piątek, 16 kwietnia 2010

Dokucza mi, bo myśli, że kocham jej chłopaka!

Drogie dziewczyny! Jestem na tym blogu po raz pierwszy, ale chciałam przedstawić swój problem. Mój wróg (przenieśli ją przeze mnie do innej klasy - nieważne) ma chłopaka. Nienawidzę go. "Skejtowski" cwaniak, który myśli, że jest śmieszny. Mój wróg i jej najlepsza przyjaciółka (nie wiem dlaczego) uważają, że się w nim zakochałam i mam przez to problemy. Plują we mnie jedzeniem, wyzywają i obgadują. Kilka razy postraszyłam ją, że jeśli chce jeszcze wylecieć ze szkoły razem ze swoim chłopakiem, to mogę to załatwić jeszcze dzisiaj. Potem na jakieś 2 dni był spokój, i wszystko zaczynało się od nowa. Chciałabym, żeby dał mi w końcu spokój, bo mam tego dość! Głupio mi iść do dyrektorki, no bo nic mu nie zrobi za to, że nazwał mnie dzi*ką. Najwyżej odejmie dziesięć punktów z zachowania. Proszę, doradźcie mi co mam robić! Już nie daje rady! 
PS Rozmowa raczej nie wchodzi w grę, bo jedyne co usłyszę to kolejne wulgaryzmy na mój temat.

~Marysia



Droga Marysiu!

Szkoda, że nie napisałaś ile dokładnie masz lat, łatwiej byłoby mi popatrzeć na Twój problem z punktu widzenia Twojego wieku. Spróbuję jednak i bez tego Ci pomóc ;).
Twoja sytuacja jest na tyle skomplikowana, że wszelkie straszenie dyrektorką i wyrzuceniem ze szkoły nic nie pomoże. Może pogorszyć sytuację i z pewnością tak się stało. Problem jest na etapie, na którym powinnaś spróbować sobie z nim dać radę, a nie zasłaniać się i odgrażać dyrektorką. Fakt faktem, czasem nawet trzeba zgłosić się z danym problemem do najwyższej władzy w szkole, ale tylko wtedy, kiedy sprawa nabiera naprawdę poważnego obrotu. Nie można w ten sposób wyręczać się panią dyrektor i nadużywać jej dobroci i troski.
Mówisz, że dziewczyny twierdzą, że zakochałaś się w chłopaku jednej z nich. Zastanów się, dlaczego mogły tak pomyśleć? Rozmawiałaś z nim kiedyś, podrywałaś go? Jeśli przypomina Ci się taka sytuacja, lub sytuacja podobna, która dla niektórych mogła być jednoznaczna, masz odpowiedź. W takiej sytuacji powinnaś po prostu odciąć się od tego chłopaka i jego znajomych. Jeżeli jednak jesteś w 100% pewna, że nic takiego nie zaszło, możesz być pewna, że dziewczyny szukały jakiegokolwiek pretekstu na to, żeby Ci dokuczyć.
Jak sobie z nimi poradzić?
> Obgadywaniem nie przejmuj się wcale. Zawsze znajdzie się ktoś kto nas obgada, niezależnie od tego, czy będzie to nasza dobra koleżanka, czy najgorszy wróg. Ludzie już tacy są (w większości, niestety), że po prostu obgadywać muszą i nic na to nie poradzimy. Wystarczy się tym nie przejmować. A jeżeli czujesz, że nie możesz się nie przejmować, przejmuj się, ale tak, aby one tego nie widziały. Czyli np. gdy jesteś sama, albo z przyjaciółką, kiedy możesz się jej wygadać. Przy nich musisz pokazać, że absolutnie nie interesuje Cię ich zdanie, a już na pewno nie masz zamiaru zniżać się do ich poziomu i robić tego samego.
> Podobnie z przezwiskami. Jeżeli nazwą Cię niezbyt pochlebnie, też nie możesz pokazać, że się przejmujesz! Po prostu odjedź w ciszy i kompletnie nie zwracaj na nie uwagi - po pewnym czasie im się znudzi, bo nie będą mogły czerpać satysfakcji z tego, że jest ci przykro.
Innym sposobem na przezwiska jest odgryzanie się, o czym możesz poczytać w tych notkach:
"Dokuczliwe koleżanki" i "Nie mogę się jej postawić" (notki z forum nbs, wystarczy zjechać na dół ekranu ;))
"Ludzie mnie przezywają"
> Co do "rzucania jedzeniem". Nie wiem, jakim jedzeniem rzucają w Ciebie te dziewczyny i w jakim stopniu jest to w stanie poplamić Twoje ubrania, ale jedyną radą na tego typu dziecinne zachowania jest ignorancja. Ignorowanie ludzi jest dla nich bardziej wkurzające niż Ci się to wydaje ;). Zwłaszcza, kiedy dziewczyny oczekują od Ciebie reakcji typu "Ooo fuuj!" albo "Moja nowa bluzka!". Kiedy odejdziesz bez słowa, będą mega wkurzone!
> Pamiętaj także o tym, aby omijać je szerokim łukiem. Kiedy pojawią się gdzieś w pobliżu Ciebie, odwróć się w przeciwną stronę i tam też idź. Oczywiście staraj się robić to tak, aby nie zauważyły, że przed nimi uciekasz, bo pomyślą, że się ich boisz. Udawaj np. że czegoś zapomniałaś, albo musisz powiedzieć coś koleżance i odejdź.
> Jeżeli moje rady nic nie pomogą, albo nie będziesz chciała wprowadzić ich w życie, zwróć się o pomoc do wychowawcy lub pedagoga szkolnego. Poproś ich o rozwiązanie problemu, a nie odejmowanie punktów z zachowania. Oni na pewno postarają się jakoś Ci pomóc (w końcu od tego są!) ;). Unikaj raczej gabinetu dyrektorki, jej nic do tego.

Pozdrawiam,
Crazy

środa, 14 kwietnia 2010

Jak zwalczyć zły nastrój?

Mam taki problem. Codziennie jestem nie wyspana,wkurzona na wszystko, wyżywam się na wszystkich (krzyczę, szarpię itp.). Nie chce mi się nic robić, marudzę i wrzeszczę na nic. Nie jest to okres dojrzewania (jestem pewna w 100%). Szczególnie denerwuje mnie niewyspanie(przez co jestem smętna, obojętna na wszystko, niemrawa) i to, że nic mi się nie chce robić tylko siedzieć, przy komputerze i być wkurzona na świat. Martwi mnie to i chcę temu jakoś zaradzić. Przez to tracę kumpli, znajomych. Nie wiem jak z tym walczyć. Chcę być bardziej aktywna, wesoła, wyspana. Ale nie wiem jak to zrobić. Zwyczajnie nie umiem. Na prawdę BARDZO proszę o poradę! 

~Kaszkiet






Drogi Kaszkiecie!

Szkoda, że nie napisałaś, dlaczego jesteśstuprocentowo pewna tego, że to nie wina okresu dojrzewania. Nawet kiedy mamyod 18 do 25 lat trwa jeszcze popokwitaniowa faza dorastania. Ale jeżeli maszpewność tego, że Twój zły nastrój nie jest spowodowany okresem dojrzewania tospróbuję znaleźć na to inne wytłumaczenie.

Odpowiedz sobie na pytania (to tylko przykłady):
-         czy pokłóciłaś się ostatnio z przyjaciółką?
-         czy dostałaś jakąś złą ocenę w szkole?
-         czy ktoś powiedział Ci coś niemiłego?
-         czy czujesz się nieatrakcyjna?

Jeżeli na choć jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, znaczy to, że Twój zły nastrój jest zależny od stresu wywołanego jakimś złym wydarzeniem. Pomyśl też, dlaczego na przykład dostałaś złą ocenę i spróbuj znaleźć sposób na pozbycie się Twojego zmartwienia. W tym przypadku„wierć dziurę w brzuchu” nauczycielowi przedmiotu, u którego klasówka czy odpowiedź Ci nie poszła. Pytaj po każdej lekcji czy możesz poprawić ocenę,przynoś prace dodatkowe, bądź aktywna. Podlizywania raczej nie polecam, gdyż Twoi rówieśnicy pewnie nie tolerują zdobywania dobrych stopni przez cwane pochlebianie belfrom.

Jeżeli pokłóciłaś się ostatnio z przyjaciółkąpomyśl, czy powód tej kłótni był warty zaburzenia równowagi w Waszej przyjaźni.Nawet jeżeli nie Ty zawiniłaś, wyciągnij rękę na zgodę. Nie tylko po to, by niemieć już złego humoru. Według starej zasady „pierwszy rękę na zgodę wyciąga mądrzejszy”. Nie ma po co się kłócić.

Usłyszałaś jakąś niemiłą uwagę na swój temat? Masz dwa wyjścia. Pierwszym jest, cytując Klaudienne „olanie tego”. Zazwyczaj ludzie obrażają nas, gdy są zazdrośni. Można być zazdrosnym o chłopaka, o urodę, o inteligencję, ale nie trzeba się tym przejmować. Zazdrość jest według poradników psychologicznych „najlepszym wyrazem uwielbienia”. Drugim wyjściem jest cięta riposta, ktoś rzuci coś nieprzyjemnego na Twój temat, Ty odpłacasz mu tym samym. Nie można zwracać uwagę na to, co mówią inni, bo to może być ich sposobem, na zszarganie naszych nerwów. Nie poddawajmy się nieuzasadnionej krytyce. Trzeba być sobą!

Czasami mamy również złe dni bez powodu. Szaro za oknem, nic nam się nie chce robić, nie mamy ochoty się do nikogo odzywać.Siadamy przed komputerem i grając w gry czekamy aż ten zły dzień się skończy.Spróbujmy stać się optymistami. Siła ich pozytywnego myślenia sprawia, że mają prościej w życiu. Od razu gdy wstaniesz z łóżka, pomyśl co chcesz zrobić, na co nigdy nie miałaś czasu, co chciałabyś w sobie zmienić. Przypomnij sobie ostatnie mile spędzone wakacje, skup uwagę na tym co pozytywnego się wydarzyło i może wydarzyć. Powiedz sobie: „dziś będzie wyjątkowy dzień”. Nie zarażaj się smutkiem od innych, próbuj raczej ich rozweselić. Działaj na przekór złej szarości i ubierz coś kolorowego. Praw innym komplementy, mów ludziom po prostu, że ich lubisz. Nawet takie coś może sprawić wiele radości. Otaczaj się osobami, które mają na Ciebie dobry wpływ i rób tylko te rzeczy, na które masz ochotę. Śmiej się ze swoich drobnych niepowodzeń. Wieczorem rób sobie relaksującą kąpiel i pomarz trochę. Zapomnij o rzeczywistości i stwórz w wyobraźni własny świat, do którego będziesz mogła przychodzić, gdy tylko będzie Ci źle.

Jeżeli Twoi przyjaciele są prawdziwi, zrozumieją,że masz gorsze dni i nie odwrócą się od Ciebie, wręcz przeciwnie, spróbują Ci pomóc. Życzę Ci, abyś dojrzała w życiu tę lepszą stronę.

Przesyłam całusy, 
Siedmiokropka

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Jak sobie radzić ze zdrapywaniem strupów?

Mam pewien problem i nie wiem, jak sobie z nim poradzić. Chodzi o to, że ''nałogowo'' rozdrapuję strupy. Gdy np. zatnę się czymś przypadkowo i na rance pojawi się strup, ja natychmiast go rozdrapuję. Mam przez to już jedną bliznę (dosyć dużą, bo na jakieś2 - 3 cm.) i boję się, że przez rozdrapywanie zrobi mi się ich więcej (ta blizna zrobiła mi się dlatego, bo cały czas rozdrapywałam ten sam strup, który się odnowił - ja go niszczyłam i tak w kółko). Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Gdy jestem z koleżankami i zajmuję się czymś innym, wszystko jest w porządku, ale gdy nie mam nic do roboty np. leżę już w łóżku i zasypiam, z nudów rozdrapuję nawet pryszcze! Nie wiem, co mam robić! Nie chcę mówić o tym rodzicom, boję się, że by się na mnie wkurzyli i zwyczajnie powiedzieli, że mam przestać. Co mam zrobić? Jak pozbyć się tego nawyku?
Bardzo proszę o pomoc. Byłabym Wam bardzo wdzięczna!

~Problemowa




Droga Problemowa!

Zdrapywanie strupów jest bardzo nieprzyjemnym nawykiem, który w ogóle nie sprzyja Twojemu zdrowiu i gojeniu ran. Strup jest to zaschnięta krew na powierzchni skóry. Zachodzi pod nim proces regeneracji. Do tej pory nie można wyjaśnić przyczyny takiego zachowania. Naukowcy uważają, że ta czynność jest zazwyczaj spowodowana stresem lub nudą. Tłumaczymy to również jako brak umiejętności kontrolowania własnych emocji. Rozdrapywanie strupów ma bardzo  niebezpieczne skutki. Otwartą ranę dotykasz brudnymi rękoma, na których jest wiele bakterii. Wprowadzenie ich do organizmu może być szkodliwe dla Twojego zdrowia. 

Chcesz mieć ładne ciało bez blizn? Jeśli tak, przeczytaj moje wskazówki.

Jednym z najskuteczniejszych sposobów radzenia sobie z tym problemem jest wizyta u dermatologa. On przepisze Ci odpowiedni krem, czy tabletki, dzięki którym zdecydowanie zmniejszy się (nawet do zera) liczba wyprysków na Twojej skórze. W końcu jak można zdrapać coś, czego zwyczajnie nie ma? Jeżeli tych zaskórników jest naprawdę dużo, już dziś zapisz się do specjalisty. Być może jest to jeden z rodzajów trądzików, który jest trudniejszy do zwalczenia niż zwykły trądzik młodzieńczy.

Zanim zasypiasz zdrapujesz strupy? Znajdź sobie zajęcie, które Cię odpręży i sprawi, że zmęczona od razu pójdziesz spać i zapomnisz o tym nawyku. Przed snem przeczytaj czasopismo lub książkę (najlepiej nudną byś usnęła) , spróbuj rysować coś co widzisz w swojej sypialni, albo po prostu pisz pamiętnik. Rób czynności, dzięki którym twoje ręce będą zajęte. Jeżeli znudzi Cię ich wykonywanie postaraj się schować ręce pod poduszkę i "liczyć owce" dopóki nie zaśniesz.

Trzymam za Ciebie kciuki Problemowa i mam nadzieję, że zwyciężysz nad swoim nawykiem. :)



Gorąco pozdrawiam, 
Siedmiokropka

niedziela, 11 kwietnia 2010

Jak powiększyć usta

mama bardzo wąskie i małe usta :( czy są jakieś sposoby, aby je anturlanie powiększyć? nie optycznie, ale tak, by naprawdę były większe? smarować je cyzmś, stosować specjalne kremy, napary? jest taka możliwość??
~ Monika


Kochana Moniko!
Rzecz w tym, że nie ma naturalnych sposobów, by powiększyć usta. Możesz stosować różne kosmetyki powiększające, a nawet zrobić sobie operację, to wszystko będzie sztuczne i oparte na chemii lub skalpelu/kolagenie w ręce dobrego chirurga. Mniemam jednak, że jako nastolatka nie myślałaś o zabiegu chirurgicznym. Chcę Ci tylko dać do zrozumienia, że takie naturalne patenty nie istnieją.
W drogeriach jest za to cała gama błyszczyków i pomadek do ust, zawierających substancje powiększające: np. miętę pieprzową, imbir lub pochodne kolagenu. Nie zrobią one powalającej różnicy, ale wargi mogą delikatnie nabrzmieć, bo są to substancje poprawiające ukrwienie. Poza tym, możesz optycznie powiększyć usta (zbliżona do koloru ust konturówka, nałożona tuż nad czerwienią wargową, potem pomadka/błyszczyk jasny i rozświetlający), choć w pytaniu wyraźnie napisałaś, że nie o takie metody Ci chodzi.

Volume Lipextreme, Eveline Cosmetics
Cena: ok. 11 zł
Pojemność: 7 ml


"Skład i działanie: Specjalnie opracowana formuła rozszerza naczynia krwionośne i poprawia mikrokrążenie, powodując natychmiastowe zwiększenie objętości ust. Kompleks witamin A i E zapobiega wysuszaniu, działa przeciwutleniająco i przeciwrodnikowo. Witamina C bierze udział w produkcji kolagenu.
Kasia: Przez kilka minut po nałożeniu dosyć mocno szczypie. Skóra staje się bardziej napięta i przez to gładsza. Wargi rzeczywiście były bardziej wypukłe."
(polki.pl)


Mam nadzieję, że Ci pomogłam!
Pozdrawiam,
Megu;)

sobota, 10 kwietnia 2010

Mama podkrada mi kosmetyki

Dziewczyny! Mam problem, otóż moja mama podkrada mi kosmetyki, uważam że to rzecz wyłącznie dla mnie, np. przez błyszczyk albo korektor można się czymś zarazić. Nie mówię, że zarażę się od mamy, tylko po prostu to trochę osobista rzecz. Myślę dobrze, czy może nie mam racji. Jak powiedzieć o tym mamie? Help!
billie_joe 
  
Droga, billie_joe! Wybierz jeden z możliwych sposobów, który wyda Ci się odpowiedni: 

1) Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie – używaj nachalnie jej kosmetyki, np. przy niej maluj się jej błyszczykiem lub szminką, nawet jeśli masz swoją podobną, naśladuj mamę, być może to pomoże – zrozumie, że to Ci się nie podoba i to Ci przeszkadza

2) Podwójnie – zawsze kup np. dwa takie same błyszczyki (np. poproś mamę, żeby Ci dała kieszonkowe na ich kupno, żeby potem na niby wspólnie je używać, ty masz jeden swój, a ona także swój błyszczyk).  Może macie podobny gust i bardzo by się ucieszyła, że korzystacie te same kosmetyki, a Tobie nawet by się podobało? Niby takie kobiece sprawy, a kontakty z rodzicielką są bardzo ważne.

3) Z przymrużeniem oka – jak widzisz, że mama używa coś twojego, uśmiechnij się po prostu i powiedz „Widzę, że Ci się podobają” albo wykorzystaj i zapytaj na przykład „A mogłabym też używać czasami Twojego korektora?”

4) Rozmowa z mamą – powiedz, że ty sama kupujesz kosmetyki i nie chciałabyś, aby ktoś je używał bez Twojej kontroli/zgody/wiedzy. Uzgodnijcie, że jak będzie potrzebowała, zapyta Cię spokojnie, czy mogłabyś. Jak odmawiasz zgody, nie mów „bo mogę się zarazić”, bo to trochę absurdalne (bardzo dobrze, że jesteś ostrożna, ale bez przesady, to Twoja mama, chyba, że jest akurat przeziębiona, nie myje twarzy czy zębów).

sobota, 3 kwietnia 2010

Być jak Avril Lavigne


Chciałabym być jak Avril Lavigne. Napiszecie cos o jej stylu ubierania? :)) 

~Angela

    
Droga Angelo!
Avril to 26cio letnia Kanadyjska piosenkarka, projektantka mody i okazjonalnie aktorka. Na początku kariery chodziła w zwykłych koszulkach i szerokich bojówkach, ale kilka lat temu całkowicie się zmieniła. Jak sama kiedyś powiedziała, „poczuła się kobietą”, a jej styl trochę się zmienił.

    

Ubiór
Styl Avril to punk princess z domieszką emo i rocka. Nosi się sportowo, drapieżnie, a na czerwony dywan wybiera rzeczy kobiece, choć i tak punkowe. Nakłada ubrania kontrastujące, zawsze ma na sobie coś w paski lub kratkę. Ubiera jaskrawe bluzy z kapturem, np. w kolorze mocno różowym, albo z nadrukami z kreskówek. Do tego sięga po spodnie biodrówki z prostymi nogawkami. Czasami są wytarte, albo mają wycięte „dziury”. Czasem Avril zamienia spodnie na mini spódniczkę, koniecznie w kratkę, albo chociaż czerwono-czarną. Buty? Żadnych obcasów (chyba, że tego wymaga sesja)! Ona zawsze ma na sobie glany, albo inne ciężkie buty. W cieplejsze dni – wybiera trampki zarówno te klastyczne jak i jakieś bardziej „odlotowe”.
Kiedy piosenkarka musi wyglądać elegancko sięga po zwracające uwagę sukienki, najczęściej krótkie, kobiece, w kropki lub paski. Każdy strój, nawet najbardziej dziewczęcy równoważy mocnymi butami.

Dodatki
Avril uwielbia wszelkie bransoletki, często ma ich nawet kilkanaście na jednej ręce. Jak reszta jej stylu, są czerwone, czarne, albo różowe. Do tego zawsze ma na sobie pasek. Z ćwiekami, w motyw szachownicy, w paseczki. Ważne, aby był skórzany. Wokalistka bardzo lubi też wszelkie przypinki i znaczki z trupimi czaszkami i rzeczy z ćwiekami. Kiedyś prawie non-stop nosiła krawaty. Teraz, chociaż dużo rzadziej, też zdarza się, że je nakłada. W sumie, Avril nie nosi dużej ilości dodatków. Ma kilka swoich ulubionych elementów i na tym bazuje.
  

Makijaż
Po pierwsze, Avril ma bardzo jasną cerę. Nie chodzi na solarium, nawet po urlopie, nie jest zbytnio opalona, a ciemne ubrania podkreślają odcień jej skóry. Aby pomalować się jak Avril zacznij od delikatnego podkładu. Najważniejszym elementem jej make-up’u są mocno podkreślone oczy. Wystarczy mocno pomalować oczy kredką(może być też eye-liner, ale jest trochę zbyt intensywny).  Zarówno dolna jak i górna powieka musi być bardzo podkreślona. Do tego mocno wytuszowane rzęsy, a efektu dopełnia błyszczyk, koniecznie w neutralnym kolorze.
  

Włosy
Piosenkarka nie eksperymentuje z włosami. Od lat są proste, rozpuszczone. Wyglądają, jakby były jedynie lekko przeczesane, nieukładane. Jedyne, co zmieniło się na przestrzeni lat, to kolor. Kilka lat temu Avril postawiła na jasny blond, a później dorobiła sobie jeszcze jedno różowe pasemko. Zdarza się, że dziewczyna faluje włosy za pomocą grubych wałków, jednak robi to tylko na większe wyjścia.

Być jak Avril?
Jeżeli chcesz być jak Avril, musisz być pewna siebie. Ona wie, co ma w sobie dobrego, co może zaoferować światu i zna swoją wartość. Do tego jest bardzo pozytywnie nastawiona do świata, tryska energią, nie boi się szaleć, eksperymentować i bawić. Od lat, niezmiennie jest głośna i zwraca na siebie uwagę. No i nie przejmuje się tym, co myślą i mówią o niej inni ludzie. Jest, jaka jest i ważne, że sama się dobrze ze sobą czuje.
  
Inka :)

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x