Piszę do Ciebie z problemem, z
którym borykam się już dłuższy czas bo od rozpoczęcia roku szkolnego. Nie
potrafię zmotywować się do nauki. Jestem w drugiej klasie gimnazjum. To już 3
miesiąc nauki, a ja mam praktycznie same 1, 2 i 3 a chciałabym mieć co najmniej
4. Nie chcę zawieść rodziców, ani tym bardziej siebie, ale nie potrafię się
zmotywować. Najgorzej radzę sobie z przedmiotami ścisłymi: matematyka, chemia,
fizyka - mam duże zaległości w materiale z tych przedmiotów i dlatego zapewne
mi nie idzie :-(. Moja najlepsza przyjaciółka jest w nich dobra, ale ona bardzo
późno kończy lekcje, sama ma dużo nauki, a w weekendy sprawy rodzinne. Chodzę
na wyrównawcze z matematyki. Staram się jak mogę. Nie wiem co mam już robić.
Nie chcę mieć zagrożeń już na pierwszy semestr :-(. PS. Wiem, że już pisałyście
na ten temat na blogu, ale czytałam i nie pomogło.
— Bella, 14 lat.
Droga Bello!
Po przeczytaniu Twojego problemu
zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno masz problemy z motywacją, czy po
prostu nie nadążasz za szkolnym materiałem, a co za tym idzie – nie masz też
ochoty się uczyć, bo wiesz, że to niewiele da (tak robią osoby z zaniżoną
samooceną). Zastanów się nad tym dobrze, czy to jest tylko „nie chce mi się”
czy „nie daję rady”, a ja tymczasem podam Ci kilka sposobów na zmotywowanie
się.
Przez obraz do… mózgu!
Sądzę, że to dobra forma
motywacji, dopóki się nie zaczyna jej ignorować. W widocznym miejscu, w które
najczęściej spoglądasz, wywieś obraz z rysunkiem, który będzie miał powiedzieć
Ci, że powinnaś zabrać się do pracy bądź z motywującym cytatem. Możesz też
napisać sobie na kartce swoje nowe postanowienie, możesz też ozdobić swój plan
jaskrawymi kolorami – lepiej przyciągną Twój wzrok.
Magia muzyki
Są różne rodzaje muzyki –
klasyczna, rock, metal i wiele, wiele więcej. Jeden typ sprawia, że czujemy się
zrelaksowani, inny, że płaczemy, kolejny, że czujemy się podenerwowani, jeszcze
inny nas rozśmiesza, a kolejny – motywuje! Znajdź piosenki, które zachęcą Cię
do działania i słuchaj ich podczas nauki!
Co by było, gdyby…
Czasami działa na nas też
wyobrażenie sobie, co by było, gdybyśmy już osiągnęli swój cel. Jak byśmy byli
szczęśliwi, jak zareagowałaby Twoja rodzina. Ty wyobrazić sobie możesz, że
przynosisz świadectwo z czerwonym paskiem i pokazujesz mamie. Wyobraź sobie jej
ciepły uśmiech i dumę swojego taty. To by było piękne, prawda? Więc co Cię
powstrzymuje przed tym, aby tego dokonać?
Znajdź brudnopis, wolny zeszyt
bądź kup sobie notatnik, który zawsze będziesz miała pod ręką i zawsze na
biurku. Na samym początku napisz co najmniej pięć powodów, dlaczego chcesz
zacząć się skutecznie motywować do nauki. Czytaj je, gdy znów będziesz czuła,
że opuszczają Cię chęci do działania. Zapisuj też swoje postępy – datę i czas, przez
jaki się dzisiaj uczyłaś bądź liczbę zadań, które dzisiaj zrobiłaś. Metoda
sprawdza się szczególnie przy diecie.
Prawie jak Tom Riddle
Tylko pięć minutek…
Bywa też czasem tak, że najciężej
jest nam do czegoś się zabrać. Obiecaj więc sobie, że robisz coś tylko na pięć
minutek. Możliwe, że, gdy wciągniesz się w to zajęcie, pięć minut przerodzi się
w dziesięć, piętnaście czy nawet więcej. Tylko nie spoglądaj na zegarek!
Kolejna metoda stosowana przeze
mnie. Gdy już zbierzesz się do czegoś i w trakcie pracy czujesz, że już dłużej
nie dasz rady – zrób sobie krótką przerwę. Zacznij robić coś, co uwielbiasz –
śpiewaj, tańcz, narysuj coś szybko, włącz sobie krótką grę – coś, co przyniesie
Ci relaks. Gdy czujesz, że już czujesz się lepiej, przysiądź znów do nauki.
Tylko pamiętaj, aby nie przesadzić – możesz przegiąć w drugą stronę i
stwierdzić, że jesteś zbyt zmęczona, żeby coś robić. Ćwiczenia możesz
wielokrotnie powtarzać.
Współzawodnictwo
Metoda stosowana również przeze
mnie. Wspomniałaś, że masz koleżankę, która dobrze się uczy. Dlaczego masz być
od niej gorsza? Dlaczego masz się załamywać, bo nie masz tak dobrych ocen?
Postaw sobie cel, że musisz jej dorównać! Gdy uda Ci się to – rób wszystko, aby
wyszło tak, że jesteś od niej lepsza! Dlaczego ludzie mają być lepsi od Ciebie?
Bądź najlepsza!
Tea time
Kij i marchewka
Ten sposób wymaga dużej
samodyscypliny. Kup sobie jakieś słodycze – cukierki, czekoladę. Mogą być to
też inne rzeczy: paczka chipsów, żelki, cokolwiek przyjdzie Ci na myśl. Schowaj
je do szuflady czy szafy. Nie martw się, nie zapomnisz o nich – będzie Cię
bardzo korciło, aby je zjeść. Ale musisz postanowić sobie, że będziesz mogła to
zrobić dopiero wtedy, gdy się czegoś dobrze i skutecznie nauczysz i odrobisz
lekcję. Poproś rodziców lub rodzeństwo, żeby Cię przepytali – jeśli stwierdzą,
że opanowałaś materiał idealnie, możesz wyjąć łakocie. Po dłuższym okresie
dobrej nauki, gdzie poprawa będzie widoczna – na przykład po miesiącu czy dwóch
– kup sobie większą nagrodę, na przykład bilet do kina, na łyżwy, basen, do
kosmetyczki – coś, co przyniesie Ci odprężenie i satysfakcję! Trzymam za Ciebie
kciuki!
Pozdrawiam,
Luna
PS. Kolejną odpowiedź postaram
się dodać jeszcze dziś, ale nie wiem, jak będzie z moim czasem.
Dziękuję bardzo za pomoc :). Skorzystam z rad, które napisałaś. Pozdrawiam. <3
OdpowiedzUsuńBella, 14 lat.
Jej, bardzo przydatna notka :) ja mam jeszcze jeden sposób: robię sobie listę z obowiązkami na następny dzień, podpisuję ją imieniem i nazwiskiem oraz deklaruję się że jak tego nie wykonam to muszę wpłacić pewną sumę pieniędzy do skarbonki,a w tedy już nie mogę nimi dysponować, mi pomaga :D
OdpowiedzUsuń