w październiku wyjeżdżam na studia i zastanawiam się jak się do tego przygotować. Co wziąć z domu, a co kupić tak, żeby mi się wygodnie mieszkało. Macie jakieś rady?
Pozdrawiam,
Przyszła studentka
Przyszła studentko!
Kilka z autorek również wybiera się na studia, w tym ja. Takie pytanie niezmiernie mnie ucieszyło, gdyż to będzie notka również pomocna dla mnie. Popytałam znajomych, czego im brakowało w pierwszych tygodniach nauki i tak o to powstał ten zbiór rad. Mam nadzieję, że chociaż trochę Ci ona pomoże.
Co zabrać z domu:
Jako studentka, jak krążą legendy, będziesz narzekała na ogólny brak funduszy. Dlatego jeden ze studentów, z którym rozmawiałam odpowiedział mi na to pytanie: wszystko!
Akcesoria kuchenne typu łyżka, widelec, talerz, garnuszki, patelnia, kubki, miseczki, deska do krojenia, noże, otwieracz do konserw, jakąś gąbkę, ściereczkę itd z domu na początek - być może wydaje się, że to groszowe sprawy, ale będziesz potrzebowała pieniędzy na przeżycie, a jak sobie odłożysz i będziesz miała ochotę zawsze możesz coś sobie dokupić, co pasuje do Twojego gustu.
Co do rzeczy branych z domu polecam wszelakiego rodzaju weki i konfitury. Już w liceum mieszkałam sama i wiem z doświadczenia, że niekiedy tego typu słoiki, ratowały mnie z opresji. Nie tylko finansowej ale i lenistwa. Dużo łatwiej jest odgrzać sobie jakieś leczo po ciężkim dniu, niż gotować je od nowa. Wielu studentów pracuje i studiuje, niekoniecznie marzą po powrocie do domu o robieniu kotletów.
Łazienkowe drobiazgi takie jak suszarka, żelazko, ręczniki, jakieś lustro, oczywiście pomijam kosmetyki - to są bardzo podręczne rzeczy, więc nie będę się już rozpisywała na szczoteczkę, mydło, szampon, lakier do paznokci, pilniczek, obcinacz itd. Chyba, że mam właśnie zrobić taką listę - wtedy dopiszę to w notce :)
Sypialnia: pościel, koc, lampka, - oczywiście wszystko co zostało wymienione można kupić. Tylko skoro jest w domu, na strychu lub stoi w Twoim dawnym pokoju i masz możliwość zabrania tego, nie widzę sensu w kupowaniu. Tak samo, jeżeli weźmiesz suszarkę, a dodatkowo masz jeszcze prostownice i sporo miejsca - możesz zapakować również i ją.
Inne: spinacze na pranie, sznurek, igła+nici, nożyczki, latarka, zapałki, komplet ładowarek, do sprzętów które weźmiesz (telefon, laptop, szczoteczka elektryczna itd), słuchawki, leki - jakaś etopiryna itd. rozdzielacz do gniazdka, parasol, miotła, zeszyt, długopis, karteczki przylepne, magnes na lodówkę, kalendarz, budzik.
Ubrania: przeprowadzka - świetna okazja by zrobić rekonesans w szafach i wywalić rzeczy, których nie masz. Radzę zrobić to wcześniej by dokupić kilka drobiazgów, których będziesz potrzebowała. Koszulki, bluzy, spodnie, bielizna - wszystko to przygotuj sobie wcześniej, wyprasuj i poukładaj w pudłach lub workach. Nie zapominaj o uroczystych okazjach na studiach - nie zawsze masz jak dojechać do domu po garnitur czy sukienkę, a taki wydatek może nadszarpnąć budżet.
Kurtki, kamizelka - po październiku niedługo zima, nie wiadomo kiedy może się to przydać.
* Te rzeczy, które są wypisane oczywiście można kupić. Wychodzę jednak z założenia, że jeśli jest możliwość wzięcia tego bez żadnego problemu, to można przyoszczędzić.
Co kupić:
Przejdź się po swoim domu i sprawdź jakie środki chemiczne są używane w każdym z pomieszczeń.
To ułatwi Ci podjęcie decyzji co potrzebujesz. Płyn do toalet, odświeżacz powietrza, płyn do naczyń, ręcznik papierowy, papier toaletowy, podpaski, pasta do zębów, szampon, płyn do ciała, proszek do prania itd wymieniać ah wymieniać.
Kuchenne sprawy, makaron, ryż, kasza, przyprawy, sól, pieprz, cukier, olej - te rzeczy mają długie terminy ważności i możesz je zebrać nim wpadniesz w wir studiowania.
+ rzeczy, których nie wzięłaś z domu, a potrzebujesz. Być może zepsuje Ci się czajnik i będziesz go potrzebowała, dodatkowy nóż, czy też pobijesz wszystkie kieliszki - dobra rada! miej przygotowany zapasowy budżet na takie wydatki.
Z takim niezbędnikiem start powinien być łatwiejszy :)
Żeby przytulniej Ci się mieszkało polecam Ci przejrzeć notki z działu Zrób to Sama: o pokojach, bu urządzić je ciekawie, w dziale pomysł na o ozdobach - każda z notek może Cię zainspirować.
Oczywiście nie pisałam tu dokładnie o książkach, które możecie wziąć, płytach, maskotkach i innych takich, ponieważ ta notka ma na celu wzięcie w garść wszystkie, najpotrzebniejsze informacje i rzeczy, przedmioty pierwszego użytku.
Mam nadzieję, że trochę Ci ułatwiłam pakowanie (oraz innym studentom) ponad to, nasze czytelniczki mają teraz okazje wykazać się i być może, podzielą się z nami swoimi myślami na ten temat. Nawet jeżeli nie jesteście studentami, o czym ja i moi znajomi mogliśmy zapomnieć? Czekam na komentarze.
Piszcie też, czy któryś aspekt potrzebuje rozwinięcia itd. Ten temat jest jak studnia - można o nim pisać i pisać. Dużo zależy, czy ktoś ma kawalerkę, czy wynajmuje tylko pokój. Jeżeli pokój - właściciel może mieć żelazko i suszarkę na pranie, którą udostępni. W kawalerce natomiast mamy więcej miejsca na nasze przedmioty i możemy ich zabrać więcej. W tej notce opisane są rzeczy z minimum i trochę więcej - dlatego proszę się nie inspirować, nie brać jako wytycznych.
Pozdrawiam,
Miosza.
Pamiętam, że mi się jeszcze na stancji przydawały mrożone owoce. Zazwyczaj były to całe owoce typu maliny czy wiśnie, ale też zmiksowane truskawki z cukrem - pychotka ^.^ . Miałam również duży słoik miodu - zazwyczaj byłam leniwa i nie lubiłam chodzić do sklepu, więc jak zabrakło smarowidła do kanapek/herbaty/cukru używałam właśnie miodu :D. U mnie zawsze tego mnóstwo w domu (owoców/miodu), więc mogłam się nabrać ;)
OdpowiedzUsuńJako studentka mogę powiedzieć, że warto kupić sobie antyramę, włożyć w nią kolorową kartkę podzieloną na 6-7 części oznaczonych dniami (poniedziałek, wtorek itd.). Na tej antyramie, na określone dni zapisywać sobie pisakiem, takim do białych tablic, co masz na dany dzień do zrobienia np. "projekt, technika". Nie zajmuje to wiele miejsca, a świetnie motywuje do pracy :)
OdpowiedzUsuńOraz zaopatrzyć się w nawilżane chusteczki (np. takie dziecięce) nadają się do wszystkiego- odświeżenia buzi i pościerania na szybko kurzy:).
Brzmi, jakby trzeba brać ze sobą ciężarówkę:D. Jednak tak, w końcu człowiek się wyprowadza i będzie potrzebował tych wszystkich rzeczy do codziennego życia. Ja się cieszę, że jednak takie najdrobniejsze rzeczy nie kosztują zbyt dużo, także to jest fajne w sklepach i pokazuje, że jednak nie trzeba mieć dużo, aby mieć coś potrzebnego w domu.
OdpowiedzUsuń"Ubrania: przeprowadzka - świetna okazja by zrobić rekonesans w szafach i wywalić rzeczy, których nie masz."<-- Hm, jak można wywalić coś, czego się nie ma?;P
Firmy przeprowadzkowe czasem są drogie, ale ja i tak wolę skorzystać z ich usług. Za dużo problemów podczas przeprowadzki, jest wiele innych rzeczy które trzeba dobrze zorganizować.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń