jak przerobić pokój na styl romantyczny? nie chciałabym za dużo wydawać, oraz nie chciałabym też by mój pokój był cały w różu…
~tola
Droga Tolu!
Po pierwsze kto powiedział, że róż jest romantyczny? Jest to rzecz gustu na moje oko, a ten kolor stał się strasznym stereotypem. Moim zdaniem na przykład najbardziej romantyczny jest kolor czarny. Przyjmijmy, że jestem lekko skrzywiona, więc nie będę rozwodzić się nad moimi odczuciami. Napiszę coś bardziej powszechnie uznanego.
1. Chwila zadumy
Po pierwsze i chyba najważniejsze, zastanów się co tak naprawdę znaczy dla Ciebie romantyzm. Z czym kojarzy Ci się to słowo? Chodzi nam tutaj o kolory, przedmioty, miejsca. Prawdę mówiąc jest to bardzo trudne zadanie, ale warto mu się poświęcić, ponieważ zmienianie pokoju na stereotypowy romantyzm, który realnie mało ma z nim wspólnego(w moim odczucie oczywiście), jest zbędną stratą czasu. Od tego musisz zacząć i to będzie Cię prowadzić. Ja podam kilka moich pomysłów, a Ty dopasuj to do swoich preferencji.
2. Okno
Bardzo ważny element. Moim zdaniem nie warto tutaj bawić się w firankę, zbiera kusz i odbiera charakter pokojowi. Jestem zdecydowanie za zasłonami w jasnym kolorze, może pasteli lub kremowym? Co najważniejsze obowiązkowo do samej ziemi z grubego materiału. Karnisz musi być zakryty więc dodajesz na niego szeroki pasek tego samego płótna z którego zrobione są zasłony. W paru miejscach i na końcach przypnij go do karnisza aby powstałe swego rodzaju fale. Takie rozwiązanie wymaga od Ciebie częstej kontroli czystości szyb oraz parapetu. Jeżeli już o nim mowa, nie wolno pozostawiać go pustym. Szeroki parapet daje więcej możliwości, w tym moją ulubioną czyli poduszki. Nie podoba się pomysł? No to czas na roślinki, płatki róż(o zgrozo, nie różowych, ja bym dała czarne), figurki. Wybór ogromny. Mam uwagę, zanim coś poustawiasz, na dół połóż jakiś ładny materiał, który będzie lekko zwisał z parapetu. Na same szyby możesz przykleić zdjęcia kojarzące Ci się z romantyzmem.
3. Toaletka
Spokojnie, nie zamierzam polecać Ci kupowania jej. Tysiak zszedłby jak nic. Ale w końcu jesteśmy kreatywnymi dziewczynami i same sobie poradzimy i to jeszcze małym kosztem. Musisz mieć trochę miejsca w pokoju, taki obszar nad którym również nic nie ma. Tam stanie Twoja przyszła toaletka. Teraz musisz znaleźć jakiś stół, najlepiej zwykły, prosty i drewniany. Do tego krzesło spełniające te same kryteria. Jeśli dobrze poszukasz, wydasz na taki zestaw grosze. Polecam tym razem wyjść poza popularne sklepy typu IKEA i poszukać na przykład na targach. Masz wszystko? No to przyda się jeszcze pędzel i farba. Możesz użyć okleiny z jakimś ciekawym wzorem. Ja wolę farby więc na nich się skupię. Kolor jest dowolny, dopuszczalne(i w pełni pożądane) są również połączenia i wymyślne wzory. Umiesz malować, popisz się tym. Nie umiesz, to użyj szablonów. Oczywiście, jeden kolor również będzie efektowny.
Czas na lustro, praktycznie najważniejsze w całej toaletce. Masz dwie możliwości. Pierwszą jest kupienie gotowca już w ramie. Wieszasz i masz. Druga, bardziej kreatywna to samodzielne stworzenie zwierciadła. Nie od zera ma się rozumieć. Musisz zdobyć kawałek porządnego, niezbyt grubego drewna i cienkie lustro, specjalne „samoprzylepne”(bez ramy ani czegoś podobnego). Jeżeli nie znajdziesz pociągniętego klejem, kup bez niego, istnieją w końcu mocne kleje w naszych sklepach, wiec trzeba korzystać. Drewno malujesz w ten sam sposób co stół i krzesło. Do tego musisz przyciąć je w wybrany kształt. Rodzice na pewno Ci w tym pomogą. Potem przyklejasz do niego lustro i wieszasz nad stołem.
Kolejnym elementem są zasłonki. W końcu miało być romantycznie i oryginalnie. Trudnością tutaj okaże się zamontowanie dodatkowych karniszy. Jeżeli wolisz możesz po prostu wwiercić w sufit dwa haczyki i, równolegle w ścianie przy której stanie toaletka, kolejne dwa. Przeciągasz przez nie mocny drut i na nim zawieszasz zasłony. Powinny one otaczać stół z każdej strony i zostawiać jedynie luźne miejsce dla siedzącej. Sam materiał obowiązkowo do ziemi, zdecydowanie cieńszy niż ten przy oknie. Tam chodziło bardziej o masywność, a tutaj o lekkość. Potrzebujesz jeszcze czegoś aby zakryć haki. To proste, wystarczy kolejny kawałek płótna. Problem tkwi w tym, że musisz go ładnie zamontować. Używaj tylko nitek lub wstążek jeżeli chcesz ozdoby. Jest to ewidentna praca dla Twojego wyczucia artystycznego.
Ostatni etap to dodatki czyli kosmetyki i biżuteria po prawdzie. Jeżeli chcesz dodać trochę miejsca polecamnadstawki. Wystarczy położyć na stole i już masz małe półeczki. Możesz również dokupić stojaki i pudełeczka na różne przybory. Tutaj również inną opcją jest własnoręczne wykonanie. Na przykład szklanka pomalowana specjalnymi farbkami posłuży za miejsce przechowywania szminek, błyszczyków, tuszów i kredek. Rusz wyobraźnię i będzie super.
4. Łabędzie
Niedawno skojarzyłam, że mógłby to być dobry pomysł. Kilka dni temu robiłam papierowego łabędzie, napociłam się przy nim co nie miara, ale wyszedł dość ładny. Wtedy przypomniałam sobie o tej notce i pomyślałam, czemu nie? Od razu uprzedzam, że wykonanie jest stosunkowo proste lecz bardzo pracochłonne. Potrzebujesz samozaparcia i dużo papieru. http://www.origami.art.pl/modul-chinski Oto adres strony na której wszystko jest wytłumaczone jasno i przystępnie. Jednak, jak to ja, uzupełnię parę rzeczy. Moje moduły robiłam dużo mniejsze. Zamiast 4 z jednej kartki, na prezentowanej stronie, u mnie były 32. Faktura jest wówczas ładniejsza i bardziej przypomina łabędzie pióra. Jest jeden minus. Przy ponad 1500 modułów(ja tylu użyłam) niektórzy mogą mieć wątpliwości co do proporcji grubości szyi w porównaniu do całej reszty. Stwierdź sama co o tym myślisz. Powyższe zdjęcie przedstawia mojego własnego łabędzia robionego podczas oglądania dr. House. Podstawa jest dowolna. Na stronie podają 30, ja robiłam z 60. Zastanów się i rozważ sprawę pod względem pożądanej wielkości. Polecam robić mniejsze zwierzaki z małych modułów(32 na stronę A4, podstawa 30). Co do skrzydeł, po wykonaniu całości możesz je dowolnie wyginać(im są dłuższe tym łatwiej). Jeśli postąpisz zgodnie z instrukcją podaną na stronie, będą się one zbiegać ku górze i kształt trójkąta aż na szczycie pozostanie jeden moduł. Tutaj moja uwaga. Przy dużych modułach kąt przy ramionach owego trójkąta jest większy(szybciej się zbiegają, następujące po sobie poziomy mocniej różnią się długością), przy małych jest dokładnie na odwrót. To chyba wszystkie moje dodatki. Polecam wykonanie paru takich łabędzi. Kojarzą się z romantyzmem, są ładne i oryginalne jako ozdoba. Większość osób, gdy Cię odwiedzi, zapyta jak Ty to zrobiłaś. Dużo pracy, ale warto.
5. Zasuń parawan!
Nie wiem dlaczego, ale parawan jest jednym z pierwszych moich skojarzeń z romantycznym wystrojem wnętrza. Taki ładniutki i prosty. Ma ten minus, że diametralnie zmniejsza wnętrze. Dlatego jest to świetna opcja dla posiadaczek ogromnych czterech kątów. Oczywiście nie ma przeciwwskazań przed zrobieniem wersji mini. No, ale powinnam chyba powiedzieć jak wspomniany parawan zrobić nie narażając się na duże koszty. Jak zwykle opieramy się głównie na zasobach z piwnicy. Poszukaj kilku(od dwóch do pięciu, najlepiej jednak trzech) identycznych kawałków drewna. Nie muszą być bardzo grube. W sumie możesz je również kupić. Potem wystarczy zamontować dwa zawiasy między każdą parą i prawie gotowe. Czemu prawie? W końcu musimy zadbać również oozdoby. Jest to dość łatwe. Masz do wyboru parę opcji. Pierwsza jest malowanie na jeden kolor współgrający z resztą. Jeżeli potrafisz malować to wszelkie działa plastyczne są w pełni dozwolone. Przypnij również parę zasuszonych róż. Jest również sposób przeze mnie szczerze wielbiony. Zdjęcia! Nie raz o tym wspominałam. Całą powierzchnię zapełniasz fotografiami w artystycznym nieładzie. Ładnie będą wyglądać w formie klisz. Najlepiej by było gdyby przedstawiały Ciebie w różnych sytuacjach i z różnymi osobami. Pożądane są również Twoje ikony romantyzmu, na przykład u mnie byłyby to piramidy.
6. Troszkę o ścianach
Ważna rzecz, zgodzisz się ze mną, prawda? Nawet jeżeli nie masz w planach malowania, wyciśniemy z nich co się tylko da. O antyramach już mówiłam nie raz, poszukaj. Teraz chcę uzupełnić co nieco o lustrach. Oczywiście możesz wybrać duże, zaokrąglone z ozdobną ramą. Jeżeli masz do ręki parę stów to z serca polecam. Jednak sądzę, że nimi nie dysponujesz. Dlatego podam ciekawszy i tańszy sposób. Są dwie opcje, z rama lub bez. Te z uzyskasz albo przez kupienie(oczywiste w końcu), albo w sposób, który opisałam powyżej, przy okazji toaletki. Już tłumaczę w czym rzecz. Na pustej ścianie powieś kilka małych luster w autorskim ułożeniu. Jeżeli zdecydujesz się na „bez ramek”, jako podkład posłużą zdjęcia.
Jeśli o nich mowa to warto by wykorzystać potencjał tej dziedziny sztuki. Co być powiedziała no caluteńką, ogromną ścianę zapełnioną zdjęciami i obrazkami? Mi bardzo się to podoba i mam nadzieję, że i Ty nie pozostaniesz temu obojętna. Tylko nie układaj ich jak kafelki! Musisz uzyskać dynamizm, przyklejaj w nieokreślonym porządku, wlej życie oraz duszę w te kartki papieru. Dodatkowo, po skończeniu tej operacji uzupełnij cały kolarz. Z kolorowego brystolu wytnij jakiś kształt, konstrukcję, na przykład swoje imię. Ważne aby kształty były w miarę cienki. Przyklej to na ścianie z fotografiami. Goście będą zachwyceni! Dobrze sprawdzają się również wycinki z kinowych plakatów, przemyśl to.
Obrazy, każdemu się podobają, takie lub inne. Zaopatrz się w parę sztuk, różnej wielkości, ale zawsze utrzymanych w romantycznym stylu. Potem tylko umieść na ścianie w wymyślnym ułożeniu. Baw się tym!
7. Łóżko
Tutaj będzie parę drobnych rad uzupełniających. Najpierw coś trudnego w wykonaniu, w końcu to lubimy.Baldachim! Pamiętam, że w przeszłości bardzo chciałam mieć coś takiego. Dużym minusem jest to iż owe upiększenie strasznie zbiera kurz. Staranne, regularne odkurzanie obowiązkowe. Robi się go na podobnej zasadzie co ten nad toaletką. Musisz najpierw zastanowić się czy chcesz „zasłonki” na całości(proste na około lub spięte u góry i rozchodzące się okręgiem) czy tylko z boków, albo z tyłu. Wybór należy do Ciebie. Przejrzyj zdjęcia w Internecie i tym się sugeruj. Jeśli dobrze poszukasz, znajdziesz wiele ciekawych rozwiązań. Osobiście jestem prawdziwą fanką łóżek okolonych baldachimem(gdybyś się na to zdecydowała to polecam lżejszy materiał) jak w dormitorium z Harry’ego Pottera.
Jeżeli mówimy o romantyzmie, ja jestem za łóżkiem z wystającą pościelą. W tym stylu złożona kanapa nie uzyska zbyt dobrych notowań. Jednak żeby tak uczynić, trzeba mieć piękną pościel. Nie musi być bardzo wymyślna, wystarczą delikatne paski na białym tle. Wymaga to od Ciebie codziennego ścielenia. Przeżyjesz? Chyba najważniejszym elementem są poduszki. Musi być ich bardzo dużo, różnej wielkości. Prawie jak u średniowiecznych księżniczek. Gdybyś jednak zdecydowała się na złożone łóżko, polecam narzuty. Łatwo je dostać, możesz również ozdabiać, najlepiej pracochłonnym wyszywaniem.
8. Dodatki
Ten punkt jest dość otwarty. Wszystko zależy od tego co dla Ciebie oznacza słowo „romantyzm”. Jeśli już wiesz to po prosty dodajesz do swoich czterech kątów najróżniejsze przedmioty z tym związane. Mogą to być figurki, kwiaty, pudełka, zasłonki, zdjęcia. Wszystko co tylko chcesz. Z serca polecam wielkie zegary ścienne jak na załączonej ilustracji. Nad tym radzę pomyśleć dłużej, małe rzeczy przesądzają o końcowym efekcie. Uważaj aby nie przesadzić, będziesz chciała dobrze, a wyjdzie ewidentnie na odwrót. Chroni przed tym oczywiście dobre zorganizowanie i zaplanowanie. Zawsze polecam szukanie inspiracji w Internecie. Jeżeli przesiejesz swoje znaleziska przez porządny „filtr” masz szansę na otrzymanie czegoś super.
Podałam parę moich przykładów raczej na ozdoby i ulepszenia troszkę bardziej skomplikowane. Nie widzę sensu w opisywaniu najprostszych rzeczy, poza tym ja daję tylko inspirację. I tak część główna należy do Ciebie. Mam nadzieję, że rozjaśniłam Ci umysł i Twój pokój będzie wymarzonym miejscem w którym z radością i chęcią będziesz przebywała.
Tego Ci życzę i cieplutko pozdrawiam!
Loremi