sobota, 19 kwietnia 2014

Jak rozwinąć luźną znajomość?


Jak widać, wróciłam już z urlopu, poukładałam swoje życie na pewien czas i nabrałam sił, żeby znów pomagać. :)

Droga załogo. Na wstępie chce powiedzieć że macie świetnego bloga a mój problem może być trochę pomieszany bo nie mam daru do pisania.
Więc zacznę od początku, pół roku temu "poznałam" chłopaka. Chodzimy do jednej szkoły jest on ode mnie rok młodszy, kiedyś we wrześniu kiedy jeszcze nie za bardzo wiedziałam kim jest nie interesowałam się nim. Potem gdy koleżanka powiedziała mi jak się nazywa postanowiłam sprawdzić kim jest. Weszłam na jego profil na Fb zobaczyłam że wiele nas łączy. I zaczęłam się nim interesować. Potem. w szkole dawałam mu znaki tzn. uśmiechałam się do niego, często patrzyłam w jego kierunku. Potem zaprosiłam go do znajomych na Fb, oczywiście przyjął zaproszenie. Niedawno w Grudniu gdy byłam u przyjaciółki na piżama party napisałyśmy do niego. Niestety nasza rozmowa polegała na wymianie "cześć" , "co tam"... Teraz tzn. w sobotę gdy wstawiłam na Fb swoje zdjęcie w koszulce ReZiego (osoba która nagrywa na YT i wiem że ten chłopak też go ogląda) on napisał do mnie! było to coś szokującego gdy chłopak który mi się podoba pisze do mnie. Pisaliśmy 3h z małymi przerwami. I myślę że ta "znajomość" może się rozwinąć. Ale ja nie jestem taka jak dziewczyny z mojej szkoły i myślę że jednak mogę mu nie podpasować. Jak myślisz czy nasza znajomość może przerodzić się w coś więcej? Mi jednak na tym zależy nie wiem jak jemu.
Bardzo proszę o szybką odpowiedź! c:
Ps. W Niedziele prawie w ogóle nie pisaliśmy i w Poniedziałek też. W Poniedziałek tylko napisał mi "wszystkiego najlepszego!:)" (bo urodziny miałam) i nasza rozmowa się skończyła. Teraz pisaliśmy ze sobą pół godziny. + Gdy on mi nie odpisuje czuje się taka samotna, smutna... Ech. Bardzo, bardzo proszę. o szybką odpowiedź!
~Katerina



Kochana Katerino,
Na początku przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale niestety jak już chęci do pomocy mam, to zazwyczaj pojawiają się problemy z internetem... Na szczęście na razie się same rozwiązały, więc wykorzystam ten czas i zabieram się za odpowiedź.
Przede wszystkim podejdź do tego na spokojnie. Na razie jesteście na etapie luźnej znajomości. Jeszcze nie można przewidzieć, jak się wszystko potoczy, ale jeśli tylko się postarasz, to możliwe, że wasza znajomość się rozwinie. Już pierwszy krok zrobiłaś, zaprosiłaś go na fb i napisałaś do niego. Później on napisał do ciebie, a to już bardzo dobry znak, bo znaczy, że on również chce cię poznać. Jeśli dobrze wam się pisze, to może powinnaś zastanowić się nad jakimś wyjściem, żeby zobaczyć, czy na żywo będzie się wam tak samo dobrze rozmawiało. Jest ciepło, można się wybrać na spacer, wycieczkę rowerową. Jeśli mieszka blisko ciebie, będzie łatwiej, jeśli nie, to możecie się umówić po szkole. Spróbuj jakoś delikatnie zaproponować mu w następnej rozmowie wyjście. Nie mówię, żebyś go wprost zapraszała, bo jeśli jesteś nieśmiała, to będzie ci bardzo ciężko, ale możesz wspomnieć, że byłaś ostatnio w ciekawym miejscu, że jest ładna pogoda, że chętnie byś wyszła z domu, bo jest taka piękna wiosna, że dawno nie jeździłaś na rowerze itp. Myślę, że po pewnym czasie powinien zrozumieć twoje aluzje i cię zaprosić, jeśli jednak nie zaprosi, to też nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś ty zaprosiła jego. Wtedy już będziesz się musiała przemóc, łatwo nie będzie, ale dasz radę.
Poza tym dalej z nim pisz. Postaraj się pisać codziennie o tej samej godzinie przez tydzień, a później zrób małą jedno- lub dwudniową przerwę, zobaczysz, że tym razem to on napisze pierwszy, bo przyzwyczai się do rozmów z tobą, ta rozmowa stanie się częścią jego dnia i będzie w końcu sam do niej dążył. W rozmowach nawiązuj do tego, co was łączy. Zacznij jakiś temat od tego, że widziałaś, że on lubi np. jakiś zespół, który ty też lubisz i zapytaj o ulubioną piosenkę. To tylko przykład, bo nie wiem, co naprawdę was łączy. Nie przejmuj się, że możesz mu nie podpasować. I tak nie możesz nic z tym zrobić, bo zmienianie się dla chłopaka jest bez sensu. Uwierz, że jeśli on ma cię polubić, to właśnie taką, jaka jesteś. Trochę więcej wiary w siebie, gdyby cię nie lubił, to w ogóle nie wchodziłby w tą znajomość. ;)
Trochę różnych rad znajdziesz też tutaj:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/11/jak-rozwinac-dobry-kontakt.html
Powodzenia,
Cocalotte.

7 komentarzy:

  1. Wow, naprawdę po tej notce zaczęłam wierzyć w siebie! C: Bardzo. bardzo dziękuje za odpowiedź. Według mnie była szybka. Ja do niego NIGDY nie pisze pierwsza ponieważ nie chce się narzucać. Zazwyczaj on do. mnie pisze. Nie piszemy jakoś zbyt długo ale generalnie piszemg ze sobą, a to już coś! Wczoraj myślałam że przecież gdybym go nie interesowała to by WOGÓLE nie pisał, ale jednak on próbuje znaleźć chociaż trochę czasu żeby ze mną pisać. A ze spotkaniem... Tu zaczynają się schody. Osoby z mojej szkoły jednak nie są tolerancyjne... Gdyby ktoś nas zobaczył razem (nawet jeśli nie byliśmy parą) to uznał by nas za parę. ;-; A ja niestety jestem ani nieśmiała ani pewna siebie. Zależy od otoczenia... Ale z chłopakami nigdy nie szło mi zadobrzę. I myślę że 3/4 czasu spędzonego razem milczylibyśmy. A pozatym to trochę boje się takiego spotkania. Przez internet można powiedzieć wszystko a tak na żywo gdy patrzy się komuś w oczy. Nie odważyła bym się. A co do zasugerowania mu spaceru to raczej by się nie domyslił. Jeszcze raz BARDZO dziękuje za szybką odpowiedź! Zawsze mi pomagacie i będę wam wdzięczna! c:
    Pozdrawiam i trzymajcie się! c: c:
    ~Katerina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wobec tego zostań przy kontakcie internetowym, na razie wystarczy tyle, tak przecież też można lepiej poznać drugiego człowieka i sprawić, żeby spojrzał na ciebie inaczej niż tylko na koleżankę. :)

      Usuń
  2. Zostać przy kontakcie internetowym? Przepraszam, ale... z własnego doświadczenia wiem, że to najgorsze, co może być. Jeśli jest tylko możliwość - najlepiej spotkać się w cztery oczy. I Katerino, teraz tak: po 1: co Cię obchodzą osoby z twojej szkoły? A niech sobie myślą, że jesteście parą, ich sprawa. Po 2: sama miałam tak, że wolałam z ludźmi gadać przez chat, nie w cztery oczy... ale jeśli zależy Ci na relacji, spotkaj się. Nie wyjdzie? Będzie za dużo nieprzyjemnego milczenia? To nie znaczy, że Tobie źle "idzie z chłopakami"! Po prostu nie macie wspólnych tematów, nie potraficie się dogadać. Dopóki nie dojdzie w Waszym przypadku do takich spotkań... cóż, o zdrowej, silnej relacji trudno mówić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia wiem, że kontakt internetowy jest dobry, ale tylko do czasu. W moim przypadku- spotkałam się z chłopakiem chyba dwa razy sam na sam, pisaliśmy dużo, a w szkole nie potrafiłam się odezwać... Wiem, że w twoim przypadku sprawa nie musi potoczyc się tak jak w moim, ale polecam ci żebyście nawiązali kontakt chociaż w szkole. Na pewno wpłynie to na waszą przyszłą relację c:

      Usuń
  3. Miałam tak z kolegą, ale tu po prostu przypadkiem poznałam go przez internet. Jak później się z nim spotkałam to mogłam z nim rozmawiać tak jak normalnie. Też jestem za kontaktem na żywo. Im wcześniej się przełamiesz tym będzie lepiej! Nie macie o czym rozmawiać? To może pójście do kina czy coś zapewniłoby temat? Ale chyba najlepiej zacząć od zainteresować, wtedy już coś chyba można podłapać, nie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że jesteście za kontaktem na żywo (sama też za nim jestem), ale jeśli Katerina na razie nie chce się przełamywać, to przez jeszcze pewien czas kontakt internetowy wystarczy. Z czasem z pewnością chęć do spotkania tego chłopaka na żywo i porozmawiania z nim, stanie się na tyle duża, że ona się przełamie albo on będzie do takiego spotkania dążył. Wszystko jednak w swoim czasie, wtedy, kiedy będzie na to gotowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie to nie piszemy jakoś dużo. Ale wogóle coś piszemy. Dziś próbowałam zasugerować mu spacer ale nie wiem dlaczego odpisał "spoko :)" poprostu. On jest inny. c: Albo ja napisałam to w jakiś niezrozumiały sposób... Nie wiem. A co do wyjścia do kina. D: Heh, najbliższe kino jest 40km od naszych wsi. xD A w szkoła. Szkoła jak to szkoła... Ja nie chce narzucać żebyśmy specjalnie pogadali. A to raczej dla niego był by problem. Ciągle docinki kolegów i koleżanek ((dlatego że jestem starsza i nie jestem jakoś bardzo lubiana może to przez moje hobby). Jak wrócimy do szkoły (bo teraz święta) to powiem mu że zostane w bibliotece szkolnej i miło było by gdyby został ze mną. Coś się wymyśli!! ;)
    ~K. c:

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x