sobota, 31 lipca 2021

„Felix Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi” – Rafał Kosik wylatuje z listy lektur?

Rafał Kosik  - Felix Net i Nika

Pewnie jesteście zaskoczeni, co też robi tutaj nowy post? Cóż, niespodzianka. Od razu na wstępie mówię, że post będzie trochę inny niż dotychczas.

Tym tytułem wstępu chciałabym przejść do właściwego tematu. Nie wiem czy każda z Was kojarzy powyższą książkę, a od paru lat także lekturę. Moja przygodą z tą serią książek rozpoczęła się w późnej podstawówce. Co ciekawe miałam dwa podejścia do tej serii. Za pierwszym razem zaczęłam od trzeciej części, bo nie mogłam znaleźć dostępnej pierwszej i to wtedy książki nie dokończyłam (ale była o snach i może dlatego to na mnie wpłynęło?). W gimnazjum jednak sięgnęłam ponownie po tę serię, zaczynając już od pierwszej części i pochłonęła mnie aż do dzisiaj. Mam ponad dwadzieścia lat a wciąż zdarza mi się czytać książki z tej serii. Czy zaskoczyło mnie to, że pozycja od Rafała Kosika trafiła na listę lektur? Niespecjalnie. Kiedy chodziłam do podstawówki miałam do wyboru drugą części serii Harry'ego Pottera. Toteż stwierdziłam, że w końcu zaczynają zmieniać lektury na nowsze i czytanie ich nie będzie należało do nieprzyjemnego obowiązku.

Na początku czerwca MEiN ogłosiło projekt zmiany lektur, wyłączając w tym m.in. Rafała Kosika, a dodając np. pozycje dla klas 1-3 tj. biografia Marie Skłodowskiej-Curie czy też młodość Wojtyły. To chyba najbardziej kontrowersyjne pozycje. Nie byłoby to aż tak szokujące, gdyby nie to, że to właśnie lektury dla dzieci, które mają  7-9 lat. Bardzo chcę zobaczyć te zaczytane dzieci w książkach. 

Felix Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi to książka o przygodach trójki gimnazjalistów z różnych dzielnic Warszawy. Każde z nich wyróżnia się czymś wyjątkowym. Już w pierwszym tomie dowiadujemy się, ze to sprytne dzieciaki, które potrafią myśleć i działać nieszablonowo. Moim zdaniem kreacja bohaterów jest tu na dobrym poziomie; mają zalety, wady, zainteresowania, słabości oraz powiedzonka, co czyni ich żywymi. Bez problemu prawdopodobnie każdy utożsami się z którymś z bohaterów tej książki (niekoniecznie z głównym). 

Dlaczego więc Rafał Kosik znika z listy lektur? 

Wiążą się one także z zaproponowaniem takich pozycji książkowych, które warto omawiać z uczniami ze względu na ich walory edukacyjne i wychowawcze (czytelny system wartości), elementy konstrukcyjne utworu (konstrukcja świata przedstawionego, wyraziście zarysowana akcja) oraz warstwę językową utworu (polszczyzna staranna, pozbawiona wulgaryzmów i kolokwializmów, nadmiernych ozdobników). ~ MEiN

 czy też:

W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia czytamy, że lektury, które powinny zostać usunięte "nie korespondują z wymaganiami zawartymi w podstawie programowej dotyczącymi emocjonalnego rozwoju ucznia". Chodzi tu o umiejętności rozumienia odczuć zwierząt, prowadzenie prostych hodowli roślin oraz określania, co jest dobre, a co jest złe i naśladowanie zachowań dobrych na podstawie doświadczeń ze świata realnego oraz przykładów płynących z tekstów literackich, filmów i innych źródeł. ~ MEiN

Czy Rafał Kosik łamię którychś z punktów? 

Może zdziwi Was odpowiedź, ale tak. Według MEiN oczywiście ;). Do szkoły chodziliśmy wszyscy. Większość pewnie na geografii wkuwała nazwy rzek. W książce jest również prześmiewczy przykład z nauczycielem informatyki, który sam nie potrafi dobrze zabezpieczyć komputerów, a wymaga tylko teorii od uczniów. Czy jednak ktoś miał na tyle odwagi by poddać to wątpliwościom i dać znać, że halo, halo po co nam to? Skoro można wyszukać w kilkanaście sekund w internecie? To naprawdę nie są potrzebne dane bez których zginiemy jak np. dodawanie w matematyce (bo wiecie pieniążki się muszą zgadzać ;)). Rafał Kosik wrzuca do swojej książki właśnie takich nauczycieli, którzy wymagają zapamiętywania tego na pamięć. Są też bardziej lubiani jak nauczyciel fizyki, którego o dziwą lubią wszyscy. Dlaczego? Na zajęciach są laboratoria i zajęcia prowadzone z pasją a nie pod dyktando. W dalszych częściach autor pokazuje inne błędy polskiego systemu szkolnictwa. Nie chcę również spojlerować, ale jedno z bohaterów wcale nie jest tak dobrze wychowane jak pewnie chciałoby nasze ministerstwo i trochę nagina prawo, aby uniknąć przykrych dla siebie konsekwencji. 

 Zaproponowane utwory literackie pozwolą uczniom na odwoływanie się do wartości uniwersalnych związanych z postawami społecznymi, narodowymi, religijnymi i etycznymi. Ważnym elementem zmian jest umieszczenie na liście lektur uzupełniających takich pozycji książkowych, które stanowią przykład różnorodnych kontekstów: kulturowego, filozoficznego, społecznego, biograficznego. Książki te skłaniają do refleksji, pobudzają wyobraźnię, poruszają tematy atrakcyjne dla młodego czytelnika. ~ MEiN

Na blogu Rafała Kosika pojawił się niedawno wpis o tym, że kiedyś udało im się przekonać nauczycielkę, że zielony kwiat jest niebieski. Autor omawia przykład konfirmacji, czyli uleganiu wpływom innych ludzi. No bo kto kiedyś nie poszedł za tłumem? Kto po jednym filmie na jakiś temat nie ukształtował swoich wartości? No kto? Ale czy nie tego oczekuje ministerstwo, dając nam od najmłodszych lat takie pozycje? Nicolas Spark - Jesienna Miłość, gdzie główna bohaterka jest nieśmiałą, pobożną młodą kobietą, która swoją młodość poświęca opiece nad ojcem? A może "Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II" na pozycji obowiązkowej? Wspomniane wcześniej biografie dla klas 1-3 nawet nie skomentuje. Czy naprawę MEiN uważa, że te lektury zaciekawią młodych czytelników? Nie sądzę. 

A czy Wy słyszałyście o tym i jakie macie zdanie w tej kwestii? :)

Źródło obrazka:https://lubimyczytac.pl/ksiazka/9932/felix-net-i-nika-oraz-gang-niewidzialnych-ludzi

4 komentarze:

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x