Jest to kolejna instrukcja z serii Modeliniaki, dlatego po podstawowe informacje dla zaczynających swoją przygodę z lepieniem, najpierw odsyłam do instrukcji minionka- klik. Tam opisałam jakiej modeliny używam, jak utwardzać przedmioty, czego używać do tworzenia figurek i wiele innych przydatnych kwestii. Kolejne instrukcje będą już tylko instrukcjami, nie będę w nich powtarzać wszystkich zawartych tam informacji, o ile nie będą akurat potrzebne do aktualnego modeliniaka.
To zaczynamy z pingwinkiem!
Do pingwinka potrzebujemy dużo czarnej modeliny, sporo białej i troszkę pomarańczowej (żółty zgniatamy z odrobiną czerwonego aż do uzyskania odpowiedniego koloru).
Pierwszym krokiem będzie uformowanie podstawy ciała pingwinka, ale nie będziemy wykorzystywać w tym celu całej czarnej kulki, dlatego zacznijmy od oddzielenia od niej mniejszej części na łapki. Pozostałą modelinę uformuj w łezkę i spłaszcz palcami lub jakimś płaskim przedmiotem. Kształt, który ma powstać, ma wyglądać tak, jak ten na zdjęciu poniżej.
Tutaj przypominam o zasadzie mycia rąk przed zajęciem się białą modeliną, żeby uniknąć jej przebarwienia. Oczywiście minimalne przebarwienia zawsze powstaną (mi się nigdy nie udało ich w pełni uniknąć), ale będą mniejsze, gdy umyjemy wcześniej ręce. Po umyciu rąk zabieramy się za białą kulkę, z której też oddzielamy kawałeczek na oczka. Resztę białej modeliny zgniatamy i formujemy z niej podobny kształt, jak wcześniej z czarnej, ale mniejszy i cieńszy. Jeśli mamy za dużo modeliny, to spokojnie można zmniejszyć jej ilość (ja musiałam to zrobić, bo w przykładowych proporcjach, dałam za dużo). Chodzi o to, żeby biały kształt był naprawdę cienki. Gdy mamy będziemy mieli już białą część gotową, to trzeba z niej jeszcze wyciąć taki jakby trójkącik w górnej części. Później wystarczy przyłożyć białą część do czarnej i połączyć je lekkim przyciśnięciem, szczególnie po bokach.
Nadszedł czas na łapki. Pozostałą czarną modelinę podziel na dwie połowy. Każdą kulkę uformuj w łezkę i spłaszcz pamiętając, żeby miały szpiczaste końcówki. Łapki powinny być mniej więcej takiej samej wielkości.
Teraz należy je przytwierdzić do reszty pingwinka. Pingwin ma założone ręce, dlatego jedną łapkę przymocuj (poprzez przyłożenie i dociśnięcie) mniej więcej w 1/3 ciała patrząc od góry, a drugą tak samo, tylko naciągnij ją tak, żeby zachodziła na łapkę pierwszą.
Łapki gotowe, doróbmy więc oczka. Pozostałą białą modelinę podziel na dwie malutkie kuleczki. Każdą kuleczkę spłaszcz, przyłóż tam, gdzie chcesz, żeby były oczy i lekko dociśnij. Następnie weź odrobinę czarnej modeliny i za pomocą wykałaczki przyłącz po kawałeczku do każdego oka.
Czas na nóżki. Pomarańczową modelinę podziel na trzy w miarę równe części. Dwie z nich będą nóżkami, a jedna dziobem.
Nóżki robimy w ten sposób, że z kulki tworzymy trójkąt, ale taki bardzo zaokrąglony i za pomocą nożyka po jednej stronie robimy dwa spore nacięcia. Następnie przykładamy i przyciskamy nóżki do dolnej części pingwinka. Jeśli zrobimy większe nóżki, to możliwe, że nasz pingwinek w przyszłości będzie mógł samodzielnie stać.
Doszliśmy do najtrudniejszej części, czyli do dzioba. Ja sama potrzebowałam trzech podejść, żeby mój dziób wyrażał radość, a nie oburzenie albo złość, dlatego jeśli za pierwszym razem Ci nie wyjdzie, to nie zrażaj się, w końcu się uda. Zaczynamy od zrobienia z kulki trójkąta, ale takiego, który przy jednym wierzchołku jest prawie płaski. Następnie delikatnie za pomocą nożyka nacinamy (a właściwie tylko odbijamy nożyk) trójkąt przy tym prawie płaskim wierzchołku. Teraz zostało nam już tylko lekkie uniesienie kącików dzioba, żeby wyglądało to na uśmiech. Przyłóż dziób do pingwinka i zobacz, czy odpowiada Ci jego wyraz "twarzy". Jeśli tak, to delikatnie (żeby nie uszkodzić dzioba) dociśnij go do reszty pingwinka. Jeśli nie, to oczywiście spróbuj jeszcze raz, aż będziesz zadowolona z efektu.
Po dodaniu dzioba pingwin z Madagaskaru jest gotowy. Teraz należy go tylko utwardzić, co również jest dokładnie opisane tutaj, na samym końcu notki.
Razem z pingwinem pozdrawiamy serdecznie i zachęcamy do lepienia. :)
PS Sophie, nie zapomniałam o kocie, wkrótce będzie też czas na niego. ;)
Wpisałam komentarz i zanim kliknęłam opublikuj cały mi skasowało - dlatego nie lubię pisać z telefonu. Ale napiszę jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńZnowu świetny modeliniak!
Zastanawiam się czy to Ricco czy Skipper, ale chyba nie potrafię rozpoznać tego uroczego pingwinka.
Pozdrawiam
Sophie
PS To Anonim prosił o kotka, ale też czekam na niego z niecierpliwością.
Pomyliłam się. Chodziło o to, że pingwinek ma cechy Skippera (łapki) i Szeregowego (ten uśmiech :)).
UsuńSophie
Tak, to ja pisałam o kotka, i czekam cierpliwie- powiedziałaś że zrobisz to na pewno zrobisz jak będziesz miała czas :)
OdpowiedzUsuńA pingwinek uroczy <3
Zestresowana Introwertyczka
Rzeczywiście, przepraszam za pomyłkę, zapamiętałam, że obie komentowałyście, tylko pomyliłam która co napisała. ;)
OdpowiedzUsuńPingwin w zamierzeniu miał być Skipperem, ale mój chłopak twierdzi, że jest wykapanym Szeregowym. :D