lepszych notek "Jak to zrobić?", gratuluję i dziękuję za wskazówki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna notka! Jestem pod ogromnym wrażeniem! :D
OdpowiedzUsuńDzięki Pysiu, ja już wszystkie fryzury wypróbowałam na młodszej siostrze (po wielkim, wielkim wybłaganiu, hihi), najgorsze, że jej potrafię zrobić, a sobie nawet ze zwykłym warkoczem rzadko kiedy radzę. ;((
OdpowiedzUsuńEhh. Ale i tak dzięki, oby więcej takich ciekawych i pożytecznych (a przede wszystkim tak super wytłumaczonych) notek. :)
Dziękuję wam dziewczyny, to bardzo miłe. Cieszę się, że podoba się wam notka :) bardzo chętnie coś jeszcze skomponuję, mam już kolejny temat, ale na razie nie będę za dużo zdradzać ;) oczywście da się drobić te warkocze sobie samej, ale rzeczywiście trzeba się nad tym trochę pomęczyć. A tak z ciekawości - która z plecionek wam się najbardziej spodobała?
OdpowiedzUsuńPysiu notka cudna *.*
OdpowiedzUsuńW takich momentach żałuję moich krótkich włosów, ale za to może siostrę uda się namówić...
Odnośnie pytania najbardziej przypadł mi do gustu poczwórny okrągły, taki dziewczęcy oraz ósemki. Przyznam, że nigdzie ich jeszcze nie widziałam ;)
Na kolejną notkę czekam z niecierpliwością, a nóż, widelec, będzie coś co będę mogła zrobić ze swoich :)
Wiesz, planuję również zrobić notkę o fryzurach dla włosów przed ramiona, ale jak razie mam masę pomysłów na fryzury z długich :)
UsuńPysiu, a coś dla takich włosów z zapałką na karku? ^^'
UsuńNo chyba niestety z tak krótkich się nie uda, bo trzeba trochę włosów żeby z nich coś zrobić :\
UsuńWiem (: Żartuję przecież. Czesanie moich włosów, to głowa pod kran i suszarka - fryzura jak z salonu!
UsuńA ja się modlę po umyciu o szybkie wyschnięcie moich włosów sięgających do tyłka - pozdrawiam! :D
UsuńTo jest plus krótkich włosów - szybko schnął ;)
UsuńCzasami jednak muszę pomagać siostrze, bo ma długie i gęste. Często wtedy odkładam szczotkę i palcami rozplątuję z godzinę... Ale są piękne i się łezka w oku kręci, że ja utknęłam z krótkimi ;(
Tak więc kiedy by notka nie była, ja Pysiu czekam! :D
Ja jestem na etapie zapuszczania. Półtora roku temu scięłam włosy na dłuższego boba, a potem wycieniowałam i trochę żałuję, bo zawsze marzyłam o długich. Fakt, że włosy szybciej schły, ale teraz staram się podcinać kiedy jest to konieczne, bo a nóż widelec coś mi znowu strzeli do głowy :)
UsuńJa miałam takiego boba do lini żuchwy, teraz mam normalne, proste troszeczkę przed ramiona. Znaczy proste to one nie są, bo uwielbiają się wyginać w różne strony ;) Nistety ja nie mogę zapuszczać i taką długość jaką mam jest maksymalna, już myślę o przycięciu.
UsuńJa mam aktualnie tak do połowy łopatek, a najkrótsze włosy przed ramiona, ale marzę o takich za łopatki albo do pasa i niewycieniowanych przede wszystkim. Najgorsze, że rosną strasznie wolno :\
UsuńAle rosną! Zawsze trzeba doszukiwać się jakiś plusów ;)
UsuńJa swoje zaczęłam intensywnie odżywiać, może coś z nich jeszcze będzie :D
Bardzo fajny wpis, wszystko super opisane. Jesteście świetne. :)
OdpowiedzUsuńPysiu - PatS <- świetne fryzurki! Szkoda ze mam dwie lewe rece i szope na glowie (chyba doskonale wiesz jaką :P)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia!!
Hej E. Haha dzięki :D oj tam oj tam z każdymi włosami da się coś zrobić :)
Usuńha ha ha dzis widzialas jaka super szopka mieszka na mojej glowie :D
UsuńTiaaa ale jednak dało się coś zrobić :D
Usuńale afro pozostalo :P
Usuń(juz sie zaczyna rozwalac ;()
Mało czasu było, następnym razem ci zrobię tak, żeby się 2 dni trzymało :p
Usuńhahaah 2 dni nie ma szans. codziennie wieczorem czesze wlosy :P
Usuńmoze w srode? (jutro raczej bede miala moje loczki :D)
UsuńHaha spoko :)
Usuńekstra fryzurki! cos mi sie wydaję, że będe teraz dużo pleść ;)
OdpowiedzUsuń