czwartek, 6 października 2011

Ciągle sie kłócimy, zrywamy i do siebie wracamy.

hmm jakby to tu napisać...
chodzę z chłopakiem już ponad 5 miesięcy.
i cały czas się kłócimy.
ja jestem taka, że lubi rządzić trochę i czasami mu trochę rozkazuję.
chciałabym, żeby zdobył jak najlepsze wykształcenie i miał dobrą pracę w przyszłości. chciałabym, żeby też nie kumplował się z ludźmi którzy mogą mu zaszkodzić w sensie zachowania, że może się stoczyć.
chciałabym jak najlepiej dla niego bo go bardzo kocham ale on jest uparty i czasami kłamie. Nie mówi mi też dużo rzeczy np. co robił w weekand albo wczoraj po szkole, gdy się nie widzimy.
kłócimy się coraz częściej, zrywamy i po kilku dniach znowu jesteśmy razem.
nie mam pojęcia jak mu dogodzić i zwaczyć nasze kłótnie.
proszę, pomóżcie...

~ona.

Droga Ona.!
Ja rozumiem, że Ty go kochasz. Jednak nie masz prawa nim rozkazywać i rządzić! Chłopak sam ma prawo wybrać towarzystwo, co chce robić w przyszłości. Ty nie masz prawa go do niczego zmuszać. Czy chciałabyś, aby ktoś na każdym kroku ktoś mówił Ci, co masz zrobić. Rób to, rób tamto. Zadawaj się z tymi, a nie z tymi. Postaw się na miejscu chłopaka i zrozum, że to nie jest przyjemne. On jest uparty, ale Ty również. Pozwól mu decydować o sobie. Nie mówię, żeby w ogóle nie ingerować się w jego życie. Tylko może z mniejszym wkładem ;).
Skąd wiesz, że kłamie? Przyłapałaś go? W związku najważniejsze jest zaufanie, szczerość i rozmowa. Porozmawiaj z nim i zapytaj się go czemu kłamie, albo nie mówi Ci wszystkiego. Może jest jakiś powód?
Ciągle się kłócicie. Jeśli chcesz powiedzieć coś, co może stać się powodem kłótni ugryź się w język, albo powiedz: ‘Zaraz powiem coś, czego będę żałować’. Jeśli jesteś na niego zła, stań, policz do 10 i pomyśl, jak ważny jest dla Ciebie.
Jeśli zrywacie co parę dni i do siebie wracacie może przyda się Wam trochę odpoczynku?

‘Jeśli coś kochasz, puść wolno. Jeśli wróci, jest Twoje. Jeśli nie, znaczy, że nigdy nie było’

Trzymam kciuki! Pozdrawiam.
Małpa.

środa, 5 października 2011

Czy zgodzić się na bycie z nim?

Hej!Od niedawna zaczęłam czytać waszego bloga.Jesteście świetne w tym co robicie dobrze że pomagacie innym...Ija zwracam się do was z prosbą.Chodzi o chłopaka...Właściwie to 2 :)A więc tak. Pod koniec 5 klasy zaczęłam się tak bardziej kumplowac z nazwijmy go G, chodziliśmy tą samą drogą do domu i tam gadaliśmy o różnych rzeczach.Była jeszcze z nami moja najjj kumpela.No Wakacje minęły i początek roku szkolnego.Na początku niezbyt gadaliśmy ze sobą,bo on miał dziewczyną której ja nie lubiłam(nie z zazdrości, ale po prostu jej nie lubiłam) i dlatego się do mnie niezbyt odzywał.Póżniej się zaczęło...Zaczelismy spędzać razem czas z nasza paczką(Ja,On i kilka innych osób).Graliśmy u niego w nogę,nie taką normalną tylko bardziej zwariowaną.On rzucał się na mnie itp.Raz to nawet się tak na mnie położył...Wtedy zaczęłam z nim siedzieć na 2 lekcjach 3 razy w tygodniu.Było fajnie mieliśmy wspólne tematy do rozmowy itp....Ale do czasu.Ja go uważałm za najlepszego przyjaciela(on mnie z resztą też).Zaczął do mnie rwać(nie powiem że się mi nie pobodobał bo był ładny).Wtedy on i jego naj kumpel(nazwijmy go X) wymyślili zabawę pt:"Pytania i Zadania".Graliśmy całą paczką.I wtedy zaczęły się takie różne pytania np: Czy chciałabyś ze mną chodzić itp. A my dwoje (Ja i G) mieliśmy taki zakład kto kogo speszy pierwszy.Raz jak szliśmy do domu ze szkoły koleżanka mnie namówiła jak go speszyć.Ot nic wielkiego cmoknęłam go w policzek xD. Ale się zaczerwienił i wtedy ja zaczęłam mówić że wygrałam zakład i on wtedy mnie przekomarzał że się nie speszył.I od tego czasu uznałam ze on mi się podoba.W szkole też w to graliśmy(Pytania i zadania). Wtedy zaczęłam do G mówić że jest cienki bo się boi cmoknąc moją kolezankę w policzek,wtedy ona powiedziała że on mnie ma cmoknąć no i cmoknął.Heh wtedy wspólnie popołudnia(Paczką oczywiście).Raz jak szliśmy ze szkoły zapytał się mnie czy chce z nim chodzić.I tu sprawa się komplikuje.No ja niby chciałam tyle,że on jestem takim typem chłopaka który lubi miec wokoł siebie duzo dziewczyn.I powiedziałam nie.Powiedziałam mu że to jeszcze nie ten wiek,a po 2 że boje się że on to tak robi dla zabawy.Odpowiedział mi że on to bierze na serio.No nic dalej do mnie zarywał.Raz do mnie powiedział "Kotku,czy tam skarbie".Było ok.Wtedy jego kumpel X pisał do mnie SmS'y-ale takie żeby pogadac ze mną czy coś takiego.No i on mi powiedział że ja się zmieniłam przez G.Zasmuciłam mnie to bo on uważał że ja się przy nim strasznie zmieniłam i to na gorsze,że jestem taka jak on pusta i traktuje ludzi z góry...I ot tego zaczęło się wszystko psuć...Przestałam spedzać czas z G i ogólnie olewałam go....Żle się z tym czułam ale sama sie wiem dlaczego tak zrobiłam...Bo chodzi o to że zalezy mi na nich obaj,ale jak gadam z X to nie z G,a jak z G to nie z X.I jak on tak do mnie rwał to cała klasy mówiła że my jesteśmy parą co mnie wkurzało.I od tego czasu jak go zaczęłam olewac to na lekcjach często się na mnie patrzy,a jak byliśmy na wycieczce to też.Miałyśmy tor(byliśmy w kręgielni, Na torze byłam z moimy przyjaciółkami,my miałyśmy chyba gdzieś 3 lub 4 a On 1.) obok jego byłej (Nazwijmy ją A)i on tam ciągle przechodził albo z nią gadał przy czym patrzał się na mnie.Potem w autobusie (G i X-znowu się zaczeli kumplować) oni się przytulali Do A i cały autobus -(Do mnie) K****** patrz G i X, A przytulili.A niedawno on i inny jego kumpel M odprowadzili mnie i Moja kumpele do domu przy czym przyszli na moje podwórko i robili sobie b.kz mojej ciotki xD...Pomóżcie mi co ja mam w tej sytuacji zrobić...Wiem zagmatwana,ale ja juz nie wiem co mam zrobić....Dodam tylko że mam 12lat.może w tym wieku do głupie ale ja juz nie wiem co mam robić...A dodam jeszcze że G jest niekiedy wredny dla ludzi i to mnie też wkurzało,ale jak byliśmy tak blisko ze sobą(w tym sensie że się kumplowaliśmy) to on taki nie był tzn nie aż tak.Niedawno na w-fie (na jednej sali są chłopacy i dziewczyny tylko są te połowy oddzielone kotarami) mieliśmy lekcje zabaw i takie że musieliśmy rzucać woreczki do koła i chłopacy po jednej stronie a dziewczyny na drugiej i jak Gnie grał i ja nie,tylko czekaliśmy na swoją kolejke do gry,to ja się wygłupiałam z moimi przyjaciółkami chodzi o to że on się non stop wtedy na mnie patrzył.I nie z tego powodu że się wygłupiałyśmy ale ciągle sie patrzył i eEe jakby to nazwać takie "maślane oczy " miał.Ostatnio też z kolegą wzieli mój plecak i mleko mi rozblili w plecaku więc plecak był mokry wkurzyłam sie nawrzeszczałam na nich (Na G i jego innego kumpla)i poszłam.Dalej nieśli mój plecak aż do domu...Potem G uklękł na kolanai mnie przeprosił ale byłam tak zła że odwróciłam się na pięcie i poszłam do domu,następnego dnia w szkole przed lekcjami poszłam do łazienki i jak wróciłam mój plecak był już na ławce a w plecaku pudełko z krówkami i list przeprosinowy..Co ja mam o tym wszystkim myślec?Pomóżcie...

~Kreatine

 
Droga Kreatine!

Osobiście jestem zdania, że związki w klasach 1-6 SP sensu raczej nie mają. No, ale rozumiem, że i ty, będąc w tej 5, czy 6 klasie możesz mieć swoje problemy tak więc z miłą chęcią odpowiem. ;)
Po pierwsze to, że lubi przebywać w towarzystwie dziewczyn, nie oznacza od razu, że każdą traktuje tak samo, czyli w Twoim przypadku za kogoś więcej niż tylko koleżankę. Oczywiście po świecie chodzi wiele typowych kobieciarzy, którzy rwą do wszystkiego co się rusza, ale myślę, że to ty sama powinnaś G poobserwować i stwierdzić, czy on należy do tego typu chłopaków. Koleżanek w sferze miłości nie należy brać pod uwagę, dopóki rzeczywiście nie okaże się, że którąś z nich chłopak darzy głębszymi uczuciami. Ty przecież też masz kolegów. Chociaż z drugiej strony rozumiem też Twoje wątpliwości. W wielu przypadkach niestety jest tak, że z początku niby wielkie miłości kończą się po tygodniu, dwóch. Chociaż mam nadzieję, że w Twoim wypadku jest inaczej to i tak nie jesteś w stanie wyczuć czy chłopak mówi 100 procentową prawdę. Albo próbujesz, albo nie. Innego rozwiązania nie ma. Z drugiej jednak strony w  każdym związku istnieje pewne ryzyko, a na świecie są przecież miliony par.
Jeśli chodzi o Pana X to są różne wytłumaczenia. Może zna on twoją sympatię na tyle by stwierdzić, że rzeczywiście nie jesteś jego warta. Może G, rzeczywiście nie jest chłopakiem odpowiednim dla Ciebie, albo co gorsza notorycznym podrywaczem i X chce Cię przed nim właśnie ostrzec. No, ale jak zawsze jest też druga możliwość. Istnieje jeszcze wyjście, że podobasz się X i chce Cię odciągnąć od G, albo po prostu mówi Ci to na złość. Sama musisz stwierdzić, które z moich przypuszczań jest prawdą.
Jeśli wkurzało Cię, jak wszyscy mówili, że ty i G jesteście parą to jak widać nie jesteś do końca przekonana co do jego intencji i czego właściwie od tej relacji oczekujesz.
A jak chodzi o to feralne mleko to takie 'wygłupy' to niestety sposób na zwrócenie na siebie uwagi, a także sposób na podryw w wykonaniu płci męskiej. xD
Wydaje mi się, że jeżeli zależy Ci na tym chłopaku to spróbuj zaryzykować. Działaj pomału i rozważnie. Wysyłaj sygnały.. W tedy zapewne ponowi pytanie co do waszego ewentualnego związku i jeżeli tego właśnie pragniesz to się zgódź. Nie masz nic do stracenia. Gdybyś jednak miała odmienne zdanie i wolała pozostać z G na stopie koleżeńskiej to radzę nie dawać mu nadziei na coś więcej. Zachowuj się tak, jak na dobrą koleżankę/przyjaciółkę przystało.
Zanim podejmiesz decyzję co do waszej wspólnej przyszłości radzę się zastanowić, czy potrafisz zaakceptować wszystkie wady owego chłopaka. Widzę, że wiele Ci w nim przeszkadza, ale z jakiegoś powodu coś do niego czujesz. Przemyśl to jeszcze.. Mimo wszystko mam nadzieję, że pomogłam.
Frysbie_

wtorek, 4 października 2011

Którego wybrać?!!

Dziewczyny !
Mam problem. W zeszłym roku zakochałam się w takim chłopaku na wycieczce, chodziliśmy ze sobą i potem koleżanka mi go odebrała ja się zapytałam dlaczego to zrobiła a ona tłumaczyła że go nie kocha robi to dlatego że mnie nie lubi. Ok pogodziłyśmy się i jest między nami ok, chodziłam z nim jeszcze nie dawno ale zerwał ze mną bo ze sobą nie rozmawialiśmy itp. No ale teraz znów tak jakby mnie podrywa bo za każdym razem kiedy mnie widzi mówi : ,,Oo Martyna" no to ja mu odpowiadam to samo tylko że jego imię. Jest mi z tym bardzo źle bo nadal czuję do niego miętę. A teraz jestem niby z innym od 3 klasy .. To syn mojej byłej pani noi sama nie wiem. Ten syn mojej pani jest fajny spoko i dobrze się uczy ten pierwszy też jest fajny i też spoko mu z nauką ale sama nie wiem co o tym myśleć. Myślę że tamtego kocham tak po przyjacielsku a tamtego tak naprawdę. Chociaż nie widuję tamtego drugiego kontaktujemy się co jakiś czas. On nawet nie wie że ja spotykam się z tamtym. Co ja robię nie tak ? Jak ja mam to rozegrać ? Nie chcę z nimi rozmawiać bo się wstydzę ! :(

~fearless_

 
Droga Fearless_
Niestety najistotniejsze momenty są napisane strasznie niezrozumiale, ale postaram się pomóc.
Po pierwsze koleżanka, który odbija chłopaka dziewczynie, która go kocha to nie koleżanka. Tym bardziej jeżeli go nie kochała. Ma prawo Ciebie nie lubić, ba.., nawet nienawidzić, ale musi Cię szanować i tolerować. Nie rozumiem sensu jej poczynań, no ale przejdźmy dalej.
Tak samo jeśli chodzi o związek. Para, która składa się z ludzi, którzy nie mają prawie nic ze sobą wspólnego, nie mają tematów do rozmów, wspólnych zainteresowań.. to nie para. Z opisu wynika, że chodzicie ze sobą ot tak. Jesteście ze sobą? Tak.., ale co z tego masz?
Jeżeli mówiąc podrywa  - masz na myśli to "Oo Martyna" to nie wydaje mi się, żeby to w ogóle miało coś z tym wspólnego. Tak może powiedzieć Ci każdy. Nawet zwyczajny kolega i to nie znaczy, że coś do Ciebie czuje. Jednak jeśli masz na myśli jeszcze jakieś inne znaki to ok. "Myślę że tamtego kocham tak po przyjacielsku a tamtego tak naprawdę." - no i właśnie w tym zdaniu się nie mogę połapać. Podejrzewam, że chodzi o to, że dalej kochasz tamtego, którego Ci koleżanka potem odbiła.
Według mnie daj sobie z nim spokój. Skoro nie umiecie razem rozmawiać, a wręcz się tego boisz wasz związek nie będzie wiele warty. Zresztą, co to za uczucie ze strony chłopaka, skoro gdy tylko zaczęła do niego zarywać inna dziewczyna, od razu do niej leci. Daruj go sobie. tym bardziej, jeżeli jesteś szczęśliwa ze swoim tymczasowym chłopakiem. Być może Twoje uczucie do tego nie jest tak wielkie jak do jego poprzednika, ale uwierz mi. Tamten związek już sensu nie ma, a skoro jest nadzieja, dla tego, to czemu miałabyś nie spróbować? Mówisz, że tego kochasz tak po przyjacielsku. Taka miłość też jest dobra, a czasem nawet lepsza. Oczywiście jeżeli poprawie określiłaś tego chłopaka przyjacielem. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Przemyśl to jeszcze.. Wolisz chłopaka, którego kochasz, a z którym nie potrafisz rozmawiać, czy takiego, który jest dla Ciebie podporą i z którym lubisz spędzać czas? 
Frysbie_

poniedziałek, 3 października 2011

Przy kolegach jest chamski!

Hey girls!
Pomóżcie mi... mam problem.. Zakochałam się tylko że on jest w stosunku do nie chamski i arogancki ale tylko przy kolegach... Gdy jesteśmy sami jest zupełnie inaczej..... Co mam zrobic? tylko nie piszcie odpuśc go sobie.... :((


~me
 
Droga me! ;)
Zgodnie z życzeniem wyrażenia - 'odpuść go sobie' w mojej odpowiedzi nie będzie. Osobiście uważam, że pewnie jest tak, że chłopakowi się podobasz [skoro gdy jesteście sami traktuje Cię jak bliską mu osobę], a przy kolegach boi się po prostu przyznać, że coś do Ciebie czuje. Tak już niestety często jest. Przy kumplach gra mega twardziela, który nie potrzebuje żadnego wsparcia, a w sytuacjach sam na sam wychodzi z niego najmilszy koleś pod słońcem.
Jedyne co w Twoim wypadku bym radziła, to przyjrzeć się bardziej zachowaniu chłopaka, gdy jesteś tylko z nim. Bo może właśnie to ty źle interpretujesz znaki i chociaż chłopak bez kumpli robi się trochę bardziej ogarnięty to wcale nie znaczy, że się mu podobasz. Poobserwuj go więc. Wydaje mi się, że gdyby naprawdę darzył Cię jakimś poważniejszym uczuciem zachowywałby się ze i wszędzie w stosunku do ciebie fair. No ale różni chłopacy po świecie chodzą. Mimo wszystko w obecności jego kolegów nie pozwalam mu na chamskie odzywki itp. Czy to, że chłopak Cię wyklnie świadczy o jego miłości, bądź sympatii? Raczej nie. A według mnie wszystko ma swoje granice. 
Frysbie_

niedziela, 2 października 2011

Obie zakochałyśmy sie w tym samym chłopaku.

Mam problem, który opisuję już 3 raz i dalej nie doczekałam się odpowiedzi... Mam nadzieję, że tym razem odpiszecie. A więc podoba mi się chłopak od ok. 6 miesięcy [Nazwijmy go M]. Strasznie mi na nim zależy. M kumpluje się z moją najlepszą przyjaciółką. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że on również jej się podoba. Nie mam pojęcia co zrobić, bo gdybym z nim zaczęła chodzić [co było by możliwe, bo on do mnie zarywaa] mogłabym stracić przyjaciółkę. Obiecałam jej, że jakby ona z nim chodziła ja się nie obrażę. Zapytałam się jej o to samo, a ona odpowiedziała "nie wiem... spróbuję... ale nie obiecuję"... :( Ostatnio siedząc u M na kolanach złapał mnie za rękę :) Po powrocie do domu napisał mi, że fajnie było jak u niego siedziałam, i fajnie mu się mnie trzymało za rękę. Nie wiem czy mam mówić o tym przyjaciółce, bo wiem, że mogłoby ją to zranić... Jest jeszcze wiele rozmów z nim, o których moja druga przyjaciółka wie, ale jednak Magdzie boję się o nich powiedzieć... Na dodatek jestem pokłócona z byłą M, która ostatnio zaczęła przychodzić wraz z koleżankami do mnie do szkoły i grozić, że mnie pobiją... Nie mam pojęcia co zrobić... I błagam, nie radźcie mi żebym powiedziała o tych dziewczynach mamie, bo czuję, że by to nie pomogło. Moja mama jest zdania, że nie powinno wtrącać się w sprawy dzieci... Że sama powinnam wszystko załatwiać, i to nic by nie dało... Błagam o odpowiedź!

~Niezorientowanaa.
 
Kochana Niezorientowana!
Takich problemów jest dużo. Przyjaciółki zakochują się w tym samym chłopaku. Jest problem, którą on wybierze, która ma z nim być. Jednak spójrz z tej strony: przyjaciel [prawdziwy oczywiście] jest na całe życie. A taka ‘młodzieńcza miłość’ w każdej chwili może przeminąć. Widzisz, że Twojej przyjaciółce zależy na  nim, tak jak i Tobie. Chłopak jednak flirtuje z Tobą. Przyjaciółka rzeczywiście mogłaby się poczuć urażona. Może nie, nie urażona, ale zawiedziona. Od Ciebie zależy, kto jest dla Ciebie ważniejszy. Przyjaciółka, czy chłopak? Jeśli nie potrafisz dokonać wyboru, porozmawiaj z przyjaciółką. Powiedz jej, jak on się zachowuje w stosunku do Ciebie, ale nie chcesz jej urazić. Dodaj, że sytuacja dla Ciebie jest tak samo trudna, jak dla niej. Mam nadzieję, że wspólnie znajdziecie jakieś rozwiązanie.
Co do tych dziewcząt… Proponowałabym olać je. Chyba, że są zbyt głupie, żeby nie wiedzieć o konsekwencjach takich czynów. Jeśli jednak boisz się, że Cię pobiją, nigdy nie chodź sama. Zawsze miej przy sobie choć jedną osobę, kiedy jesteś poza domem. Kolegę, przyjaciółkę, mamę, a może rodzeństwo? Z autopsji wiem, że takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, że osoba, która grozi odważa się np. pobić, jak jest w Twoim przypadku.
Trzymam kciuki, pozdrawiam.
Małpa.

sobota, 1 października 2011

Kiedy nadejdzie czas na pocałunki z języczkiem?

Cześć!!! Obserwuje waszego bloga od dosyć dawna i czytam wszystkie problemy. I teraz nastał jeden mój.
Otóż, jestem z moim chłopakiem od 4 miesięcy. Jest naprawdę wspaniale.Wszystko ładnie się układa. Rozmawiamy, przytulamy się, całujemy się tylko bez języczka. I nie wiem dlaczego. Co może takie coś powodować? Może mu się już nie podobam?? Nie wiem, co mam zrobic??!!

~AgUu
 
 

Droga AgUu!

Jak widać nie jest wcale tak źle skoro wasz związek trwa te 4 miesiące i jest wam razem dobrze. To, że nie całowaliście się jeszcze z języczkiem naprawdę o niczym nie świadczy. Wymienię kilka powodów, dla których być może twój chłopak nie okazuje swych uczuć w ów sposób i jakby według mnie można byłoby temu wszystkiemu zaradzić.
1. Być może Twój chłopak boi się, że nie ma doświadczenia w tego typu pocałunkach i przeciąga ten długo wyczekiwany przez Ciebie moment w nieskończoność.
2. Może myśli, że ty byś tego nie chciała, a że mu na Tobie zależy czeka na twój krok..
3. Może boi się odrzucenia, albo że go wyśmiejesz, bądź sobie coś pomyślisz.
Przykładów może być dużo, ale ważne by temu zaradzić. Skoro chłopak nie zbyt pali się do tego typu pocałunków, przejmij inicjatywę. W końcu mamy równouprawnienie. W czasie normalnego pocałunku "subtelnie wsuń język w jego usta". Jeśli nie będzie zadowolony z takiego obrotu sprawy, z pewnością to wyczujesz. A jeśli podchwyci czynność - działaj! Mimo wszystko wydaje mi się, że kiedyś i na to nadejdzie czas. Nie staraj się na siłę przyspieszać relacji waszego związku. Czasami jest tak, że to właśnie chłopak jest tą ostrożniejszą stroną. Skoro nie jest jeszcze gotowy do pocałunków z języczkiem, uszanuj to.
Jeśli na prawdę się kochacie możesz również powiedzieć chłopakowi o swoich wątpliwościach bez obawy, że Cię wyśmieje. Może po prostu on boi się twojej reakcji?.
Jestem pewna, że na efekty długo nie poczekasz. ;)
Frysbie_
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x