środa, 7 marca 2012

Ona chce nas rozdzielić.

Cześć, drogie dziewczyny! Mam problem i szukam pomocy ;|.
 Nie dawno, na festynie, poznałam pewnego chłopaka. Jak się potem okazało, to był kuzyn mojej najlepszej przyjaciółki. Jakoś tak wyszło, że się sobie spodobaliśmy. Dużo gadaliśmy, zaczepialiśmy się i przytulaliśmy. Wtedy właśnie zrozumiałam, ile może dać zwykłe przytulenie ;)). Dwa dni później w szkole opowiedziałam o tym zaufanej koleżance, która kiedyś miała okazję poznać tego chłopaka. Wyznała mi, że jest o niego zazdrosna (mimo że sama ma już jeden obiekt westchnień) i że to nie fair, że takie coś spotkało mnie. Wypytywała mnie o niego, jednak chciałam, żeby dała sobie spokój. Cały dzień chodziła jak rozjuszona osa. Oprócz tego jest zazdrosna o moją najlepszą przyjaciółkę, gdyż dawniej spędzały z sobą każdą wolną chwilę, ale kiedy ta zazdrośnica zmieniła się na gorsze, przyjaciółka zaczęła więcej czasu spędzać ze mną (no i dłużej się znamy). Ta zazdrosna dziewczyna to typowa tapeciara, ciągle nosi ze sobą kilka lusterek i poprawia makijaż niemal na każdej lekcji. Co mam z nią zrobić, żeby odwaliła się od tego chłopaka? No i żeby przestała być zazdrosna? Bo ona jest zazdrosna o każdego kolesia, który spodoba się mnie albo przyjaciółce, i za wszelką cenę próbuje go odbić, choć sama odrzuca wiele naprawdę fajnych facetów.
 Czekam na odpowiedź i bardzo o nią proszę! Bo już nie wiem, co robić...

 ~Qui


Kochana!
Nie rozumiem, czemu jej powiedziałaś, że ten chłopak Ci się podoba. Skoro wiesz, że jest zazdrosna o Twoją przyjaciółkę, to nie podejrzewałaś, że będzie próbowała odbić Ci faceta? Sama pisałaś, że jest zazdrosna także i o chłopaków, więc tym bardziej nie rozumiem…
Ale dość tego, nie da się niestety zmienić tego, co już się stało, teraz trzeba zająć się przyszłością.
Co powinnaś zrobić? Posłuchaj. Skoro ta dziewczyna jest taka, jak ją opisujesz, to fajny chłopak nie powinien się nią zainteresować. Miała już kiedyś okazję go poznać i skoro od tamtej pory nie są parą, to myślę, że nie powinnaś czuć się zagrożona. Jeśli facet jest warty uwagi, to nie pójdzie za nią tylko dlatego, że ona tego chce. A jeśli tak się stanie, to wniosek jest prosty – nie jest Ciebie wart i najlepiej będzie, jeśli o nim zapomnisz;) Jednak uważam, że skoro Tobą jest zainteresowany, a ją zdążył już poznać, to Ty masz dużo większe szanse, niż ona. Jakkolwiek by się nie starała.
Jej zainteresowania tym chłopakiem nie da się tak po prostu wykasować. On musi się jednoznacznie zadeklarować, że woli Ciebie, nie wdawać się w jej gierki i powinna dać spokój. Chyba że nadzwyczaj zależy jej na tym, żeby zepsuć Waszą relację. Zazdrość jej minie, jak dorośnie, a do tego chyba jeszcze długa droga, niestety;)
Najgorsze, co możesz zrobić, to z nią otwarcie walczyć. Nie pokazuj się jej specjalnie z tym chłopakiem, nie opowiadaj o nim, nie rozjuszaj jej jeszcze bardziej, bo nie wiadomo, do czego może być zdolna. Bądź spokojna i nie przejmuj się nią, tylko zajmij nim :)
Masz olbrzymią nauczkę na przyszłość. Nie wolno opowiadać komuś, kto nie jest naprawdę zaufany o takich sprawach, bo widzisz, do czego może dojść. Zamiast zajmować się chłopakiem i cieszyć z tego, co się między Wami dzieje, Ty przejmujesz się nią i tym, że może wszystko popsuć. Powinnaś razem z przyjaciółką jak najbardziej od niej odsunąć i nie utrzymywać  bliższych kontaktów, żeby unikać tego typu sytuacji.
Życzę powodzenia ;)
Charlotte.

wtorek, 6 marca 2012

Chłopak z wycieczki.

Cześć, dziewczyny. Super że reaktywowałyście bloga :) Strasznie za wami tęskniłam. Mam problem i chciałabym, aby odpowiedziała Charlotte.
 W piątek wróciłam z pięciodniowej wycieczki szkolnej. Zaraz pierwszego dnia utworzyły się grupki, które spędzały ze sobą wieczory grając w karty i gadając o wszystkim i o niczym, na zwiedzaniu cały czas chodziły razem itp. W mojej grupie byli prawie sami chłopacy i dwie dziewczyny licząc ze mną. Nie jestem więc speszona ani nic takiego, gdy przebywam w towarzystwie chłopaków, którzy traktują mnie oni jak dobrego kumpla(NIE KUMPELĘ!). Ale do rzeczy: od razu pierwszego dnia wpadł mi w oko jeden kolega, nazwijmy go X(wcześnie się nie znaliśmy, tylko tak przelotnie z widzenia na szkolnym korytarzu). Jest nieśmiały w dużej grupie i generalnie siedzi wtedy cicho, ale jak byliśmy w pokoju po 3-4 osoby to normalnie gadał, rzucał fajne teksty i różne żarciki - po prostu zupełnie inny człowiek. Starałam się przebywać ciągle w pobliżu niego, zagadywałam do niego, byłam miła, żartowałam, trochę się wdzięczyłam, uśmiechałam itp. Jednego wieczoru powiedziałam przyjaciółce że on mi się podoba. Ona mi podpowiedziała, żebym zdobyła jakoś jego numer tel i "przystąpiła do akcji". No to zdobyłam ten numer od naszego wspólnego kumpla(to jest zaufany człowiek, lojalny i dyskretny). Wszystko mu ładnie opowiedziałam, a on zdeklarował się, że jak coś to służy pomocą. No i faktycznie posłużył: ustąpił mi miejsca w autokarze, żebym mogła usiąść koło X, kierował rozmowę na takie tematy, żebym mogła swobodnie z X rozmawiać, a jak graliśmy w butelkę, to dał mi zadanie, żebym go pocałowała(X oczywiście, w policzek). Ale wycieczka była trochę za krótka i nic większego nie zdziałałam. Teraz jeden kolega rzucił propozycję, żebyśmy zaczęli sie spotykać w weekendy w tym samym składzie co na wycieczce. Planujemy dłuższy wypad na rowerach/motorach na cały dzień nad jezioro(mieszkam na Mazurach), jakąś pizzę, ognisko... Chciałabym dać X jakieś wyraźne znaki, że mam go na oku, ale nie chcę być też nachalna. Mam w końcu jego numer, ale nie wiem za bardzo co mam napisać(on o tym numerze nie wie). X jest 2 lata ode mnie młodszy; w relacjach interpersonalnych taka różnica wieku mnie nie przeszkadza, ale w czerwcu kończę szkołę i ciężko nam będzie się spotykać.
 I jakby miało to pomóc w odpowiedzi, to dodam też, że nie jestem jakoś przesadnie nieśmiała.
 Charlotte, proszę, poradź coś.
 Pozdrawiam,
 Nikki
 ~Nikki   

  
Droga Nikki!
Jesteś na najlepszej drodze do tego, żeby Wam wyszło;) Spotykajcie się w takim składzie, jak na wycieczce, wykorzystaj to, że Twój kolega chce Ci tak pomagać, bo to naprawdę wiele znaczy, dużo to może dać.
Jak mu dać do zrozumienia, że jesteś zainteresowana? Napisz do niego, wykorzystaj ten numer. Napisz, kim jesteś i że ciekawi Cię, co dzieje się z tym chłopakiem teraz, jak tam w szkole, takie zwykłe teksty, które pisałabyś do koleżanki. Na razie to wystarczy. Pamiętaj, żeby nie traktować go jak nadczłowieka, tylko zwykłego kumpla, nie napinać się przy nim, bo on to wyczuje i jeszcze sam się będzie denerwował. Na początek postaraj się z nim zaprzyjaźnić, dopiero potem może coś z tego wyjść, a jesteś, jak już pisałam, na najlepszej drodze.
Oprócz telefonu masz też inne możliwości. Jak już się spotkacie w jakimś szerszym gronie, to staraj się być gdzieś obok niego, ale nie tak nachalnie, że przepychasz się aż do niego, tylko raczej subtelnie. Coś w stylu takim, że jak Cię obok nie będzie, to jemu będzie Cię brakować, rozumiesz? Uśmiechaj się do niego, staraj się rozmawiać. Cóż więcej mogę poradzić..? Korzystaj z okazji, jakie się pojawiają, a jakie ciężko jest mi z takiej perspektywy przewidzieć i o nich napisać ;)
Chyba nic więcej nie wymyślę, bo ciężko podać tu jakiś pewny konkret, wszystko zależy od Ciebie, niego i… Przypadku.
Życzę powodzenia.
Charlotte.

poniedziałek, 5 marca 2012

Styl Lany del Rey


Cześć, dziewczyny! Może napiszecie o stylu Lany Del Rey? Takie połączenie retro z nowoczesnością. Byłabym wdzięczna! ;)
 
~Frenzy18

  

Lana del Rey to amerykańska piosenkarka, wokół której toczy się wiele dyskusji. Dla jednych jest ona niezwykłym fenomenem zarówno muzycznym jak i modowym. Dla innych natomiast to po prostu wylansowana za pieniądze tatusia, który załatwił jej sztab menadżerów i stylistek, gwiazdeczka. Mi osobiście jej styl, obojętnie czy wypracowany przez nią czy przez stylistki, się podoba. Muzykę pozostawiam do oceny wam, gdyż przyznam się, że nie słyszałam ani jednego utworu tej wokalistki.

  

Styl Lany opiera się głównie na elementach retro i vintage, z przewagą tych pierwszych w przypadku strojów codziennych. Gdyby nie współczesne ciuchy takie jak dżinsy, które wplata ona w swoje stylizacje, spokojnie mogłaby uchodzić za bohaterkę ze starego filmu. Wokalistka kiedy jest chłodniej często nosi prochowce lub łączone z delikatnymi rzeczami skórzane kurtki. W cieplejsze dni ogranicza się do bluzek czy topów, które często sięgają tylko do pępka. Prócz wspomnianych wcześniej dżinsów, Lana często sięga po długie spódnice lub szorty z podwyższoną talią. Czasem zakłada sukienki. Te są w dwóch stylach, pierwszy z nich to sukienka z paskiem w talii i rozchodząca się od niej, drugi to przylegające sukienki bez rękawów, często są one koronkowe. Kolory jakie przeważają w codziennych stylizacjach to biele, beże, błękity, granaty. Tkaniny są w większości naturalne i wygodne do noszenia. W takich kompletach piosenkarka wygląda młodo, nie postarzają jej, ale mają w sobie coś co daje jej pewną ilość powagi, przez co nie przypomina nastoletniej gwiazdki, a raczej liczącą się w branży muzycznej personę.

  

Wyjściowe kreacje Lany są wyszukane i szykowne. Piosenkarka stawia na długie do ziemi suknie, które często przywodzą na myśl haute couture . Podobnie jak w przypadku stylizacji codziennych, suknie są niby wyjęte ze starych filmów. Przylegające i odsłaniające to co powinny by zaciekawić i dodać szyku. Często mają koronkowe wstawki, niektóre nawet są jakby całe złożone z koronek. Kroje, które wybiera wokalistka idealnie podkreślają jej figurę i zamiłowanie do stylu vintage. Suknie często podkreślone są złotą biżuterią. a kolory, które w nich przeważają to czerwienie, biele oraz czernie.

  

Makijaż Lany to przede wszystkim ciemne powieki i długa kreska namalowana eyelinerem. Usta raz są czerwone innym razem zupełnie delikatne, bo beżowe. Prócz tego ważnym elementem całości są jej włosy, długie rude fale przedzielone na dwie części przedziałkiem z boku. Mają one przypominać ulubiony okres Lany czyli lata 40-te. Są zmysłowe i kuszące, niepozbawione jednak dziewczęcości i romantyzmu. Wielu stylizacjom piosenkarki to właśnie jej włosy nadają tego niepowtarzalnego charakteru i pazurku. 

Pozdrawiam,
Nieuchwytna

Brak tematów do rozmowy


 Może to dziwnie zabrzmi, ale mój problem polega na tym, że moi rodzice chcą ze mną rozmawiać. I zaczynają się schody bo nie mamy o czym! Codziennie mama pyta się co w szkole, jeśli powiem, że normalnie - foch, bo nie chcę rozmawiać, oceny - albo się nie uczę, albo mogłabym się bardziej starać, bo koleżanki to i tamto. Zainteresowania - jeśli tylko zaczynam mówić o czarnych dziurach, galaktykach i planetach rodzice robią wielkie oczy i nie mają pojęcia, o czym nawijam. Komputery - podobnie jak w poprzednim przypadku. Zero wspólnych tematów. Z problemów zwierzam się przyjaciołom i nie potrafię o tym gadać z rodzicami. Ostatnio mama zrobiła mi aferę, że nie chcę z nią rozmawiać i cały czas coś ukrywam. Zrobiło mi się cholernie przykro, ale choć naprawdę się starałam, nie potrafię rozmawiać z rodzicami. Co mam robić?
~Rosal


Kochana Rosal!
Myślę, że sprawa jest prosta - musicie znaleźć jakiś temat. Może wydaje Ci się to niemożliwe, ale zapewniam Cię, że wystarczy się dobrze przypatrzeć. Może i ty i mama lubicie gotować? Może tata ogląda właśnie mecz piłki nożnej, a ty chciałabyś, aby cię obeznał z tym tematem? Poszukaj, rozglądaj się uważnie.

Druga kwestia to pytanie, które nieraz słyszy każda z nas - "Jak w szkole?". Odpowiedź "fajnie" nie wystarczy. Powinnaś opowiedzieć, jakie lekcje mieliście, co robiliście. Dla Ciebie to głupoty, a jednak mama poczuje się od razu ważniejsza, gdy poświęcisz je te 15 minut.
Wszystko zależy od Ciebie i od Twoich chęci! ;)

Uściski,

Kwaskowa

Jak go poznać?

Mój problem zaliczam do kategorii chłopcy (chciałabym, żeby odpowiedziała Charlotte). Jest dosyć nietypowy, mianowicie, jakiś czas temu znalazłam bloga dot. pewnego sportu. Na tym blogu znajdował się wywiad z chłopakiem, który sport ten trenuje, był także link do strony prowadzonej przez niego i przez jego kolegów. Oczywiście weszłam na tą stronę, ponieważ interesuję się tym sportem i przejrzałam ją od deski do deski. Znalazłam wywiad z tym chłopakiem i jego kolegami emitowany w dzień dobry tvn. I po tym wywiadzie... bardzo spodobał mi się jeden z tych chłopaków. Kręci mnie to, co robi, mianowicie daje szansę i możliwości innym kolegom i koleżankom na rozwijanie tego sportu, i swojej pasji. Włożył w to mnóstwo pracy, kocha to co robi, ten sport (to tak w skrócie). Chciałabym go poznać. Nawet nie mówię o czymś więcej, bo na tą chwilę to nie realne. Nie wymagam niczego wielkiego - na początek poznanie się, rozmowa... Jednak dzieli nas mnóstwo kilometrów! Jest z innego miasta, oddalonego od mojego miejsca zamieszkania ok. 300 km. Dowiedziałam się również, że jest ode mnie młodszy, ma 16 lat (ja 18). To są główne bariery, które nas dzielą, i to że on kompletnie nie wie o moim istnieniu!
Bardzo zależy mi na tym , aby go poznać, ale jak to zrobić? Jak ominąć te wszystkie bariery... ? Dodam, że od dawna nie zależało mi tak na poznaniu jakiegoś chłopca, nie byłam w związku od ok 3 lat i nie spotkałam dotąd chłopaka, który by mnie tak bardzo zaintrygował.
Pozdrawiam.

~wiktoria


Droga Wiktorio.
Masz rację, znalazłaś się w dość nieciekawej sytuacji. Nie dość, że dzieli Was wiek, dwa lata, kiedy to dziewczyna jest starsza, to mimo wszystko sporo. No i duża odległość Waszych miast od siebie. Poza tym nie wiesz o nim dużo, jedynie to, jaki trenuje sport i jaki się wydaje. Dochodzi jeszcze sprawa, że takich, jak Ty, może być wiele, a on może nie zwrócić na Ciebie uwagi.
Cóż mogę poradzić. Jedno już jest, macie takie same hobby, to Was łączy i otwiera Ci szerzej drogę. Ale jak zwrócić na siebie uwagę? Może na początek spróbuj się wybić powyżej wszystkich oglądających tą stronę, np. poprzez jakieś błyskotliwe, niecodziennie komentarze na forum, byle nie chamskie. Jeśli organizują jakieś konkursy lub inne akcje, to się zgłaszaj. Musisz się w każdym razie w taki sposób wyróżnić. Później możesz napisać, jeśli nie podali oddzielnych namiarów, to najpierw napisz coś ogólnie, nie wiem, zapytaj o cokolwiek związanego z tym sportem. Potem możesz delikatnie podpytać o tego chłopaka, poprosić o jakieś namiary akurat na niego, rzecz jasna, najlepiej pod jakimś pretekstem. Nie podałaś mi tu wiele informacji, dlatego tak błądzę w tym temacie, ale Ty powinnaś coś wymyślić, wpaść na jakiś pomysł, w końcu się tym interesujesz :)
Z resztą już nie powinno być problemów, jeśli tylko dojdziesz w jakiś sposób do niego. Wiadomo, długie rozmowy, zainteresowanie sobą, itd.;)
Jest też jeszcze jeden sposób, to dla odważniejszych, już pomijając te podchody, aby napisać wprost, że zafascynował Cię ten chłopak i że chciałabyś moc go poznać. Poszłoby na to mniej czasu, ale jest większe ryzyko ;)
Wybierzesz, co będzie Ci bardziej odpowiadało, ja niezależnie od tego życzę powodzenia :)

Charlotte.

niedziela, 4 marca 2012

Porównuję do niego innych i chyba nikt mu się nie równa.

Jesteście genialne dziewczyny z tym blogiem! Dzięki Wam znalazłam odpowiedzi do pytań, które mnie nurtowały ;)
I oczywiście posiadam pewien problem z kategorii 'chłopcy'.
Chodziłam do gimnazjum z pewnym Kamilem, który... nie był żadnym wielkim bóstwem, a i charakter miał ciężki. Dogryzał, był chamski i troszeczkę egoistyczny.Podobało mi się to, bo i ja nie jestem typem takiej grzecznej dziewczynki. Był on moim pierwszym prawdziwym zauroczeniem, więc kiedy powiedział do mnie zwykłe 'cześć' moje oczy zaczynały się świecić i 'odlatywałam'. Ale potem on odszedł do liceum, potem ja. Koniec końców nie widziałam go już prawie dwa lata. I teraz pojawia się mój problem:
Kilka razy była już możliwość, żeby umówić się z jakimś chłopakiem, żeby było coś więcej i naprawdę tego chciałam, ale... każdego chłopaka porównuję do Kamila. I nie chodzi tu o wygląd, ale o charakter. Za każdym razem gdy może być coś więcej przeszkadza mi w danym chłopaku jego charakter. Że nie jest chamski itd. No... niby to nie jest miłe jak ktoś był dla ciebie chamski, ale...
I teraz następuje moje wołanie o pomoc. Najlepiej do Charlotte, jeżeli byłaby taka możliwość;)

~Słonko


Kochana!
Ciężko uniknąć porównań, gdy jakiś chłopak zrobił na nas ogromne wrażenie i długo z dużą częstotliwością go wspominamy.
Słyszałam o wielu sposobach,  bo mi to się jeszcze nie zdarzyło, a przynajmniej nie tak, żeby aż zaczynało przeszkadzać ;)
Jednym z nich jest umawianie się na całe mnóstwo nieprzemyślanych randek. A to przyjaciółka nas z kimś zapoznała, a to nieznajomy w kawiarni proponuje rozmowę przy kawie czy też ten przemiły chłopak z czatu, z którym dziś rozmawiałaś wydaje się na tyle miły, że chciałabyś go poznać. To zła droga, bo tworzy się błędne koło. Spotykasz się z wielką ilością facetów, żeby móc przestać porównywać, a że nie zastanawiasz się odpowiednio nad każdym z nich, to randki wychodzą nijakie, bo nie wzięłaś pod uwagę, że poszłaś na randkę ze znajomym przyjaciółki, żeby nie robić jej przykrości, ten chłopak z kawiarni wyglądał na o wiele starszego od Ciebie i nie mieliście tematów do rozmowy, a chłopak z czatu trochę ubarwił swoje życie, przy okazji też wygląd, jednak nie zrezygnowałaś, bo było Ci go szkoda.
Nie rzucaj się z desperacją na każdego możliwego chłopaka, bo tylko się rozczarujesz, a w tym biegu możesz przegapić kogoś naprawdę wartościowego.
Odradzam też całkowite unikanie chłopaków, bo poziom Twojego niezadowolenia będzie niebezpiecznie rósł.
Najlepszym wyjściem, moim zdaniem, będzie zwykłe, normalne życie, po prostu czekanie, ale nie wyczekiwanie na tego jedynego. Musisz przestać szukać, a miłość Cię znajdzie. Zapewniam :) Prawdopodobnie chłopcy, z którymi do tej pory się spotykałaś, nie byli odpowiedni, ale niekoniecznie dlatego, że nie przypominali tamtego chłopaka. Poza tym na pewno sama doskonale wiesz o tym, że Kamil musiał mieć wady. I jeśli zaczniesz porównywać następnego chłopaka do niego, to spójrz, czy przypadkiem ma te same wady. Nie ma, prawda? Nie warto więc w takim razie dać mu szansy, jeśli coś zaiskrzyło, zaskoczyło, jeśli Ci się podoba? Musisz pamiętać, że Kamil nie był ideałem, nie był nadczłowiekiem i nikt inny nie może się mu równać.
Podsumowując, to radzę Ci się zająć teraz wszystkim, tylko nie szukaniem miłości. Bo ona sama do Ciebie przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie i podświadomie wyczujesz, czy warto dać spotkanemu chłopakowi szansę :)
Charlotte.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x