środa, 31 sierpnia 2011

Jestem szarą myszką.

Jest mi b. przykro ponieważ wszystkie dziewczyn w klasie mają chłopaka, a ja nie.
Jestem troszkę nieśmiała.
Co mam robić żeby zdobyć chłopaka??
Bardzo, bardzo chciała bym mieć chłopaka.
I mam jeszcze jedno pytanie: Co mam robić żeby chłopacy nie widzieli we mnie nudziare i szarą myszkę?
Staram się gadać więcej, a to nie pomaga.
Jak zwrócić na siebie uwagę??
Co robić żeby zdobyć chłopaka??
Jak mu uświadomić, że jestem wartościową dziewczyną?? :(

~xxx?xxx


Moja droga,
Pierwszym krokiem do sukcesu jest zmiana własnego nastawienia. Pisząc, że widzą w Tobie nudziarę i szarą myszkę sama dopuszczasz do siebie taką myśl. Zamiast tego zrób coś, co sprawi iż przestaniesz się za taką uważać. Nie musisz wcale więcej gadać! Chłopcy uciekają od gadatliwych, natrętnych dziewczyn. To, że jesteś z natury cicha, nie znaczy o Tobie źle. Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - pamiętaj i powtarzaj to sobie ilekroć uznasz, że bycie cichutką myszką jest głupie.
Często w zmianie nastawienia pomaga zmiana wyglądu - nowa fryzura, nowy styl? Nie musisz podążać ślepo za modą i trendami, jakie panują wśród Twoich rówieśniczek. Zasada nr jeden: Ty sama musisz dobrze czuć się w swojej skórze!
Czytając Twój problem odniosłam wrażenie, że bardzo usilnie pragniesz zdobyć chłopaka. Co jest tego powodem? Odpowiedz sobie szczerze. Chęć posiadania chłopca tak jak inne koleżanki, czy po prostu chęć bycia osobą ważną dla kogoś, kochaną?
Jeśli powodem jest ten pierwszy, trudno mi cokolwiek powiedzieć. Posiadanie chłopaka dla szpanu i "poczucia lepszej" szybko przestanie Ci się podobać.
Pytasz jak uświadomić, że jesteś wartościową dziewczyną. Ty już jesteś wartościowa - nie ma na świecie ludzi bezwartościowych. To kolejna rzecz, o której powinnaś pamiętać. Jeśli nie podobasz się innym taka, jaka jesteś, miej to gdzieś. Nie chcę podburzać Cię wobec innych, lecz uświadomić, że najważniejsza jest Twoja własna opinia, a ludzie zawsze będą mieli powody do śmiechu i kpin.
Pozdrawiam ciepło,
Zośka.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Nie wiem, co on do mnie czuje.

Hej, NBS! Mam problem, jak każda, która tutaj pisze. Otóz tak. Właśnie poszłam do nowej szkoły i już w pierwszy dzień rzucił mi się w oczy taki chłopak. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że nazywa się Radek i mieszka dwa piętra niżej od niej. Czasami na przerwach szukałam go wzrokiem, patrzałam na niego, chciałam złapać jakiś kontakt wzrokowy. Dopiero po paru dniach Aga powiedziała mi, że on też się na mnie niekiedy patrzy. Głównie na boisku szkolnym. I tak moze przez tydzień krzyżowaliśmy spojrzenia i uśmiechaliśmy się do siebie. Radek podszedł raz do mnie na przerwie i powiedział, że przyszedł pogadać, bo ciągle się na siebie patrzymy. Rozowa niezbyt się kleiła. Następnego dnia, doś późno wieczorem, gdy szłam oddać koleżance zeszyt, stał tam pod blokiem z kumplami. Zawołali mnie. Podeszłam, bo z reguły nie mam się czego u nich bać. Przedstawił mnie kolegą, zapytał poco tu jestem i zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Po drodze zartował, że nie złożyłam mu życzeń z okazji Dnia Chłopca i śmiał się, że chce buziaka w policzek. Dostał, co chciał. Potem spytał, czy nie poszłabym z nim do szkoły. Oczywiście zgodziłam się i od tamtej pory codziennie chodzimy raem, śmiejemy się z byle czego po drodze i ogólnie jest na chyba fajnie. Gdy pisałam z nim po tygodniu na gg, powiedział mi, że staje się o mnie zazdrosny, że mu się podobam, że ładna jestem i takie tam. W pewnym sensie napisałam mu, ze też jest fajny. Rozmawialiśmy trochę na ten temat następnego dnia w drodze do szkoły. Dalej uśmiechaliśmy się do siebie na przerwach i czasami w pośpiechu zamieniliśmy pare słów.
Jednak wczoraj moja druga przyjaciółka, Michalina, powiedziała mi, że gadała z nim na mój temat, żeby się dowiedzieć czegoś wiecej. Nie mam do niej o to żalu, bo wiem, że jakby odkryła coś ciekawego z tej rozowy, na pewno by mi o tym powiedziała. I on powiedział jej, że ja jestem tylko kumpelą, prawie mnie nie zna, tylko gadamy, że nie chce mieć dziewczyny, a jak już to czeka na cudo.

Wiem, że Wy mi pomożecie, proszę. Co on tak właściwie czuje ?

~Zakochana.

Kochana Zakochana ;)

Przeczytałam Twój problem dwukrotnie i jedyne co przychodzi mi na myśl, to dość negatywna ocena chłopaka. Wydaje mi się, że jest niezdecydowany i/lub bawi się Twoimi uczuciami. Jego zachowanie kojarzy mi się z zachowaniem osobnika, z którym miałam do czynienia całkiem niedawno, toteż polegam na własnych doświadczeniach.
Spójrz na sytuację obiektywnie i odpowiedz mi na pytanie: Czy chłopak, który wyraźnie daje do zrozumienia, że jest zainteresowany a nawet pozwala się całować (no, no, w policzek to zawsze coś), a później twierdzi iż "czeka na cudo" zachowuje się fair?!
Istnieje mało możliwa opcja, że nie chciał mówić Twojej przyjaciółce o swoich uczuciach wobec Ciebie. Biorąc jednak pod uwagę jego ogólne zachowanie, nie wydaje mi się to zbyt możliwe. Co ja sądzę na ten temat? Radziłabym Ci pogadać z nim wprost. To jedyny sposób na dowiedzenie się, co czuje. Rozmowy przez wspólnych znajomych mogą zawierać kłamstwa.
Po takiej szczerej rozmowie na pewno będziesz już wiedziała, co robić dalej - czy warto się angażować, czy zapomnieć i odpuścić.
Pozdrawiam,
Zośka.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Jak go sobą zainteresować?

Witam :) Już kiedyś pisałam do Was i pomogłyście mi więc postanowiłam napisać jeszcze raz. Otóż pod koniec wakacji spodobał mi się pewien chłopak. Niestety on pije i pali, ale to nie w tym rzecz, bo nie jest to częste. Rzecz tkwi w tym, że chciałabym, aby jakoś zwrócić na niego swoją uwagę. Można powiedzieć, że jesteśmy kolegami. Rozmawiamy, nigdy nie przechodzimy nie zauważając jeden drugiego... Ale niestety, gdy jest więcej osób rozmawia ze mną bardzo rzadko. Więcej rozmawia z innymi dziewczynami / chłopakami. Czasami moim koleżankom też dokucza w formie żartu, wtedy ja siedzę i patrzę z boku. Czy on mnie lubi? Jak można by było zwrócić na siebie jego uwagę? Nawiążę jeszcze to tego, że nie jestem ładna. Jestem dość przy kości, noszę okulary... A ów chłopak jest ok. 2 lata starszy ode mnie... POMÓŻCIE... :(



Moja droga,
Wymieniasz swoje wady - piszesz, że jesteś przy kości i nosisz okulary. Ani słowem jednak nie wspominasz o zaletach, a masz ich przecież zdecydowanie więcej!
Jeśli odczuwasz kompleksy na punkcie swojego wyglądu, zrób coś aby to zmienić. Uprawiaj sport by schudnąć; zamiast okularów możesz postarać się o soczewki kontaktowe, lub wybrać po prostu fajne i modne oprawki. Gwarantuję, że zmiana wyglądu poprawi Twój humor, a kiedy będziesz uśmiechnięta - chłopcy zaczną częściej zwracać na Ciebie uwagę! :)
Wiele zależy również od typu chłopaka, jaki Ci się podoba. Jeśli jest tolerancyjny i widzi w dziewczynie wnętrze a nie tylko jej wygląd, możesz liczyć na sukces. Niestety jest sporo facetów, którzy choć przystojni i z pozoru ciekawi, w głowie mają pstro. Tacy zwracają uwagę tylko na wymalowane, wydekoltowane królewny w spódniczkach mini. Jeśli ten typ jest właśnie taki, nie martw się <- zasada numer jeden! To nie świadczy absolutnie o Twojej brzydocie czy czymkolwiek innym, a TYLKO o głupocie tego chłopaka!
Pamiętaj: jeśli nie ten, to inny.
Ściskam,
Zośka.

Chłopak przyjaciółki ma na nią zły wpływ.


Drogie, NBS. Swój problem kieruję do chłopaków i być może przyjaźni. Otóż, niedawno wróciłam z kolonii. Koleżanka - nazwijmy ją W. opowiadała nam, że ma chłopaka X., który ma 19 lat - ona ma 16. Niestety, okazało się, że on ma na nią zły wpływ. Opowiadała, że pierwszy nas napiła się alkoholu, ale też, że ten chłopak ją maca po przeróżnych częściach ciała. Chciał nawet zmusić ją do seksu, ale dzięki Bogu, odmówiła. I tak mogłabym długo wymieniać, jednym zdaniem, po prostu jest zły. Wraz z 3 dziewczynami w pokoju próbowaliśmy ją przekonać, żeby z nim zerwała, dodatkowo nie odzywa się do niej od dwóch tygodni (mówiła, że jest na obozie z kolegą i z DZIEWCZYNAMI) i gdy do niego dzwoniła, rozłączał się. Tłumaczyliśmy jej parę dobrych godzin, żeby go rzuciła w cholerę, ale nie przekonaliśmy, bo ciągle mruczała ''no nie wiem...". Mówiła nam, że ona go nie kocha, ale po prostu nie chce być sama w życiu. Uważam to podejście za kompletną bzdurę, ale nie wiem, jakim argumentem mam ją przekonać, by nie bała się przyszłości i znalazła sobie lepszego chłopaka.
Mam nadzieję, że mi pomożecie. Z góry dziękuję, 

~Jagoda


  


 Droga Jagodo!
 Myślę, że w tej sytuacji niewiele możesz zrobić. To wybór W. czy chce nadal być z tym chłopcem, czy nie. Nie możesz jej do niczego zmusić. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać. Wytłumacz jej wszystko na spokojnie. Powiedz, że zanim go poznała 
 była inna, a on ma na nią zły wpływ. Podaj jej konkretne przykłady. Ona na pewno wie, że ten chłopak nie jest dla niej, zna przecież Waszą opinię. Jeśli sama nie zechce z nim zerwać, nie możesz jej zmuszać.
 Spróbuj wytłumaczyć jej, że w życiu spotka na pewno jeszcze nie jednego chłopaka i na pewno będzie z nim szczęśliwa. Nie może robić niczego wbrew sobie. Nigdy nie zostanie sama, ma przecież Ciebie i inne koleżanki. Na pewno będzie jej łatwiej, gdy będzie o tym wiedziała.
 Możesz też zapoznać ją z jakimś Twoim kolegą. Może akurat jest ktoś taki, który się w niej podkochuje, ale boi się do niej zagadać? To idealna okazja! Może zapomni o tamtym i zainteresuje się nowym? Oczywiście nie daj jej poznać Twoich zamiarów. Po prostu powiedz, że spotykasz się z kolegą i chcesz, żeby W. poszła z Tobą.  Albo będąc w mieście, jakby nigdy nic zadzwoń po nią.
 Jeśli Twój plan nie wypali, bądź W. nadal nie zrobi nic w sprawie zerwania, musisz dać sobie spokój. Siłą jej nie zmusisz. To jej życie i ona dobrze wie, co robi. Potrafi myśleć. Gdyby było jej z nim źle, na pewno coś by z tym zrobiła. Może ten jej chłopak wcale nie jest taki koszmarny? Przestań się tym przejmować. Jeśli nie da sobie pomóc, nie możesz jej uszczęśliwić na siłę. Wiem, że się martwisz, ale jesteś jej koleżanką, nie matką.:) Kiedyś sama to zauważy i da sobie spokój z tym chłopakiem. 
 Wierzę, że Ci się uda sprowadzić ją na dobrą drogę.;)
Margaret

niedziela, 28 sierpnia 2011

Jestem zazdrosna.

Witam całą załogę NBS :) Mój problem jest pewnie mało oryginalny, ponieważ dotyczy faceta ;P Ale mam nadzieję, że pomożecie:) Niestety nie znalazłam odpowiedzi we wcześniejszych postach (może źle szukam ;))
Oto mój problem: 5 miesięcy temu poznałam chłopaka, na początku mi się nie podobał i uważałam, że jest jakiś dziwny, z czasem jednak diametralnie się to zmieniło. Nie wiem, co do niego czuję, ale ciągle o nim myślę i jestem cholernie o niego zazdrosna. Przez dłuższy czas wydawało mi się, że ja też mu wpadłam w oko, ponieważ zagaduje do mnie, wygłupiamy się, zawsze uśmiecha się na mój widok i po prostu widzę, że szuka ze mną kontaktu, a wiem, że do koleżanki z którą pracuję odnosi się całkiem inaczej. Ale to akurat nie jest mój problem. Problem zaczął się wczoraj. Moja najlepsza przyjaciółka wie, że on mi się podoba, ale wie też, że próbowałam się z niego "wyleczyć" (z marnym skutkiem). Zawsze uważała go za brzydala i mówiła, że nie rozumie jak on mi się może podobać, ale wczoraj zrozumiała.. Niestetyy.. Mianowicie, miała okazję z nim porozmawiać sam na sam, przez dosłownie kilka minut, ale wiem, że zrobił na niej duże wrażenie. Nie muszę o to pytać, ponieważ znam jej reakcje i widziałam, że ją zafascynował. Najgorsze jest to, że odniosłam wrażenie, że on też coś do niej ma. Ale potem znowu zerkał na mnie i zaczepiał pod najgłupszymi pretekstami. _._'''
Po za tym jestem o niego strasznie zazdrosna, co odkryłam wczoraj. Byłam zła na przyjaciółkę przez cały, dzisiejszy ranek. Oczywiście wiem, że ona nie jest temu winna.
Bardzo kocham moją przyjaciółkę i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło przez faceta >.< Ale wiem też, że jeżeli ona "wejdzie mi w paradę" to nie będę umiała tego znieść. Nie umiem nawet o tym myśleć.
Jest jedna wyłączność, która umożliwiłaby mi znieść ich "razem". Jeżeli byłabym pewna, że podoba mu się moja przyjaciółka, a ja jestem mu obojętna, dałabym sobie spokój i po pewnym czasie może bym to przełknęła. Nie umiałabym z nią wtedy rywalizować. Z resztą teraz też nie chcę tego robić :(. Ale nie mam tej pewności i nie wiem jak się zachować.
Nie mam na tyle odwagi, żeby zapytać go wprost czy coś do mnie czuje. ;/ A może on się tak tylko ze mną bawi.. Nie wiem.
Czy jest jakiś sposób na tą sytuację? Proszę o pomoc, laski :)

~trucizna 


Trucizno,
Trudno mi stwierdzić cokolwiek po lekturze Twojego problemu, ponieważ uśmiechy i żarty nie muszą jeszcze znaczyć o zakochaniu. Niemniej jednak, istnieje spora możliwość, że chłopak faktycznie jest Tobą zauroczony.
Zachowujesz się bardzo lojalnie wobec przyjaciółki mówiąc, że jeśli oni oboje mają się ku sobie to Ty nie będziesz im przeszkadzała. To coś, na co niewiele dziewczyn potrafi się zdobyć. Tak czy inaczej, powinnaś walczyć o swoje jeśli nie masz pewności - głupio byłoby zmarnować szansę.
Fakt iż czujesz się zazdrosna jest całkiem normalny; to znak, że chłopak nie jest Ci obojętny. Przechodząc do konkretów. Przypuszczam, że nie zdobędziesz się na odwagę by powiedzieć mu wprost o swoich uczuciach, toteż proponuję szczerą rozmowę z przyjaciółką. Spytaj, jakie ma ona wobec niego zamiary? Poproś o szczere odpowiedzi. Powiedz, że podoba Ci się on od jakiegoś czasu. Jeśli przyjaciółka "zauroczyła" się dopiero wczoraj, to byłoby z jej strony złośliwym utrudniać Ci jakieś kontakty z chłopakiem, tym bardziej jeśli wytłumaczysz, że masz go na oku już jakiś czas. Załóżmy jednak, że kumpela rzeczywiście jest w nim zakochana, ale nie wie czy on odwzajemnia te uczucie. W takim wypadku pozostaje Ci dowiedzieć się dyskretnie jakie plany wobec niej ma chłopak, lub cierpliwie czekać. Ta druga opcja, choć pozornie łatwiejsza, może przynieść sporo cierpień.
Istnieje również możliwość, że facetowi podobacie się obie. Co wtedy? No cóż, decyzja należy do Ciebie. Walczysz albo poddajesz się, nie chcąc być wredna dla kumpeli. Podejrzewam jednak, że przyjaciółka może nie być tak samo lojalna wobec Ciebie. W takim wypadku radzę walczyć. Nie mówię o wchodzeniu z nią w otwarte konflikty - raczej o lekko skrytą, ale stanowczą walkę o swoje. Spotykaj się z chłopakiem, dużo z nim rozmawiaj, uśmiechaj i pokazuj z jak najlepszej strony. Czasem go dotknij, lekko i bez przesadyzmów, choćby w ramię czy rękę. Dasz mu tym delikatnie do zrozumienia, że jesteś zainteresowana. Wtedy to on wybierze Ciebie lub przyjaciółkę i jeśli poniesiesz porażkę, nie powinnaś się załamywać. Pamiętaj, że jeżeli nie on, to z pewnością na swojego księcia z bajki musisz jeszcze troszkę poczekać.
Pozdrawiam,
Zośka.

sobota, 27 sierpnia 2011

Nie zauważają mnie.

cześć! mam taki problemik: w mojej klasie dziewczyny utworzyły sobie grupki "społeczno-kolerzeńskie" ;)) ja należe do tej lepszej i wszystko jest oki tylko, ze jak przychodzą do nas chłopcy z mojej klasy to ja w tej grupce wogole nie istnieje robi mi sie wtedy smutno i ide do mojej sasiadki<rownież z mojej klasy> poradzcie jak mam stać się bardziej śmielsza aby być taka jak moje kumpele? ona sa prawie jak krolowe mojej klasy tez taka chcę być *|* co mm robić?

~marlenQa14
Kochana Marlenko,
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl po lekturze Twojego problemu, to czy naprawdę warto dążyć do zostania "klasową królową"? Miłą i sympatyczną dziewczyną wcale nie musi być księżniczka.
Chłopcy mając 13-15 lat są jeszcze głupiutcy i ich pole manewru nie sięga dalej, niż wyżej wspomniane królewny. Jeśli chcesz poznać wartościowego chłopaka, który patrzy na coś więcej niż tylko wygląd, odpuść sobie walkę o miano królowej klasy. Na przekór temu, co sądzi wiele dziewczyn, inteligentni chłopcy UCIEKAJĄ od księżniczek - boją się ich. Większą furorę zrobi ta, która będzie z natury wrażliwa i delikatna, niż wypucowana na błysk księżniczka.
Przeczekaj do końca gimnazjum (wnioskuję, że masz około czternastu lat), a gdy trafisz do liceum, nie będzie już czasu na królewny. Wtedy z pewnością zaczniesz zostawać zauważana przez chłopaków, jako mądra i nietuzinkowa dziewczyna :)
Pozdrawiam,
Zośka.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x