sobota, 9 stycznia 2010

Uroda: Pękające usta

 Od dawna, ok. 2 lata temu zaczęłam skubać skórę na wargach. Teraz żałuję tego, bo mam je popękane i spierzchnięte. Skóra na dolnej wardze (tej którą oskubywałam) jest jakby cieńsza niż na górnej i strasznie sucha.
~ Natalia


Droga Natalio!
Ja też borykałam się z tym problemem, bo też długo "skubałam" wargi. Poza tym, zima nie jest przyjaciółką naszych ust i również wówczas należy im się odpowiednia pielęgnacja.

Wazelina kosmetyczna.
Dostępna w każdej drogerii, aptece i supermarkecie, niesamowicie popularny produkt. Nawilża i chroni usta, likwiduje pierzchnięcie i pękanie.
Np. Ziaja, wazelina biała
Krem uniwersalny Tender Care Oriflame.

Balsam Tissane do ust

Na rynku jest dostępnych wiele innych balsamów i kremów do ust. Stosuj też pomadki ochronne!
Pozdrawiam!
Megu;)

Makijaż kontra nauczyciel

Hey:* mam taki problem: Poszłam do Gastronoma i w czasie gotowania nie można być m.in. pomalowanym. Co na siebie "nałożyć", żeby nauczyciel nie zauważył, że jestem pomalowana i żeby nie mieć na sobie tony kosmetyków?? Bardzo mi zależy, bo jeden chłopak ze szkoły ( który mi się strasznie podoba) ma w ten dzień ciągle sala w sale lekcje ze mną i często się wtedy spotykamy.. Błagam pomóżcie!!

~xo xo lena



Droga Leno!

Uważam, że najlepszym wyjściem dla Ciebie byłby korektor. Jest to nakładany punktowo kosmetyk, który właściwie roztarty jest niemal niewidoczny dla oka, a dobrze ukrywa niedoskonałości. Daruj sobie natomiast tusz do rzęs i cienie - uważam, że to całkowicie niepotrzebne, a nie sądzę, żeby chłopak interesował się tylko wymalowanymi dziewczynami. Jeśli już będziesz chciała koniecznie pomalować rzęsy, polecam tusz wodoodporny. Nałożony z wprawą, nie zostanie wyłapany przez zajętego nauczyciela i nie rozmaże się podczas lekcji.

Podczas gotowania korektor może się zetrzeć, ale po to właśnie mamy sztyfty, żeby móc je nosić nawet w kieszeni. Podczas przerwy możesz poprawić to w łazience. Nie sądzę, aby był z tym jakiś problem.

 Maybelline Pure. Cover Stick (Korektor antybakteryjny)
Cena: ok. 25 zł

 

"Korektor Pure Cover Stick w wygodnym sztyfcie, który zawiera:
- kwas salicylowy, który skutecznie zwalcza niedoskonałości;
- pigment maskujący zaczerwienienia.

Efekt:
- zwalcza i zapobiega niedoskonałościom;
- zapewnia całkowite pokrycie zaczerwienień;
- wspomaga proces gojenia niedoskonałości.
Uwaga! Nie stosować w okolicy skóry oczu."
(portal wizaz.pl)

Maybelline - Define-A-Lash Waterproof - wodoodporny tusz do rzęs
Cena: 26 zł
(b. dobre recenzje)

 

"Wodoodporna wersja tradycyjnej maskary wydłużającej. Rzęsy wyrafinowanie, wydłużone, seksowne.
Bardziej seksowne spojrzenie dzięki:
- nowej, opatentowanej szczoteczce dopasowującej się do kształtu rzęs. Elastyczna szczoteczka wygina się, aby dotrzeć do każdej rzęsy i uwydatnić ją, nadając spojrzeniu seksowny charakter.
Zero grudek dzięki:
- systemowi oczyszczania z grudek. Usuwając
je ze szczoteczki, pozwala na precyzyjne pokrycie rzęs i zapobiega powstawaniu grudek."
(portal wizaz.pl)

Clinique - Lash Power Mascara - Long Wearing Formula - tusz do rzęs
Cena: 89 zł
(niestety drogi)
 
"Maskara ta jest dość innowacyjna, ponieważ można ją zmyć tylko przy pomocy ciepłej wody (około 39 stopni), nie zmyje jej płyn do demakijażu, nie naruszy pot ani nawet łzy..."
(portal torebka.kafeteria.pl, ocena Magnetism86)

Ściskam czytelniczki!
Megu;)

wtorek, 5 stycznia 2010

Styl Taylor Momsen

Napiszecie coś o stylu Taylor Momsen? I w jakich sklepach w Polsce można się ubierać podobnie do niej? Z góry dzięki. I o makijażu też możecie coś powiedzieć.
~Pusia


Droga Pusiu!
         
Taylor Momsen, siedemnastoletnia aktorka, znana z roli Jenny granej w serialu „Plotkara” to chodzący dowód na to, że nie każda nastolatka musi wyglądać tak samo, czyli nudnie.

W czasie grania na planie serialu „Gossip Girl” styl Taylor wyraźnie ewoluował. Kiedyś wyglądała na grzeczną i ułożoną nastolatkę, stawiającą na urok i dziewczęcość. A teraz? Mocny makijaż, rockowy styl, niebotyczne obcasy- tak właśnie wygląda nastoletnia aktorka i piosenkarka (Momsen ma własny zespół, w którym śpiewa i gra na gitarze).

Jej stylem rządzą rockowo-punkowe wpływy z elementami grunge’u i stylu amerykańskiej ulicy. To właśnie w takiej konwencji utrzymuje większość stylizacji, zarówno tych na co dzień, jak i na wielkie gale czy uroczystości w Hollywood. Wielu dziennikarzy zastanawia się, czy jej ubrania nie są zbyt odważne jak na szesnastolatkę.
   
Postawą jej garderoby jest czerń, co widać w prawie każdej stylizacji, doprawiony mocnymi akcentami w postaci wściekłego różu, czerwieni czy kobaltu. Głównie to detale, np. buty, torebka czy szminka na ustach mają elektryzujące barwy, choć zdarza się jednak, że stawia na kolor w większych ilościach.
Desenie to głównie kratka i paski, które, aby nie było ich za dużo, łączy z gładkimi tkaninami.

 

Taylor wybiera głównie buty na bardzo wysokim obcasie, najczęściej w kolorze czarnym, ale czasem ubiera też te kobaltowe czy szare. Zdarza się, że zamiast 15-centymetrowych szpilek zakłada również coś wygodniejszego, np. lakierowane pseudo-glany, kowbojki czy botki z klamrami. Zestawia je z sukienkami lub dżinsowymi rurkami.

Co do akcesoriów- uwielbia długie wisiory i bransoletki, noszone po kilka na raz, ale to ciemne okulary nosi najczęściej- te jak amerykańskiego policjanta a także Ray Ban Wayfarer. Na ręce zakłada również rękawiczki bez palców ze skóry lub wełny.
Czasem bierze ze sobą duże torby-worki lub o średnim rozmiarze kuferki noszone w zgięciu łokcia.


Ramoneski i płaszcze przed kolano ubiera na wierzch. Kurtki ze skóry do rockowych stylizacji oraz aby zestawy z sukienką stały się ostrzejsze. Płaszcze natomiast wybiera do bardziej eleganckich połączeń.


W codziennych zestawieniach, aby nie czuć się zbyt formalnie, widzimy Taylor najczęściej w tank topach, rozpiętych koszulach w kratę, zarzuconych na ramiona oraz postrzępionych skinny dżinsach czy ultrakrótkich spódniczkach czy szortach, eksponujących jej długie nogi. Często wybiera też casualowe sukienki.

 


Strój na większe wyjścia nie różni się zbytnio od codziennych outfitów- najczęściej są to sukienki mini lub spódniczki łączone z topami, do których zakłada pończochowe rajstopy lub kabaretki oraz buty na wysokim obcasie.


Ubrania w stylu Taylor Momsen możesz wyszukać w wielu sieciowych sklepach, ponieważ aktorka wybiera najczęściej dość klasyczne w kroju ubrania lub takie nowinki, które można dostać w sklepach na całym świecie, ale które wpasowują się w rockowy klimat. Zara TRF, C&A, linia ClockHouse, H&M, House, Promod, Troll- to tylko niektóre ze sklepów, w których można znaleźć ubrania w stylu Taylor.

Makijaż jest dopełnieniem całego jej stylu, a więc musi być mocny, wyrazisty. Taylor Momsen nie boi się stawiać mocny akcent na oczy i na usta równocześnie. Wybiera jednak uniwersalny kolor cieni do powiek, aby zaszaleć z kolorem szminki. Najczęściej możemy zauważyć Momsen w smoky eyes i ustach pomalowanych elektryzującym różem, krwistą lub szkarłatną czerwienią lub ciemną śliwką, prawie wpadającą w czerń. Czasem, gdy aktorka chce wyglądać szykownie, wybiera jednak naturalność: lekko podkreśla oczy eye-linerem, a usta maluje błyszczykiem w odcieniu nude.

  

Styl Taylor Momsen nie jest trudny do zaadaptowania, wystarczy wiedzieć, co składa się na styl rockowy i grunge’owy.

Miłej zabawy z modą!
taodwinyla

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Damska wersja stylu Timberlake'a

A ja bym bardzo prosiła o damskiej wersji stylu Justina Timberlake'a :) 

~Love Sound . ;]



Justin Timberlake, piosenkarz, tancerz, aktor- dba o swój wizerunek, został nawet uznany za najbardziej stylowego mężczyznę w Stanach Zjednoczonych w marcowym wydaniu Magazynu GQ w 2009 roku. Swoje wyczucie smaku w sprawach ubioru prezentuje, projektując. Ma własną linię odzieżową William Rast.


Na styl ubierania się Justina ogromny wpływ ma muzyka, a szczególnie R’n’B, soul czy jazz, co stworzyło idealnie współgrającą mieszankę. Co do kolorystyki, Timberlake zdaje się na klasykę i kolory ziemi: czerń, biel, odcienie szarości, wszelkie beże i brązy, ciemna zieleń, czasem błękit i wiśniowa czerwień.

 

Muzyk wybiera najczęściej klasyczne połączenia- gdy chce wyglądać elegancko, zakłada idealnie dopasowane garnitury, wąskie krawaty i błyszczące buty.

Na co dzień Timberlake jest wyluzowanym gościem- chodzi w prostych dżinsach, wybiera t-shirty, na które wkłada koszule lub kamizelki. Ma też słabość do krótkich, skórzanych lub militarnych kurtek oraz sportowych butów.

Kiedy chce wyglądać formalnie, lecz nie za poważnie, zakłada koszulę, a na nią sweterek z długim rękawem w serek lub kardigan albo dzianinową kamizelkę.

 

Charakterystycznym elementem jego stroju są kapelusze i różnego typu wisiorki oraz łańcuchy lub jedwabne chustki pod szyją w eleganckich stylizacjach. Często też ubiera grunge’ową czapę i okulary, popularnie zwane nerdami (Ray Ban, model Wayfarer). Szelki to również jego stylizacyjny znak charakterystyczny- ubiera je do dżinsów i koszul zestawionych z kamizelkami i wąskimi krawatami. Najczęściej nie zakłada ich, aby podtrzymać spodnie, tylko jako element charakterystyczny- zwisają one wokół bioder.

 

Jeśli chodzi o damską wersję jego stylu, nie jest trudno. W dzisiejszych czasach wiele ubrań ma fason unisex, dlatego pojawiają się w ofertach zarówno linii damskiej, jak i męskiej.

Pewne stylizacje Timberlake'a to poprostu zestawy, które się nie zmieniają, jeśli chodzi o typy ubrań. Zmienia się natomiast kolorystyka lub detale, takie jak nieznaczne zmiany w kroju. To ułatwia komponowanie zestawów i zapewnia wygodę, bo zawsze można sięgnąć po sprawdzoną stylizację.
  
Na co dzień możesz ubrać t-shirt, a do tego dopasowana marynarka i dżinsowe rurki. Postaw na oryginalne dodatki- kapelusz, kaszmirowy szal i etniczną torbę na ramię. Co do butów, wybierz adidasy, jednak te o bardziej elegantszym fasonie.
  
Coś innego? Na wierzch włóż krótką, skórzaną kurtkę o prostym kroju. A pod spód bluzkę z bufkami, na którą możesz założyć dzianinową kamizelkę. Do tego rurki i jazzówki- eleganckie, modne buty ze skóry.

A na ciepłą porę? Polówka i deminowe krótkie spodenki to ulubiony zestaw Justina na spacery, ponieważ jest wygodny. Skoro wygoda jest motywem przewodnim, na stopy załóż trampki. Dodaj stylowe akcesoria- okulary przeciwsłoneczne i kilka wisiorków.

Elegancko? Załóż bluzkę koszulową, a na nią krótki, gładki kardigan i ciemne spodnie o wąskich nogawkach. Justinowy akcent? Wąski, czarny krawat. Żeby przełamać męskość tego zestawu, wybierz baleriny.

Z jego elementów garderoby można stworzyć wiele stylizacji, więc może podczas przeglądania jego strojów Ty też wpadniesz na jakiś pomysł? ;)

Miłej zabawy z modą!
taodwinyla


niedziela, 3 stycznia 2010

Rodzice mnie nie doceniają


Droga Cykcyk! Zwracam się do Ciebie, bo jeśli mi się poszczęści, prawdopodobnie to Ty odpowiesz na mój problem. Moim problemem (tak jak większości dziewczyn) nie są chłopcy, nieznośne koleżanki czy nawet moja uroda, ale rodzina. Szczerze powiedziawszy mam jej dość i chętnie bym ją zamieniła na jakąś inną. Zacznę od początku. Moja mama może niekoniecznie ma bardzo stresującą pracę, ale jest bardzo nerwowa (mimo leków, które codziennie łyka). Wraca z pracy nabuzowana i zła (w pracy jest dla wszystkich miła, choćby się waliło i paliło, gdy wróci do domu - próbuje odreagować) i jej "ofiarą" zawsze muszę być ja. Mam jeszcze dwójkę braci, ale mama raczej ich faworyzuje, ja natomiast jestem tą gorszą od której wymaga dwa razy więcej, może też dlatego swą złość kieruje na mnie, bo wie, że ja zawsze mam swoje zdanie i nie boję się go wyrażać, z resztą jestem dość pyskata i zawsze zasypuję ją gradem różnych odgryzek (zazwyczaj nasze kłótnie kończą się na tym, że mama nie wie już co powiedzieć i każe mi np. iść do pokoju, ponieważ moje argumenty są zbyt dobre). Więc, gdy już zdarzy się tak, że obie znajdujemy się w danym momencie w domu, mama każe mi iść się uczyć (mam naprawdę dobre oceny, obecnie chodzę do najlepszej szkoły w województwie, jednej z najlepszych w kraju, ale jestem - nieskromnie przyznam - dość zdolna i nie potrzebuję siedzenia nad książkami dzień i noc, fakt faktem, że zdarza się i tak, ale takie są już uroki mojej szkoły, są dni w których na każdej lekcji mamy co najmniej kartkówkę, ale jednak zazwyczaj uczę się maksymalnie dwie, trzy godziny, czasem nawet 15 min, natomiast moja mama gdy była w moim wieku, uczyła się dzień i noc, dlatego uważa, że ja też tak powinnam, bez względu na to, że mam dobre oceny! Świadectwo z paskiem w mojej szkole to nie jest proste zadanie! A jednak udało mi się je zdobyć, jednak ona tego nie rozumie i nadal kłóci się ze mną, że wcale się nie uczę i do niczego w życiu nie dojdę.) albo każe mi sprzątać, gotować itp. Niestety, ale uważam się za feministkę i już nieraz mówiłam jej, że za nic w świecie nie będę "kurą domową", jednak moja mama (wychowała się na wsi, dlatego ma trochę staroświeckie myślenie, jednak obecnie mieszkamy w bardzo dużym mieście!) uważa, że powinnam już sprzątać, gotować, prać, odkurzać, bo nie będę nic warta w przyszłości. Fakt faktem, że czasem po prostu mi się nie chce, jednak zazwyczaj staram się jej pomagać, jeśli jednak tego nie zrobię, robi wielką aferę, następnie zaczyna jej brakować argumentów, wtedy mnie bije, każe "iść do pokoju" albo robi przy tacie wielkiego kozła ofiarnego, a mnie przedstawia jako wyrodną córkę, z którą "już sobie nie radzi" itp. Naprawdę mogło być ze mną gorzej, mogłabym być teraz narkomanką, pijaczką, być w ciąży, albo nie wiem co jeszcze. Ona nigdy nie jest ze mnie zadowolona, bez względu na to, co zrobię. Nigdy mnie za nic nie pochwaliła, nie powiedziała, że jest ze mnie dumna (może dlatego mam niskie poczucie własnej wartości), poszłam do tej szkoły dla niej, aby chociaż raz miała pociechę ze swojej "wyrodnej córki", jednak ona nadal nie potrafi docenić tego, co robię. Zapracowałam na stypendium, jednak ona nigdy mi nie pogratulowała. Nigdy nie mogę na nią liczyć, nigdy. Gdy chcę z nią o czymś pogadać prędzej czy później obraca to przeciwko mnie. Może to głupio zabrzmi, ale kiedy np. opowiem jej, że moja koleżanka ma nie najlepiej w domu i powiem, że czasem żartobliwie powie o swoich rodzicach "tyrani", za jakiś czas podczas jednej z wielu naszych kłótni usłyszę "No tak, Twoja koleżanka ma rodziców tyranów, a Ty ciekawe kogo masz!". Albo opowiem jej, co działo się w szkole, za jakiś czas mi wypomni (kiedyś np. opowiedziałam jej, że wzięłam nieprzygotowanie na historii i wtedy akurat pan zrobił wielką kartkówkę na siedem grup, ona za jakiś czas wypomniała mi, że mam się uczyć tak, aby nie brać nieprzygotowań). Moi rodzice często mi powtarzają, że najważniejsze, abym poszła na dobre studia, najlepiej na medycynę, prawo albo jakiś inny "prestiżowy" kierunek, na który dostają się nieliczni. A ja tego wszystkiego nie chcę. Mam zamiar zdawać do szkoły aktorskiej, ale oni o tym nie wiedzą, ponieważ zaraz próbowaliby wybić mi ten pomysł z głowy. Nie mają pojęcia o moich pasjach (śpiew i aktorstwo), podobno robię to świetnie i każdy mi to mówi, ale oni nawet o tym nie wiedzą! Kiedyś odważyłam się, pomyślałam "A co mi tam, raz się żyje!" i powiedziałam mamie, że chciałabym pójść na casting do jakiegoś filmu, a ona potraktowała to jako... sama nie wiem, jako jakieś dziecinne marzenie, jako jakieś nic i powiedziała "Ale musiałabyś wcześnie wstawać" i na tym skończyła ten temat. Tak bardzo zazdroszczę ludziom, których rodzice wspierają w ich marzeniach, pasjach, przede wszystkim zazdroszczę im też tego, że bez problemu mogą powiedzieć rodzicom o swoim hobby. Ja nie mogę i też nie potrafię, bo się boję. Co mam robić? Kompletnie sobie nie radzę. Mimo, że jestem dość silna psychicznie, nie wytrzymuję i powoli popadam w depresję. Płaczę nocami i bardzo ciężko mi na duszy. Proszę Cię bardzo, Cykcyk, o odpowiedź. (mam 14 lat, II gim.) 

~Mila

Kochana Milo!
Pamiętaj, że nie jesteś sama. Wiele nastolatek jest w takiej samej sytuacji. Mimo tego wszystkiego rodzice są z Ciebie bardzo dumni, ale nie potrafią tego okazać! Widzą, jak sobie radzisz, że jesteś silna i uważają, że jeśli będą Ci pochlebiać, to staniesz się egoistyczna. Poruszyłaś tu kilka spraw, więc 'rozbiję' to sobie na pojedyncze ;)
Mama:
Jak wiadomo, każda kobieta ma gorsze humory. Jednak, gdy dzieje się to barzdo często- sprawa jest drażliwa. Napisałaś, że Twoja mama odreagowuje tylko na Tobie. Zastanawiałaś się kiedyś dlaczego? Czy lubisz się kłócić z kimś, kto na Twoje zarzuty odpowiada: "Aha. No dobrze..." To denerwuje nas jeszcze bardziej! Proponuję, żebyś odpowiedziała coś w stylu: 'Mamo, nie chcę się dzisiaj z Tobą kłócić" i poprostu odejść. Możesz też zchodzić jej z drogi, co jedank może być przez nią odebrane jako wyzwanie. Pamiętaj jednak, by przy tym nie unosić się gniewem! Napisałaś, że jesteś pyskata, więc będzie to jeszcze trudniejsze. Warto też porozmawiać z tatą. Pogadaj z nim szczerze o tej sprawie i daj do zrozumienia, że naprawdę masz już dość kłótni. Kiedy zobaczy, że nie chcesz wywoływać kłótni- stanie po Twojej stronie. Kiedy się wszystko uspokoi- pagadaj też z mamą. Pewnie teraz, gdy to czytasz, wydaje Ci się to absurdalne. Rozumiem to, ale pamiętaj, że mama też jest człowiekiem! Lekarstwa nie zawsze pomagają i trzeba do tego przywyknąć. Ona nie zawsze może to kontrolować, więc daj jej szansę.
Obowiązki domowe:
Tu raczej stanę po Twojej stronie ;) To prawda, że nie wszystkie obowiązki powinny wykonywać tylko i wyłącznie kobiety. Powinien funkcjonować tzw. podział zadań. Pogadaj o tym na spokojnie z rodzicami. Daj im do zrozumienia, że trudno jest Ci pogodzić to wszystko. Nie rób im jednak wyrzutów, bo mogą to odebrać jako 'atak'. Zaproponuj grafik, gdzie będzie uwzględnione, co każdy z Was robi. Na przykład: ty gotujesz, rodzeństwo myje podłogi i odkurza itp. To powinno zadowolić wszystkich. Wykorzystaj też swoje własne argumenty ;)
Nauka:
Niewiele osób potrafi tak zagospodarować czasem, by wszystkiego się nauczyć. Gratuluję szkoły i sama wiem, jak trudno jest mieć zadowalające oceny (ba, nawet świetne!) wśród tylu zdolnych osób. Twoja mama chyba nie potrafiła się tak koncetrować. Najlepiej będzie, gdy po przyjściu z pracy zastanie Cię przy lekcjach. możesz urządzić małe przedstawienie ;) Np: podejść do taty i powiedzieć: 'Przepytasz mnie z ..., naprawdę dużo się uczyłam, a zależy mi, by napisać dobrze ten sprawdzian...' To powinno pomóc choć odrobinkę. Warto też podejść do mamy i zapytać, jak kiedyś wyglądała ta nauka. Możesz wtrącać coś w stylu: 'Oh, teraz Cię rozumiem...' Sama najlepiej ją znasz, więc napewno coś wymyślisz ;) Rodzice często nie potrafią docenić nas. Nie wrto się jednak przejmować tym, czego nie mówią. Ty im pokaż, jak dużo dla Ciebie znaczą. Czasami bywa tak, że gdy rodzice nie głaszczą po główce i nie wołąją: 'Oh, jakaś ty zdolna!' To mają w tym ikryty własna plan. Tak było u mnie. Sądzili, że gdy będą mówić coś w stylu: 'Phi, i to ma być jakieśtam?' to zmotywują nas jeszcze barzdiej!
Kariera:
O tym napisałam w notce: Być gwiazdą- to możliwe?
***
Jak widać, odpisałam Ci ;)

Tata mi dokucza z powodu kolegi


  Kochane!! 

Mam taki problem, dotyczy on chłopaka.Rodzice, tzn. tata nabija się ze mnie bo bliski mi kolega, syn mojej byłej pani z podstawówki zawsze o mnie pamięta i wysyła SMS-y i robi prezenty, jest mi miło ja mu też robię, między nami jest różnica wieku 3 lat. [ja mam 12 on 15] wiem że w jego towarzystwie mi nic nie grozi bo ma ułożoną rodzinkę i jest spoko, po za tym miły i uczy się dobrze, nie przeklina itp. ale tu nie o tym napisałam to bo może się przydać ;) No więc mój tata strasznie mi docina czasami nawet przy znajomych ! Moja mama jest mi bliska jak przyjaciółka więc czasami mi doradza żebym powiedziała odczep się i już ale do taty tak nie wypada, ale czasami już nie wytrzymuję i muszę wykrzyknąć z płaczem na cały głos ,,Jesteś wredny !" albo coś gorszego. Boli mnie to że tata reaguje tak negatywnie na moje dojrzewanie. Moja mama mi tego nie wypomina bo wie jak ja to przeżywam. Rozmawiałam już z nią na ten temat i nic mi nie mogła doradzić żeby przestał. Np. wczoraj ten chłopak wysłał mi w SMS-ie ciekawe życzenia świąteczne, a cud byłby gdyby tata nic nie powiedział. No więc nie obeszło się bez słów ,, Uuu a kto to ? Twój chłopak nie ? No wiesz pani będzie zadowolona " jego mama jest fajna żartuje sobie ze mną itp. Ale to się robi nieznośne bo tata robi to jeszcze wredniej niż napisałam, już sobie z tym nie radzę! 
Pomocy, liczę na was i pozdrawiam całą załogę NBS! 

~Mychaa..x3

Droga Mycho!
Z jednej strony masz niesamowite szczęście, bo masz tak dobrego kolegę, a z drugiej pecha! Nie zaskoczyło mnie to jednak, bo wiem, że takie zachowanie ojców jest najzupełniej normalne. Pewnie on sam nie wie co o tym myśleć. Jest najzwyczajniej zazdrosny o to, że nie on jest teraz jedynym mężczyzną w Twoim życiu. A to, że łączą Was przyjacielskie stosunki jeszce bardziej go denerwuje! Bo co on ma sobie myśleć? Piszesz z jakimś chłopcem, jesteście dla siebie jak przyjaciele, a ty nic mu o tym nie opowiadałaś. Zaplanował więc, że najlepszym sposobem zdobycia informacji będzie złośliwość. Tak to już jest z ojcami, trudno ich zrozumieć ;) I do tego bywają tacy zazdrośni... ;P Masz kilka możliwości z wybrnięcia z tego:
> ignorować go- być może po jakimś czasie mu się znudzi. Nie wiem, bo go nie znam. Jest to wbrew pozoroz dobry pomysł, choć sama wiem, że potrzeba dużej cierpliwości. Dodatkowo, gdy jeden raz nie wytrzymasz- cały wysiłek na nic!
> wściekać się i zapewniać, że gada bzdury- cóż... To raczej kiepski pomysł, bo to wpłynie na Twojego tatę jak płachta na byka
> pokonać go swoją własną bronią- Ten wydaje mi się najlepszy ;) Kiedy znowu będzie próbował ośmieszyć Cię przy znajomych, nie zawstydzaj się! Możesz rzucić coś w stylu: "A co tato? Zazrosny jesteś?..." Powinno go to trochę ostudzić. Albo poprostu zaprzeczyć: "Aj tato! Zawsze tak gadasz o każdym chłopcu..." Pamiętaj jednak, by nie unosić się gniewem! Do tego spędzaj z nim dużo czasu. Tacy już są ojcowie. Boją się, że kiedy będziemy spędzać czas z przyjaciółmi, to zapomnimy o nich.
Sama przechodziłam przez coś takiego, ale to Twój wybór. Nikt nie zna Twojego taty, jak ty ;)
Życzę powodzenia, Cykcyk
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x