niedziela, 5 lutego 2012

Wyjątkowy prezent.

To może zadam jednak pytanie.
Jestem szczęśliwa w związku z M. od sześciu miesięcy. Znam go jak własną kieszeń, mówimy sobie o wszystkim, całujemy się, przytulamy, czasami kłócimy, ale to nie często. Kocham go i myślę, że chciałabym być z nim na zawsze ;)

Tylko, że tak...
On ma za miesiąc urodziny. Zastanawiałam się nad prezentem i pomyślałam, że mogłabym dać mu prezent, o którym nigdy nie zapomni. Nigdy wcześniej się nie kochaliśmy. Dotykanie, łagodne pieszczoty owszem, wchodzą w grę. Zawsze kiedy to robimy, mam ochotę na więcej - on też, ale zawsze albo ja, albo on "ogarniamy się" w pewnym momencie i do niczego nie dochodzi. Koleżanki mnie odwołują od tego pomysłu, a ja naprawdę chciałabym sprawić mu przyjemność. M. nigdy na nic nie namawiał, ale wiem, że chciałby się ze mną kochać. I teraz co? Dobrym pomysłem jest ten mój prezent?

Piętnaście lat mam.

~Mequ


Kochana Mequ!
Twój pomysł jest naprawdę bardzo odważny i dość ryzykowny. Mimo wszystko. Ja wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu, ale moim zadaniem nie jest narzucanie Ci mojego zdania, tylko  doradzenie Ci czegoś.
Postaram się przedstawić Ci zalety i wady Twojego pomysłu, a Ty zdecydujesz już ostatecznie.
Zaletą jest na pewno wielkie zbliżenie się do siebie. Skoro trochę się już znacie i mu ufasz, a on w dodatku na nic nie naciska, ale mimo wszystko seks zbliży Was do siebie jak nic innego. Zbliżenie będzie się wiązało zapewne z pogłębieniem Waszego związku, stanie się on silniejszy, Wasza relacja poważniejsza.
Następnie - Twój prezent jest naprawdę wspaniały, to oddanie siebie całej chłopakowi, którego bardzo kochasz. Myślę, że on doceni Twoje poświęcenie, będzie Ci niezwykle wdzięczny i poruszony, że jesteś dla niego gotowa na taki krok. On jest dla Ciebie dobry, bo nie naciska na seks. Tym bardziej jest warty Twojego prezentu.
Ostatnią rzeczą, ostatnią zaletą, jaka przyszła mi do głowy jest taka, że kiedy się nawzajem pieścicie, to oboje macie wyraźnie ochotę na coś więcej. Zaplanowane zbliżenie jest na pewno lepsze i bezpieczniejsze, niż takie nagłe i niespodziewane, gdy okaże się, że jednak żadne z Was nie przystopuje i oboje pójdziecie dalej. Niezaplanowanie.
Mimo wszystko widzę więcej wad Twojego pomysłu.
Pierwszą jest taka, że mimo wszystko to znasz chłopaka tylko pół roku, mogłaś poznać go tylko z jednej strony, druga jest Ci kompletnie nieznana i okaże się, że on po Waszym zbliżeniu Cię porzuci. Nie twierdzę, że tak będzie, nie znam Twojego chłopaka, jednak z obiektywnego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe.
Drugą rzeczą, której się ‘uczepię’ jest Twój wiek. Jesteś jeszcze młoda, czy nie uważasz, że warto jeszcze trochę poczekać? Nie mówię tu o tym, żeby porzucić tego chłopaka, tylko przenieść swój pomysł w czasie. Bo on nie straci na swej wyjątkowości i cudowności ani trochę, ale poznasz jeszcze lepiej swojego chłopaka, dłużej na siebie będziecie czekać i mocniej docenicie to, co między Wami zajdzie.
Nie wiesz też, jak on zareaguje na Twoją propozycję. A może naprawdę różnie. Może być mocno zdziwiony, zachwycony, mieć dobre do tego podejście lub właśnie niekoniecznie. Czy znasz go na tyle, żeby móc to przewidzieć?
Poza tym zastanawiasz się nad tym nadal, wahasz się. To też jakiś argument przeciw, ta właśnie Twoja niepewność.
Może teraz przedstawię swoje zdanie. Ja bym tego nie robiła. Powody zachowam już dla siebie;)
Gdybyś zrezygnowała z tego pomysłu, to nie martw się, ten chłopak wygląda na naprawdę kochającego, poza tym wcale nie naciska. Na pewno przyjdzie jeszcze odpowiedni czas.
Jak pozostaniesz przy swoim stanowisku, to nie zapomnij się odpowiednio do tego przygotować, a wcześniej powiedzieć o wszystkim swojemu chłopakowi. Gdy wybierzesz to rozwiązanie, to gratuluję wspaniałego chłopaka i związku, bo znaczy to, że masz do niego pełne zaufanie i jesteś go zupełnie pewna.
W każdym razie, przy wyborze któregokolwiek rozwiązania, życzę wszystkiego najlepszego:)

Charlotte.

sobota, 4 lutego 2012

Jak mu pokazać, że chcę z nim być?

Mój problem oczywiście dotyczy chłopców. Podoba mi się jeden. Na początku roku zaczęłam się do niego uśmiechać, on odwzajemniał spojrzenia. Z czasem zaczęło się to rozwijać. Mniejsza o większość; teraz podchodzi do mnie codziennie godzinę przed najdłuższą przerwą i pyta, czy na następnej się spotkamy. Wobec tego zawsze rozmawiamy na najdłuższej. Cały czas patrzymy sobie w oczy. Ja jestem nieśmiała i on również; teraz jednak jak widać trochę się przełamał, bo sam pyta czy się spotkamy. Od jego bliskich kumpli wiem, że chciałby ze mną być i też mu się podobam. Jestem pewna, że to prawda, bo rozmawiałam z jego kumplem, który napisał mi, właśnie to. A na drugi dzień On powiedział mi, że wszystko co pisałam z jego kumplem to prawda; żebym nie pomyślała sobie, że jego kumpel zmyśla. Na wszelkiego rodzaju apelach szuka mnie wzrokiem, a później patrzymy się sobie w oczy. Podoba mi się. Chciałabym z nim być. Czy mogę odważyć się na pierwszy krok? Np. zasugerować szczerą rozmowę?

Proszę o pomoc chociaż w komentarzu.

~Zaniepokojona


Droga Zaniepokojona!
Moim zdaniem temu chłopakowi naprawdę na Tobie zależy, skoro mimo tego, jak bardzo jest nieśmiały, jednak się przełamał i normalnie z Tobą rozmawia. Nie kryje się z tym, co do Ciebie czuje, mimo tego, że wiesz o tym wszystkim od jego kolegów. Jednak on to wszystko potwierdza i można mu wybaczyć, że robi to za pośrednictwem kolegi w takim przypadku, bo naprawdę musi być nieśmiały. Ciągle Cię wygląda, szuka wzrokiem, a jak już znajdzie, to patrzy Ci w oczy. Niewątpliwie bardzo mu się podobasz, i to naprawdę co najmniej. Tak więc wszystko jest na najlepszej drodze.
Wydaje mi się, że on w tej chwili zrobił już wszystko, co był w jego mocy. Nawet w bardzo zawoalowany sposób zapytał Cię o chodzenie, gdy jego przyjaciel pisał Ci, że on chciałby z Tobą być. On to potwierdził. Zrobił już wszystko – podszedł i z Tobą rozmawiał, ciągle Ci pokazuje, jak mu się podobasz, sprawia, że możesz być pewna jego uczuć.
On teraz czeka na Twój krok. Tylko na Twój. Wykonał ten pierwszy, Twój będzie drugi. Jeśli teraz dasz mu znak, że się zgadzasz, że jest okej, że to Ci się podoba, tylko znak mocno dosadny, to prawdopodobnie niedługo potem będziecie już oficjalnie parą.
Jak dać mu ten znak, co to ma być? Najlepsza będzie rozmowa. I otwarcie powiedzenie mu o tym wszystkim, o tym, co czujesz, co się z Tobą dzieje, w Twojej głowie i w sercu. On na pewno Cię nie odrzuci, nie masz się czego bać:) Po co miałby robić to wszystko i gdy w końcu osiągnął swój cel – odpuściłby? To nie jest racjonalne, prawda?
Z góry założyłam, że okazujesz mu, że Ci się podoba, że też coś do niego czujesz, ale jeśli masz problemy z pokazywaniem mu tego, to teraz już nie powinnaś mieć oporów, żeby jakoś dać mu to poznać, np. przytulając się, łapiąc za rękę, siedzieć bardzo blisko niego. Nie powinnaś się tego bać, bo on za bardzo się wystawił ze swoimi uczuciami, żeby sobie teraz żartować, więc jego uczucie jest szczere i zapewne też by chciał takich miłych gestów. No ale jak nie masz problemów z okazywaniem uczuć, to pomiń ten akapit:)

Życzę szczęścia!
Charlotte.

piątek, 3 lutego 2012

Chcę wrócić do byłego chłopaka.

Cześć! Mam nadzieje, że pomożecie mi pomóc podjąć jakąś decyzję :) 
Rok temu na obozie poznałam wspaniałego chłopaka, który jak się potem okazało mieszka 250 km ode mnie Na obozie coś tam zaiskrzyło jednak nie odrazu zaczęliśmy ze sobą chodzić. Dużo ze sobą pisaliśmy na gadu potem przerzuciliśmy się na skype i jakoś tak się stało, że zaczęliśmy ze sobą "chodzić". Byliśmy ze sobą 8 miesięcy, podczas których spotykaliśmy się pare razy. Było naprawde cudownie pomimo tego, że dzieliła nas spora odległość dawaliśmy radę, oczywiście zdarzały się też kłótnie i zazdrość. Niestety nagle z dnia na dzień mój chłopak ze mną zerwał i postanowił, żebyśmy pozostali przyjaciółmi ( standard ). Nie pisaliśmy ze sobą przez przeszło miesiąc kiedy to on niedawno znowu się zaczął do mnie odzywać. Zdarza mu się pisać komplementy, dopytuje się czy wszystko ok a jak mam jakies problemy za wszelką cene chce wiedzieć o co chodzi. Ja nadal go kocham i byłabym gotowa znowu z nim być, bo naprawdę pomimo odległości czułam się kochana i bardzo dobrze traktowana.

Myślicie że jest jeszcze jakaś możliwość żebyśmy do siebie wrócili?
Jeśli tak to co mogę zrobić, żeby pokazać mu że nie jest mi obojętny i nadal coś do niego czuje?

Julia,18


Julio!
Jest możliwość, żebyście do siebie wrócili, jak najbardziej. Tylko musisz się poważnie nad tym wszystkim zastanowić.
Piszesz, że na początku było cudownie, być ze sobą 8 miesięcy mimo takiej odległości, to naprawdę imponujące. Ale nagle Twój chłopak z Tobą zerwał. Czy podał Ci powody, przez które tak postąpił? One są bardzo ważne. Znalazł sobie inną dziewczynę i Ciebie porzucił, dowiedział się czegoś o Tobie, niekoniecznie prawdziwego, i przestał Ci ufać? Czy może problem tkwił w Waszym niedopasowaniu i nie potrafiliście tego przezwyciężyć? 
W każdym razie jeśli chciałabyś do niego wrócić, to musisz poważnie się zastanowić, czy jest do kogo i do czego wracać. Czy potrafiłabyś mu ponownie w pełni zaufać? Nie wypominać na każdym kroku tego, co zrobił, bo z tego, co piszesz wnioskuję, że to on wszystko zakończył. Czy umiesz mu wybaczyć? Musisz zadać sobie takie pytania i szczerze na nie odpowiedzieć. Od tego zależy, czy warto się starać o cokolwiek, bo on pokazuje, że prawdopodobnie nadal jest Tobą zainteresowany i czeka na jakiś chociażby subtelny znak z Twojej strony, że Ty również.
Gdy odpowiedzi na te pytania będą na ‘nie’, to szczerze odradzam ponowne wchodzenie w ten związek. Związek bez zaufania i z ciągłym wypominaniem sobie swoich błędów jest destrukcyjny, to nie jest prawdziwa miłość. Poza tym, gdy przyczyną Waszego rozstania jest przykładowo Wasze niedopasowanie, to naprawdę trudno będzie teraz coś w sobie zmienić. Można próbować, ale trzeba w to włożyć masę pracy, a w Waszym przypadku może to być o wiele trudniejsze do zrobienia, bo dzieli Was naprawdę spora odległość. A na pokonanie takiej przeszkody trzeba mnóstwa czasu spędzonego razem. Wzajemnego wysłuchiwania się, pomocy w każdej chwili. No, prawie każdej. Dzielące Was 250 km to uniemożliwia. I to bardzo. Jak zdecydujesz jednak nie wracać, to zastanów się, jak działa na Ciebie Wasz kontakt, ten tu i teraz. Czy lepiej zerwać z nim kontakty i ulżyć choć trochę sobie w cierpieniu czy jednak nadal rozmawiać. Zależy to już od Ciebie.
Kiedy jednak przyczyną rozstania było coś innego, jakiś pojedynczy wyskok, to myślę, że warto starać się o reaktywowanie tego związku. Jednak musisz mu ponownie zaufać i wybaczyć. To być MUSI. Bez tego nie ruszycie dalej. Jeśli już zdecydujecie się na to, żeby do siebie wrócić, to porozmawiajcie ze sobą o swoich oczekiwaniach wobec drugiej osoby, dlaczego wcześniej się rozstaliście, co nim kierowało i dlaczego. Gdy dojdziecie do porozumienia, to wtedy decydujcie, co dalej robić.
Jak mu pokazać, że nie jest Ci obojętny? Wydaje mi się, że nie ma co kombinować, tylko najlepiej będzie powiedzieć mu to wprost. Byliście tyle ze sobą, dobrze się znacie. Myślę, że to najlepszy pomysł.
Jest jeszcze jedna rzecz, której nie wzięłam pod uwagę wcześniej. Że on teraz właśnie zachowuje się, jak przyjaciel, skoro podczas rozstania Ci o tym powiedział. Jednak… Moja intuicja mi mówi, że to jednak nie o to chodzi, wcześniej się nie odzywał, mimo że te słowa i wtedy go obowiązywały. Że będzie przyjacielem.
Podsumowując – najważniejsza jest w tym przypadku rozmowa. Rozmowa, rozmowa, rozmowa, aby wszystko wyjaśnić. Zwłaszcza między ludźmi, którzy już ze sobą byli.

Życzę powodzenia :)
Charlotte.

Włosy jak u scene girl

Witam. Jestem 15-letnią dziewczyną z niebywałym buszem na głowie, który zwykle "splatam" w koński ogon albo koka. Chciałabym zmienić fryzurę- zawsze pragnęłam pokazać się w rozpuszczonych włosach. Problem w tym, że z natury mam dość kręcone włosy, a fryzura, którą chciałabym zrobić jest chyba nie dla mnie. Marzy mi się coś w stylu "scene girls", tj. lekko natapirowane+puszczone na ramiona/obojczyk kosmyki, które zwężają się na każdym kolejnym kroku. Prześlę zdjęcie: http://www.ofhair.net/img/Perfect-Scene-Hair.jpg Zwykle z moich rozpuszczonych włosów zostają nici, gdyż fryzurę rujnuje pogoda- są one wtedy bardzo rozwiane i w nieładzie. Ile trzymałaby się taka fryzura, jeśli zrobiłabym ją u fryzjera, a może jak ją samemu zrobić? Lub po wyjściu od fryzjera w co warto się zaopatrzyć, żeby włosy wyglądały zdrowo i naprawdę "prosto"? Dostałam kosmetyki do prostowania firmy Marion, aczkolwiek czuję, że nie spełniają one swojego zadania. HELP! 


~nenene

    

Droga nenene, 

Styl scene, przyznam szczerze, jest mi dość obcy. Wiem za to, że fryzurę należy dopasować do rodzaju włosa, jego faktury i podatności na układanie. Skoro masz gęste, kręcone włosy, to nie ma sensu, żebyś każdego ranka tuż po przebudzeniu biegła z prostownicą do lustra - nie dość, że to czasochłonne i krótkotrwałe, to jeszcze niszczy włosy...
Jeśli bardzo się upierasz - najpierw zetnij włosy odpowiednio. Pójdź do dobrego fryzjera, pokaż mu zdjęcie. Bez cięcia nic nie zrobisz. 
Co do układania - tutaj masz instrukcję (co prawda w języku angielskim, ale wideo dobrze wszystko obrazuje): 


A jeśli nie chcesz każdego dnia męczyć się z prostownicą, masz dwie opcje:

1. Zrobić japońską trwałą - o szczegóły pytaj w salonie fryzjerskim
2. Wybrać inną fryzurę. 

Spójrz na fryzury gwiazd o kręconych włosach, np. Taylor Swift. Mimo to, że ma loki, nosi je rozpuszczone - i wygląda ślicznie!

czwartek, 2 lutego 2012

Jak mu pokazać, że nie chcę być jego zwykłą koleżanką z klasy?

Cześć, dziewczyny. Pomogłyście już tylu osobom, teraz ja postanowiłam do Was napisać. Proszę, odpowiedzcie chociażby w komentarzu. Chodzi o chłopaka, a konkretniej kolegę z klasy. Mamy po 15 lat. Od jakiegoś czasu czuję do niego coś więcej. Problem w tym, że ja jestem zbyt nieśmiałą osobą, żeby do niego zagadać chociażby na przerwie (bardzo rzadko siedzi sam), a on zbyt towarzyski i bezpośredni (często mówi coś prosto z mostu; czasami potrafi zranić, bo lubi sobie z innych żartować, a większość z jego 'żartów' naprawdę może zaboleć) , żeby zawracać sobie głowę kimś takim jak ja. Może wydać się to trochę dziwne, ale jesteśmy w ostatniej klasie gimnazjum, a rozmawialiśmy ze sobą do tej pory ledwo kilka razy i to tylko półsłówkami. Jestem jedyną dziewczyną w klasie, z którą tak rzadko gadał. W dodatku wydaje się być mną najmniej zainteresowany spośród wszystkich dziewczyn. Co zrobić, żeby dać mu do zrozumienia, że ze mną też warto się zaprzyjaźnić?

~Winky


Droga Winky.
Po pierwsze i najważniejsze: musi być jakiś powód tego, że on woli Cię trzymać na dystans. Musisz odkryć, dowiedzieć się, co to takiego jest, jeśli chcesz pójść dalej.
Piszesz, że wydaje się być Tobą najmniej zainteresowany. Może on woli osoby, które są podobne do niego, czyli też bardzo śmiałe, a nieśmiałych woli omijać, bo mogą wydawać mu się nudni? Od razu piszę, że to, rzecz jasna, nie jest prawdą, ale spotykałam się z takimi opiniami, że osoby mniej śmiałe mają mało do zaoferowania. Sama zresztą jestem nieśmiała i na szczęście nie narzekam na brak przyjaciół. Jeśli powodem, przez który on nie utrzymuje z Tobą bliższego kontaktu jest właśnie ten, to wydaje mi się, że nie warto starać się o coś więcej. Jednak jest to tylko moje zdanie. Bo musiałabyś się prawdopodobnie dla niego zmienić, żeby go zainteresować. A naprawdę nie warto zmieniać się dla kogoś tylko dlatego, żeby zwrócił na nas uwagę. To tak, jakbyśmy tracili cząstkę siebie.
Wcześniej napisałaś, że jesteś zbyt nieśmiała, żeby do niego podejść. A jakbyś spróbowała coś do niego powiedzieć, nawet w jakiejś mniejszej grupce? Coś zupełnie niezobowiązującego. Pomóż mu siebie poznać. On ma tylu znajomych, że może nie mieć czasu na nowe znajomości, zwłaszcza takie, które wydają mu się być nieciekawe. W końcu zna Cię już dwa lata i skoro do teraz nic się nie stało, to raczej to już tak zostanie, po co coś zmieniać. Trzeba się temu przeciwstawić. Zacznij z nim rozmawiać, przełam się. Uwierz, że kiedyś trzeba, bo w życiu najbardziej stresującym momentem nie będzie na pewno podejście do chłopaka, który Ci się podoba. Kiedyś będziesz musiała, a nie warto tracić pięknych chwil tylko dlatego, że boisz się po nie sięgnąć, bo jest jakieś prawdopodobieństwo, że spotka Cię zawód. Takie ryzyko jest zawsze, ale ‘nie ma ryzyka, nie ma zabawy’ ;)
Spróbuj zmienić coś w swoim wyglądzie. Na chwilę. I nie jakoś diametralnie. Zmień uczesanie na modniejsze, załóż jakiś fajny ciuch, rzucającą się w oczy ozdobę. Od razu mówię, że w moim przypadku podziałało i jestem zadowolona z efektów. A zmieniłam niewiele, bo zawsze mogę wrócić do dawnego stylu. Z pełną akceptacją tego, dla którego to zrobiłam. Może tym sposobem uda Ci się zwrócić na siebie uwagę. Wcześniej pisałam, że nie warto się zmieniać, ale miałam na myśli charakter, tu chodzi o wygląd i w dodatku o jakieś drobne rzeczy. Więc od razu to uściślam i wyjaśniam.
Co jeszcze możesz zrobić, żeby go w jakiś sposób przekonać do tego, że warto się z Tobą przyjaźnić? Możesz mu w czymś pomóc. Jednak nie mam tu na myśli, żebyś dała spisać mu swoją pracę domową, tylko jak już, to coś wytłumaczyła. Jednak myślę raczej o tym, żeby był Ci za coś wdzięczny, żeby mógł to na dłużej zapamiętać. Co możesz zrobić? Wyratować go przed pytaniem zgłaszając się samej, gdy jemu grozi jedynka. To jest tylko mały przykład, tak naprawdę takich okazji jest dużo, trzeba je tylko w odpowiednim momencie zauważyć i dobrze wykorzystać. Ale od razu muszę dodać, że gdy będzie miał Twoją pomoc gdzieś, to… Zapomnij. Bo nie warto.
Analizując Twój problem długo zastanawiałam się, z której strony go ‘podejść’. Przez kilka dni przyszło mi do głowy jedynie tyle sposobów, tyle rozwiązań. Mam nadzieję, że któryś z nich okaże się dobry lub że sama coś wymyślisz, nawet inspirując się tym, co pisałam, co da Ci szczęście.
Ale pamiętaj- nie za wszelką cenę:)
Pozdrawiam gorąco,
Charlotte.

środa, 1 lutego 2012

Którego wybrać?

Kochane! Przepraszam Was z powodu mojej długiej nieobecności, jednak stało się z przyczyn niezależnych ode mnie i niestety dosyć przykrych. W tym momencie jestem do Waszej dyspozycji, ale na chwilę obecną na odpowiedź na GG będziecie musiały poczekać dwa, trzy dni. Za jakiś czas, gdy wszystko wróci do normy, będę dla Was 24 godziny na dobę :)

Witam, macie świetnego bloga i nawet moge powiedzieć że kiedyś brałam udział w jego działaniu ale mniejsza w to, teraz i ja potrzebuje waszej rady bo sama już nie wiem co mam zrobić :) Mój problem polega na tym, że jest pewien chłopak nazwijmy go X i on ma brata Y , sprawa tyczy się tego że X był kiedyś z taką dziewczyną i ona go bardzo zraniła i on teraz boi się wiązać z kimś, ale nie przeszkadza mu to w tym, żeby się ze mną spotykać i w ogóle, powiemi nie raz, że chce ze mną czegoś na poważnie ale w tym samym zdaniu pisze mi, chyba że mu się coś odwidzi, więc ma potwierdzenie tego że chce ze mną być, ale zaraz pisze przeczenie tego... Ciągnie mnie do niego strasznie i chyba się w nim zakochałam, bo jeszcze jak był z tą dziewczyną to już pisał do mnie, że mu się podobam i w ogóle, ale nigdy nie umiał określić tego w 100% czy chce czy nie... Często się z nim o to kłóce i zrywamy kontakt na jakiś czas, ale wtedy jest mi strasznie przykro bo tęsknie za pisaniem z nim widywaniem sie i w ogóle, ale też nie mogę na niego wiecznie czekać.. Teraz wróćmy do pana Y czyli jego brata, jego brat jest strasznie miły, słodki i w ogóle przyjaźnie się z nim, chociaż wiem, że jest on we mnie zakochany, narobiłam mu wcześniej głupich nadziei i tak dalej, ale jakoś się potem z tego wykręciłam i powiedziałam mu co czuje do Pawła zrozumiał i zyczył nam szczęścia i wiem, że tak jest chociaż w głębi duszy on chce nadal ze mną być, bo powtarza mi to na każdym kroku, i za nim nie musze się uganiac tak jak głupia za X tylko moge zbudować z nim super związek, jednak to co czuje do X mi na to nie pozwalaa. Dziewczyny pomóżcie i powiedźcie co mam zrobić, czy dalej starać się o względy X i dać sobie spokój z Y, czy na odwót... Pozdrawiam serdecznie.

~Zagubiona :(
 


Droga Zagubiona!

Coraz częściej spotykam się z pytaniami, w których moim zadaniem jest ustalić który chłopiec będzie dla Was najlepszy. Oczywiście, mogę Wam podpowiedzieć i pokierować, ale pamiętajcie, żeby nie brać wszystkiego co napisane poniżej w stu procentach - każda z nas jest inna, każdy chłopak jest inny i w sytuacji, kiedy nie znam nikogo z Was, wybór jest bardzo ciężki. Mimo wielu przeciwności postaram się w jakimś stopniu pomóc Wam podjąć decyzję.

Pierwszy chłopak, którego mi opisałaś (X) na samym początku wzbudził we mnie podejrzenia. Podczas, kiedy był w związku z inną dziewczyną pisał Ci, że mu się podobasz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby był sam, ale wiedział że możesz sobie w związku z jego słowami coś więcej pomyśleć i może nawet zniszczyć jego związek - to świadczy o tym, że nie myślał o tej dziewczynie zbyt poważnie. Zawsze trzeba wziąć poprawkę na to, że ludzie nie zmieniają się w ciągu minuty i prawdopodobne, że Ciebie również mógłby nie szanować. Kolejną sprawą jest to, że nie pisze Ci jednoznacznie, czego od Ciebie oczekuje. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy naprawdę nie jest pewien swoich uczuć, czy to element 'wspaniałej' zabawy, ponieważ go nie znam - sama musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Chłopak Y pozwolił Ci odejść do swojego brata, szczerze życzył Ci szczęścia i nadal utrzymywał, że coś do Ciebie czuje - według mnie to jeden z najlepszych dowodów głębszego uczucia. Powiadają bowiem, że kochać, to czasem pozwolić komuś odejść.
 W mojej ocenie bardzo poważnie podchodzi do znajomości z Tobą i jest moim cichym faworytem.

Problemem jest fakt, że 'zakochałaś się' w chłopaku X i blokuje Ci to psychicznie możliwości na bliższe poznanie chłopaka Y. Na Twoim miejscu zastanowiłabym się, czy warto za nim biegać, podczas gdy on dotychczas nie sprecyzował swoich zamiarów. Możesz z nim szczerze porozmawiać i jeśli podczas tej rozmowy wyczujesz, że bawi go ta sytuacja - naprawdę, rozluźnij z nim kontakty. Wierzę, że trudno Ci bez rozmów z nim, jednak jeszcze nikt nikomu nie zabronił rozmowy i normalnych relacji. Prawdopodobnie nie będziesz od razu gotowa na coś więcej z chłopakiem Y, bo w końcu musisz zapomnieć o jego bracie, więc po prostu możesz mu powiedzieć, że jest dla Was cień szansy i czekanie może się opłacić.

Powyżej przedstawiłam jedynie moją własną interpretację Twojej sytuacji i uważam, że może okazać się ona trafna. Z mojej strony życzę przede wszystkim dokonania właściwego wyboru i szczęścia niezależnie od tego, co postanowisz zrobić. Możesz napisać do mnie na Gadu jak dalej sytuacja się potoczy - ale przypominam, że prawdopodobnie nie odpiszę od razu. ;)
Ściskam,
Mill
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x