Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Męski punkt widzenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Męski punkt widzenia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 stycznia 2012

Kochałam go, a on mnie rzucił!

Muszę przyznać, że zaciekawiła mnie ta kategoria i to bardzo. Cieszę się, że takie nowości tutaj się pojawiły. :) 
Zacznę od swojego problemu. Jakieś trzy tygodnie temu zerwał ze mną chłopak. Byliśmy ze sobą jakieś dwa miesiące, a kleiliśmy się do siebie jakieś pół roku wcześniej. Chodzimy do jednej klasy i wiadomość naszych rówieśników, że jesteśmy razem ich bardzo pozytywnie zaskoczyła, nie wspomniając o naszym rozstaniu. Powodem naszego rozstania? Przestał mnie kochać? Znudziłam się mu. Napisał mi oczywiście na gadu-gadu, że zależy mu tylko i wyłącznie na mnie, jak na przyjaciółce, jak to było wcześniej. Nie mogłam tego znieść, a co dopiero się z tym pogodzić. Czułam się, jakby ktoś zatrzymał czas. Przez pierwszy tydzień, dokładnie przed świętami chodziłam struta, każdy mi się pytał, co mi dolega, itp. Nie mówiłam nic, on też nie. Nie rozmawialiśmy ze sobą wcale. Nie mogłam znaleźć sobie nigdzie miejsca. W klasie probówali mnie w jakiś sposób ogarnąć. Udało im się może raz? Mniejsza. Nadeszły święta, których tak nie chciałam, ale pomogły, bardzo. Nawet zaczęliśmy ze sobą rozmawiać, tak jak kiedyś. Pierwszy zagadał z taką drobnostką, że się rozgadaliśmy 2h. Nadszedł Sylwester. Okazało się, że spędzimy go razem. Oczywiście nie obeszło się bez libacji alkoholowych. Mam słabą głowę, więc szybko mi odwala. Miałam nadzieję, że po tej imprezie zejdziemy się, niestety było na odwrót. W ten dzień powiedział mi wprost, że mnie nie kocha, że muszę sobie bez niego poradzić. Przecież jest tylu innych chłopaków. A ja? Cała zaryczana krzyknęłam mu prosto w twarz, że nie chcę innego i że tylko go kocham. Ogarniały mnie cztery osoby. Stwierdziłam, że muszę się świetnie bawić i tak też było. Z kolegą spędziłam ten wieczór, on również,ale z moimi przyjaciółkami, z którymi całował się i Bóg jeszcze wie, co tam robił. Jednak, gdy zaczęłam trzeźwieć czułam się okropnie i miałam ochotę wyjść. Do głowy przychodziło mi określenie siebie jako "panna lekkich obyczajów". W poniedziałek wróciliśmy wszyscy do szkoły. Zaczęły się wielkie opowieści po Sylwestrze i gdy była mowa o mnie i o tym kumplu, on ani razu się nie zaśmiał. Nie patrzył w ogóle na mnie, nie wspomnę o odzywaniu się. Usunął mój nr gadu nawet. Zaś w czwartek nie byłam w szkole, ponieważ byłam w szpitalu. Napisał do mnie wieczorem, że mnie przeprasza, co po chwili dodał "żartowałem, nara". 
Moje pytanie brzmi, O CO MU DO CHOLERY CHODZI?! Ja nie mam pojęcia.. 
Z góry dziękuję za odpowiedź.
~Polly
  

Droga Polly!


No cóż. Umysły niektórych facetów nie są tak proste jak się dziewczynom wydaje, prawda? 

Posłuchaj: Trafiłaś na faceta, który się Tobą po prostu zabawił.Napisałaś, że przestał Cię kochać. Musisz wiedzieć, że on tak po prostu nigdy Cię nie kochał. Był po prostu w jakiś sposób Tobą zafascynowany. Po etapie chodzenia chciał wrócić do przyjaźni.Wstępowanie z etapu przyjaźni w etap chodzenia jest jak palenie mostu za sobą. NIGDY nie ma powrotu. Po zerwaniu już nigdy nie będzie to samo. Nawet jeśli ktoś sobie wmawia, że przecież się z kimś "przyjaźni". Musisz wiedzieć, że to już nie byłaby przyjaźń, tylko jakaś dziwna relacja polegająca na wymianie "cześć" i zastanawianiu się, co jeszcze wypada, a czego już nie.

Ten facet był zwykłą szmatą. Okręcił Cię sobie wokół palca, by potem rzucić Cię jak śmiecia. To, co Was łączyło było co najwyżej jednostronną miłością. Ty także musisz zastanowić się, czy naprawdę go kochałaś.
Co on teraz robi? Nabija się z Ciebie. Rajcuje go, że Tobie cały czas zależy, a on ma to gdzieś. Musisz wiedzieć, że z chłopakiem, który widząc łzy przechodzi obojętnie nie warto nawet się kolegować. Taki typ jest niewrażliwy na Twoje cierpienie. Nie zależy mu na Tobie. To przykre, że Ty tak się w to wciągnęłaś, a on Cię rzucił. Nie powinnaś WCALE się przejmować, z pewnością nie jesteś "panną lekkich obyczajów" ;) Jesteś normalną dziewczyną, która jak każdy ma prawo do miłości i zasługuje na nią. Twój były okazał się być zwykłym frajerem, nigdy Cię nie kochał, po prostu fajnie mu było z Tobą być.



Apel do wszystkich dziewczyn!
Musicie nauczyć się rozpoznawać, czy chłopakowi faktycznie na Was zależy, czy po prostu jesteście kolejną "do zaliczenia". Nie wdawajcie się w związki z takimi, którzy chodzili z dziewczynami najwyżej miesiąc, bo z Wami także najprawdopodobniej nie będzie inaczej. Jeśli nie macie pewności do uczuć chłopaka, nigdy nie dajcie się wciągnąć miłości na maxa.
Od czasu do czasu warto jest zrobić także testy miłości. Przykładowa sytuacja: Jutro ma się odbyć super impreza, na którą wszyscy czekali od tygodni. Niestety Ty się rozchorowałaś. Poinformuj o tym chłopaka i dowiedz się, czy pójdzie tam sam, czy zostanie z Tobą. Niby nic, a faktycznie takie sytuacje są testem miłości i łatwo można określić, czy faktycznie wybranek zasługuje na miano "chłopaka".
Naprawdę przykro mi jest, jak widzę dziewczynę zakochaną po uszy i chłopaka dającego jej pozory. To jest jeszcze gorsze niż odrzucenie na samym początku
Polly, zostaw tego szmaciarza i nie przejmuj się nim - nie zasługuje na to. Rozejrzyj się, dookoła jest tyle lepszych facetów, którym naprawdę zależy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w doborze chłopaków ;)
Dan

czwartek, 12 stycznia 2012

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?


może Ty mi to wytłumaczysz. przyjaźnimy się od 7 lat, w wakacje doszło między nami.. szkoda gadać, byliśmy zdecydowanie za blisko, i zrobiliśmy coś, czego zdecydowanie nie robią przyjaciele. wyszło to z mojej inicjatywy,ale to on pierwszy zaczął dawać aluzje.. potem pogadaliśmy, i przez pół roku znowu było jak dawniej. spędziliśmy parę dni w okolicach sylwestra. tym razem to on wyszedł z inicjatywą i powtórzyliśmy to, co stało się w wakacje.. dwa razy pod rząd. trzeciego dnia mój przyjaciel oznajmił mi, że już dosyć. mimo to wieczorem gdy szłam do pokoju, złapał mnie od tyłu z tym swoim zawadiackim 'ty cholero jedna' i... no właśnie, znowu. 
po czym następnego dnia dowiedziałam się, że już dosyć. co więcej, stał się strasznie oziębły. 
dodam, że przed tymi kilkoma dniami, traktował mnie jak najbliższą osobą, mówił mi o każdym problemie.. łącznie z tym, że od 1,5 roku kocha się w pewnej dziewczynie. 
o co tu chodzi? czy możliwe, że jemu zaliczy tylko na fizycznej bliskości?
ja, lat 18. on, lat 19.
~gośka
  
Droga Gosiu!
Przyjaźń damsko-męska jest jak bujanie się nad przepaścią. Nigdy nie wiadomo, czy nagle jedna strona nie poczuje czegoś do drugiej. Szczególnie po siedmiu latach.
Gdyby przypływ namiętności zdarzył się raz, a potem do końca wszystko toczyłoby się po staremu, można by to uznać za chwilę słabości. Jednak to, że incydent zdarzył się ponownie (wnioskuję, że twój przyjaciel nie był pijany), oznacza, że on także pożąda Twojego ciała. Nie zrozum mnie źle - fakt, że możecie ze sobą o wszystkim pogadać świadczy, że także pożąda Twojego umysłu. Niemożliwe wiec jest, żeby on chciał tylko Cię wykorzystać.
Teraz kwestia, której nie do końca rozumiem. A mianowicie to, dlaczego on nagle stał się w stosunku do Ciebie tak oziębły. Najprawdopodobniej wstydzi się tego, co zaszło między Wami. Nie chce, żeby przez głupią chwilę namiętności rozpadła się Wasza przyjaźń. Widocznie Twoja cielesność jest dla niego jak narkotyk. Wie on, że to, co robi, jest złe, ale jednocześnie nie może się oprzeć.
Co możesz zrobić?
Jeśli chcesz być przyjaciółką - stawiać opór. Gdy następnym razem coś takiego się zdarzy, odmów i powiedz mu, że jeśli on ma potem być dla Ciebie oschły, to ty wolisz nie podejmować ryzyka.
Jednak, w sumie, to skoro jesteście najlepszymi przyjaciółmi i czujecie do siebie fizyczny pociąg, to dlaczego by nie być parą? Byłoby to dla Was najlepsze. Oszczędziłoby Wam nieprzyjemności związanych z tym, że przecież "przyjaciele tak nie robią". Wasz związek miałby solidne, siedmioletnie fundamenty i moglibyście stać się parą idealną, której wszyscy zazdrościliby dopasowania.
Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie :)
Dan

sobota, 7 stycznia 2012

Związek na odległość i brak zaufania

Chodziłam z chłopakiem 2 lata. Nazwę go X. Wyjechał na 10 miesięcy zza granicę. Widywaliśmy się, jak tylko mogliśmy, dzwoniliśmy codziennie, gadaliśmy przynajmniej przez pół godziny dziennie. Wszystko było okey, już miał niedługo wrócić, ale zaczął pisać do mnie mój były, którego bardzo kochałam i który działa na mnie tak, że nie umiem po prostu olać go. Spotkałam się z nim i wyszło tak, że się pocałowaliśmy. Po tym pokłóciłam się z byłym i już więcej się do siebie nie odzywaliśmy. Jak wrócił X. dowiedział się ode mnie, że pocałowałam się z byłym, ale że to był błąd bardzo żałuję. Próbował ze mną być, choć wiem, że bardzo to przeżył, doskonale znał mojego byłego i wiedział, jak bardzo mi zależało kiedyś na nim. Niestety X. nie umiał pogodzić się z moją zdradą i zerwał ze mną. Ciągle mi zarzuca, że nadal kocham byłego i te 2 lata nic dla mnie nie znaczyły. Próbowałam jakoś udowodnić mu, że to naprawdę koniec, że już go nie okłamuję, że jestem szczera i naprawdę go kocham, ale on nie chcę słuchać. Stwierdził, że już sam nie wie, co ma o tym myśleć i że nie chcę znów wyjechać i bać się, że znów to zrobię. Od zerwania widujemy się dość często, wiem, że bywa o mnie zazdrosny, ja o niego też. Oboje martwimy się o siebie. Jak dowiedział się, że jestem w szpitalu przyjechał jak najszybciej się da, nawet nie zdążyłam mu przekazać, na którym oddziale leże. Zdarzyło też się nam pocałować kilka razy... Prawie nikt nie wie, że nie jesteśmy razem, każdy zwraca się do nas, jak do pary, a on nawet im nic nie tłumaczy. Nie chcę go stracić na zawszę, ale on mówi, że na razie chcę być sam i nie szuka nikogo innego, że żadne inne go nie obchodzą, że może kiedyś będziemy razem, ale on na razie chcę być sam, bo i tak za kilka dni wyjeżdża znów zza granice i nie będzie go 3 miesiące, wróci na chwilę i znowu na 3 miesiące... Ma to trwać rok i powiedział, że na razie nie chcę nikogo, skoro częściej będzie tam, niż w Polsce. Bardzo się boję, że znajdzie sobie inną, że tam zostanie. Naprawdę bardzo go kocham i nie mogę znieść myśli, że będzie z jakąś kobietą, albo że coś mu się stanie, a będzie tak daleko,a ja nie będę mogła go zobaczyć, pomóc mu. Nie wiem, co mam myśleć o jego zachowaniu, czy warto walczyć o niego...

~Sandra93
  


Droga Sandro!
Związek na odległość jest jedną z najtrudniejszych rzeczy w miłości. Niestety w większości przypadków związki takie nie sprawdzają się.
Twój chłopak miał do Ciebie zaufanie. Pomimo tak wielkiej odległości ufał Ci, starał się z Tobą być. Póki wiedział, że jesteś mu wierna, łatwiej było mu wytrzymać nie podrywając innych dziewczyn. Jednak gdy dowiedział się o zdradzie, jego zaufanie do Ciebie umarło.
Ale wrócił, starał Ci wybaczyć. Musisz zrozumieć, że i jemu nie jest łatwo. 2 lata związku to dość długo, macie wspólne wspomnienia i jesteście z sobą zżyci. On potrzebuje czasu, by z powrotem Ci zaufać. Jeśli Ci zaufa, wróci.
Ty tymczasem musisz bardzo starać się za wszelką cenę unikać tego byłego, z którym się pocałowałaś. To, że pocałowaliście się, oznacza, że jest pomiędzy Wami chemia. A gdy chemia występuje, o jeden krok za daleko bardzo łatwo.
Dlaczego twój "właściwie" chłopak nie chce na razie z Tobą być? Tak, jak już wcześniej mówiłem. Boi się, że znowu go zdradzisz.
To, że nadal martwi się, troszczy o Ciebie i tęskni za Tobą oznacza, że też wciąż Cię kocha :)
Jeszcze jedna kwestia. Musisz zdawać sobie sprawę, że pomimo największych chęci i największej miłości, związki na odległość nie trwają zbyt długo. Co innego, gdy Twojego chłopaka nie ma na miesiąc w roku, co innego, gdy jest tylko miesiąc w roku. Chyba rozumiesz.
Co możesz zrobić? Masz kilka wyjść.
a) Postarać się znaleźć chłopakowi satysfakcjonującą pracę / studia (nie wiem w jakim celu twój chłopak wyjechał) w Waszym mieście.
b) Wyjechać razem z nim za granicę, chociaż jest to bardzo trudne.
c) Pozwolić swojemu chłopakowi odejść. Jest to jeszcze trudniejsze niż wyjazd razem z nim, może jednak okazać się dla obojga zbawienne. 
Pomimo wszystko rozwiązanie A jest najlepsze.
Każ swojemu chłopakowi wybierać. Chce być z Tobą, czy zagranicą?Najprawdopodobniej każdy dzień Waszego związku na odległość będzie męczarnią dla Ciebie, nie będziesz pewna uczuć Twojego chłopaka co do Ciebie.
Podsumowując: Związek przez telefon nie zadziała. Nigdy nie będziecie razem w pełni szczęśliwi. Staraj się znaleźć jakieś wyjście, abyście mogli być razem. Cieleśnie razem. Związek bez kontaktu fizycznego też długo nie przeżyje.

Czekam, jak potoczy się Wasza historia. Napisz jeszcze kiedyś do mnie, bo ciekawy jestem Waszej przyszłości.
Życzę powodzenia i wytrwałości!
Dan

czwartek, 5 stycznia 2012

Jak dobierać prezenty?


  
W związku z tym, iż już druga czytelniczka prosi mnie o pomoc w wyborze prezentu, postanowiłem napisać ogólny poradnik tematyczny dotyczący podarunków.
Pierwsza kwestia: Dobór odpowiedniego rodzaju prezentu.
1. Jeśli osoba mająca otrzymać prezent ma jakąś pasję, to wspaniale. Zainteresowania znacznie ułatwiają nam kupowanie prezentu. Oczywiście unikajmy profesjonalnego sprzętu (malarzowi nie kupuj farb, a komputerowcowi oprogramowania). Wasi Obdarowywani (bo tak będziemy ich nazywać) sami lepiej wybiorą dla siebie narzędzia do pracy, czy przyjemności ;)
2. Prezenty dla każdego: Do prezentów, które można dać praktycznie każdemu należą między innymi:
a) Perfumy
b) Książki (Akurat tego nie za szczególnie polecam dawać wszystkim (np. niżej wymienionemu typowi macho). Jeśli kogoś nie znamy, najlepiej jest kupować np. książki młodzieżowe, czy bestsellery. Unikniemy wtedy nieudanego prezentu kupując przykładowemu maniakowi fantasy romansidło.)
c) Filmy (tak samo jak z książkami - jeśli nie wiemy, jakie nasz Obdarowywany ma zainteresowania, także wybieramy filmy „dla każdego”, czyli na przykład słynne komedie)
d) Akcesoria do domów (czyli po prostu gadżety jak tematyczne kubki, poduszki, koce, ręczniki)
3. Jeszcze inna kwestia: ciuchy. Z ubrań raczej nie radzę wybierać żadnych innych niż dodatki (paski, krawaty, ew. jakaś biżuteria) lub koszulki. Każdy człowiek jest inny, i na przykład może mieć ciut dłuższe/krótsze ręce niż przewidzieli producenci. Może też mieć nieszablonowo zbudowane ciało, i na przykład może okazać się, że nogawki nowo kupionych spodni są dobre, ale nasz Obdarowywany nie mieści się w biodrach.
4. Ważna kwestia, dobieranie prezentu do cech charakteru i sposobu bycia Obdarowywanego. W związku z tym wyróżniłem kilka typów facetów i pomysły, jak można ich obdarować.
1) Macho / Sportowiec
Napawający często niechęcią typ macho. Macho nie przejmuje się zbytnio uczuciami (jego mięśnie i urok w zupełności mu wystarczają do omamienia kobiet) i praktycznie nieistotne są dla niego sentymenty. Warto więc pomijać jakieś prezenty "niemęskie" (niektórzy mają na tym punkcie obsesję), zbyt wyrafinowane, czy zbyt skomplikowane. Macho ucieszy się praktycznie ze wszystkiego, co ujrzą jego oczy. Kupić mu można coś prostego. Nie ma sensu wysilać się nad wyborem prezentu, bo sam Obdarowywany tego zwyczajnie nie doceni. Sprawdzą się tutaj np. perfumy, czy ubrania.
Czego nie kupować?
Książek. Jest to chyba najgorszy prezent dla macho.
2) Szara mysz (albo raczej szary mysz)
Zawsze na uboczu, często sam. Niepozorny. Często dręczony przez "kolegów". Taki ktoś może mieć swój ukryty świat,czyli własną pasję (czasami nawet zadziwiającą). Jeśli go odkryjemy, będzie nam znacznie kupić takiemu osobnikowi prezent. Obdarować go można czymś, co pomoże mu uwierzyć w siebie (ale bez przesady). Trzeba go otwierać na świat krok po kroku. Ciekawym pomysłem może być np. jakaś ciekawa gra towarzyska (tutaj rodzaje gier pozostawiam Wam ;) ). Ściągnie ona trochę ludzi do szarego mysza i pomoże mu się na nich otworzyć :)
Czego nie kupować?
Czegoś zbyt śmiałego. Szczególnie dotyczy to ciuchów.Szary mysz będzie się wtedy krępował, a sam prezent uzna za nieudany i ustawi go na bardzo zaszczytnym miejscu - na dnie szuflady w jego pokoju.
3) "Patrzcie na mnie! To ja!" / Imprezowicz
Bardzo pewny siebie. Bardzo trudno zburzyć w nim tę cechę. Takiemu można kupić wszystko. Dosłownie. Szczególnie jednak spodobają mu się prezenty podkreślające jego pewność siebie (na przykładzie ciuchów:koszulka z napisem "Koszulka Supergościa").
Czego nie kupować?
Raczej mało jest rzeczy, których nie można mu kupić.Pewnemu siebie nie spodobają się zbyt zwyczajne prezenty.
4) Romantyk
Zawsze wyrafinowany i ciepły oraz o delikatnej naturze. Doceni prezenty takie, jak on sam: wyrafinowane i ciepłe. Doskonale sprawdzają się u niego książki (nie mówię tu o podrywaczach). A oczywiście jakie książki? No takie z wątkiem miłosnym :) Spodobają mu się także perfumy,czy kosmetyki.
Jeśli jest jeszcze jakiś typ faceta, którego nie uwzględniłem, proszę o pomysły w komentarzach. Uzupełnię wtedy tę notkę.
Pozdrawiam wszystkie Czytelniczki :)
Dan

niedziela, 1 stycznia 2012

Co kupić kolarzowi?


Hej Dan! Fajnie, że w załodze NBS pojawił się jakiś męski akcent, a więc mam problem, z którym zwracam się do Ciebie. Niedługo mój chłopak będzie miał urodziny - 19, dokładnie 25 stycznia, ale mam problem, co mu kupić?! Nie chcę, żeby to był jakiś perfum, czy coś. Interesuje się on rowerami - sam jeździ ekstremalnie, myślałam, żeby coś z tego, ale sama nie wiem, może coś poradzisz? Z góry dziękuję i życzę powodzenia :)

~Natalia

    

Droga Natalio!
Twój chłopak interesuje się rowerami (jeździ nawet ekstremalnie), a to znaczy, że lepiej nie ryzykować kupowania mu jakiegoś wyposażenia roweruZawsze możesz nieświadomie wybrać coś, co on już ma albo po prostu jakiś bubel chińskiej firmy. Kupowanie profesjonalnego sprzętu lepiej pozostaw jemu 
Ale - skoro interesuje się ekstremalnym kolarstwem, to znaczy, że raczej nie jest typem grzecznego kujonka.  Dlatego rzeczywiściewarto zastanowić się nad jakimś nieszablonowym prezentem.
Osobiście polecam ci zajrzenie do kategorii "Pozostałe" => "Dziwactwa" na Allegro.pl . Znaleźć tam można różne dziwne,ciekawe i odjechane pomysły na prezent. 
Jeśli jednak wolisz połączyć podarunek z kolarstwem, polecam ci na przykład jakiś fajny gadżecik z idolem twojego chłopaka (jeśli taki jest). Może to być na przykład kubek, plakaty, czy koszulka.
Godne zainteresowania są także koszulki. Możesz wybrać np. taką z jakimś ciekawym nadrukiem ze wzorem skaczącego rowerzysty. Jeśli takowej nie znajdziesz, na allegro możesz natrafić na ludzi sprzedających koszulki z wybranym przez klienta zdjęciem. Interesujące zdjęcia możesz znaleźć m. in. tutaj wpisując różne hasła (raczej po angielsku) np. "bike".
Pozdrawiam gorąco i życzę powodzenia w wyborze :)
Dan
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x