piątek, 17 grudnia 2010

Nie potrafię zaakceptować chorego brata


Witajcie. 
Nie wiem czy cokolwiek możecie mi poradzić w tej sprawię jednak nie wiem jak sobie z tym radzić. Mam opóźnionego w rozwoju brata. I nie żartuję, ani nie piszę tego złośliwie. On naprawdę jest opóźniony. Ma dwanaście lat i umysł paroletniego dziecka. Może nie powinnam żywić do niego takich uczuć, powinnam go kochać bo jest mim bratem ale ja po prostu go nienawidzę. Mam mu za złe, że jest jaki jest, że nie jest normalny, że nie mogę się z nim dogadać. 
Chciałbym mieć normalnego brata. Takiego z którym da się pogadać chociaż o pogodzie, bo z nim jest to niemożliwe. Ma własny świat, nie potrafi wykonać samodzielnie najprostszego zadania matematycznego ani napisać dłuższej wypowiedzi pisemnej. Czasem naprawdę trudno powiedzieć coś tak by zrozumiał to od a do z. Wiem, że nie powinnam winić go za to jaki jest, ale nie potrafię. 
Ostatnio zauważyłam, że częściej rozmawiam z kolegą którego znam od dwóch lat niż z moim bratem. Nasze rozmowy na przełomie dwunastu lat naszego wspólnego życia można by zapisać w zeszycie szesnastko kartkowym a i tak nie zapełniłyby całego miejsca w nim. 
Moje przyjaciółki opowiadają różne historie ze swoim rodzeństwem - śmieszne i dziwne. Nie zawsze wyrażają o swoich braciach same pochlebne rzeczy. Jednak gdy ja powiem, że mają dobrze bo przynajmniej maja normalnych braci od razu rzucają argumentem, żebym taka nie była bo to nie wina mojego brata że jest jaki jest. Wiem o tym, jednak nie potrafię zmienić toru swojego myślenia i uważam to za jawną niesprawiedliwość, że tylko ja mam tego typu problem. 
Czuje się jak jedynaczka, gdyby nie to, że mam namacalny dowód że On siedzi w pokoju obok przedstawiałabym się właśnie jako jedyne dziecko moich rodziców... 

~Niepewna


  

Niepewna nastolatko!

W życiu tak już bywa, że nie każdy rodzi się w pełni sprawny i zdrowy. Musimy po prostu się z tym pogodzić. Wcale nie jesteś w łatwej sytuacji, ale pamiętaj – w żadnym stopniu nie ponosisz winy za stan Twojego brata. Myślę, że wiele osób na Twoim miejscu czułoby się podobnie. Jednak weź pod uwagę fakt, że Twój brat też jest człowiekiem (który nie ma wpływu na swój stan) i mimo swojej choroby, ma uczucia. Na pewno jesteś bliską mu osobą, siostrą. Może okazuje swoją miłość do Ciebie w dość nietypowy sposób, ale to nie oznacza, że jest bezbarwną istotą, która nie może kochać. Rozumiem, że jest Ci trudno w tej sytuacji, ale spróbuj zaakceptować swojego brata. Może być Ci ciężko, ale nie musisz przechodzić przez to sama. Jeśli jesteś w dobrych stosunkach z rodzicami, porozmawiaj z nimi. Opowiedz szczerze o swoich uczuciach, o Twoim nastawieniu. Oni na pewno Cię zrozumieją. Możesz udać się też do szkolnego pedagoga lub jeśli wolisz, do bliskiej Ci osoby – przyjaciółki, kuzynki itd. Zacznij rozmawiać z zaufanymi osobami, zwierz im się. Wówczas na pewno poczujesz się lepiej i będziesz wiedziała, że nie jesteś sama.

Pamiętaj, że uważanie tej sytuacji za niesprawiedliwość niczego nie zmieni. Poza tym, nie jesteś jedyną osobą na świecie posiadającą taki problem. Nie powinnaś zazdrościć swoim koleżankom. To, że nigdy nie spędzałaś ciekawie czasu z bratem nie oznacza, że nie możesz być szczęśliwa ;)

Nie mogę Ci nic kazać, bo żadnymi słowami nie zmienię Twoich uczuć do brata. Jaka będziesz w stosunku do niego, zależy tylko od Ciebie. To normalne, że Twoje koleżanki w taki, a nie inny sposób reagują na Twoje zachowanie. One mają zdrowe rodzeństwo, dlatego nie potrafią wczuć się w Twoją sytuację. Ty za to możesz pójść dwiema drogami: albo nie będziesz próbowała nic zrobić ze swoim nastawieniem do brata, albo spróbujesz go zaakceptować takim, jaki jest i nawiązać z nim kontakt. Jeśli wybierzesz drugą opcję, na pewno nic nie stracisz. Co najwyżej zyskasz ;)

Na początek, jak już wyżej wspomniałam, proponuję przeprowadzić rozmowę z osobą starszą, bardziej doświadczoną w sprawach życiowych. Ona także nie zdziała cudów i nie zmieni Twoich uczuć, ale może posłuży Ci jakąś mądrą radą. Potem postaraj się stworzyć więź ze swoim bratem, która stopniowo będzie się zacieśniać. To zadanie może być bardzo trudne, ale chcieć znaczy móc. Jeśli przekonasz się do brata, wczujesz w jego sytuację i zaakceptujesz go, przestanie być Ci obojętny. Skoro Wasze wspólne przeżycia zapełniłyby jedynie kilka kartek zeszytu, to znaczy, że tak naprawdę nie znasz brata. Zacznij go poznawać, dogadywać się z nim. Jeśli nie będzie Ci się udawało, to trudno. Nie zaszkodzi spróbować. A nuż znajdziesz z nim wspólny język i mimo wszelkich utrudnień, będziesz potrafiła się z nim dogadać. Wtedy on zacznie stawać się dla Ciebie kimś ważnym i z czasem przestaniesz się czuć jak jedynaczka. Musisz po prostu dostrzec, że posiadasz brata, który na pewno ma wady i zalety, jak każdy człowiek. Może nie będziesz spędzać z nim czasu tak, jak Twoje koleżanki ze swoim rodzeństwem, ale na pewno znajdą się zajęcia, które sprawią przyjemność Wam obojgu. Nawet się nie obejrzysz, a staniecie się najlepszymi przyjaciółmi. Wystarczy chcieć : )

Nie potrafię bezpośrednio Ci pomóc. Przedstawiłam swoją propozycję, która wydaje mi się być odpowiednia. Nie musisz z niej korzystać, możesz zostawić wszystko tak, jak jest. Jednak pamiętaj, że Twój brat może okazać się wspaniałym kompanem i nigdy nie będziesz chciała go zastąpić. Ale żeby się tego dowiedzieć, musisz spróbować go poznać. Wybór należy do Ciebie. Obojętnie które wyjście wybierzesz, będę trzymać za Ciebie kciuki : )

Deline

czwartek, 16 grudnia 2010

Mama nie wierzy w przyjaźń damsko-męską


Kochane Dziewczyny! Uwielbiam Waszego bloga, bardzo poważnie i profesjonalnie podchodzicie do problemów innych. Wiem, że macie pewnie mnóstwo pytań, na które musicie odpowiedzieć, jednak postanowiłam do Was napisać. Mam pewien problem, który nie daje mi spokoju. 
Chodzę do drugiej klasy gimnazjum i mam wspaniałego najlepszego przyjaciela. Tak, jest nim chłopak. Spędzam z nim praktycznie każdą wolną chwilę, zapraszam go do domu. Bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, rozmawiamy ze sobą o swoich problemach. Dzielimy ze sobą te lepsze i gorsze chwile. Był niedawno taki okres, w którym bardzo się kłóciliśmy ze sobą. O mały włos, a nasza przyjaźń rozpadłaby się. Płakałam z tego powodu, wygadałam się mojej mamie. Potem pogodziłam się z moim przyjacielem, wszystko wróciło do normy. Jednak w szkole wiele osób ma nas za parę, mimo, że tak nie jest. Nic nie czuję do mojego przyjaciela, może kiedyś tak, ale nie zamierzam psuć naszej przyjaźni. On również nic do mnie nie czuje, rozmawialiśmy o tym. Często nasi nauczyciele dogryzają nam z tego powodu (myśląc, że chodzimy ze sobą). Powiedziałam o tym mamie, by po prostu pośmiać się z tego nauczyciela, który pewnego dnia dogryzł mi z tego powodu. Ona jednak powiedziała mi, żebym przestała udawać to, że mnie i mojego przyjaciela łączy tylko przyjaźń. Mówiła, że wszystko wie, słyszy nasze rozmowy na Skype i nie rozmawiamy ze sobą tylko jak para przyjaciół. Mimo moich tłumaczeń, że nic nas nie łączy, ona skończyła temat, mówiąc, że może warto to przejrzeć na oczy. Nie mogę zrozumieć dlaczego moja mama tak myśli. Gdyby mnie i jego coś łączyło, na pewno bym jej o tym powiedziała. Nigdy jeszcze nie chodziłam z żadnym chłopakiem, z tym przyjaźnię się już drugi rok. Owszem, przytulamy się, rozmawiamy, on mnie odwozi do domu i robimy różne inne rzeczy, ale tylko po koleżeńsku. Nie wiem jak przekonać mamę, że mnie i mojego przyjaciela nic nie łączy, ponieważ głupio mi trochę nadal rozmawiać z nim głośno, wiedząc co mama o tym myśli. To naprawdę porządny chłopak, nie pije, nie pali, nie bierze narkotyków, ani nie robi żadnych świństw. Dodam, że ona go nie zna (zna jego mamę), tylko z tego co mówię i jest sama. Chodzę z tym chłopcem do jednej klasy. Do tej pory miałam przyjaciółki, ale po prostu ja i on bardzo dobrze się rozumiemy i nie zamierzam rezygnować z niego, bo jest facetem. Przyjaźń z osobami płci przeciwnej jest przecież możliwa. :) 
Mam nadzieję, że spróbujecie mi pomóc, bo naprawdę nie wiem co z tym zrobić. 
Pozdrawiam, Magda (Pudełko Zapałek) 

~ Pudełko Zapałek


 

Droga Magdo!

Masz rację, przyjaźń damsko-męska jest jak najbardziej możliwa, chociaż jak sama zauważyłaś, niektórzy po prostu jej nie uznają. Mimo to, nie rezygnuj z dalszej znajomości ze swoim przyjacielem, skoro znaleźliście wspólny język i czujesz się przy nim swobodnie.Najważniejsze to posiadać osobę bliską sercu, z którą zawsze można porozmawiać. W tym wypadku płeć nie jest ważna, liczy się przede wszystkim charakter ;)

Jak widzisz, ludzie różnie reagują, widząc dogadujących się chłopaka i dziewczynę. Tak było, jest i pewnie będzie przez długi czas. Wnioskuję, że Twoja mama należy do takich osób. Może to być spowodowane tym, że kiedyś sama chciała mieć przyjaciela, ale zawsze kończyło się na zakochaniu lub gdy już przyjaźniła się z jakimś chłopcem, ciągle jej dogryzano, a ich przyjaźń się rozpadła. Oczywiście, powody mogą być całkiem inne. Być może Twoja mama, zważając na czasy, w jakich żyjemy, nie wierzy, że taka przyjaźń może istnieć. Przecież teraz dzieci w podstawówce ze sobą chodzą (nie mówię, że to jest złe), więc na pewno to dla niej normalne, że córce w gimnazjum zaczynają podobać się chłopcy. Szczególnie, że wcześniej żadnego nie miałaś. Możliwe, że sama zaczęła twierdzić, że chodzisz z tym chłopakiem, gdyż myśli, że tłumaczenie się jej będzie dla Ciebie zbyt krępujące. Powodów naprawdę może być wiele, ale niezależnie od nich, powinnaś porozmawiać z mamą. Spróbuj na spokojnie opowiedzieć rodzicielce, kim jest dla Ciebie ten chłopak. Powiedz, że traktujesz go jedynie jako przyjaciela i nic poza tym Was nie łączy. Opowiedz jej o nim, o jego zaletach (m.in. o tym, że nie pije, nie pali itd.). Wyjaśnij, że możesz z nim swobodnie rozmawiać o swoich problemach i zawsze Ci wysłucha. Przecież prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Piszesz, że gdybyś z nim chodziła, na pewno powiadomiłabyś mamę. Wykorzystaj to jako argument podczas rozmowy. Uświadom matkę, jak wielkim darzysz ją zaufaniem i że gdyby coś między Wami było, ona dowiedziałaby się pierwsza. Myślę, że po szczerej rozmowie przestanie twierdzić, że ze sobą chodzicie. Jeśli jednak po wysłuchaniu Cię, każe Ci „przejrzeć na oczy”, nie próbuj usilnie się tłumaczyć. Wyjaśniłaś jej wszystko raz, nie musisz robić tego przy każdej okazji, ponieważ Twoja mama może wówczas pomyśleć, że ciągłym tłumaczeniem chcesz ukryć to, co naprawdę między Wami jest. Po prostu żyj dalej i nie rezygnuj ze spotkań i rozmów z przyjacielem. Nie krępuj się z nim rozmawiać. To może dać Twojej mamie powody do myślenia, że jednak chodzisz z tym chłopcem, skoro po Waszej pierwszej rozmowie na ten temat przestałaś zachowywać się w stosunku do niego tak, jak dotychczas. Wtedy nasuną jej się kolejne podejrzenia typu: „Wiedziałam, że ze sobą chodzą! Teraz chcą być  bardziej ostrożni, żebym tego nie zauważyła”.Najważniejsze, żeby Twoja mam widziała, że mimo jej oskarżeń, Ty nie zamierzasz ukrywać Waszej przyjaźni i żyć dalej, ciesząc się towarzystwem bratniej duszy ;) Jeśli po wszystkich wyjaśnieniach mama usłyszy Waszą rozmowę i zacznie Ci dogryzać, po prostu nie zwracaj na to uwagi. Jak mówiłam, przesadne tłumaczenie też nie jest dobre. Od czasu do czasu możesz przypomnieć, że się tylko przyjaźnicie. Myślę, że jeśli zastosujesz się do tych rad, Twoja mama powinna zrozumieć, że jednak nic więcej Was nie łączy. Być może będzie potrzebowała czasu, żeby to przemyśleć i dojść do słusznych wniosków, więc się nie denerwuj. Natomiast jeśli chodzi o nauczycieli, postępuj podobnie. Nie przejmuj się zbytnio ich uwagami, które być może nie zawsze są szczere. Cokolwiek by się stało i obojętnie jak zareagowałaby na to wszystko Twoja mama, pamiętaj, żeby nie ukrywać się i nie zrywać znajomości z tym chłopcem. Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko i nie warto z niej zrezygnować z powodu głupich docinek, nawet jeśli osoba tak ważna jak matka nie potrafi tego zrozumieć.

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i Twoja matka dopuści do siebie fakt, że jej córka może przyjaźnić się z chłopakiem. Jednakpamiętaj, że od przyjaźni  do zakochania jest niedaleko i nawet jeśli Ty nie będziesz nic czuła do tego chłopca, on z czasem może zacząć żywić do Ciebie coś więcej. W każdym razie, trzymam kciuki, żeby Wasza przyjaźń była prawdziwa i nigdy się nie skończyła ;)


środa, 15 grudnia 2010

Cytologia.


mam takie pytanie: co to właściwie jest cytologia? ciągle słyszę o tym badaniu, ale nei wiem na czym polega ~me

  


Droga Me!

Cytologa to badanie polegające na pobraniu fragmentu tkanki do badań, tzw. zrobienia wymazu z szyjki macicy. Dzięki badaniu cytologicznemu możliwe jest wczesne wykrycie komórek nowotworowych, wirusa HPV i innych chorób, więc należy je wykonywać regularnie, niezależnie od wieku.

Przed badaniem
Na parę dni przed badaniem nie należy stosować środków dopochwowych, współżyć z partnerem, używać wibratora, nie stosować środków antykoncepcyjnych.

Badanie
Podczas badania, lekarz ginekolog wprowadza do pochwy specjalny wziernik, specjalną "szczoteczką" zbiera odrobinę tkanki, którą potem przenosi na szkiełko laboratoryjne i wysyła do badania. 
By wynik badania był miarodajny, lekarz musi znać wiek pacjentki, mieć informacje o cyklu miesiączkowym, ciążach, chorobach, stosowanych środkach antykoncepcyjnych itd. Jeśli podczas robienia cytologii lekarz nie spyta o te informacje - zmień lekarza.
Wynik podaje się w 5 stopniowej skali, w której I stopień oznacza, że szyjka macicy jest całkowicie zdrowa, a V - nagromadzenie komórek nowotworowych, gdzie jedynym wyjściem jest usunięcie narządu.

  

Pierwsza cytologia
Pierwszą cytologię powinno się wykonać zazwyczaj około 25 roku życia. Wcześniej, jeżeli kobieta zaczęła życie seksualne w młodym wieku, gdy miała kilku partnerów lub jest nosicielką wirusa HIV czy HPV. Bez obaw, badanie to jest bezbolesne :)

Jak często nalezy robić badanie?
Jeśli wynik jest prawidłowy (I, II stopień), wystarczy raz na dwa-trzy lata. W innym przypadku cytologię nalezy wykonywać co rok lub częściej, stosownie do zalecenia lekarza.

Ile kosztuje?
Badanie cytologiczne jest bezpłatne, warto więc poprosić ginekologa o zrobienie cytologii (jednak sam powinien to zaproponować). Pamiętaj, że codziennie aż 5 Polek umiera z powodu raka macicy - po co bagatelizować?

Pozdrawiam!
Pchełka

Załoga NBS (21:25)

wtorek, 14 grudnia 2010

Gastroskopia.


Niedlugo mam miec badanie gastroskopii. Czy mozecie dokladnie opowiedziec mi o tym badaniu i czy jest bardzo bolesne?~Natt

Droga Natt!

  
Gastroskopia to wykonywane przez lekarzy internistów i chirurgów badanie górnego odcinka przewodu pokarmowego (żołądka i dwunastnicy), przeprowadzane przy użyciu endoskopu, tj. przyrządu pozwalającego na zajrzenie do wnętrza badanego narządu. W przypadku badania żołądka przyrząd taki nazywamy gastroskopem - nazwa ta pochodzi od połączenia greckich słów: "gastro" (żołądek) i "skopia" (od "skopeo", czyli patrzę).
Gastroskopię przeprowadza się po znieczuleniu - lekarz pryska Ci aerozolem (roztworem ksylokainy) do gardła, dzięki temu wolniej następują (bądź w ogóle nie następują) odruchy wymiotne. Następnie do gardła zostaje wprowadzona długa rurka, tzw. gastroskop (specjalny endoskop), a przez światłowody przesyła się do wnętrza badanego narządu światło z żarówek halogenowych i odbiera się widoczny obraz. W najnowocześniejszym sprzęcie zamiast światłowodów jest stosowana mikrokamera umieszczona na końcu aparatury przesyłającej obraz, który jest następnie cyfrowo przetwarzany.
Po wprowadzeniu gastroskopu do przewodu pokarmowego lekarz dokładnie ogląda kolejno: przełyk, wpust (połączenie przełyku i żołądka), cały żołądek, odźwiernik (połączenie żołądka i dwunastnicy) oraz dwunastnicę. Ocenia wygląd błony śluzowej, elastyczność ścian, zwraca uwagę na obecność owrzodzeń, nadżerek, polipów, guzów, uchyłków, przepukliny, zwężeń, zniekształceń itp. Niekiedy znajduje i wydobywa ciała obce, m.in. nie rozpuszczone tabletki, pestki, bezoary (nie strawione, zbite w kulę resztki produktów roślinnych - w Polsce rzadko spotykane) bądź przypadkowo lub specjalnie połknięte przedmioty, takie jak: gwoździe, żyletki, pierścionki itp. Może również usunąć pozostałe po zabiegu operacyjnym żołądka nici chirurgiczne lub ość wbitą w ścianę przełyku.
Odpowiednie kanały w gastroskopie umożliwiają odessanie utrudniającej widoczność płynnej treści, wdmuchanie powietrza, opłukanie końcówki i przeprowadzenie takich zabiegów jak: pobranie wycinków, zrobienie wymazu, usunięcie polipów (polipectomia) czy przyżeganie prądem krwawiących miejsc (elektrokoagulacja).  Dzięki badaniu wycinka pobranego podczas gastroskopii u wielu ludzi wykryto dostatecznie wcześnie zmiany nowotworowe, które można było zoperować.
Zabieg ten jest bezbolesny, może tylko trochę nieprzyjemny:)



Co jeszcze powinnaś wiedzieć?
Przed gastroskopią pacjent musi być na czczo (powinien spożyć ostatni posiłek poprzedniego dnia wieczorem i w dniu badania nic nie jeść i nic nie pić). Na badanie powinno się przyjść ze skierowaniem, ale i bez niego lekarz wykonujący gastroskopię może podjąć decyzję o rozpoczęciu zabiegu.

W niektórych ośrodkach przed badaniem stosuje się środki przeciwbólowe (np. dolargan), uspokajające i atropinę (choć nie zawsze jest to konieczne).
Po gastroskopii pacjent przez godzinę nie powinien jeść i pić, ponieważ ma znieczulone gardło i może się zakrztusić.
Wynik badania endoskopowego otrzymuje się w chwilę po zabiegu. Opis zawiera charakterystykę stanu przełyku, żołądka i dwunastnicy. Lekarz przeprowadzający badanie opisuje wygląd śluzówki, płynnej treści obecnej w żołądku (tzw. jeziorko), ewentualnie kształt i umiejscowienie owrzodzeń, polipów, guzów itp. Jeżeli były pobrane wycinki do badania histopatologicznego (przesłane do oceny pod mikroskopem), po wynik należy zgłosić się za ok. 5-10 dni.
W razie wątpliwości lub nawrotu dolegliwości po leczeniugastroskopię można powtarzać bez przeszkód. Jedynym ograniczeniem jest zgoda pacjenta i wskazania do ponownych badań.

  

Po więcej informacji dotyczących przebiegu zabiegu i samej gastroskopii (bardzo ciekawe!) znajdziesz tutaj (korzystałam z nich podczas pisania):

Pchełka

Załoga NBS (19:37)

niedziela, 12 grudnia 2010

Spotkanie z chłopcem poznanym przez internet.


Hej! Wiem że macie tu dużo ''problemów'' ale myślę że czegoś takiego jeszcze nie miałyście. Otóż. Od prawie 2 lat rozmawiam z chłopakiem przez internet. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy się w rzeczywistym świecie. Wysyłaliśmy sobie zdjęcia etc. dużo rozmawiamy, mamy do siebie zaufanie. I ostatnio rozmawiamy o tym czy by się nie spotkać. Ja nie mam nic przeciwko, ale nie wiem co rodzice sobie pomyślą. Nie wiedzą że z kimś rozmawiam, a jak im powiem to już w ogóle będzie że to na pewno pedofil, morderca... 
Jestem pewna na 98% że nie, ale jednak pozostaje te 2%... jeśli dawał fałszywe fotki...? Albo jeśli rzeczywiście jest to jakiś pedofil? 
Niby mam to zaufanie, ale przecież to internet. Nigdy nic nie wiadomo. Jeśli mielibyśmy się spotkać byłoby to miejsce publiczne! 
Oboje mamy po 16 lat. Gdybyśmy mieliby się spotkać byłyby to ferie zimowe albo wakacje, zależy jak komu by pasowało. Bardzo bym chciała, ale czy powinnam? 

~:Dorota



Droga Doroto!
 Nigdy nie mamy 100% pewności. Opieramy się głównie na intuicji i zaufaniu. A wyraźnie tego zaufania tutaj nie widzę. Przecież wahasz się, nie jesteś przekonana. Rozumiem, że bardzo chcesz się spotkać z chłopcem, ale pomyśl, czy warto? Masz wokół siebie wielu znajomych, których znasz. Sama musisz wiedzieć, czego chcesz. Osobiście odradzam takie spotkania, gdyż rzadko wychodzi z tego coś dobrego. Nigdy nie widziałaś tego człowieka naprawdę, możesz przeżyć szok. Poza tym odległość - licz się z tym, że nieczęsto będziesz widziała Twojego internetowego kolegę.
  Poproś o pomoc przyjaciół. Może oni mają doświadczenie w takich sprawach i doradzą Ci w podjęciu decyzji. Dowiesz się, co oni o tym myślą i wyrzucisz z siebie swój problem.
 Możesz również powiedzieć o sprawie rodzicom. Tylko spokojnie i z opanowaniem. Pisałaś, że boisz się ich reakcji, ale gdy wszystko wyjaśnisz, powinni Cię zrozumieć. Może nawet pomogą Ci zaaranżować spotkanie i pojadą na nie razem z Tobą. Wtedy będziesz czuła się bezpeiczna, a po krótkim poznaniu z kolegą przekonasz się, czy pojęłaś słuszną decyzję.
 Jeśli nie chcesz powiedzieć o sprawie rodzicom, bo wiesz, że wybiją Ci ten pomysł z głowy, a nadal pozostaniesz przy pomyśle i zechcesz zobaczyć się z chłopcem, weź ze sobą osobę towarzyszącą. Może to być przyjaciółka, czy starsza siostra. Będzie Ci raźniej, a w razie zawodu lub dziwnego zachowania chłopca (czego nie życzę!) pomoże Ci.
 Możesz również postawić na bezpieczeństwo i po prostu odmówić. Jeśli zależy mu na Tobie, to zrozumie, a co się odwlecze to nie uciecze. Będziecie mieli szansę poznać się jeszcze bardziej.
 Pisałaś, że chłopak wysyłał Ci sowje zdjęcia, jednak mogły nie należeć do niego. Zaproponuj rozmowę na Skype. Usłyszysz jego głos, zobaczysz jak wygląda i może to Cię trochę upewni. Jeżeli kolega będzie się wykręcał, da to do myślenia.

Moim zdaniem powinnaś porozmawiać o tej sprawie z rodzicami. Są oni starsi i mają doświadczenie. Chcą Twojego dobra, to ich decyzja się liczy. Poza tym mogą Ci pomóc, pojechać razem z Tobą, zapewnić bezpieczeństwo. Poważnie się zastanów nad swoją decyzją!
 Życzę powodzenia!
Margaret

sobota, 11 grudnia 2010

Niepohamowany apetyt.


Hej macie naprawdę najlepszy blog ze wszystkich które widziałam i myślę ze dacie radę i mój problem rozwiązać a wiec tak: nie umiem się powstrzymać przed jedzeniem cały czas mi się chce jeść nie umiem sobie odmówić i to jeszcze wieczorem!
-Paola
 

Mogą być cztery przyczyny “ciągłego” jedzenia:

1. Stres.
W stresie we krwi podwyższa się poziom kortyzolu - hormonu powodującego nagły wzrost łaknienia. Wcinając zaś frytki czy czekoladę, od razu poprawiasz sobie samopoczucie - zapominasz o smutkach i trapiących cię lękach. To z kolei zasługa endorfin, substancji dających uczucie zadowolenia. Organizm zaczyna je produkować, gdy jemy tłusto i słodko.

2.Odprężenie:
Wiadomo- po ciężkim w dniu szkole, zabijamy wszystkie nasze smutki i zmęczenia jedzeniem.

3. Nuda:
Nie wiesz co robić, nie dzieje się nic ciekawego, tak, że szukasz w szafkach ulubionych słodkich przekąsek :)

4. Rozwój fizyczny:
Dorastasz- co za tym idzie- rośniesz i rozwijasz się.
Twój organizm potrzebuje określonej dawki kalorii, które trzeba spożyć w ciągu dnia.

Jak zapobiec ?
Chodzi o przestrzeganie prostych wskazówek żywieniowych dla poskromienia apetytu. 

1. Jadaj co 3-4 godziny. 

2. Do kolacji zasiadaj 2-3 godziny przed snem. Organizm ma wtedy czas spalić kalorie. 

3. Jadaj na małych talerzykach. Porcje wydadzą ci się obfitsze, a zjesz mniej. 

4. Przed każdym posiłkiem wypij szklankę wody. 

5. Jedz powoli i dokładnie przeżuwaj. Wtedy twój organizm zdąży przesłać do mózgu sygnał, że już jesteś syta.

6. Jeśli koniecznie musisz coś zjedz niech będą to pestki dyni, biała fasola, suszone owoce, grejpfruty, orzechy.

7. Sałatki i kanapki zawsze przyprawiaj ostrym sosem lub keczupem, zamiast np. majonezem. Pikantne przyprawy hamują apetyt.

Jak powstrzymać się przed słodkimi przekąskami?
1. Przede wszystkim nie chodzi tu o wyeliminowanie słodyczy.
Musisz nauczyć się jeść ulubiony smakołyk o stałych porach - np. co drugi dzień, na deser.

2. Gdy będziesz miała ochotę na coś słodkiego- odwróć od tego uwagę.
Napij się herbaty, wyjdź na świeże powietrze.

3. Jeśli koniecznie musisz zjeść coś słodkiego- wybierz lody lub kakao.
Te produkty mają zdecydowanie mniej kalorii od innych słodkości.
 
Według mnie jeśli Twoja waga jest adekwatna do wzrostu nie masz się czym przejmować.
Jeśli mimo to „denerwuje” Cię ciągłe jedzenie, możesz pokusić się o picie zielonej herbaty, która oczyszcza i pomaga w przyspieszeniu przemiany materii.

Pozdrawiam,

Ina.

Ps1: Ciągle poszukujemy autorki do spraw zdrowia. Chętne zapraszam na nasze forum do działu "Rekrutacja"Ps2: W razie jakichkolwiek pytań, uwag, tudzież zażaleń- pisać do mnie na gg. 
Ina (19:24)
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x