poniedziałek, 12 grudnia 2011

On nie chce się ze mną spotkać.

Napisałam do chłopaka który mi się podoba i kiedyś się kolegowaliśmy. Pisałam z nim, poznałam go lepiej i zapytałam o spotkanie. Napisał, że nie chce, że nie interesują go młodsze dziewczyny.
Jak go przekonać do spotkania? Może zapytałam za wcześnie?

~ignorowana.,

 
Droga ignorowana!
Wydaje mi się, że jeżeli on jest do Ciebie tak negatywnie nastawiony jeżeli chodzi o spotkanie, to raczej nic z tego nie będzie. Mówiąc, że nie interesują go młodsze dziewczyny myślę, że miał na myśli konkretnie Ciebie, ale bał się tego powiedzieć wprost. Przypuszczam, że gdyby jakaś panna mu się spodobała, różnica wieku [oczywiście bez przesady] nie miałaby dla niego większego znaczenia. Możesz oczywiście spróbować coś z działać, ale szczerze powiedziawszy bez obrazy, ale w pozytywny wynik wątpię.
Odpowiedzi na Twoje pytania:
1/ Osobiście uważam, że jeżeli chłopak nie będzie chciał - wołami go nie zaciągniesz. Możesz jednak dalej pisać z nim na GG, a może on po jeszcze bliższym poznaniu w końcu się zdecyduje.
2/ To zależy ile z nim pisałaś, lub też ile się ogólnie znacie. Jeśli np. gadacie na GG od tygodnia i to nie codziennie, to nie dziw się chłopakowi, że na spotkanie z Tobą nie leci cały happy.
Mimo wszystko życzę powodzenia! ;)
Frysbie_

niedziela, 11 grudnia 2011

Chcę do niego wrócić.

Zarwał ze mną chłopak, i wszystko świadczy, że przez swoje koleżanki. Otóż są: Julia, Kamila, Ada. Kilka miesięcy temu pisał do mnie chłopak, z którym często się psotykałam (jako koledzy). I Julia zaczęła z nim chodzić, przez co pisała do mnie, że mam się od niego odpier . dolić itp. Przestałam do niego pisać, ale gdy napisał, to odpisywałam. Oni przestali ze sobą chodzić po ok. 3 tygodniach. Od 2 miesięcy byłam z Damianem. Było super. Jednak muszę zaznaczyć, że ponad rok temu on chciał już być ze mną ale ja nie. Raz powiedziałam do niego: idź do Kamili. Czemu? Całe przerwy spędza z nią i tamtymi dziewczynami. Może 3 razy na tydzień ma dla mnie czas w szkole (po lekcjach wszystko się zmienia). W niedzielę, były zawody piłkarskie, na które przyjechał, ale ani chwili nie spędził ze mną. Wiedział, że będę gdyż mieszkam kawałek od boiska. Najlepsze jest to, że gdy przyjechały te 3 dziewczyny to napisał mi: Wiesz co, z nami koniec. Nic więcej. Nie chciał ze mną rozmawiać, a gdy udało mi się go złapać na osobności to powiedział, że tu nie ma czego wyjaśniać i robił głupie miny. Wieczorem zadzwoniłam do niego po raz któyś, i powiedział mi, że postąpił tak ja kiedyś (gdy go odrzuciłam). Wiem, że to nieprawda bo by mi powiedział od razu. Jestem pewna, że to przez te dziewczyny gdyż one mnie nie lubią, a ja ich. Każdego dnia mówił mi kocham cię, dzwonił do mnie i rozmawialiśmy około godziny. Tęsknię za nim, bo się zakochałam. Nie chce go stracić na dobre. Proszę, jak mam go przekonać, żeby do mnie wrócił. Ba, jak mam go przekonać, żeby powiedział mi czemu się rozstaliśmy? Proszę o pomoc, a przy okazji pozdrawiam wszystkei autorki bloga jak i czytelniczki ): (mam 15 lat, on 16 wraz z tymi dziewczynami.)

~Smutna_

  

Droga Smutna!
Wygląda na to, że Julia była po prostu bardzo niepewna miłości swego chłopaka i bardzo zazdrosna, skoro zniżała się do takiego poziomu, jak pisanie takich wulgarnych wiadomości. To powinno dać Ci do myślenia, jak traktował Cię wtedy ten chłopak. Chyba właśnie zbyt dobrze;)
Mi wygląda na to, że zerwanie z Damianem spowodowane zostało tą trójką dziewczyn. Tylko że coś mi tu nie pasuje. Bo skoro, jak piszesz, zabiegał o Ciebie już przed rokiem i było Wam ze sobą dobrze, to nagle te dziewczyny miałyby to wszystko popsuć? Mogły powiedzieć o Tobie coś niepochlebnego Damianowi, ale czy to powód do zerwania? Właśnie wydaje mi się, że nie, zwłaszcza, że wyglądało to wszystko na poważne z jego strony. Zbyt poważne, aby takie drobiazgi zrujnowały Wasz związek. Wytłumaczył Ci się, że zerwał dlatego, żebyś poczuła się tak, jak on, kiedy Ty go odrzuciłaś. To byłoby logiczne, gdyby był zwykłym niedojrzałym dzieciakiem. Ale jednocześnie mogłabyś odczuć to w Waszym związku, a o niczym takim nie napisałaś. Jednak to od razu wykluczyłaś.
Co do tego, że chcesz, żeby o Ciebie wrócił, to myślę, że nie ma innego wyjścia, jak rozmowa. Nic innego tego nie załatwi. Po prostu musisz do niego pójść, czy się gdzieś umówić, ale na takim gruncie, żeby swobodnie, dosyć swobodnie się Wam rozmawiało. I powiedzieć mu absolutnie wszystko od samego początku. Opowiedzieć o tym chłopaku, o zachowaniu Julii, o tym, jak się czujesz, jak się wtedy poczułaś. Nie owijać w bawełnę, tylko mówić wszystko, jak leci. Bo teraz już nie ma sensu ukrywanie czegokolwiek. Myślę, że dzięki tej rozmowie dowiesz się także przyczyny Waszego rozstania. Pamiętaj: musisz być z nim szczera. I wymagać tego samego od niego.
Życzę powodzenia,
Charlotte.

sobota, 10 grudnia 2011

Czy on mnie zdradza?

Cześć dziewczyny! ;)
Świetny blog, kolorki, itd;D.
Otóż, mój problem dotyczy mojego chłopaka. Jesteśmy ze sobą od jakiegoś roku. Wszystko układało się idealnie. Czułam się tak wspaniale, taka zakochana. Już nikt nie uważał mnie za pesymistkę. Nigdy nie czułam się komuś tak bardzo potrzebna. Ale wszystko zaczęło się psuć.. Wszystko piękne, co szybko się kończy. Zauważyłam, że nie podobam się mojemu chłopakowi jak kiedyś, nie rozmawia ze mną tak jak kiedyś, wszystko po prostu odwróciło się do góry nogami. Wychodzi na dwór z kumplami, a kumple siedzą przed komputerem w domu. Zastanawiam się, czy on kogoś ma.. Mam wrażenie, że chce, żebyśmy zostali tylko przyjaciółmi. Zaczynam się bać. Nie chcę być kolejną zabawką, jak przed rokiem. Naprawdę.. Nie wiem co mam zrobić. Pomóżcie mi!

~Kicia

 
Droga Kiciu! ;)
Początkowo faza miłości już minęła. Zauroczenie - długie rozmowy, romantyczne chwile/uniesienia, myśl, że mogę wszystko.. Nie ma szans, żeby taka sielanka trwała wiecznie. Ale co potem? Poddać się i skapitulować, czy wspólnymi siłami przejść ze stanu zauroczenia do dojrzałej miłości? Pewnie wybierzesz to drugie. Nie dziwię Ci się. ;)
Prościej.. początkowo każdy związek jest niemal idealny. Ale przecież nie można być wiecznie szczęśliwym. Z biegiem czasu zauważamy wady drugiej osoby, zmieniamy się. Ale to, że zaczynają się problemy nie oznacza końca miłości.. Rok to długi okres czasu. Fajnie było, ale się skończyło.. trzeba wrócić do rzeczywistości i dostrzec to, że nie zawsze jest świetnie. Nie powinnaś go ograniczać jeśli chodzi o kolegów.. zakazywanie spotkań z kumplami może jedynie pogorszyć sprawę. Dopiero w tedy jeśli będziesz miała pewność, że coś jest nie tak [czyli, że nie spotyka się z kolegami, a z kimś innym] zacznij coś działać. Wcześniej nie panikuj. Jeżeli jednak już teraz zauważasz jakieś poważne zmiany w jego zachowaniu zdobądź się na szczerą rozmowę. Zapytaj co się zmieniło? Poproś go, żeby nigdy Cię nie okłamywał. Powiedz, że wolisz znać najgorszą prawdę, niż być okłamywana miesiącami. Możesz też powiedzieć wprost o co chłopaka podejrzewasz, ale w większości przypadkach skutkuje to tylko kłótnią, albo w konsekwencji i tak się niczego nie dowiadujesz, gdyż podejrzewam, że chłopak wszystkiemu zaprzeczy.
Napisałaś: "Zaczynam się bać. Nie chcę być kolejną zabawką, jak przed rokiem."
Prawdę mówiąc nie wiem o co Ci chodzi w tym stwierdzeniu..? Miałaś już chłopaka który Cię rzucił, czy były już pewne problemy z tym? Nie wiem..
W każdym razie nie panikuj bo być może Twoje podejrzenie wcale się nie sprawdzą. A jeżeli rzeczywiście okaże się, że chłopak ma inną? - nie był, jak widać Ciebie wart. Być może powiesz: Każdy tak mówi, ale to i tak boli.. - prawda. Ale przecież coś takiego to nie koniec świata. Żyje się dalej. A może tuż za rogiem, czeka miłość Twojego życia? :)
Powodzenia. ;)
Frysbie_

piątek, 9 grudnia 2011

Czy jest sens starać się o niego?

Cześć dziewczyny. Od września 2009 roku chodzę do technikum (I klasa), a od jakichś dwóch miesięcy podoba mi się pewien chłopak. Nie jest to może żaden przystojniak, ale wyróżnia się z tłumu przez ognistorudy odcień włosów. No i tak jakoś się stało, że mi się spodobał, chociaż nigdy nie uważałam facetów o jego typie urody za przystojnych. Ten chłopak jest ode mnie 4 lata starszy, wiem że sporo imprezuje, pali papierosy.
Znalazłam jego profil na naszej-klasie, moja koleżanka z klasy go zna,ale tutaj pojawiają się wątpliwości. Z jednej strony mogłabym poprosić Anię o jego numer telefonu (nawet jeśli go nie ma, to pewnie mogłaby go załatwić), ale z drugiej... Jestem raczej niewyróżniająca się z tłumu,ten chłopak pewnie mnie nie kojarzy. (Co w sumie nie byłoby dziwne,gdyż do mojej szkoły chodzi blisko 1000 uczniów). Jest imprezowym typem człowieka, a dla mnie jedyne szaleństwo to dyskoteka raz na pół roku.Pewnie nie mielibyśmy wspólnych tematów do rozmowy. W dodatku jego wszyscy znają i nawet, gdybym mu się spodobała to pewnie wstydziłby się, że ma taką dziewczynę. Nie mam też pewności, że on już kogoś niema (profil na nk o tym nie świadczy, ale przecież nie musi dodawać sobie zdjęć z ewentualną sympatią). I moje pytanie: czy jest sens załatwić sobie jego numer i próbować go zainteresować swoją osobą? A może poczekać na kogoś, kto będzie miał sposób bycia bardziej zbliżony do mojego?

~Ela


Droga Elu.

Postaram się wyrazić w punktach 'za' i 'przeciw' chodzenia z owym chłopakiem, która ja jestem gotowa dostrzec we fragmencie Twojego opisu. Oczywiście to wszystko to tylko moje skromne zdanie. Ostateczną decyzję i tak podejmiesz sama. Tak więc zaczynam i od razu na wstępie życzę, wybrania tej słusznej opcji.
Pozytywy:
1. Skąd możesz wiedzieć że brakowało by wam tematów do rozmów, skoro nawet tego gościa nie znasz..? Być może właśnie różnice między Wami stały by się, rzeczą która was połączy. Zastanów się - interesujecie się czymś innym, chłopak może pokazywać i opowiadać Ci o swoim postrzeganiu świata i zainteresowaniach, a ty jemu o swoich. W ten sposób nigdy się sobą nie znudzicie. ;)
2. To nic, że do tej pory tacy kolesie Ci się nie podobali. W miłości przecież nie zawsze ważny jest jedynie wygląd. Często jest tak, że dany chłopak ma w sobie po prostu to coś, coś co Cię do niego przyciąga.. i może warto o to walczyć?
3. Jeżeli różnica wieku i jego nałogi Ci nie przeszkadzają, możesz spokojnie zaryzykować. A nuż się uda!
4. Jeżeli chłopak by się w tobie tak naprawdę zakochał możesz mieć pewność, że pokocha Cię taką jaką jesteś. W tedy kumple mu nie straszni. Będzie starał się stać po Twojej stronie.
Negatywy:
1. Jego tryb życia nie koniecznie dowodzi temu, że jest to chłopak odpowiedni. Na początku możesz podołać jego zapędom, ale w późniejszym czasie może się to stać powodem poważnych kłótni.
2. Tak samo jeśli chodzi o wiek. 4 lata mimo wszystko czasem może się okazać barierą nie do przezwyciężania.
3. Wasze różne charaktery mimo wszystko na dłuższą metę mogą stać się uciążliwe. Np. chłopak będzie co chwilę chodził na imprezy [kto wie, co na nich robił ;p], a ty siedzisz sama w domu.  Nie wróży to szczęśliwie związkowi.
4. Nie zmieniaj się dla niego. Chłopak ma Cię pokochać taką jaką jesteś, a nie taką jaką mogłabyś być.
Osobiście mimo wszystko uważam, że lepiej by Ci się żyło z chłopakiem o podobnym do twojego charakterze, ale może mimo wszystko warto zaryzykować? Ostateczny wybór pozostawiam Tobie. Powodzenia. :)
Frysbie_

czwartek, 8 grudnia 2011

"'nienawidzę' go, a jednak coś tam jest.."

witam ;))
moim problemem jest - a jakże - chłopak. byłam z nim. zerwałam, bo już mnie wkurzał. robił sobie ze mnie jaja. wkurzyłam się, nagadałam mu co o nim myślę. prawie trzy miesiące później, czyli mniej więcej dwa tygodnie temu, on znowu zaczął mnie przepraszać i mówić jaki on to był głupi. ALE . coś się zepsuło. teraz on straaaasznie mnie wku.wia i nie umiem wytrzymać jego obecności. jednak kiedy on gada, że idzie sobie zapalić - denerwuję się. jak mówi coś o jakiejś innej dziewczynie - czuję ukłucie zazdrości ... nie wiem co o tym myśleć, 'nienawidzę' go, a jednak coś tam jest ...

co Wy o tym myślicie?

pozdrawiam ;))

~jajko.

 
Droga ~jajko.!
Osobiście jestem zdania, że zawsze do osoby, z którą wcześniej łączyło nas coś więcej pozostaje tzw. sentyment. Myślę, że tak jest właśnie w Twoim przypadku. Nie mylmy go jednak z uczuciem. To, że kiedyś coś do niego czułaś nie oznacza, że tak jest i teraz. Wydaje mi się, że jeżeli, jak sama piszesz, chłopak Cię denerwuje itp. etap życia w którym był dla Ciebie kimś ważnym jest zakończony. A że czasem pojawia się maleńkie ukłucie zazdrości?! Cóż.. tak to czasem bywa. ;) Nie zgadzaj się więc pod wpływem tych chwil 'nawrócenia' na chodzenie z nim, skoro tego nie chcesz. 
Frysbie_

środa, 7 grudnia 2011

Kocham go od dłuższego czasu.

Drogie dziewczyny! Bardzo lubię Waszego bloga, odwiedzam go kilka razy dziennie. Jeszcze nigdy nie napisałam do Was mojego problemu, więc przyszedł czas, abym w końcu to zrobila. Zacznę od początku.
Jest chłopak, ma na imię Marek. Kocham się w nim od niepamiętnych czasów. Jego tato zna się z moim od piaskownicy, więc my też. W przedszkolu, całą podstawówkę i teraz - w gimnazjum - go kochałam. Nie potrafię się z tego wyleczyć. Chodziłam już z wieloma chłopakami myśląc, że mi przejdzie, ale nie przeszło. A trudno chodzić z jednym, a kochać innego. Marek nie widzi mnie jako dziewczyny - nawet nie przyjaciółki. Najtrafniejsze określenie to dobra koleżanka. Jeździmy razem na wakacje, ferie, narty etc., więc musimy mieć jako tako dobre kontakty. Chodzę z nim do klasy, widuję codziennie. Uśmiecha się, rozmawia. Nie ignoruje mnie.
Rok temu kochał się w mojej najlepszej przyjaciółce, która wyjechała do Krakowa. Nie mam pojęcia jak jest teraz. Czy dalej ją kocha, czy może przerzucił się na kogoś innego. Koleżanki z klasy twierdzą, że kocha niejaką Raquel z Portugali (był tam na wymianie uczniowskiej). Nie wiem jak mam się w tej sytuacji zachować. Napewno nie wyznam mu tego co czuję, bo obraca się w "szkolnej elicie" i napewno mieliby ze mnie niezłą polewkę. Jednak ciężko mi odprawiać tylu fajnych chłopaków z kwitkiem.
Proszę dziewczyny, pomóżcie! Jedyna moja nadzieja w Was!

~Maja, 15 lat

 
Droga Maju! ;)
Niestety.. musisz się pogodzić z myślą, że jak widać nie jest on dla Ciebie. Wiem, że będzie to trudne, ale cóż innego możesz zrobić? Chyba nie chcesz wyjść na kompletnie walniętą desperatkę, a tak niestety możesz zostać odebrana, jeżeli będziesz zbyt nachalnie zabiegać o jego względy. Jeżeli natomiast w ogóle nie okazujesz tego, że mu się podobasz, jak chłopak ma Cię w ogóle zauważyć w tłumie innych fajnych 'lasek'? Masz dwa wyjścia: okazywać mu co do niego czujesz, bądź się odkochać.. Inaczej tego nie rozwiążesz.. A może Twoje uczucie nie jest w cale miłością, ale poniekąd przyzwyczajeniem. Myślisz sobie: tak było, jest i będzie..
Popatrz ilu jest w okół Ciebie fajnych chłopaków i ulokuj uczucia w jakimś innym obiekcie. Nie twierdzę, że będzie łatwo, ale robiąc to co teraz [czyli za przeproszeniem wielkie G xD], nie osiągniesz zupełnie nic. Nie chcę Cię tu broń Boże obrażać. Ale spójrz na swój problem obiektywnie. Z tego co piszesz wynika że nie robisz nic, żeby zmienić swoją sytuację. A niestety innych wyjść nie ma. I dokonaj wyboru w tej chwili.. Co wolisz:
- wiekową platoniczną miłość, która na dłuższy okres czasu sensu nie ma.
- czy zawziąć się, spróbować odkochać w 100% i być może osiągnąć cel.
Mam nadzieję, że wybrałaś to drugie.
Ogranicz może trochę kontakty z ów chłopakiem, bo patrząc mu w twarz, rozmawiając co dziennie myślisz tylko o tym jaki to on jest idealny.. A przecież wad też ma tysiące. I teraz te wysuń na pierwszy plan. Pomyśl sobie co Cię w nim denerwuje, czego w nim nie lubisz, a może właśnie dzięki temu twoja sympatia do niego w końcu przeminie. ;) powodzenia.
Frysbie_
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x