sobota, 26 listopada 2011

Czy już go nie kocham?

Cześć dziewczyny - mam ogromy problem i nie mogę znaleźć rozwiązania sama :( Otóż.. Mam 16 lat ,jestem z moim chłopakiem już dwa lata. Sama nie wiem co teraz do niego czuję,chyba to wszystko już wygasło.. No,ale nie to jest problemem,mój chłopak ma moje fotki w bieliźnie (byłam taka głupia,że mu je wysłałam) nie wiem co zrobić. Boję się ,że kiedy z nim zewrę wiele osób je zobaczy ,a tego bym psychicznie nie wytrzymała ! I jeszcze jedno .. boję się ,że jak go zostawię ,to zrobić coś głupiego. Zawsze mi powtarzał ,że nie będzie żył beze mnie! Pomóżcie mi ! Nie chcę ,żeby ktokolwiek zobaczył te zdjęcia i nie chcę ,żeby on zrobił coś głupiego :(

~Zuzanna

  

Droga Zuzanno!

Po pierwsze zadaj sobie pytanie, czy aby na pewno go nie kochasz. Jesteście ze sobą już dwa lata, a to naprawdę sporo czasu i ja na Twoim miejscu z całych sił bym ratowała Wasz związek. Nie mówię, żebyś miała to robić wbrew sobie, ale zastanów się. Pomyśl, jakby wyglądało Twoje życie bez niego. Wyobraź sobie je, spróbuj. Jakbyś się czuła? Swobodniejsza, wolniejsza, szczęśliwsza? Czy może jednak miałabyś odczucie, że czegoś, kogoś by w nim brakowało? Jeśli jednak jesteś na 100% pewna, że go nie kochasz- nie męcz się. Najlepszym sposobem będzie rozstanie. Jeśli byś z nim została z litości, czy ze strachu, to oboje moglibyście męczyć się w takim ‘układzie’. Ani on nie będzie szczęśliwy widząc zmniejszające się Twoje zainteresowanie, zanikające lub wręcz jego brak, ani Ty nie będziesz z nim szczęśliwa, skoro go nie kochasz. Postaraj się z nim jakoś na spokojnie porozmawiać. Tylko bez żadnych kłótni, czy wyrzutów. Po prostu zachowaj się dojrzale. To, że on mówi, że gdybyś go opuściła, to by sobie coś zrobił, to zwykłe zastraszanie, szantaż. Nie daj się mu. A zdjęcia w bieliźnie postaraj się w jakiś sposób wykasować, a jeśli myślisz, że to by coś mogło dać, to poproś o to jego. A na przyszłość radzę takich zdjęć nie wysyłać, bo czasem więcej osób je zobaczy, niż powinno, niekoniecznie z winy tej osoby, do której zostały wysłane. Telefon mógł wpaść w niepowołane ręce, mógł zostać skradziony. Dlatego radzę nie ryzykować.
Tak więc podsumowując- zastanów się, jakby wyglądało Twoje życie bez niego. I czy jesteś pewna, że go nie kochasz. Jeśli tak, to, no cóż- porozmawiaj z nim na spokojnie i wszystko wytłumacz.
Życzę powodzenia,
Charlotte.

piątek, 25 listopada 2011

Czy warto udawać przy nich kogoś innego?

Ja mam pewnie problem , mianowicie ..jestem w nowej szkole od trzech lat i jest mi tam dobrze , bo coraz to nowi ludzie , coraz ciekawiej. Tylko kiedy są jacyś nowi faceci, zaczynam zachowywać się jak ...klaun! Śmieje się ze wszystkiego , mówię głupoty i czasami śpiewam... Później traktują mnie jak dziwaczkę i raczej omijają daleko. A ja bardzo chciałabym mieć chłopaka! Są dziewczyny dziwniejsze ode mnie i wcale nie jestem taka brzydka , więc co jest zemną nie tak? Kiedy zaczynam się zachowywać w miarę normalnie , wszyscy natychmiast się ode mnie odsuwają. A ja już mam dość udawania kimś kimnie jestem! Co mam zrobić ? :((

~MiLLy

 
Droga Milly!


Masz dość udawania kogoś kim nie jesteś? Prosta rada.. nie rób tego. Jeśli będziesz na siłę 'grać' kogoś innego, ludzie być może zwrócą na Ciebie uwagę, może i zdobędziesz chłopaka, ale z pewnością nie zakocha się on w Tobie samej, ale w Twojej fałszywej, niczym Ciebie nie przypominającej podróbce, którą będziesz przed nim udawać. Gdy w końcu Ci się znudzi udawanie PANI IDEALNEJ, może on być bardzo zdziwiony, aż w końcu jego stwierdzenie, że zakochał się w kimś kto przed nim udawał kogoś całkiem innego, może doprowadzić do rozpadu związku. Jeśli w Twej naturze nie leży otwartość, pewność siebie (choć tą staraj się w sobie zagnieździć - a jest możliwe.. jestem tego przykładem. Trzeba jednak bardzo mocno chcieć i do tego dążyć.) itd. - po prostu taka jesteś. Nie próbuj zmieniać się na siłę. Dla niektórych chłopaków, czy ewentualnych przyjaciółek to właśnie nieśmiałość jest cechą pociągającą. Jeśli Twoi obecni znajomi nie chcą Cię zaakceptować w tedy gdy ujawniasz swoje prawdziwe 'ja', zastanów się, czy będą oni kiedykolwiek zasługiwali na miano Twoich przyjaciół. Zaakceptuj siebie taką jaką jesteś, nieco szaloną, dziwną i uwierz, że taka też się możesz komuś podobać. Powodzenia. ;)
Frysbie_

czwartek, 24 listopada 2011

On mnie ogranicza.

Mój chłopak jest okropnie zazdrosny. Nie okazuje tego w sposób, że krzyczy na mnie czy coś takiego, tylko obraża się na mnie na cały dzień, albo mówi głupie teksty typu `idź sobie do niego, przecież jego bardziej lubisz bo mu wszystko mówisz`. Rozmawiałam z nim już kilka razy o tym, ale on i tak swoje. Ma po prostu taki uraz, bo kiedyś jego przyjaciel odbił mu dziewczynę, z którą był kilka miesięcy i on teraz za wszelką cenę nie chce mnie stracić; momentami mnie to aż przeraża? Jak mu przemówić do rozumu, że nie mam najmniejszego zamiaru go zdradzić ani zostawiać?

~Bedi


Droga Bedi!

Po pierwsze zastanów się, czy Twój chłopak rzeczywiście nie ma żadnych powodów do zazdrości. Jeśli np. zbyt dużo czasu spędzasz z jednym ze swoich kolegów ma on prawo mieć do Ciebie o to pretensje. Oczywiście tylko w tedy jeśli rzeczywiście przesadzasz. Bo np. zwykła rozmowa jeszcze nic nie znaczy, a mimo wszystko, mimo tego, że masz chłopaka, powinnaś mieć także chociaż odrobinę swojej prywatności, czasu dla siebie i nawet on nie może Ci tego zabronić. Jak na razie proponuję jeszcze raz z kolesiem porozmawiać. Powiedz mu, że jest dla Ciebie całym światem, że go kochasz, ale jak każdy masz też swoje życie, swoje zainteresowania, swoich znajomych, w stosunku do których także chcesz być fer. Jeżeli chłopak naprawdę Cię kocha, powinien zrozumieć, że chcesz realizować swoje plany i zainteresowania. To przecież normalne. Związek nie polega na 24 godzinnej kontroli. Wytłumacz to chłopakowi dokładnie i dobitnie. Zapewnij o swojej miłości i wierności. W końcu powinien ustąpić. Ktoś go zranił, ale przecież nie wszystkie dziewczyny są takie.. to, że jego eks była, że tak powiem - fałszywa, nie oznacza, że każda następna będzie go krzywdziła. Jeśli nie zrozumie tego i mimo wszystko będzie Cię ograniczał zastanów się, czy jest to prawdziwa miłość. Wiadomo, że chłopak chciałby Cię mieć dla siebie, ale bez przesady. Nie jesteś jego własnością. Masz prawo, a nawet powinność realizować swoje marzenia, cele i wierz mi, nawet chłopak nie może Ci tego doszczętnie zabronić, a jeśli mimo wszystko to robi zastanów się, czy rzeczywiście zależy mu Twoim szczęściu, czy nie tylko na swojej pewności i zadowoleniu. Bo w tej chwili tak to wygląda. Nie chce być zraniony ponownie, ogranicza Cię, niszcząc Twoje szczęście [zabraniając się spotykać z kumplami]. 
Frysbie_

środa, 23 listopada 2011

Ten chłopak mnie rani!

Proszę o pomoc! Otóż chłopak w którym się zakochałam [nazwijmy go X], zakochał się w mojej przyjaciółce - i powiedział mi to! Ciągle ją podrywa, mówi, że jest najładniejsza w klasie itp. Ale... On też tak mówi do mnie. Chce ze mną chodzić na spacery, zaprasza żebym z nim usiadła w ławce. Niestety, gdy on to mówi, to moja przyjaciółka jest zawsze obok. Czuję, jakby przez słowo "proszę WAS" mówił "proszę CIĘ" czyli moją przyjaciółkę. Niby jesteśmy kumplami, dobrze mi się z nim rozmawia, ale ja już dłużej nie wytrzymam. Zakochał się w niej, a podrywa mnie! Gdy nie chciałam iść z X, moją przyjaciółką i jego kolegom na spacer i spytałam po co mam iść, to on powiedział "bo chcę" i jestem pewna, że patrzył mi w oczy. Ale ja wiem, że moja przyjaciółka nie poszła by na ten spacer beze mnie. X też to wie i pewnie tylko dlatego chce żebym szła, żeby moja przyjaciółka się dołączyła.
Ona dobrze wie, że się zakochałam w X. Powiedziałam jej to. Ale ona przez 5 minut skakała z radości, a potem jakby nic się nie stało. Nie pyta jak mi z nim idzie, nie pomaga. Gdy on się jej dla jaj oświadczył, to powiedziała "jasne!". Czuję się zdradzona przez przyjaciółkę :(
X jest bardzo dziwny! Dlaczego jest zakochany w niej, a mnie też podrywa? Jestem ładna, owszem, moja przyjaciółka też. Ciągle ją i mnie komplementuje. Ostatnio spytał się mojej koleżanki z którą siedzę w ławce, który chłopak mi się podoba! Chciałam mu powiedzieć, że się w nim zakochałam, ale akurat gdy miałam już to wyksztusic, to on powiedział, że kocha moją przyjaciółkę.
Czuję, jakby X uważał mnie za plan B. "Jeśli mu nie wyjdzie z moją przyjaciółką, to będzie ze mną, więc dobrze na razie podrywać mnie i ją" takie są moje przeczucia. Mam już dość tego, że na moich oczach podrywa ją, a potem mnie. Ja się w nim zakochałam, a on mnie rani. Mam ochotę powiedzieć mu prosto w twarz, jeśli znów zacznie "odwal się ode mnie i bądź z nią!". Tyle, że ona nic do niego nie czuje. Co mam zrobić? Błagam, pomóżcie mi! To bardzo boli!

~Susan


  

Droga Susan!
Trudna sytuacja… I trudno wywnioskować, czy on Ciebie także podrywa… Bo zapytanie Twojej koleżanki z ławki o to, który chłopak Ci się podoba, mogłoby znaczyć również coś innego. A mianowicie to, że albo zauważył, że Ci się podoba, coś więcej do niego czujesz, albo to, że ktoś już mu o tym powiedział. No a jemu w takim układzie jest dobrze, bo jak sama zauważyłaś, jeśli nie będzie z Twoją przyjaciółką, to może się spodziewać, że będzie z Tobą, tym samym ‘dokopując’ Twojej przyjaciółce i pokazując, że może się podobać. Ja wiem, że to dziwne, ale faceci naprawdę tak myślą… A przynajmniej mój kolega ;) Ja tu nie widzę wyraźnych oznak podrywu, ale nie wykluczam, że on istnieje. Chce, żebyś chodziła razem ze swoją przyjaciółką, bo ona sama nigdzie nie pójdzie. To jasne. A komplementy? Jesteś razem ze swoją przyjaciółką i głupio mu zachwalać tylko ją, a skoro jesteś ładna, to komplementuje i Ciebie. Ja tak to widzę, ale powtarzam, że z opisu trudno jest to wywnioskować i może być zupełnie inaczej. Jednak ja odpowiadam na podstawie opisu:)
Twoja przyjaciółka zachowuje się trochę nieodpowiednio. Skoro wie, że się w nim zakochałaś, to dlaczego się nie stopuje? Powiedz jej, że Ciebie to bardzo rani. Nie powinna się zgadzać na te wyjścia, nawet razem. O tyle dobrze, że sama go nie podrywa i nie wychodzi z nim sam na sam, bo można wtedy pomyśleć, że specjalnie Cię rani. A w tym przypadku myślę, że robi to raczej nieświadomie.
Co robić? Moim zdaniem nie jest to odpowiedni chłopak… Możesz mu oczywiście powiedzieć, że Ci się podoba, wyznać wszystko, ale czy to coś da? Skoro on już teraz zachowuje się tak, a nie inaczej? No nie wiem… Radziłabym dać sobie z nim spokój. Przede wszystkim więc ograniczyć kontakty i poprosić przyjaciółkę o pomoc w tym. No i pod żadnym pozorem nie zgadzać się na takie wspólne wyjścia i rozmawiać tylko wtedy, kiedy to już konieczne:)
Pozdrawiam,
Charlotte.

wtorek, 22 listopada 2011

Jak do nich zagadać?

Wasz blog jest świetny. Wasze porady sa naprawdętrafione! Dlatego zdecydowałam się (po raz pierwszy w życiu) poprosić oradę na blogu. (Na innych nie chciałam, bo sa kiepskie) Otóż do liceumdojeżdżam pociągiem (20 km) razem z koleżanką, Darią, która mieszka wmałej wiosce pod moim miastem. W piątek wracamy takim malusimpociągiem, gdzie ejst mało miejsc, ale wystarczajaco dużo by pomieścićok 50 osób. Jeżdżą tam pewni chłopcy. Troche starsi, zaczęli studia.Chciałybyśmy do nich zagadać, ale nie wiemy jak. Możliwość "cześć,mozemy tu uśiąść?" odpada, bo mało osób jeździ tym małych pociągiem wpiątki i zawsze są wolne miejsca. Druga pzreszkoda to taka, że częstomają słuchawki na uszacvh i słuchają ogłuszającego post-hardcore. A mychcemy ich poznać :D Wiemy narazie tylko tyle, że mają na imię Maciek iOlek.

~Żanna


Droga Żanna! ;D
Najprostszym sposobem na zagadanie byłoby np. po prostu zapytać o godzinę.. Oczywiście najpierw należy się upewnić, czy w waszym otoczeniu nie ma jakiegoś zegarka, albo same nie macie wystających z kieszeni komórek, bo w tedy wypadłoby to dość głupio i sztucznie.
O ile wiem, chłopcy w miarę entuzjastycznie reagują na zaczepki w stylu: czy możesz mi powiedzieć jak to działa?, pomógłbyś mi pomóc to naprawić? itp. Radzę więc zagadnąć coś właśnie w tym kierunku. Tym bardziej, że podczas gdy oni będą w trakcie oglądania waszego sprzętu np. komórki, jest czas na rozpoczęcie jakiejś w miarę normalnej rozmowy. Dla odważnych dobrych wyjściem mogłoby być również rzucenie 'na odczepnego' jakiegoś luzackiego/flirciarskiego tekstu, ale osobiście jestem zdania, że potrafią tylko nieliczne.
I przede wszystkim, zanim do nich zagadacie wypróbujcie jeszcze jedno wyjście. Tym razem celem jest, aby to właśnie oni zagadali pierwsi. Stańcie sobie w tym pociągu w miarę blisko nich, tak żeby oni słyszeli mniej więcej o czym gadacie. Śmiejcie się, żywo gestykulujcie, uśmiechajcie do siebie i przy okazji do nich. Może w końcu sami się zainteresują. Przeszkodą w tym zadaniu są by może ich słuchawki i muza której słuchają, ale z pewnością szeroki uśmiech stopi pierwsze lody. ;)
Frysbie_

poniedziałek, 21 listopada 2011

W ciągłym konflikcie z mamą


Dziewczyny, proszę, pomóżcie mi. 
Co mam zrobić, jeśli moja mama się tak zachowuje? Ona ma 57 lat a ja 15. Strasznie chciałabym mieć młodszą mamę która byłaby taka fajna jak mamy koleżanek ale w sumie mogłaby mieć nawet 100 lat gdyby normalnie się zachowywała :( jest jak gbur. do pracy jakoś się ubierze jeansy czy coś ale tak to wiecznie chodzi w obrzydliwej koszuli nawet nie włoży spodni... czasami tez tak chodzi do sklepu. dziwnie sie czuje jak tak wygląda w domu i w dodatku wstydzę się jej i tego ze moi znajomi mogą ją zobaczyc. ona drze sie na mnie ze tak jej wygodnie. ale co jeśli ja sie za nia wstydze? nie moge zapraszać kolezanek bo jest dla nich niemila albo sie przy nich ze mną kloci, wywala mi rzeczy z szafki. wszystko jej we mnie nie pasuje :( to naprawde okropna kobieta. drze sie na mnie od rana o wszystko jakby szukała zaczepki. zawsze cedzi do mnie przez zęby i nawet nie obchodzi jej to ze sie dobrze ucze, wyroslam na ladna dziewczyne albo ze miałam 2 miejsce w zawodach tanecznych. nigdy mi niczego nie tlumaczyla a jak robilam cos zle jako dziecko to mnie tylko biła. teraz mnie nie bije bo umiem uciec, ale ciągle mowi ze mam sie pakowac i wypier... i ze skoncze 18 lat to mi wystawi manatki i bedzie miala swiety spokoj. przez nią ciagle placze.. co ja mam robic? 


~Sandra002
 


Kochana Sandro!
Po pierwsze muszę ci powiedzieć, że moją mamę i mnie także dzieli spora różnica wieku. Mogłoby się wydawać, że ma to kolosalne znaczenie. Otóż nie, relacje mama-córka są jedynie zależne od chęci obu stron, od gotowości do ustępstw. Choć przyznaję, im mniejsza różnica wiekowa, tym łatwiej o kompromisy.
Zacznijmy od tego, co najłatwiejsze: ubiór.
Na Twoim miejscu delikatnie zasugerowałabym mamie, aby zmieniła swój strój, na przykład "Fajnie by to wyglądało, gdybyś do tej koszuli włożyła tamte szare spodnie dresowe". Czy coś w tym stylu. Chodzi o to, by nie urazić jej uczuć, a jednocześnie dać taką przyjacielską radę. Albo, gdy pewnego dnia koszula będzie w praniu i Twoja mama będzie zmuszona założyć co innego, pochwalić jej wygląd. Parę razy to powtórzysz, oczywiście z wyczuciem, a Twoja mama powinna zacząć powoli zmieniać swoje nawyki odzieżowe. 
Nie spodziewaj się jednak, że całkowicie zmieni swój styl. Jest jaka jest, choć możesz jej zasugerować małe zmiany, na tym musi się skończyć. Warunek pierwszy udanych relacji mama-córka to AKCEPTACJA.
Jeśli zaś chodzi o jej czepianie, to na początku zacznijmy od twojej postawy. Wiem, że to będzie trudne, ale musisz postarać się urosnąć w oczach mamy. Mam na myśli to, że Twoja postawa nie może jej dawać jakiejkowiek okazji do zaczepki. Może to się wydawać niewykonalne, owszem, ale podejdź do tego spokojnie. Zastanów, o co mama ma najczęściej do Ciebie prestensje, nastepnie staraj się stopniowo eliminować te podowy. To wymaga poświęcenia i czasu, ale myślę, że w imię lepszych relacji z mamą warto się poświęcić.
Wspomniałaś też, że nie potrafi się zachować przy Twoich koleżankach. Rozwiązanie? Jedyne, dzięki któremu unikniesz kłopotliwych sytuacji od razu, to nie zapraszać koleżanek do domu. Jest tyle możliwości, tyle rzeczy można robić poza domem... Póki relacje Twoje i mamy nie będą dobre, radziłabym nie zapraszać ich zbyt często. Mogą z tego wyniknąć nieprzyjemne plotki, a w im mniejszej miejscowości mieszkasz, tym większe szkody mogą wyrządzić.
Moja ostatnia rada: postaraj się włączyć do swojego życia. Prawdopodobnie właśnie się skrzywiłaś, no tak. Ale mimo to, pokonaj wewnętrzne opory i opowiedz jej czasem: a to o nowej koleżance, a to o konkursie, a to o jakiejś innej swojej przygodzie. Nie muszą to być istotne elementy Twojego życia, chodzi o to, by mama poczuła, że jej potrzebujesz i liczysz na jej opinię w danej kwestii.
Mam nadzieję, że wszystko będzie szło w jak najlepszym kierunku.
Uściski,
Kwaskowa
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x