niedziela, 18 marca 2012

Zrób sama spódnicę!


Czy wiesz jak zrobić tiulową spódniczkę?  Chodzi mi o coś takiego-http://www.groszki.pl/groszki/1,95942,7852215,Tiulowa_spodnica_Lipsy_London.html i taką : http://www.zeberka.pl/fotki_moda.php?idfot=20362&u=VAMP

~Panna S.  
   
Kochana Panno S.!

Postawiłaś przede mną, a przy okazji i przed sobą, bardzo ambitne zadanie. Mi samej bardzo podobają się tego typu spódnice. Wytężyłam umysł bo zadanie nie jest takim na dziesięć minut, ale i tak warto się nim zająć. Cieszę się, że są jeszcze takie osoby, które korzystają ze swojej kreatywności w tak praktyczny sposób. No, ale koniec wstępu i do roboty!

1. Materiały

Przy szyciu ubrań właśnie to jest największym problemem. Z nićmi i igłami poradzisz sobie w kilka minut, ale nad zdobyciem płótna trzeba będzie bardziej główkować. Nie radzę pójść do pierwszej lepszej pasmanterii czy sklepu w galerii handlowej. Nawet jeśli znajdziesz pożądany produkt, ceny mogą zwalić Cię z nóg i zamiast oszczędzić, dołożysz do tego interesu. No, może nie aż tak, ale doliczając pot przy ciężkiej pracy… Chyba najrozsądniejszym wyjściem będzie Internet albo hurtownia. Pierwsza opcja jest na pewno dużo prostsza i wygodniejsza, jednak istnieje ryzyko, że nie otrzymasz tego co zamówisz. W końcu kto po zdjęciu pozna czy materiał jest dobry czy nie? Druga opcja może się okazać skomplikowana, sama już się przekonałam, że nie łatwo odnaleźć taką hurtownie. Plusy to oczywiście naoczne sprawdzenie tego co kupujesz. Wybór należy tylko do Ciebie. Osobiście polecam skonfrontowanie produktów i cen w kilka miejscach. Porywanie się od razu na zakup nie zawsze okazuje się korzystne. Dodatkowo lepiej odłożyć zaopatrywanie się do czasu powstania projektu.

2. Projekt

Wyznaję zasadę, że to właśnie on jest najważniejszy i niezbędny przy jakichkolwiek twórczych zamierzeniach. Nie lubię sytuacji gdy niby wszystko jest gotowe, ale nie wiadomo co z tym zrobić dalej. Dlatego i tutaj musze o planie działania wspomnieć. W wypadku szycia nie ma wyjścia, dokładność się liczy. Wymierz i wyrysuj odpowiednie części, postaraj się uwzględnić wszystko: zagięcia, brzegi, łączenia. Nie może się potem okazać, że pocięłaś już materiał, a projekt całości okazał się błędny i z całego przedsięwzięcia nici. Tym razem dosłownie mówiąc. Na samym początku zwizualizuj spódnicę w głowie, z każdym szczegółem i przelej to na papier. Obejrzyj jak najwięcej już gotowych kreacji, aby o niczym nie zapomnieć. Jeżeli już to porządnie wykonasz, możemy przejść do faktycznej pracy.

3. Spódnica z kokardą
  
Bardzo prosta, a przez to czarująca. Jednak co do wykonania to pierwsza cecha na pewno się nie zgadza. Głównie z powodu wielu warstw materiału. Najlepszą wersją jest zdecydowanie się na cieniutki tiul, ale wtedy kilkanaście partii to absolutne minimum. Jeżeli to Cię przeraża, warto zaopatrzyć się w grubsze produkty. Dzieło straci trochę na lekkości lecz zużyjesz mniej płótna. Ostatecznie można połączyć obie wersje i warstwy układać na zmianę.
To był wstęp, pierwszym krokiem natomiast jest podszewka z innego materiału, trwalszego niż reszta ubrania. Będzie ona podstawą całej „konstrukcji”, ma być równie luźna jak reszta, ale krótsza. Do niej będziesz przyszywać resztę części. Jednak nim to nastąpi musisz zapobiec pruciu się brzegów. To proste, po prostu zawiń do środka około pół centymetra materiału i zszyj zwykłym, trwałym ściegiem.
Teraz część główna. Nie radzę odcinać kawałków, mogą się okazać zbyt małe. Przyszywaj od razu, nie będzie wówczas problemu. Materiał składaj na trzy. Na przykład odmierzasz centymetr materiału(im mniej, tym spódnica będzie bardziej rozkloszowana) u góry, tam gdzie będziesz łączyć go z resztą. Zagnij go w tym miejscu, na zewnątrz, a potem jeszcze raz, aby reszta materiału była skierowana w tą samą stronę co na początku. W ten sposób powstaną Ci jakby trzy warstwy. Postępuj tak aż okrążysz całą podszewkę. Wówczas musisz jedynie zszyć końce, aby nie powstała dziura. Potem nakładasz kolejne warstwy w ten sam sposób. Polecam, aby części miały różną długość. Da to świetny efekt. Na koniec potrzebujeszgrubszej gumki oraz kokardy. Tą drugą można zrobić samodzielnie, wystarczy prostokątny kawałek materiału związać pośrodku. Obszywasz brzeg spódnicy gumkę, tak aby nie wystawały brzydkie brzegi i dodajesz kokardkę. Cała filozofia.

4. Spódnica z falbanami
  
Myślę, że jest ona troszkę bardziej skomplikowana w wykonaniu niż poprzednia i mi osobiście średnio się podoba. Jednak to nie miejsce na moje opinie. Sposoby na jej wykonanie są dwa. Oczywiście każdy z nich różni się w końcowym efekcie. W końcu nie da się uzyskać tego samego co w sklepie, nie jesteśmy maszynami. Opiszę więc obie opcje.
Na początku trzeba zaopatrzyć się w podszewkę. To bezsprzeczna podstawa. Robi się ją podobnie jak w poprzednim projekcie. Jednak tym razem powinna być ona bardziej obcisła. Zdobyty tiul jak zwykle pozostawiamy nie ucięty, będziemy to nadrabiać na bieżąco. Przyszywamy tak jak poprzednio(chodzi o zawijanie na trzy). I właśnie tutaj zaczynają się różnice sposobów. Możemy albo wszystkie warstwy(coraz krótsze) przyszywać do szczytu spódnicy, albo paski identycznej szerokości, jeden nad drugim, tak aby zasłaniały linie szyć. Wybór należy do Ciebie, na pewno druga opcja daje bardziej wyraziste falbany. Na końcu obszywasz góręgrubą gumką, najlepiej tego samego koloru co materiał. Dodam jeszcze tylko, że aby uzyskać efekt ze zdjęcia, należy zaopatrzyć się w płótno takie jakby w paski(ciemne i jasne, prześwitujące na zmianę).

5. Dodatki

Wiem, że prosiłaś o opis wykonania spódnic ze zdjęć, a w nich nie ma nic poza tym o czym mówiłam. Jednak ja nie mogę powstrzymać się przed dodaniem paru zdań o dodatkach. Jednym z nich jest chyba dość modny zamek błyskawiczny. W końcu kto powiedział, że nasza spódniczka musi mieć akurat gumkę(no dobra, ja przed chwilą, ale to się nie liczy)? Może to być gruba wstążka, ale aby ją użyć potrzebujemy dodać coś do tworu. Najlepszy jest właśnie zamek. Chyba nie musze tłumaczyć jak go wszyć? Tylko dodam, że mając kilka warstw materiału trzeba najpierw zszyć je na końcu, a dopiero potem dodawać suwak. Jeżeli kupimy taki ozdobny, doda on uroku. Można również dodać szlufki i wkładać w nie pasek. Jest to kolejny dodatek upiększający kreację, ale nie każdemu oczywiście odpowiadający.

Podałam moje pomysły na uszycie zaprezentowanych przez Ciebie spódnic. Mam nadzieję, że już wszystko wiesz i będziesz zadowolona z efektu końcowego. Tego oczywiście Ci życzę.

Mam nadzieję, że pomogłam.
Loremi

Przyjaciel czy ktoś więcej?

Mój Problem związany jest z chłopcami, a dokładniej jednym.
Ja już sama nie wiem, czego ja od niego oczekuję. Czuję się jak w jakiejś durnej pułapce.
Piszemy ze sobą od roku, dość często się widzimy. On wyznał mi kiedyś że był we mnie zakochany(wtedy praktycznie codziennie pisaliśmy), mówił że mu na mnie zależy, że mnie nie oszuka itd. Kiedy z nim się widziałam czułam się taka.. szczęśliwa. Ale nie byliśmy razem i nie jesteśmy. Teraz rzadziej piszemy, ale i tak dość często się widzimy. Dwóch chłopców stara się o względy u mnie, a on na początku z nich się nabijał, a teraz tak jakby odsunął się ode mnie. Nie byłoby w tym nic złego, bo przecież ma prawo do prywatności, gdyby nie to że moja koleżanka się w nim zakochała co wywołało u mnie dosłownie furię wściekłości czego oczywiście nie dałam po sobie poznać. Przez cały dzień godziłam przygaszona. Ona go podrywa, a co gorsze zaczyna mu się chyba podobać.
Ja, jak do niego pisałam to zawsze podkreślałam 'Przyjaciel','Brat', bo wielu innych chłopców też mi się podoba.. ale ja nie mogę znieść myśli że on mógłby być z inną, ale np. pocałować bym go nie chciała..Mam taki mętlik w głowie. Proszę Pomocy !

Ps. Od wczoraj gdy był na imprezie z tą koleżanką (tańczyli, a później poszli na spacer, nic szczególnego się nie działo,lecz przytulił ją) to unika mojego wzroku..

Pozdrawiam całą ekipę NBS ;**

~Edytaaa_21


Droga Edytaaa_21
Na początku chciałabym Ci uświadomić jedną rzecz, jesteś tzw. "psem ogrodnika" ;) Sama nie rozwijasz tej znajomości, a jego najchętniej zamknęłabyś w złotej klatce. Jednak w tym przypadku nie można się na Ciebie gniewać. Dlaczego? Bo jesteś po prostu zazdrosna. Nie wierzysz? Oto objawy: "moja koleżanka się w nim zakochała co wywołało u mnie dosłownie furię wściekłości ", "przez cały dzień godziłam przygaszona", "nie mogę znieść myśli że on mógłby być z inną".  Teraz rozumiesz?
Jednak Twój problem rozwarstwia się na parę pobocznych tak więc radziłabym Ci jak najszybciej podjąć jakiekolwiek kroki. Mówisz, że w przeszłości wyznał Ci swoje uczucie. Oczywiście nie ma w tym nic złego, niczego innego się nie spodziewałam po moich ukochanych przyjaźniach damsko-męskich (one nie istnieją!). Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że od tamtej pory wasza znajomość już weszła na inne tory. Dlatego nie rozumiem jak udało wam się kontynuować waszą znajomość. Udawaliście, że nic się nie stało? Tak po prostu powróciliście do dawnych relacji?
Piszesz, że odsunął się od Ciebie w momencie kiedy Ci dwaj chłopcy zaczęli o Ciebie zabiegać. To oczywiste po waszych doświadczeniach. Ten fakt powinien dać Ci jasno do zrozumienia, że wciąż mu na Tobie zależy. Ponieważ sam dostał kosza, teraz nie ma zamiaru uczestniczyć w Twoich flirtach z nowoprzybylcami... I niestety w tej właśnie chwili wychodzi na wierzch Twój egoizm. Zauważ jedną rzecz. Odrzuciłaś jego uczucia, tak więc straciłaś już swoją szansę. On w chwili gdy na horyzoncie pojawił się ktoś nowy dał Ci wolną rękę - wykazał się tu naprawdę dorosłą postawą. Odsunął się byś mogła zacząć coś nowego. Dlaczego więc Ty w momencie gdy on napotkał swoją szansę, chciałabyś mu to utrudnić? Istnieją dwie możliwości. Albo i Ty w pewien sposób odwzajemniasz jego uczucie, albo z powodu kogoś kto może zepchnąć Cię na dalszy plan, stajesz się zazdrosna. Dopiero powód zazdrości da Ci odpowiedź na własne rozterki - jednak do niego będziesz musiała dojść sama. Jeśli jest spowodowana obawą, że stracisz przyjaciela, sytuacja jest jasna - chcesz zachować przyjaźń. Jeśli jest spowodowana obawą, że zakocha się w kimś innym niż Ty, że z czasem stworzy z tą osobą związek i niewiadomo jak wielkie uczucie - czujesz do niego coś więcej :) Nie bój się drugiej opcji! Jeśli teraz nie widzisz w nim chłopaka to nie oznacza, że nie możesz go takim dojrzeć w przyszłości. Zmieniamy się, zmieniają się nasze uczucia i stosunek do różnych ludzi, sytuacji, możliwości.
Zainteresowało mnie Twoje spostrzeżenie: "od wczoraj gdy był na imprezie z tą koleżanką (tańczyli, a później poszli na spacer, nic szczególnego się nie działo, lecz przytulił ją) to unika mojego wzroku..". Wnioskuję, że jego zachowanie wynika z wyrzutów sumienia. Uważam, że na temat jego wyjścia przydałaby się wam szczera rozmowa (jednak nie wypytuj go, nie ścigaj, nie naciskaj, zachowaj wyrozumiałość i okaż mu zrozumienie - bądź co bądź on nadal nie wie o Twoich rozterkach względem niego, tak więc przydałoby się zachować pozory dobrej przyjaciółki ;)). Jeśli w jej trakcie wyjdzie iż czuje się winny całemu zajściu możesz mieć nie lada problem - on nadal coś do Ciebie czuje. Musisz się jedynie zastanowić i wyciągnąć odpowiednie i przede wszystkim szczere wnioski! Im szybciej podejmiesz decyzję tym lepiej dla Ciebie i dla niego. Możliwe, że on nadal czeka na Twoją reakcję, na jakiś krok z Twojej strony.
Jednak głowa do góry! Nie zostałaś z tym sama ;)
Pozdrawiam
lady_dizzy

sobota, 17 marca 2012

Kontaktujemy się głównie przez smsy.

Bardzo się cieszę, że wróciłyście już nie mogłam się doczekać. Zwracam się do Charlotte z moim problemem. Otóż pewien chłopak zaczął do mnie pisać na gg, sms, w szkole to tylko; cześć, cześć. Nie wiem jak to możliwe, ale cały nasz rocznik się o tym dowiedział i bardzo dokuczali mi, wygadując przeróżne rzeczy. Dogadywaliśmy się ok ale to tylko taka fikcyjna znajomość przez gg, więcej kontaktu na żywo mieliśmy na wycieczkach szkolnych. Pisał, że mu na mnie zależy, że mu się podoba, jednak nigdy się nie zapytał czy będziemy razem. Potem się pokłóciliśmy i długo nie utrzymywaliśmy kontaktu, teraz znowu się odezwał i rozmawialiśmy, bo ostatnio przestał się odzywać, nic nie pisze, nawet się nie przywita... chodzi mi o to, że on pisze że mnie tak bardzo lubi, jednak w rzeczywistości nie stać go nawet na"cześć", a potem po szkole pisze i pisze... Mnie nie interesuje taki związek, gdzie będziemy tylko przez sieć rozmawiać, jednak nie chcę też o tym w szkole rozpowiadać... Nie wiem co mu powiedzieć, po za tym nie chcę go zranić, bo warto też dodać dawał mi drobne upominki,, nie wiem co robic. prosze o pomoc.
 pozdrwiam.. całą załoge. :):)

 ~dzinnds

Droga dzinnds.
Moim zdaniem temu chłopakowi wcale na Tobie nie zależy. Nie rozumiem zupełnie tych internetowych/smsowych znajomości, które nie wychodzą poza komunikatory/serwisy społecznościowe/smsy. On ewidentnie wolał, aby Wasza znajomość została poza światem rzeczywistym. Jedynie, jak piszesz, na wycieczkach działo się coś więcej.
Można to wszystko tłumaczyć oczywiście nieśmiałością, ale bez przesady. Nie można się porozumiewać tylko przez smsy. Skoro nie stać go nawet na ‘cześć’, to ja bym Ci radziła go sobie odpuścić. On widocznie niestety nie lubi Cię tak bardzo, jak pisał. Moim zdaniem najlepiej będzie wtedy, kiedy nie będziesz pisała do niego pierwsza, kiedy nie będziesz pierwsza się z nim witała gdziekolwiek i zobaczysz, jak on na to zareaguje. Jeśli z jego strony będziesz widziała tylko obojętność, to mam nadzieję, że nie będziesz miała wątpliwości, że to nie ten chłopak. Ale gdy zacznie o Ciebie walczyć i, uwaga, nie tylko zasypując Cię gradem smsów błagających o kontakt, ale zacznie robić cokolwiek w świecie rzeczywistym, to ja dałabym mu szansę. Może po prostu w tym momencie potrzebował jakiegoś otrzeźwienienia:)
Pozdrawiam,
Charlotte.

piątek, 16 marca 2012

Morze pomysłów i fale trendów na wiosnę-lato 2012

 
Moda jest najskuteczniejszą bronią przemysłu tekstylnego przeciw ciągle rosnącej trwałości materiału.

Marlena Dietrich

Wprawdzie jeszcze luty szczypie nas mrozem w każdy odsłonięty kawałeczek ciała i temperatury uparcie spadają nawet do dwudziestu stopni poniżej zera, ale perspektywa zbliżającej się wiosny i nowych, fantastycznych ubrań, od znanych projektantów, mogą nas podnieść na duchu. Dlatego już dzisiaj zdecydowałam się pobuszować na stronach kilku Gigantów Mody i sprawdzić, co wyszło z deski kreślarskiej i zaprezentowały nam to szczuplutkie modelki. Widać dużą ilość zwiewnych tkanin, które niczym mgła, falują dookoła kobiecych postaci. To bardzo dobrze, w końcu chyba żadna z nas nie znosi sukienek, które latem przyklejają się do ciała. Postanowiłam zrobić małe zestawienie wszystkiego, co najważniejsze i będę robiła wcięcia na zdjęcia z pokazu (wraz z krótkim opisem)

1. Projektanci podróżują w czasie i sięgają już nawet lat 20 ubiegłego stulecia. Sukienki mają obniżoną talię, dominują elementy męskiego ubioru. Zdecydowanie pożądane jest uzyskanie męskiej sylwetki. Pojawiają się charakterystyczne frędzle i połysk. Damy ubierają się z klasą; teraz każda kobieta będzie mogła się poczuć jak wielka diva siedząca w przedwojennej restauracji i sącząca czerwona wino. Można powiedzieć, że lata 20’ zetrą się z latami 50’, co może przynieść bardzo ciekawy efekt, gdyż mimo wszystko, stroje lansowane w tych dwóch okresach dosyć się różnią. Lata 50’ to asymetryczne kształty i lansowanie kobiecej sylwetki; ach, to charakterystyczne wcięcie w talii! To również dobra wiadomość dla wszystkich wielbicielek koronek. Możecie już wyciągać je z szafy : )
  
Gucci, można wyraźnie zaobserwować obniżoną talię
oraz bardzo minimalistyczne zestawienie charakterystyczne dla lat 20'
 
Kolekcja od Diora, widać wyraźnie zaznaczoną talię, co sugeruje nam już lata 50'
Modny kolor, bardzo minimalistyczny krój. Czy wy też uważacie, że ten kapelusik
jest uroczy?
2. Goło i wesoło zdecydowanie będzie, gdyż projektanci postanowili przyciąć naszą garderobę do minimum. Dobra wiadomość dla wszystkich posiadaczek długich i zgrabnych nóg oraz płaskich brzuszków. Szorty będziemy nosić wycięte niemal pod same pośladki, a do nich koszulki sięgające ledwo pępka. Cała reszta dziewcząt, która widzi w swoim ciele niedoskonałości, już teraz powinna zadbać o uda i boczki. Dziewczyny, bierzemy się do roboty, bo do kwietnia nie zdążymy. Leniwa Ramoneska razem z wami! A jak nie, to po prostu zrezygnujemy z ultra-krótkich szortów…
  
  
Oba zestawienia zaczerpnięte ze strony polki.pl
Widać, że jest to propozycja dla dziewczyn młodych i bardzo zgrabnych.
Dobre rozwiązanie na upały. No i zapewne spodoba się panom :)
3. Kwiatowy chaos – nasze ubrania znowu pokryją się drobnymi kwiatkami i sprawią, że zyskamy dużą dawkę dziewczęcości. Zaintrygowała mnie kolekcja Dolce&Gabbana, gdzie na ubraniach goszczą wzory orientale w charakterystycznych zestawach kolorów. Zła informacja dla wszystkich fanek tych projektantów; pokaz wiosenny to najprawdopodobniej ostatni pokaz marki D&G, cytując;

„Dom mody Dolce & Gabbana potwierdził, że zamierza od przyszłego sezonu zamknąć swoją młodszą linię D&G, a mediolański pokaz będzie ostatnią prezentacją tej marki. Projektanci podkreślają, że chcą tym samym skupić się bardziej na kolekcjach mody.”

To niewątpliwie nie jest wesoła informacja. Udało mi się również wyszukać, że w H&M znów pojawi się linia Versace – ubrania lansowane są w jasnych, pastelowych kolorach oraz bieli. Widać dużo złotych elementów i wzór kojarzący mi się ze starożytną Grecją. Prócz tego deseń z dużych owocków, którymi pokryte będą najróżniejsze elementy garderoby; od butów, przez paski i spodenki, do koszul.
  
Propozycja Zary, widać orientalny deseń, który króluje w kolekcji D&G
  
I wreszcie nietypowa propozycja Dolce&Gabbana - bardzo odważna, jeżeli chodzi
o ubiór codzienny, ale zapewne wyjątkowa. Fascynacja orientem trwa.
I modne krótkie spodnie.
 
A to już propozycja Versace i urocza, dziewczęce sukienka. To właśnie ten
deseń będzie siał spustoszenie na ubraniach w H&M.
 
Zestawienie z polki.pl
Tak właśnie będą wyglądały ulice w nadchodzącym sezonie!
4. Kolorowy blok, z którym spotkaliśmy się już w zeszłym sezonie, dlatego na jego temat nie będę się rozpisywać. Jak pewnie doskonale wiecie, chodzi o zgrabne połączenie kolorów kontrastowych – m.in. róż-zieleń, żółć-niebieski. Chodzi o intensywną barwę i możliwie prosty krój (bez zbędnych deseni, gdyż samo połączenie kolorystyczne jest bardzo odważne) Aby bawić się w kolorowy blok, należy być bardzo uważnym i mieć troszkę wiedzy na temat zestawiania kolorów, gdyż może wyjść ogromna pomyłka i wystawimy się na pośmiewisko.
 
Większa wersja: KLIK
Zestawienie z krea-tornia.pl
5. Romantyczna wiosna nadchodzi! Karl Lagerfeld (Channel) i Dior wyraźnie w swoich kolekcjach lansują pudrowany róż, biel, beż i miętę. W połączeniu ze zwiewnymi tkaninami, otrzymaliśmy super dziewczęce kreacje. Gdzieś pośrodku uplasowała się kolekcja Zary, która przekonuje do kolorów jasnych i ciemnych. Natomiast kolekcja od Gucci’ego to całkowite zerwanie z wiosennym kanonem, gdyż modelki zaprezentowały się w kolorach ciemnych oraz w ciemnych materiałach.
 
Dior, niesamowicie zwiewna, niezwykle kobieca sukienka!
 
Channel, zestawienie różu i mięty. Delikatna, dziewczęca kombinacja
w najmodniejszych kolorach!
 
Modelki Channel wraz z Lagerfeldem. Widać dominującą długość sukienek
oraz ich krój.

To by było dzisiaj na tyle, muszę przyznać, że projektanci nie serwują nam (póki co!) modowej rewolucji. Sądzę, że wszystko wyjdzie jeszcze w praniu. Będę na bieżąco w tej kwestii i gdy tylko pojawi się więcej nowych kolekcji lub projektanci wpadną na coś jeszcze, stworzę post uzupełniający. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z całością poszczególnych kolekcji:

Płukanki do włosów

Mogłybyście napisać coś o płukankach do włosów? Chodzi mi o to jakich używać do jakich włosów, czy ich nie niszczą i jak często powinnam je stosować. 


~Charm

    

Droga Charm!
                Płukanki to farby, które nie wiążą się na trwałe z włosem, ale osiadają na jego powierzchni, nadając mu żądany odcień. Włosy dzięki takiej płukance zyskają jedynie odcień a nie kolor. Ogólnie płukanki są lepiej widoczne na włosach jasnych czy siwych, a ciemnym nadają tonację kolorystyczną. Używając takich płukanek możesz uzyskać najmodniejszy odcień włosów w danym sezonie :)
                Płukanki dostaniemy w postaci proszku, ampułek, tabletek do rozpuszczania czy kremu. Konsystencji jest wiele do wyboru w zależności od tego co sobie życzysz. Do włosów suchych polecam płukankę w formie kremu, która dodatkowo nawilży włosy. Natomiast do włosów przetłuszczających się płukanki w proszku. Płukanki nie niszczą bardzo włosów, w nieznacznym stopniu usuwają z włosów ochronę tzw. barierę zewnętrzną, którą są w stanie odbudować zwykłe odżywki do włosów. Dlatego do ich produkcji stosowane są farby i barwniki organiczne, które nie przenikają do włosa i osadzają się na jego powierzchni. Tym samym płukanki możesz stosować kilka razy w miesiącu , a nawet codziennie w zależności od tego jak będą reagować twoje włosy.
               Płukanki bardzo łatwo możemy usunąć myjąc włosy wodą z szarym mydłem.
Jeśli masz farbowane włosy musisz uważać bo płukanki są bardziej pochłaniane przez włosy osłabione przez farbę, natomiast na naturalnych włosach potrzeba silniejszych płukanek. Czyli naturalne włosy roztwór bardziej stężony, a farbowane rozcieńczony.
               Pamiętaj aby płukankę nakładać na umyte wcześniej włosy, bo każdego rodzaju zanieczyszczenia czy brud przeszkadzają w rozprowadzeniu równomiernym płukanki. Oczywiście należy po nałożeniu spłukać jej nadmiar wodą. Jeśli chcesz aby kolor utrzymał się na dłużej dodaj odrobinę octu do wody i przepłucz włosy.
Annie

Zakochana w obu naraz - którego wybrać?

Witajcie. Postanowiłam wreszcie się komuś wygadać, zasięgnąć porady. Jestem zagubiona sama w sobie, czuję, jak dwie moje połówki toczą ze sobą jakąś walkę. Sama siebie nie rozumiem. Postaram się być szczera, wszystko powiedzieć i mam nadzieję, że mnie oświecicie, powiecie, co się ze mną dzieje. Błagam. Nawet mojej przyjaciółce boję się wyznać prawdę :(.
Na początku byłam w X zapatrzona jak obrazek. Przystojny, tajemniczy, nie przeszedł jednej klasy (nie wiem czemu, ale ciągnie mnie do takich degeneratów), pomimo jego ocen kocha się w nim kilka dziewczyn ze szkoły. Niestety, on wybrał moją przyjaciółkę. Potem okazało się, że ona go nie chce. Po jakimś czasie ja i X zaczęliśmy się spotykać, ona o tym oczywiście wiedziała. Od początku byłam w nim baaardzo zakochana. No, ale nic nie trwa wiecznie. Kilka miesięcy potem on znowu zakochał się w tej przyjaciółce. Byłam zrozpaczona. Nie rozumiałam, co on w niej widzi, myślałam, że jestem gorsza. Ona zawsze zgarniała wszystkich chłopców.
Pół roku później poznałam pana Y. On otwarcie przyznał się do tego, że bardzo mu się podobam. Wystraszyłam się, bo moje uczucia do X nadal "żyły", ale już mniej. Wtedy wiedziałam, że nie chcę być z X, nie po tym, przez co musiałam przejść. Mimo wszystko trochę odtrącałam Y, lecz potem... potem poznałam go nieco głębiej. Okazał się być bardzo sympatyczny :). Przy nim natychmiast zapominałam o X, byłam po prostu szczęśliwa. Zaczęłam coraz częściej myśleć o Y. Ciągle mam przed oczami jego uśmiechniętą buzię. Teraz nie ma dnia, żebym o nim nie marzyła, nie wpatrywała się w jego zdjęcia na facebooku. Wyobrażam sobie, jak to by było, gdyby Y mnie pocałował, przytulił, lubię w myślach czuć jego obok siebie. Jest taki kochany i słodki, że po prostu rozpływam się, gdy o nim myślę.
Niestety, nie widzę go na co dzień. X za to chodzi ze mną do klasy. Gdy za długo przebywam z X, zaczynam mieć wątpliwości, czy aby nadal czegoś do niego nie czuję i czy nie krzywdzę Y. Gdy tylko najdzie mnie taka myśl, samej chce mi się płakać, bo chcę, naprawdę chcę, pokochać Y. Nie chcę być z X! To już nie to samo, jednak jakiś cichy głosik mówi mi, że nadal jestem w nim zakochana. Trochę obrzydza mnie myśl o X ;/. Rozumiecie więc chyba, że kompletnie nie wiem, co się ze mną dzieje.
Czuję, że to z Y trochę za szybko się dzieje. O X musiałam długo walczyć, a Y od razu wystawił kawę na ławę. Równocześnie chciałabym już z nim być, niezależnie od tego, jak długo się znamy. Nie chodzi mi o to, że desperacko próbuję odepchnąć X spotykaniem się z Y, bo Y naprawdę mi się podoba. Chciałabym być szczęśliwa...
Wydaje mi się, że oszukuję siebie, Y i X. To jest nieznośnie. Nie lubię kłamać i kogoś zawodzić.
Proszę, oświećcie mnie. Co się ze mną dzieje? Co w końcu czuję do Y i X? Chciałabym być szczęśliwa z Y, ale mimo wszystko moje spojrzenie samo ucieka do X. Nie mam zamiaru być z nim blisko, gdyby X wyznał mi miłość, powiedziałabym mu, że nic do niego nie czuję. Wolę Y.
Błagam, pomóżcie...

~Lost,


Droga Lost
Twój główny problem polega na niepotrzebnym oglądaniu się na przeszłość. Musisz pogodzić się z faktem, iż X od Ciebie odszedł. Co gorsze, można powiedzieć, że odszedł do Twojej przyjaciółki. Uczucia nie mijają szybko, zwłaszcza gdy mowa o zakochaniu. Niestety reakcja zakochać-odkochać-zakochać po prostu nie istnieje. Nie jesteśmy idealni, nie potrafimy tak dobrze sterować uczuciami i ich nasileniem. Wnioskuję więc, że żywił do niej uczucia jeszcze podczas spotkań z Tobą. Możliwe, że odgrywałaś rolę zastępczyni... Są to oczywiście tylko moje przypuszczenia, jak każdy mogę się mylić. Jednak postaw przed sobą taką możliwość.
Można powiedzieć, że pan Y spadł Ci z nieba ;) I pomimo, iż nie jest to moja sprawa to... Błagam Cię! Nie zmarnuj tej znajomości! Facetów jego pokroju zaczyna brakować na tym marnym świecie, a wygłodniałe, osamotnione dziewczyny czyhają za każdym rogiem! Oczywiście żartuję, ale weź pod uwagę fakt, że niewykorzystana szansa może przeminąć, a jego uczucie zagarnie ktoś inny. Nie chcę siłą namawiać Cię do kontynuowania tej znajomości. Sama zadecydujesz o przyszłości waszej relacji.
Największą przeszkodą będą pozostałości po uczuciu do pana X. Myślenie o nim, zadawanie sobie niepotrzebnych pytań i nawarstwianie wątpliwości na pewno nie ułatwią Ci kontaktu z Y. Jestem za tym żebyś śmiało odcięła się od przedawnień! Tak naprawdę dopiero teraz trafił Ci się ktoś wyjątkowy, ktoś o kogo warto zawalczyć. Ktoś kto traktuje Cię z szacunkiem, dobrocią i ciepłem, a przecież takich mężczyzn nam trzeba! Nie poddawaj się wspomnieniom, odsuń się od X jak najdalej - nie jest to niewykonalne, wystarczy trochę stanowczości i cierpliwości. Daj sobie szansę! Mam nadzieję, że już za niedługo będę mogła pogratulować Ci wspaniałego chłopaka... i jak sądzę, szczęśliwego związku :))
Pozdrawiam
lady_dizzy
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x