poniedziałek, 10 lutego 2014

Jak ratować ten związek?

Jestem z chłopakiem ponad rok. To jest tak dziwne, że nie potrafię tego zrozumieć. Kocham go najbardziej na świecie, a jednocześnie chciałabym o nim zapomnieć na zawsze. Wiem, że to dziwne... nie oceniaj mnie, ale już wyjaśniam. Jest moim chłopakiem, ale też przyjacielem, możemy pogadać o wszystkim. Błędy z przeszłości nie pozwalają nam ruszyć dalej. To nie były żadne zdrady, ale jednak kłótnie które zapadły w pamięć na zawsze. Nie potrafimy zapomnieć rzeczy, które kiedyś nas zabolały i przy każdej kłótni je wypominamy i robi się jeszcze większa kłótnia. Zrywamy niemal co drugi dzień od pół roku i do siebie wracamy. To jest chore, męczące i niszczy moje nerwy. Nie mam z kim o tym pogadać. Dla innych to takie proste "zerwij z nim i ułożysz sobie znów życie i zapomnisz, nie jest ciebie wart". Kocham go, chciałabym być z nim szczęśliwa, ale jak już mówiłam, krzywdziliśmy siebie drobnymi błędami i teraz tak to wygląda... Jestem gotowa być z nim nawet całe życie, ale boje się, że to będzie tak wyglądać już na zawsze. Kłócenie się, zrywanie i wracanie... Co zrobić? Błagam o pomoc! Dodam, że na początku kłótnie nie były jakieś ogromne, ale z czasem robią się większe, potrafimy na siebie krzyczeć na środku ulicy, była masa okropnych sytuacji, potem żałujemy, przepraszamy, a to i tak dalej wraca. POMOCY
-Smutna



Droga Smutna,
Od razu powiem ci, że jeśli chcesz, żebyście dalej byli razem i żebyście byli szczęśliwi, to będziecie się musieli oboje dość mocno postarać. Niestety będzie ciężko i wiele związków tego etapu już nie przechodzi. Nie piszę tego, żeby cię wystraszyć, ale po to, żebyś miała świadomość, że łatwo nie będzie. Musicie ze sobą porozmawiać i wszystko dokładnie wyjaśnić. Najlepiej raz, a dobrze, powiedzcie wszystko, co macie sobie do zarzucenia, ale nie w kłótni, tylko pilnując, żeby to była spokojna rozmowa. Nie podnoście głosu, nie przerywajcie sobie wzajemnie i nie obrażajcie się wzajemnie. Kiedy każde z was będzie już wiedziało, co drugiemu nie pasuje, to wspólnie zastanówcie się, co można zmienić, żeby to poprawić. Zgaduję, że jeśli z czasem kłótnie były coraz poważniejsze, to dawne problemy nie zostały rozwiązane, tylko właśnie trwały nadal i coraz bardziej przeszkadzały. Teraz jest czas, żeby rozwiązać wszystko to, co przeszkadza wam w budowaniu szczęśliwej relacji. Musicie być ze sobą szczerzy. Powinnaś wyjaśnić mu, jak wszystko wygląda z twojej strony i on powinien zrobić to samo. No i oboje musicie chcieć poprawy tej sytuacji. W dalszym budowaniu waszej miłości nie zapominajcie o trzech ważnych sprawach- bliskości, zaangażowaniu i namiętności. Więcej na ten temat pisałam tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/09/7-form-miosci-oraz-jak-zapobiec-nudzie.html
Jeśli zaś chciałabyś na przyszłość uniknąć kłótni lub sprawić, żeby były mniej poważne, to postaraj się zastosować do tych kilku rad, które znajdziesz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2012/04/czeste-kotnie-w-zwiazku.html
Pamiętaj jednak, że nic z tego wszystkiego nie wyjdzie, jeśli on również nie będzie się starał, dopilnuj, żeby był tego świadom. Myślę, że jeśli oboje się postaracie, to macie szansę jeszcze długo cieszyć się udanym związkiem.
Życzę wam powodzenia z całego serca. :)
Cocalotte.

Kochane czytelniczki, informuję o urlopie na czas nieokreślony. Mam nadzieję, że nie zbyt długi, ale jestem do tego zmuszona i nie umiem przewidzieć jak długo jeszcze będę. Mam kilka zaległych pytań w moim dziale, ale po powrocie odpowiem tylko na te, na które dalej chcecie odpowiedzi (poinformować mnie można tym postem, tam, gdzie zadajecie pytania lub przez maila).

2 komentarze:

  1. byłam w podobnej sytuacji, ale w moim przypadku kłótnie były straszne. dochodziło do szantażu emocjonalnego, ciągłego wypominania sobie, rozdrapywania ran. zależało nam na sobie, byliśmy bardzo blisko, a jednak te kłótnie bardzo nas niszczyły... mnie niszczyły psychicznie, a u niego sprawiły, że uczucie się wypaliło. trochę za późno wzięłam się za naprawianie tego. za późno, bo on już nie widział w tym sensu i tak o to doszło do rozstania. więc trzymam kciuki za Smutną i jej chłopaka! oby im się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie udało się, zerwaliśmy już na zawsze, ale dziękuje za rady, próbowałam wszystkiego, ale jego charakter jest tak trudny, że nie można z nim niczego wyjaśnić i jest bardzo pamiętliwy, ja na odwrót. A myślałam, że znalazłam już kogoś na całe życie. Powodzenia innym z takim samym problemem.

      Usuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x