sobota, 7 maja 2011

Brakuje mi wiary w siebie.

Witam drogą załogę NBS. Uważam, że jesteście jednym z najlepszych blogów (z poradami) na Onecie. Ale dosyć o komplementach SmileMam problem. Otóż. Ponoć jestem bardzo lubiana w szkole, w klasie, w otoczeniu, większość osób mnie zna i w ogóle. Zawsze, nie narzekałam na brak powodzenia u chłopców, np. w klasie. Ale. Mam przyjaciółkę w klasie i z klasy przeciwnej. Jednak często czuję się samotna i nielubiana. Koledzy z klasy w jeden dzień, może się wydawać, że mnie lubią i wg, a na drugi zachowują się chamsko. Dodam, że przy bliższych znajomych jestem odważna, ale przy innych nieśmiała i nie za bardzo wiem o czym gadać, jak zacząć rozmowę z tymi 'nowymi' osobami. Podoba mi się chłopak o rok starszy, chciałabym się z nim chociaż, zakolegować, ale on mnie nie zauważa. Już raz do niego napisałam. Pisaliśmy jeden dzień i to jeszcze tak o koleżance, która się w nim zakochała. I tyle. Jest ładny i wiele dziewczyn się do niego zaleca, więc pewnie dlatego mnie nie zauważa..Hm. Tzn. wie, że istnieje, ale jestem mu obojętna. Nie ma potrzeby ze mną gadać.. Co ja mam zrobić, żeby to jakoś zmienić. Jak zacząć pisać, chociażby na gg, żeby nie skończyło się to tylko na jednym razie.. i jak zwalczyć nieśmiałość do nowych osób.. I stać się ważna dla innych ? Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.

~Paulina



Paulino!
Za wszystkie komplementy serdecznie dziękujemy:)
Staramy się, chociaż jak patrzę na komentarze to niektóre z Was mają do nas o to pretensje:) No cóż... Cieszę się, że choć część z Was jest zadowolona.

Jestem tego zdania, że jak coś się wali to wszystko na raz, a jak coś jest dobrze to ma się wrażenie, że można wszystko. Mam sposób na dobry humor, jeśli jest on mi potrzebny. Po prostu wstaję rano i nie myślę o tym, co jest beznadziejne tylko się uśmiecham. Puszczam ulubioną muzykę, pełen relaks i od razu mam wrażenie, że cały świat należy do mnie. Robię tak wtedy kiedy mam zawody w piłkę ręczną. Muszę zachowywać spokój, uspokajać wszystkie koleżanki z zespołu, żeby wszystko było w porządku.

Można mój pomysł wypróbować kiedy chcemy do kogoś zagadać, zrobić coś, co wydaje nam się straszne. Należy sobie powiedzieć, że przecież jesteśmy fajne, lubiane i na pewno będzie dobrze.
I wszystko będzie dobrze.

Co do chłopaka, póki nie przekonasz się jak jest dokładnie, nie będziesz niczego pewna. Postaraj się napisać na gadu, znaleźć jakiś punkt zaczepienia. I rozmawiać. Na szkolnym korytarzu uśmiechnąć się, pokazywać się radosną. To na prawdę działa.


Pozdrawiam, Em-94

Obgryzanie paznokci

Mam problem. Jeżeli wy mi nie pomożecie, to nie wiem co zrobię. Obgryzam paznokcie i skórki, czasami aż do krwi. Moje palce wyglądają strasznie. Nie umiem się tego oduczyć. Silna wola nie starcza, gorzkie żele nie skutkują. Żucie gumy nie wchodzi w grę, bo na lekcjach nie mogę. Mogłybyście napisać jakieś sposoby na to? Strasznie was o to proszę jesteście moją ostatnią deską ratunku. Pozdrawiam całą załogę.

~ Rozgoryczona ;/



Droga Rozgoryczona!

Cóż, oduczenie się nałogu będzie bardzo żmudnym zajęciem. Jest to w końcu nałóg, który, podobnie jak na przykład palenie, ma na celu rozładowanie napięcia; to reakcja na stres. Prawda jest taka, że wcale nie dzieła - w rezultacie paznokcie wyglądają fatalnie, a do tego organizm narażony jest na różne infekcje typu opryszczka, zakażenia grzybiczne i bakteryjne.

W większości wypadków, obgryzanie "pazurów" dotyczy dzieci i ustaje w wieku od 15 do 16 roku życia. Jednak nierzadko nie wystarczy wyrosnąć z tego przykrego zwyczaju. Potrzeba do tego ciężkiej pracy i sprawdzenia wielu popularnych i niepopularnych sposobów.

Najczęśniej zalecanym patentem jest stosowanie gorzkiego żelu, dostępnego w aptekach, bądź np. soku z aloesu, czy nakładanie tipsów i nakładek żelowych na płytkę paznokcia. Moim skromnym zdaniem, nie są to bardzo skuteczne sposoby, ale fakt faktem - wszystko zależy od osoby. Jeżeli jednak w Twoim przypadku nie poskutkowały, trzeba się za to zabrać od innej strony.

Zalecam spróbować gryźć coś innego. Miej zawsze pod ręką np. gumę do żucia czy coś podobnego. Na lekcji gryź choćby ołówek - nie powinni mieć Ci tego za złe. Dodatkowo, poproś znajomych i rodzinę, czyli osoby, z którymi spędzasz czas w ciągu dnia, aby sprawdzali, czy nie paskujesz palców do ust. Niech wówczas jakoś odwrócą Twoją uwagę lub złajają Cię za to - byle poskutkowało. Wkrótce ludzie będą na to reagować, a ty stopniowo się odzwyczaisz. Nie gwarantuję skuteczności, warto jednak spróbować.
Regularny manicure także może zadziałać - jeśli zrobisz sobie na paznockiach wzorek, nad którym spędziłaś 20 minut, szkoda będzie go psuć.

Jeśli to nie pomoże, myślę, że trzeba się za to wziąć od strony psychologicznej. Jeśli obgryzasz paznokcie aż do krwi, jest to problem o podłożu nerwowym. Musisz ograniczyć stres. Wiem, że ciężko uniknąć go w codziennym życiu, ale zalecam ćwiczenia odstresowujące. Dodatkowo, dbaj o swoje zdrowie i o to, by się wysypiać, pij też uspokajające herbatki ziołowe. Jeśli sytuacja z obgryzaniem stanie się naprawdę poważna, poproś rodziców, aby zabrali Cię do specjalisty. Nie lekceważcie tego, bo później może być za późno - skutki staną się nieodwracalne, a paznokieć przestanie rosnąć.

Aby zapewnić sobie odrastanie płytki, stosuj odżywkę wzmacniającą z witaminą A

Życzę powodzenia w walce z problemem!
Powodzenia!
Megu;)

Ćwiczenia na prosty kręgosłup.


Hej, mam prośbę do autorki ds. zdrowia. Czy mogłabyś napisać notkę o ćwiczeniach na prosty kręgosłup? Mam 15 lat i strasznie się garbię, mam tzw. "okrągłe plecy". Jakieś rady? Z góry bardzo dziękuję.

~m&ms




Droga m&ms.
Należy pamiętać aby ćwiczenia wykonywać bez pośpiechu, pamiętając o spokojnym oddechu.

Ćwiczenie 1 
Jest to ćwiczenie na kręgosłup szyjny. Zaczynamy od położenia się na plecach zaplecenia palców obu rąk za głową. Następnie przedramiona układamy po bokach głowy. Teraz już najważniejsza część ćwiczenia - próbując pokonać opór rąk, odginamy głowę do tyłu. Potem robimy chwilę przerwy i powtarzamy ćwiczenie jeszcze 5 razy.

Ćwiczenie 2 
Kolejne ćwiczenie na kręgosłup szyjny. Siadamy z wyprostowaną głową i kładziemy prawą rękę ponad głową. Następnie chwytamy nią głowę w okolicy lewego ucha i pociągamy delikatnie głowę w dół w stronę prawego barku. Bierzemy głęboki wdech i przytrzymujemy głowę w tej pozycji przez 5 sekund, a następnie wracamy do pozycji wejściowej i robimy chwilę przerwy. Potem powtarzamy to ćwiczeni w drugą stronę i tak 5 razy.

Ćwiczenie 3 
To ćwiczenie jest ćwiczeniem na kręgosłup piersiowy. Zaczynamy od przybrania pozycji klęczącej i opieramy cały ciężar ciała na łokciach. Następnie wykonujemy wdech, wyginając przy tym plecy w tzw. "koci grzbiet". Potem wykonując wydech wyginamy kręgosłup w dół, robiąc tzw. „łódkę”. I tak ćwiczenie powtarzamy 10 razy. 

Ćwiczenie 4 
Krótkie i proste ćwiczenie na kręgosłup piersiowy. Kładziemy się na brzuchu, ręce układamy wzdłuż tułowia, a następnie unosimy barki w górę. Wytrzymujemy przez 10 sekund, po czym wracamy do pozycji wejściowej. Ćwiczenie powtarzamy 10 razy.


Kilka ćwiczeń, które możesz wykonać na siedząco, np. podczas pracy przy komputerze:

Ćwiczenie 5
Siadamy prosto, a następnie ściągamy łopatki ze sobą, poprzez splecenie rąk za plecami i odgięciem głowy do tyłu. Ćwiczenie powtarzamy 10 razy.

Ćwiczenie 6
Siadamy z wyprostowaną głową. Następnie na przemian wysuwamy i cofamy podbródek. Powtarzamy ćwiczenia 10 razy.


Dodatkowo kilka rad:

*Unikaj stresu. Powoduje on napięcie mięśni.
*Wysypiaj się. Sen jest dobry na wszystko!
*Podnosząc ciężkie rzeczy nie schylaj się, lecz uginaj kolana.
*Po spaniu, lub długim siedzeniu przeciągnij się, aby pozbyć się ewentualnego napięcia.
*Utrzymuj odpowiednią wagę.

Stosując rady i ćwiczenia powinnaś szybko odzyskać prostą sylwetkę.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Oui.



Oui. (16:10)

piątek, 6 maja 2011

Czy wiek może być przeszkodą w związku?

Hey SmileMam niecałe 14 lat. Mój problem dotyczy chłopaka.... ehh.. Parę dni temu gdy moich rodziców nie było w domu i zostałam sama ze starszym bratem zaprosiłam koleżankę na noc a on kolegę. Na początku wszyscy razem gadaliśmy itd. a potem z koleżanka położyłam się na dużym łóżko w pokoju gościnnym. Po jakimś czasie chłopaki do nas przyszli. Mój brat już od dawna był zainteresowany moja przyjaciółka wiec zaczął się do niej trochę przystawiać. Chciałam zauważyć ze ona nim tez SmileA ja leżałam z jego kolega. Ok. 3 w nocy zgasiliśmy sobie światło i się chcieliśmy chwile przespać. Oczywiście zanim zasnęliśmy zaczęliśmy ze sobą trochę rozmawiać aż w końcu nasza rozmowa przeszła w pocałunki itp. (oczywiście do niczego poważniejszego nie doszło!) Trwało to parę godzin aż w końcu zasnęliśmy wszyscy. Ok.7 rano obudziła mnie koleżanka ze Grzesiek już poszedł (tam ma na imię ten chłopak - kolega mojego brata ) nawet nie pożegnałam się z nim ani nic. Następnego dnia napisałam do niego na gg. Była to taka w sumie normalna rozmowa. Nie chciałam się narzucać wiec od tamtego czasu do niego już nic niepisanym... on tez nie ... Ja już go nie rozumiem. On od jakiegoś miesiąca a nawet więcej już nie jest z dziewczyna ale on ciągle chce chyba do niej wrócić i cały czas się łudzi że moze coś z tego będzie, ale ona ma go głęboko wiec zdaje mi się ze już sobie dal spokój. A ja chciałabym z nim coś więcej, naprawdę mi się podoba. Te chwile spedzone wtedy z nim były chyba najlepszymi w moim życiu. A i chce jeszcze dodac ze on jest starszy od mojego brata bo ma już 18 lat ale dla mnie wiek nie ma znaczenia(oczywiście z żadnym +25 lat bym nie potrafiła być)Podoba mi się w nim to ze jest inny od większości chłopców. Bardziej uczuciowy. Ale może dla niego ten wiek ma takie duże znaczenie.. sama już nie wiem... Co ja mogę z tym zrobić? Mi naprawdę zależy. Cały czas o nim tylko myślę. Może jestem głupia ze w ogóle do czegoś doszło, ale mi zależy. Proszę Was bardzo. Pomóżcie! ;(

~Ania



Aniu!
Na podstawie twego pytania postanowiłam opisać problem różnicy wieku. Tak więc:
CZY WIEK MOŻE BYĆ PRZESZKODĄ W ZWIĄZKU?

Są różne teorie na temat wieku np. że dziewczynie nie wypada być z młodszym chłopakiem, albo z dużo starszym. Jednak każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie tj. zwrócić uwagę na charakter, dojrzałość emocjonalną.

Psychologowie twierdzą, iż dziewczyny wyprzedzają chłopców w rozwoju o około 2 lata, tzn. gdy my zaczynamy już dorastać, myśleć o chłopakach, rozwijamy się, chłopcy myślą jeszcze tylko i wyłącznie o wojnach, kosmitach, samochodach. Dopiero później dostrzegają w swoich koleżankach kogoś innego-kobietę. Tak więc np. 2 lata różnicy to nie taka duża rozbieżność, jak np. 10 czy 15 lat. A przecież są małżeństwa w których jest bardzo duża różnica wieku, a mimo to ludzie się kochają.
Ludzie obawiają się, że otoczenie źle zareaguję na to, iż spotykamy się z kimś młodszym, starszym kilka lat (rodzice, przyjaciele). Dlatego starają się nie wchodzić w poważniejsze związki z osobami, które mogłyby się źle kojarzyć.

Także, podsumowując, wiek może, lecz nie musi być przeszkodą w związku. Wszystko zależy od nastawienia obu stron.

A teraz szczegółowe przejście na problem Ani:
Dlaczego znów się nie odezwiesz? Może on na to czeka, tylko sądzi, że nie chcesz z nim być bo jest starszy? A przecież tak nie jest! Spróbuj, nic nie tracisz:)


Życzę powodzenia, Em-94

czwartek, 5 maja 2011

Jak poradzić sobie z lenistwem?

Nazywam się Klaudia, mam 13 lat i nie mały problem. Jestem strasznie leniwa! Wiem, że to ma większość nastolatków, ale ja przez nie: - Zawaliłam rok nauki (Mam w sierpniu egzaminy poprawkowe;( ) 
- W moim pokoju jest góra śmieci (nawet zapomniałam już jaki mam kolor dywanu) 
- Rośnie mi nie mała oponka na brzuchu (nie chce mi się nigdzie wychodzić) 
Czy są na to jakieś sposoby na lenistwo? 

~ SzalonaOna





Kochana Klaudio!

Lenistwo, słodkie lenistwo. Która z nas nie lubi sobie czasem poleżeć na łóżku,nie przejmując się nikim i niczym? Nie można niestety żyć w takim stanie ducha cały czas. Z badań wynika, że lenistwo jest najczęściej spotykaną słabością charakteru u nastolatków. Przybliżę w tej notce, czym dokładnie ono jest, z czego wynika oraz jak można sobie z nim poradzić.

Drogie Leniuszki! Lenistwo jest stanem ducha, podczas którego nie mamy ochoty na robienie konkretnych czynności. Dążymy wtedy do zaniechania tego,co musimy zrobić i zajęcia się czymś, co nie wymaga wysiłku i zrelaksuje nas.Możemy też to kojarzyć z przesadną skłonnością do odpoczynku. Jednak rodzajów tej słabości jest tyle, ile jej źródeł, które wcale nie muszą się wiązać ze sobą. 

Na pierwszy ogień bierzemy lenistwo, które bierze się z nadmiaru obowiązków.Osoba posiadająca tą przywarę, jest zazwyczajprzytłoczona ilością rzeczy,którą musi wykonać. Jeśli chodzi o nastolatków, można to zauważyć podczas roku szkolnego. Egzaminy, sprawdziany, prace domowe, do tego dochodzą jeszcze obowiązki domowe. Nie wiemy w co włożyć ręce, mamy mętlik w głowie, dlategosięgamy do najprostszego rozwiązania - sprawa rozwiąże się sama. Zaczynamy popadać w lenistwo, ponieważ przytłoczeni liczbą rzeczy, jakie musimy robić, tracimy siły i chęci. Boimy się, czy znajdzie się choć trochę wolnego czasu. Ostatecznie machamy ręką na obowiązki, nie myśląc o konsekwencjach naszych czynów.Liczymy, że znajdziemy czterolistną koniczynę, która zrobi wszystko za nas.

Drugi rodzaj lenistwa wywodzi się z sytuacji, w których inni wykonywali za nas coś, co tak naprawdę my powinniśmy robić. Mamy wielu przyjaciół oraz wiele spraw na głowie. Jakiś leniuszek kiedyś połączył z sobą te dwie rzeczy, a to jedna osoba nas wyręczy w czymś, a to druga nam pomoże. Przestajemy kontrolować własne życie, stajemy się wygodni, wręcz wykorzystujemy innych dla własnej korzyści. Nie mówię tym samym, że nie powinniśmy przyjmować pomocy,jednak ciągłe korzystanie z uczynności innych, źle się kończy. Na to wszystko wpływa lenistwo, chęć dążenia do odpoczynku i przyjemności. 

Kolejny rodzaj lenistwa bierze się z braku motywacji do wykonania czynności.Mama mówi: "umyj naczynia, wynieś śmieci, posprzątaj pokój". Co my najczęściej robimy w takiej sytuacji? Zadajemy pytanie - po co? Nie widzimy najmniejszego sensu w tym, co mamy zrobić.Nie zastanawiamy się nad tą rzeczą, nawet nie chce nam się nad nią myśleć. Mamy wiele bardziej interesujących zajęć. W tym przypadku również nie widzą konsekwencji swoich działań. Tacy ludzie potrzebują motywacji i sensu dla tego, co muszą wykonać. 

Czy w tych trzech typach znalazłeś już leniuszku swoje źródło lenistwa? Jeśli tak, to dobrze, będziesz wiedział na co w przyszłości musisz zwracać uwagę i dlaczego jesteś taki leniwy. Teraz musimy zastanowić się, jak Ci pomóc.

Po pierwsze, musisz uświadomić sobie, ile czasu marnujesz poświęcając go na leniuchowanie. Jeden dzień ma 24 godziny. Godzina ma 60 minut, a minuta -60 sekund. Policz sobie teraz ile czasu masz do zagospodarowania każdego dnia,jak długo śpisz, jesz, myjesz się. Ile czasu Ci zostało? Z pozoru dużo, ale tak naprawdę, bardzo niewiele. Nie znamy dnia, ani godziny, kiedy odejdziemy z tego świata. Naszym celem jest, aby jak najlepiej wykorzystać każdą chwilę naszego życia i podsumowując je, powiedzieć - jestem spełniona i szczęśliwa!Czy leniuchowanie to cel naszego istnienia? Czy nie uważasz, że zmarnujesz wiele pięknych chwil, poświęcając je na robienie niczego? Za kilka lat będziesz żałowała - miałam tyle lat, a nadal się nie odchudziłam, miałam tyle czasu, a już dawno mogłam się tego nauczyć. Pomyśl - siedzę w domu, nic nie robię. Co za tym idzie? Kilogramów coraz więcej, obowiązków coraz więcej, śmieci w pokoju coraz więcej.Nie prysną jak bańka mydlana, jeśli odkładasz obowiązki i postanowienia na potem, nadal będą dla Ciebie ciężarem, nie pozbędziesz się ich. 
Po drugie, kiedy dążymy do jakiegoś celu, zawsze myślmy o rezultatach.Chciałabyś schudnąć, tak? Wyobraź sobie, za kilka lat włożysz sukienkę o rozmiar mniejszą, będziesz czuła się piękna i tak wyglądała, każdy będzie z podziwem patrzył na efekty Twojego odchudzania. Pomyśl, siedzenie na kanapie i gapienie się w sufit nie spowoduje, że te fantazje ujrzą światło dzienne.Będą kurzyły się na półkach niespełnionych marzeń, tylko dlatego, że byłaś zbyt leniwa, aby zacząć jakąś dietę lub ćwiczenia. Przyklej sobie w widocznym miejscu kartkę z napisem "chcę pozbyć się oponki na brzuchu i zrobię wszystko, aby tego dokonać". Tak samo z nauką, jeśli będziesz umiała wszystko na bieżąco i uczyła się, w wakacje czeka się spokój od egzaminów poprawkowych i nauki. Nie chodzi w końcu o to, by jechać na samych dwójach, od klasy do klasy. To satysfakcja dla samej siebie, dla dumnych rodziców. Pokaż innym na co Cię stać! Posprzątaj w swoim pokoju i zobacz jak jest w nim ładnie,zaproś znajomych. W ładnym, czystym pokoju lepiej się żyje, uczy i myśli.Jest to też wizytówka właścicielki - chyba nie chcesz być postrzegana jako leniwa bałaganiara?

Po trzecie, spróbuj się jakoś zmotywować, jeśli nie pomaga Ci myślenie o rezultatach. Kieszonkowe od rodziców za posprzątanie pokoju? Może nagroda w postaci wymarzonego ciuchu za lepszą ocenę? Wyznaczaj sobie sama nagrody, za wypełnianie postawionych sobie celów, najlepiej w postaci czegoś, co lubisz.Wtedy łatwiej będzie Ci się za to zabrać. 

Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale napisałam moim zdaniem, o najważniejszych rzeczach. Myślę, że to pomoże Tobie - Klaudio, jak i Wam wszystkim, drogie Leniuszki. :) Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, piszcie do mnie. 


Czy nie jestem zbyt nachalna?

Witam szanowne autorki i koleżanki ^^ Mam do was pytanie bo sama nie wiem jak to rozumieć ;]
Jest pewien pan x który często grywa w pobliskim parku w nogę. Częstogo widywałam a ostatnio zaczął mnie zaczepiać, napisałam do niego nagadu, trochę gadaliśmy*O zainteresowaniach, wyszło że lubimy ten samsport etc.) aż w końcu wyszło że się spotkamy. Spotkanie było trochęnieciekawe krótkie i wgl. Ale w rozmowach wyszło że bierze mnie za tzw"dziecko" gdyż jestem od niego młodsza. Pewnego dnia mieliśmy sięspotkać i to on wyszedł z taką incjatywą. Niestety dostałam zaproszeniedo kina od bliskiej przyjaciółki z którą się bardzo długo niewidziałam. On wcześniej dał mi swój numer komórkowy żebym napisałagdzie i o której się spotkamy. Więc napisałam mu że przyjaciółka ma dlamnie już bilet i głupio mi odmówić więc czy nie chciałby mnieodprowadzić pod kino. Zgodził się, trochę rozmawialiśmy ale znów nie zadługo! No napisał mi później kilka esów. I na tym się skończyło. Częstoodzywam się do niego na gadu ale nie można tego nazwać "rozmową" wolnoodpisuje no i czasem nie dochodzą wiadomości. Zastanawiałam się czy niepoprosić go okolejne spotkanie. Tak więc moje pytanie jest następujące,czy jestem zbyt nachalna?Czy jemu zależy? A może mam sobie odpóścić?

~AN
 

Witaj AN:)

Otóż, na początku chciałam odpisać na twoje pytanie w jednym zdaniu:
"Nie, nie jesteś zbyt nachalna." Uznałam jednak, że jak na autorkę NBS to trochę za mało i postanowiłam coś jeszcze napisać:)

Jeśli chłopak jest Tobą zainteresowany, chce się bliżej poznać to dlaczego masz mu tego nie ułatwić? Może jest tak, że chłopak się zastanawia czy nie chodzisz na te spotkania z nim dla litości. Tym bardziej, że sama jeszcze nie zdążyłaś z nim dokładnie pogadać. Napisz mu na GG czy nie chciałby się spotkać. Być może chłopak właśnie czeka na twój krok:).

Dziewczyny, po raz kolejny zachęcam do tego aby być trochę bardziej odważnymi i otwartymi na nowych ludzi, znajomości. Nie ma po co ukrywać się w kącie, gdy nie mamy na to ochoty. Trzeba przemóc w sobie tą cząstkę, która nakazuje być nieśmiałym i starać się znaleźć w sobie fajną laskę;-)

Życzę powodzenia, Em-94

PS. Jestem po dyskotece:) Ale jazda była:) Nadal słabo słyszę na jedno ucho.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x