Hej ;)
Moja mama - od kiedy pamiętam - chodziła po domu i mówiła "jaka to jestem chuda - muszę przytyć" - cóż... jest szczupła, ale to mnie doprowadza do coraz większych kompleksów. Wdałam się w rodzinę taty, a tam nie ma chudych osób (szczupłe to też rzadkość) póki co nie jestem gruba, ale wiem, że to nade mną wisi. W szkole wszyscy - od koleżanek po nauczycieli - mówią do mnie, że jestem chuda, chudzinka etc. a w domu niemal wszyscy wypominają mi - może nieświadomie ? - moją posturę.
Aktualnie ważę 46 kg (przy wzroście 164 cm) - moja mama identycznie (jest tylko o 1 cm wyższa), ale ja mam inną budowę... W sumie to już sama nie wiem czy jestem chuda, czy gruba ? Czy dałam sobie coś wmówić ? Czuję się z tym fatalnie. Dostaję dwie sprzeczne ze sobą informację co doprowadza mnie do obłędu... Bo jak mam rozumieć to, że jedni mi non stop powtarzają "No na anorektyczkę to Ty nie wyglądasz" i "Nie jesteś chuda", a z drugiej strony "chudzinko" ??? Jest mi z tym strasznie. Ostatecznie sama nie wiem jak wyglądam. Czuję się gruba, ale boję się, że dałam sobie to w mówić.
Proszę o pomoc ;)
Anna, 15 lat
Moja mama - od kiedy pamiętam - chodziła po domu i mówiła "jaka to jestem chuda - muszę przytyć" - cóż... jest szczupła, ale to mnie doprowadza do coraz większych kompleksów. Wdałam się w rodzinę taty, a tam nie ma chudych osób (szczupłe to też rzadkość) póki co nie jestem gruba, ale wiem, że to nade mną wisi. W szkole wszyscy - od koleżanek po nauczycieli - mówią do mnie, że jestem chuda, chudzinka etc. a w domu niemal wszyscy wypominają mi - może nieświadomie ? - moją posturę.
Aktualnie ważę 46 kg (przy wzroście 164 cm) - moja mama identycznie (jest tylko o 1 cm wyższa), ale ja mam inną budowę... W sumie to już sama nie wiem czy jestem chuda, czy gruba ? Czy dałam sobie coś wmówić ? Czuję się z tym fatalnie. Dostaję dwie sprzeczne ze sobą informację co doprowadza mnie do obłędu... Bo jak mam rozumieć to, że jedni mi non stop powtarzają "No na anorektyczkę to Ty nie wyglądasz" i "Nie jesteś chuda", a z drugiej strony "chudzinko" ??? Jest mi z tym strasznie. Ostatecznie sama nie wiem jak wyglądam. Czuję się gruba, ale boję się, że dałam sobie to w mówić.
Proszę o pomoc ;)
Anna, 15 lat
Kochana Aniu!
Nasza psychika jest tak skonstruowana, że wystarczy coś dostatecznie często słyszeć (lub samemu sobie powtarzać), żeby w to uwierzyć. W efekcie całe nasze ciało, wszelkie procesy organizmu dostosowują się do owej informacji - niekoniecznie prawdziwej. Za doskonały przykład może posłużyć tutaj chociażby denerwowanie się przed ważnym testem. Powtarzamy sobie, że nic nie umiemy, że się nam nie powiedzie - automatycznie jest nam zimno, niekiedy pojawiają się rewolucje żołądkowe. Ponadto stajemy się nerwowi, podchodzimy do testu bez pozytywnych emocji czy motywacji - zamiast tego jesteśmy niemal zrezygnowani.
Wydaje mi się, że podobny proces ma miejsce w Twoim przypadku. W domu słyszysz wciąż, że nie jesteś chuda; każdy sugeruje Ci, iż masz nadwagę. Być może łatwo ulegasz wpływom i domownicy zauważyli, że bardzo przejmujesz się swoją wagą, a co za tym idzie - postanowili sobie w pewnym sensie z Ciebie zażartować. Widzą, że wyprowadza Cię to z równowagi, więc brną w to dalej. Jestem gotowa zaryzykować nawet stwierdzenie, że motorem napędowym tej machiny jest rodzeństwo. Każdy kto je posiada wie przecież, że naczelną zasadą jest znaleźć możliwość dopieczenia drugiemu. Mają z tego niemałą satysfakcję. Z pewnością - bez względu na to, kto w ten sposób drwi z Ciebie - nie mają pojęcia, iż doprowadza Cię to do złego samopoczucia i popadania w kompleksy.
Do obliczenia prawidłowej masy ciała służy wskaźnik BMI. W bardzo prosty sposób możemy ją obliczyć - wystarczy podzielić wagę przez wzrost podniesiony do kwadratu (dla mniej cierpliwych - w internecie dostępne są gotowe kalkulatory). Pozwolę sobie posłużyć się tą metodą. Wynikiem w Twoim wypadku będzie 17,1. Cóż to oznacza? Nic innego jak poważną niedowagę, a wręcz wychudzenie. Nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek "byciu grubszym". Według zaleceń podanych na stronie, powinnaś udać się do lekarza, gdyż grozić może Ci nawet anoreksja. Zatem etykietka "chudzinka" jest z pewnością prawdomówna.
Piszesz również, że wdałaś się w rodzinę taty, gdzie nie ma szczupłych osób i zdecydowanie wątpisz w to, że wdałaś się w mamę. Cóż - genetyka jest naprawdę przewrotna i tak naprawdę nie możesz jasno stwierdzić, w kogo wdałaś się pod tym względem. Wiele jest przecież wypadków, w których dziecko jest wręcz anorektyczne w dzieciństwie, a z czasem posiada nadwagę i odwrotnie - puszystsze dzieci stają się naprawdę szczupłe. Dlatego też nie powinnaś przejmować się tym tak bardzo i stwierdzać jednoznacznie "na pewno posiadam geny taty warunkujące masę ciała, więc będę gruba!". To nie prowadzi do niczego dobrego, zapędza Cię tylko w dodatkowe kompleksy i stresy.
Stań przed dużym lustrem i przed wzięciem kąpieli obejrzyj swoje ciało. Czy naprawdę widzisz gdziekolwiek gramy zbędnego tłuszczu? Czy rzeczywiście ważysz więcej niż powinnaś? Zacznij od zmiany własnego zdania o sobie. Powtarzaj sobie, że jesteś piękna i masz idealną figurę - Twój mózg zdziała cuda (patrz: akapit 1). Zacznij eksponować swoje ciało, jeśli dotąd je ukrywałaś. Być może jakaś spódniczka? Jesteś wspaniałą kobietą, która zasługuje na uwagę. Jeśli zmienisz podejście do samej siebie, przestaniesz pozwalać, żeby inni mieli wpływ na Twoją samoocenę.
Podsumowując - Twoja waga z pewnością nie jest zbyt wysoka, jak sama widzisz, posiadasz wręcz zbyt mały przyrost tkanki tłuszczowej. Bliscy nieumyślnie wpędzili Cię w kompleksy, dlatego postrzegasz się jako osobę z nadwagą; nie potrafisz spojrzeć obiektywnie na samą siebie. Nie pozwól, żeby stało się to obsesją, gdyż prowadzi to bezpośrednio do anoreksji, z której bardzo trudno jest się wyleczyć.
Mam nadzieję, że choć trochę udało mi się podnieść Cię na duchu,
Psychodeliczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz