środa, 6 lutego 2013

Styl Ally z serialu "Austin&Ally"


Hej!
Chciałabym żeby moja ukochana autorka czyli niezastąpiona Nieuchwytna :) napisała coś na temat stylu Ally z serialu Austin&Ally :) :) ;)
 Z góry dziękuję :)
~mouse

Droga Myszko,
powiem Ci, że raczej nie oglądałam tego serialu, co najwyżej kiedyś kątem oka spojrzałam jak mój brat był przed telewizorem, dlatego opierać będę się na znalezionych w Internecie obrazach, nie mam bowiem ostatnio zbytnio czasu na obejrzenie paru odcinków.  Wybacz, więc jeśli nie uwzględnię w notce wszystkich noszonych przez Ally rzeczy w różnych sytuacjach. Mam nadzieję, że będziesz wyrozumiała.

Ally to postać z serialu, który obejrzeć możemy na kanale Disney Chanel. Jest ona nastolatką pracującą w sklepie muzycznym, w czasie wolnym pisze natomiast piosenki. Sama jest zbyt nieśmiała by występować, dlatego też jej utwory śpiewa przyjaciel- Austin. Jej teksty w znacznym stopniu przyczyniły się do jego sukcesu w branży muzycznej. Razem tworzą oni świetny zespół, któremu doskonale się razem pracuje. Ally grana jest przez Laurę Malano, 17 letnią aktorkę, która czasami zajmuje się również śpiewaniem.

Jeśli chodzi o jej styl to jest on w pewnej części młodzieżową wersją boho połączonego z folkiem. W jej garderobie znajdziemy dużo ubrań w jasnych, żywych kolorach, często z wyhaftowanymi aplikacjami. Dziewczyna nie stroni również od falbanek, koronek czy ażurowych , dzierganych dodatków. Często na jej ubraniach pojawiają się motywy etniczne.

 Koszulki noszone przez bohaterkę serialu to zazwyczaj dość proste t-shirty, lub bluzki na ramiączkach a na to narzucony sweterek. Prócz takich okryć dziewczyna często nosi też kamizelki, które są jej znakiem rozpoznawczym(przynajmniej było to pierwsze co mi się skojarzyło kiedy przeczytałam twoją prośbę). Sweterki jak sweterki, chyba starczy jeśli napiszę, że są one albo jednolite w kolorach mocniejszych, albo też mają na sobie jakiś deseń, wtedy jednak raczej pojawiają się barwy pastelowe. Zasada dobierania bluzeczki do sweterka jest taka, że jedna z tych rzeczy powinna być bez żadnych ozdób i w jednym kolorze. Natomiast jeśli chodzi o kamizelki to większość z nich jest właśnie dziergana na szydełku. Innym razem są one dżinsowe czy materiałowe, zawsze jednak( w przypadku tych bardziej zabudowanych) niezbyt długie. Takie elementy ubioru idealnie pasują do stylu dziewczyny. Jeśli Ally ubiera kamizelkę, często przewiązuje ją paskiem, zazwyczaj skórzanym, jednak co do jego grubości nie ma już określonych reguł.

Ally uwielbia nosić spódniczki, więc jeśli chcesz wzorować się na niej powinnaś się zaopatrzyć w przynajmniej jedną. Większość z tych ciuchów jest w kroju litery A (rozchodząca się ku dołowi, lub też w kształcie prostokąta. Dół ubrania dziewczyny zazwyczaj jest w jakimś wzorze czy deseniu. Najczęściej są to paski lub kwiaty. Pierwsze wyglądają bardziej wesoło, natomiast drugie wprowadzają nutę romantyczności do jej strojów. W takie spódnice, dziewczyna wkłada bluzki, natomiast kamizelki czy sweterki pozostają a wierzchu. Jeśli jednak jesteś przeciwniczką spódnic i niezbyt się z nimi lubisz, polecałabym dżinsowe szorty, lub materiałowe rurki w jednolitym kolorze. Możesz dobierać do ich bluzki podobne do tych, które nosi Ally, a całość również będzie podchodziła pod jej upodobania.

Jeśli była już mowa o spódnicach warto powiedzieć od razu o sukienkach. Tutaj wybór jakiego możesz dokonać by wybrać najbardziej Ci odpowiadającą również jest dość duży. Niektóre to klasyczne ‘fartuszki’, czyli sukienki z rękawem do łokcia, kołnierzykiem, zapinane do talii, a poniżej lekko rozchodzące się. Takie sukienki warto podkreślić mocniejszym deseniem, aby wyrażały osobowość i ukazywały własny styl i nie wyglądały jak podkradzione ciut starszej cioci. Kolejne tego typu ubrania to romantyczne sukienki z falbaną na dole. Może nie są one aż tak romantyczne, ale jednak dość i owszem. Te mają już mniej rzucające się w oczy wzory takie jak drobne ptaki czy kwiaty w delikatnych barwach.

Dodatki w jakie warto się zaopatrzyć, jeśli jesteśmy zainteresowane stylem tej uzdolnionej muzycznie nastolatki to na pewno wspomniane wcześniej paski, lecz prócz nich jeszcze pasujące do całości torebki oraz buty. Te pierwsze są zazwyczaj skórzane, można pokusić się o jakieś frędzelki czy koraliki przy nich. Co do obuwia natomiast, Ally wybiera zabudowane, wiązane koturny za kostkę lub skórzane sandały. Te pierwsze trudno mi dokładniej opisać, dlatego też dodaję zdjęcie ukazujące o co mi chodzi. Nastolatka lubi nałożyć na siebie czasami trochę biżuterii. Najczęściej są to stylizowane na retro wisiory na grubych łańcuszkach lub bransoletki. Choć może wydawać się nam dziwne to z butów dziewczyny często wystają skarpetki, i nie są to dopasowane pod kolor pod czy za kolanówki, ale zwykłe, białe, ściągnięte na dół skarpety lub getry.

Na koniec jeszcze króciutko parę słów o makijażu i włosach Ally. Makijaż jest bardzo naturalny, idealnie nadający się nawet do szkoły. Po prostu nałóż podkład, lub puder (jeśli go używasz), pomaluj rzęsy, oraz pociągnij usta błyszczykiem. Możesz również lekko podkreślić kości policzkowe bronzerem. Włosy dziewczyny raczej nie bywają spięte, woli ona pozostawić je rozpuszczone i skręcone w wyglądające naturalnie loki.

Styl Ally, jest jednym z mniej udawanych i bardziej przeznaczonych do noszenia, jeśli brać pod uwagę stroje prezentowane w serialach tego typu. Uważam, że warto zaczerpnąć z niego coś dla siebie, jednak nie warto bez względnie go kopiować, gdyż jest na tyle specyficzny, że po prostu nie czułabyś się w nim komfortowo. Lepiej wziąć z niego inspirację, jednak na jej bazie stworzyć coś własnego, co przedstawi naszą osobowość. 

Pozdrawiam, 
Nieuchwytna

poniedziałek, 4 lutego 2013

Strasznie brakuje mi chłopaka, a nigdy żadnego nie miałam

Hej!
Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że postanowiłyście wrócić ;D.
Na wstępie dodam, że mam 15 lat. Mój problem jest dość nietypowy, ponieważ... (teraz wyksztuszam to z siebie pisząc na jednym wdechu)... strasznie brakuje mi chłopaka, nigdy żadnego nie miałam, ale oglądając codziennie romantyczne filmy przeraża się to w obsesję...
wiem, że brzmi to dość strasznie, wręcz infantylnie, ale brakuje mi kogoś, kto by mnie przytulił lub rozśmieszył, kiedy byłoby mi smutno, porozmawiał.... no wiecie ;)
Trudno o tym pisać, bo to brzmi zupełnie tak, jakby rodzice mnie nie kochali, albo jakbym była upośledzona.
Jeezu, jakie to skomplikowane.. XD
Chodzi ze mną do szkoły dwóch takich chłopaków, z których jeden podrywa, a raczej próbuje poderwać koleżankę z klasy, ale coś zupełnie mu to nie wychodzi, a drugi jest starszym bratem mojej koleżanki... I oboje często do mnie zagadują, śmieją się, ogólnie mówiąc - interesują się mną 'bardziej'. Z tym drugim próbowałam nawet pisać, ale on odpowiadał tylko na pytania dot szkoły (prac domowych itd), resztę olewał. Dodatkowo ostatnio na dyskotece szkolnej jakoś im się zebrało po 4 latach na zaproszenie KOGOKOLWIEK do tańca, w tym mnie. I byli mili, wyluzowani, rzucali komplementami.. oczywiście w domu, leżąc w łóżku tłumaczyłam to sobie jako 'syndrom Kopciuszka', czyli że na imprezę mogłam się 'odpicować' (naprawdę wyglądałam pięknie ^^)...
Trochę się rozgadałam... ale wyrzuciłam to w końcu z siebie :) dziwne, bo już samo to mi pomogło..
Proszę, nie bierzcie mnie za walniętą, głupią dziewczynkę, która nie wie, co to prawdziwa miłość, czy coś w tym stylu...
Pozdrawiam
Ultramaryna


Droga Ultramaryno,
to nic dziwnego, że brakuje Ci bliskiej osoby, którą mogłabyś przytulić i przy której czułabyś się bezpiecznie. Wiele dziewczyn marzy o swoim upragnionym, wyszukanym w snach chłopaku i najzwyczajniej nie potrafią one już dłużej czekać. Trudno jest być cierpliwym, gdy w głowie krąży nam nasz ideał.. Cóż poradzić!

Wiesz, jaki błąd najczęściej popełniamy? Odrzucamy kolejnych kandydatów. A bo to nie pasuje nam styl, a to się raz spóźnił, a to jest nieśmiały, a to przyjaciółka go nie lubi. Czasem szukamy dziury w całym, bo nie lubimy nachalności. A czy tak naprawdę ich znamy?

Widzę ogromny plus w tej sytuacji. Są nim chłopcy, o których napisałaś i którzy najprawdopodobniej są Tobą zainteresowani. Myślę, że powinnaś spróbować swoich sił w rozwinięciu znajomości między Tobą, a nimi. Któryś z nich może okazać się kimś więcej, a jeśli nie - będziesz bogatsza o przyjaciela :). Spróbować zawsze warto. Jeżeli widzisz przyszłość w swoich zamiarach, zrealizuj je. No bo jak to jest? Tworzymy w głowie przeróżne historyjki, które mamy zamiar wcielić w życie, a tak naprawdę rzadko to robimy. O, tu tkwi kolejna bariera. Nie tkwijmy w jednym miejscu, tylko ruszajmy dalej! Samo nic się nie zrobi, ot co.


Sugeruję, byś nie bała się podjąć kolejnego kroku. Przecież nie każdy chłopak uśmiecha się do Ciebie i zaprasza do tańca. Nie napisałaś, że jesteś nieśmiała, więc może wcielisz te porady w życie (a jeśli jesteś, to i tak spróbuj :P):
  • Pisz do nich, ale nie zanudzaj. Nikt nie lubi typowych rozmów "hej, co tam?", które też, tak naprawdę, potrafią wprawić w zakłopotanie. 
  • Zaproponuj im wyjście ze znajomymi. Wspomnij o jakiejś pizzeri, kinie, kręglach. 
  • Nie decyduj się JEDYNIE na pisanie. Żadna inna rozmowa nie równa się tej realnej! 
  • Co najważniejsze - nie flirtuj z dwoma naraz! W życiu towarzyskim jest to coś a'la samobójstwo! Zastanów się, który z nich bardziej Ci się podoba i jemu poświęć największą uwagę. 
  • Pamiętaj, że chłopak to nie wszystko. Masz też znajomych, szkołę, rodzinę i pasje. 
  • Poza tym wszystkim, podejdź do sytuacji z dystansem. Nie wszystko zawsze się udaje, a jeśli już, to nie zawsze jest to dobry wybór. Trzeba dobrze poznać kolesia żeby stwierdzić, że to z nim chcesz spędzić romantyczne chwile. Prawdę mówiąc, związki po krótkim czasie poznawania sporadycznie się udają. Dlatego też nie trać sił i nadziei, wszystko przed Tobą. 
Pozdrawiam ciepło (albo i zimno, brr),
Tincia

niedziela, 3 lutego 2013

Pierwsze zmarszczki

Hej dziewczyny, to ja, nowa autorka nbs ds. urody, Pysia :) Mam nadzieję, że pomogę wam w Waszych problemach i rozwieję wszelkie wątpliwości. Tyle tytułem wstępu, przechodzę do pierwszego pytania.

Alice :) pisze...

Hej!
Mój problem dotyczy pierwszych zmarszczek. Mam niespełna 14 lat, a na mojej skórze już są widoczne pierwsze zmarszczki wokół oczu i pełno na czole. W dodatku zazwyczaj dużo się uśmiecham i ludzie mówią, że będę miała od tego zmarszczki. Nie chcę w wieku 20 lat wyglądać dziesięć lat starzej :( Dużo dziewczyn i kobiet starszych mają idealną cerę, ładniejszą ode mnie. Czego używać? I czego nie używać? Jak zadbać o buzię? Dodam, że mam cerę mieszaną/tłustą, jeśli to może w czymś pomóc :) i mam skłonności duże do pryszczy.


Droga Alice!
Szczerze mówiąc bardzo mnie zaskoczył twój problem, nie zetknęłam się jeszcze z nikim, u kogo pojawiałyby się zmarszczki w tak młodym wieku. Od razu mogę Cię jednak zapewnić, że owe nierówności nie są efektem zbyt szybkiego starzenia się skóry i nie musisz się martwić, że w wieku dwudziestu lat będziesz wyglądać jak zeschnięta mandarynka ;) Najprawdopodobniej wystąpiły u Ciebie tzw. zmarszczki, a raczej linie mimiczne. Głównym czynnikiem, na skutek którego powstają te nierówności są skurcze mięśni przymocowanych do skóry twarzy podczas robienia min - uśmiechania się, marszczenia czoła itp. Jak napisałaś wiele osób mówi Ci, że od tego będziesz miała zmarszczki, bo często się uśmiechasz, ale to przecież nie oznacza, że masz zastygnąć jak woskowa figura w obawie nimi. Nie tylko marszczenie się skóry wpływa na pojawianie się zmarszczek mimicznych. Bardzo duży wpływ ma promieniowanie ultrafioletowe, więc aby chronić cerę stosuj kremy z filtrem oraz zakładaj okulary przeciwsłoneczne. Piszesz, że masz cerę tłustą lub mieszaną, więc mimo że sprawia ci ona trudności to ponoć właśnie taki rodzaj skóry jest mniej skłonny do zmarszczek. Nie napisałaś, czy stosujesz jakieś kosmetyki przeciwtrądzikowe. Niewłaściwe używanie tego typu środków (szczególnie tych z kwasem) może przyczynić się do tego typu zmian. Stosując kosmetyki na trądzik możesz doprowadzić do wysuszenia skóry, więc pamiętaj o nawilżeniu. Pod oczy mogę ci polecić taki krem :

Lirene Dermoprogram, cera wrażliwa i alergiczna, krem odżywczo-łagodzący pod oczy i na powieki.

W teorii jest on przeznaczony dla kobiet po 20 roku życia, jednak używam go, kiedy skóra pod oczami staje się sucha i nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Dobrze nawilża. Ma filtr SPF 5. Cena : 17zł / 15ml.
Na twarz mogę polecić maść z witaminą A. Do kupienia w każdej aptece za kilka złotych. Nawilża i natłuszcza skórę.

Nivea Visage, Piękno i Perfekcja, Matujący krem nawilżający na dzień do cery mieszanej i tłustej
Nawilża i delikatnie matuje skórę. Ma filtr SPF 8. Cena : ok. 10 zł / 50 ml
Nie mogę polecić Ci żadnych kosmetyków przeciwzmarszczkowych, ponieważ nie działają one na płytkie zmarszczki mimiczne u młodych osób. Źle dostosowany kosmetyk tego typu może jeszcze zaszkodzić. Jeśli uważasz, że twój problem jest poważny, wybierz się do dermatologa. On doradzi Ci lub odradzi kosmetyki oraz może pomóc rozwiązać problem z wypryskami. A wracając do nawilżania, pamiętaj aby pić odpowiednią ilość wody, co najmniej 1,5 l dziennie. Zmarszczki tego typu mogą stać się bardziej widoczne, jeśli się nie wyśpisz. Pamiętaj, że sen to zdrowie i żadne kosmetyki Ci nie pomogą, jeśli będziesz zarywać noce. Nakładanie pudrów, podkładów i korektorów również może pogorszyć sprawę. Jeśli nie jest to konieczne, nie używaj tych "mazideł" lub ogranicz ich ilość, ponieważ nie ważne jak świetna nie byłaby formuła i tak te kosmetyki mają wpływ na kondycję naszej skóry. I ostatnia oraz najważniejsza rada : nie przesadzaj. Niby łatwo mówić, ale w tym wieku na prawdę nie musisz martwić się jeszcze o zmarszczki, na to przyjdzie jeszcze czas. Być może wyolbrzymiasz trochę problem. Ja również mam takie dwie kreski od wewnętrznego kącika do połowy oka i nie przejmuję się tym, ponieważ to naturalne ułożenie skóry i większość ludzi na świecie ma tego typu nierówności (no może nie ci, który naciągają sobie skórę u chirurga ;). Każdy ma skórę o innych wymaganiach, a te starsze osoby, które niby mają ładnieją od Twojej skórę na pewno myślą o Tobie tak samo ;)

Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam, Pysia.

Preparaty na trądzik


Anonimowy pisze...
Cześć mam pytanie w sprawie trądziku. Czy visaxinum naprawdę działa ? Może stosujesz bądź ktoś z Twoich znajomych. Jakie jeszcze lekarstwa mogłabyś polecić , które są obecnie na rynku ?

Drogi/a Anonimowy…
Szkoda, że się nie podpisałaś. Głupio mi tak trochę zwracać się do „anonima”. Na wstępnie pragnę wyjaśnić jedną sprawę. Chociaż jestem w okresie dojrzewania, to moje rozregulowanie hormonalne jest zbyt duże nawet na ten okres, dlatego moja opinia mogłaby być błędna. Przejdźmy jednak do rzeczy.

1.  Visaxinum

Lek „zabijający pryszcze od środka”. Co w takim razie zawiera, że jest tak sławny? W skład wchodzi fiołek trójbarwny (bratek) z działaniem antytoksycznym, laktoferyna ze swoimi właściwościami zwalczania bakterii, korzeń z mniszka lekarskiego wspomagający oczyszczanie organizmu, witamina PP dbająca m.in. o dobry stan skóry, cynk powszechnie znany, jako jedna z najlepszych broni przeciw trądzikowi, zielona herbata z działaniem łagodzącym oraz witamina B6 na układ nerwowy, krwionośny i odpornościowy. Dużo tego. Za 30 tabletek zapłacimy ok. 20 zł. Wystarczy to na miesiąc, z czego kuracja miesięczna może nie wystarczyć. Czy warto? Poleciła mi go pani w aptece, mówiąc, że jest to dobry lek i wiele osób go stosuje. Mi osobiście słabo pomógł, ale to zapewne nie do końca jego wina. Czytając opinie doszłam do wniosku, że jednak warto wam go polecić. Nie zniechęcajcie się jednak, kiedy pojawią się dodatkowe wypryski. Sens w tym, aby się ich pozbyć „od środka”, prawda?



2. Srebro koloidalne

O tym usłyszałam na lekcji chemii. Lekcja może była mało ciekawa, ale entuzjazm nauczyciela, co do tego tworu niesamowity, dlatego postanowiłam trochę poszperać. Co to jest i z czym, a właściwie, na co to się je? Jak nazwa mówi jest to srebro. Jego właściwości zostały zauważone już wiele lat temu, jednak wtedy jego wyprodukowanie było zbyt kosztowne. W dzisiejszej dobie jest dostępne w praktycznie każdej aptece. Na co pomaga? Na wszystko! No, prawie. Dzielnie i skutecznie walczy z trądzikiem (bo o to się tutaj rozchodzi), ale również wzmocni układ odpornościowy, wyleczy z zapalenia skóry, spojówek i oczu, pomoże przy opryszczce czy łuszczycy, łagodzi oparzenia, wspomaga gojenie się ran i infekcji skóry. Co w nim takiego wspaniałego? Nie odnotowano uczulenia organizmu na srebro. Jego struktura jest podobna do płynów ustrojowych. Jest nietoksyczne, w pełni bezpieczne dla organizmu, niszczy jedynie grzyby, pleśń, pasożyty. Wspomaga rozwój komórek, oczyszcza wodę, odkaża, nie podrażnia błon śluzowy, nie ma zapachu i nie reaguje z innymi lekami. Buteleczka 300 ml kosztuje od 26 do ok. 40zł. Należy zwrócić uwagę czy na etykietce pisze „Ag100”. Srebro można pić. W przypadku trądziku wystarczy przemywanie twarzy. Osobiście bardzo chciałam wypróbować, jednak było wyprzedane. Trzeba je przechowywać w niskiej temperaturze, jednak nie może to być lodówka.



3. Wyciąg z fiołka trójbarwnego

Inaczej bratek. Nie pamiętam, skąd to znam, ale dobrze pamiętam jak kosmetyczka żarliwie mi to polecała. Dlaczego akurat on? Ma silne właściwości przeciw toksyczne. Pomaga oczyścić organizm z wszelkich toksyn i metali ciężkich. Dzięki temu dobrze wpływa na skórę. Jak to wygląda? Bratek do picia kosztuje max niecałe 5zł, jednak tylko dla wytrwałych! Moim zdaniem smakuje jak zaparzone siano i dla mnie smak był odpychający. W aptece można zleźć tabletki. Kosztują ok. 8zł za 30 tabletek. Przy tym preparacie musicie się uzbroić w cierpliwość. Efekty będą widoczne dopiero po kilku miesiącach, a przedtem możecie zauważyć nasilenie się trądziku. Jest to związane z wydalaniem toksyn. 



4. CeraNova

Co jest w środku? Patrząc na skład jest to bardzo bogaty suplement diety.  Bogaty w witaminy: C, B1, B2, B6, B12 i PP oprócz tego bratek, cynk i kwas foliowy. Witaminy z grupy B wpływają nie tylko na skórę, lecz również np. pamięć czy samopoczucie, mogą poprawić się kondycja włosów i paznokci. Jakie efekty i za ile? Jego działanie polega na oczyszczeniu organizmu. Osoby stosujące ten preparat czasami zauważały też spadek wagi. Kosztuje ok. 25 zł za 60 tabletek. Efekty można zobaczyć już w pierwszych tygodniach stosowania i czasami może być to dodatkowy wyspy. Jednak jeszcze raz przypominam: nie zrażajcie się czymś takim! Preparaty usuwające toksyny tak właśnie działają. Czy działa? Podobno tak, a dodatkowo zrzucicie na wadze.


Zazwyczaj głównym celem preparatów przeciwtrądzikowych jest pozbycie się z organizmu toksyn, dlatego niewiele pomogą, kiedy mimo wszystko będziemy tych toksyn dostarczać. Niestety z piękną cerą często wiąże się zmiana diety i upodobań.

sobota, 2 lutego 2013

Walentynkowy prezent dla chłopaka


Mam taką sprawę, a mianowicie zbliżają się walentynki i czy mogłybyście pomóc mi wymyślić jakiś prezent dla chłopaka z tej okazji. Wolałabym coś własnoręcznie robionego i niezbyt dużego, gdyż nie będę mogła wręczyć go osobiście. Chyba, że np jakąś niespodziankę, która czekałaby na niego gdy wróci z zimowiska (ja będę w tym czasie na wyjeździe, więc się mijamy).
~Smerfetka

Droga Smerfetko!
Walentynki to taki czas gdy wszyscy chcemy zrobić jakąś drobną przyjemność naszej sympatii. W końcu święto zakochanych i w ogóle. Bardzo miło, że Ty zdecydowałaś się na własnoręcznie wykonany upominek. Takie są zawsze przyjemniejsze i od razu widać, że dawane od serca, a nie żeby tylko było. Dlatego chętnie Ci pomogę i podsunę parę pomysłów. Abyś miała większy wybór podam również kilka kupowanych rzeczy. No to do dzieła!

1. Zawsze o mnie pamiętaj!
Chciałybyśmy być na myśli naszych chłopców zawsze, nawet jeśli nie każda do tego się przyznaje. Teraz możemy w łatwy sposób ich do tego skłonić oraz po prostu ułatwić. Dodatkowo taki prezent jest wyjątkowo prosty i otwiera przed Tobą szereg możliwości. A rozchodzi się o zdjęcia. Oczywiście Twoje własne lub Wasze wspólne. Wydaje się banalne i nudne, ale przecież nie musi takie być! Jeśli chcesz, po prostu włóż ładną fotografię do ramki i po zabawie. Aby nadać podarkowi więcej duszy, oprawę wykonaj samodzielnie. I tutaj są dwie możliwości. Pierwsza to stworzenie takiego cudeńka z tektury. Zaprezentuje kolejne czynności na podstawie posiadanego przeze mnie okazu, niestety akurat nie ręcznie robionego, ale bardzo prostego w wykonaniu.
Wytnij z kartonu kształt, który będzie podstawą ramki. Masz dowolność w wyborze, serca, koła, nawet postacie. Tutaj akurat jest to kwadrat, najprostsza z możliwych form. Jeśli masz ochotę na bardziej ambitne działanie, zrób takie coś na kilka zdjęć. Wówczas przed wycinaniem rozrysuj na papierze swoją koncepcję, najlepiej w rzeczywistych rozmiarach. Zaznacz gdzie będą zdjęcia. Potem po prostu odrysuj całość na karton. Pamiętaj o tym, że podstawa, którą właśnie wykonałaś jest dużo większa od miejsca na zdjęcie, więc licz się z tą nadwyżką. Wybrany kształt potrzebujesz w dwóch kopiach. A tutaj taki mój projekt, w pomniejszeniu, ale jest.
Teraz przyszła kolej na zadbanie o praktyczność ramki. Zdjęcia i to jeszcze własne mają śmieszną właściwość, że szybko nam się nudzą, osobiści tak uważam. Dlatego należy ubezpieczyć się na tą chwilę i umożliwić sobie(a bardziej chłopakowi, chociaż kto wie jak to będzie) zmianę. Oczywiście możesz po prostu przykleić swoją podobiznę, ale myślę, że to jest zbyt proste i raczej niefunkcjonalne. Twój wybór. Ale przejdę do proponowanego przeze mnie rozwiązania. Z jednej strony jednego z wykonanych kształtów rozrysuj linie, które będą krańcami „drzwiczek” przyszłej ramki. Zdjęcie lepiej ukaże o co chodzi.
Później wytnij ową część, ale tylko z trzech stron! Czwarta musi pozostać nietknięta, aby można było zmieniać zdjęcie bez przeszkód i wypadających części. Dobrze widać to powyżej. Gdy już mamy przygotowaną taką podstawę trzeba zatroszczyć się o okienko w ramce. Za szybkę posłuży nam plastik. Aby dobrze spełniał swoje zadanie powinien być mniej więcej taki. Na moim jest naklejony kosogłos, ale mam nadzieję, że pomimo kiepskiego zdjęcia zrozumiesz o co chodzi. 
 Pamiętaj o tym, aby nie był zbyt cienki, ale również wydawał się niewidoczny. Sama w pierwszym momencie zastanowiłam się, bo wszystko pięknie się mówi, ale gdzie coś takiego dostać? I znalazłam bardzo dobry sposób na tanie pozbycie się problemu. W sklepach papierniczych można kupić tzw. ofertówki, na dokumenty i tym podobne kartki. Są one podobne do koszulek, ale grubsze i bez dziurek. Myślę, że nie raz już coś takiego widziałaś. Wystarczy kupić i wyciąć odpowiedni kształt i wielkość. Pamiętaj aby przyszła szybka była odrobinę większa niż otwór, ponieważ potem należy ją przykleić z jednej strony. Z drugiej będziemy otwierać ramkę. Jeśli już o tym mowa, to potrzebujemy jeszcze zapięcia, aby drzwiczki trzymały się na swoim miejscu.
Tutaj wystarczy posłużyć się już dobrze znaną i zaprzyjaźnioną z nami tekturą. Wytnij mały kawałek o dowolnym kształcie, żeby mniej więcej przypominał parametrami ten ze zdjęcia. Do przymocowania użyj igły, nitki oraz malutkiego kółka(lub podobnego mu kształtu) wyciętego z papieru technicznego. Przeplatamy nitkę najpierw ze strony, na której nakleiliśmy szybkę, na drugą. Potem przez pierwszy kawałek(służący za zapięcie) i małe kółko(podtrzymujące). Zawracamy przez kółko, ale wbijamy igłę w innym miejscu, a na koniec przez tekturę(zapięcie i ramkę) w tą samą dziurkę. Zakańczamy. Po wykonaniu takiego zabiegu będziesz miała ruszające się na wszystkie strony zapięcie czyli to o co nam chodziło.
Kolejny element widoczny na zdjęciu to nóżka. Do jej wykonania znów potrzebujesz tektury. Wycinasz odpowiedni kształt z nadwyżką u góry, którą później zaginasz i przyszywasz do drzwiczek. Dla lepszego podtrzymania pod spodem doklej zgięty kawałek tektury(między ramką a nóżką).
Kolejnym etapem naszej pracy jest przygotowanie drugiego wyciętego wcześniej kształtu. Rysujemy na nim pole w którym będzie widniało zdjęcie. Najłatwiej przerysować po prostu kształt z gotowej fotografii. Ważne, aby zrobić to dokładnie, bo w innym wypadku później będzie widać wolne przestrzenie. Gdy już to wykonasz, wytnij obrysowane obszary tym razem całkowicie Tak przygotowaną górną część ramki naklej na podstawę. I już masz gotową ramkę. Nawet jeśli czujesz zmęczenie pracą, to jeszcze nie koniec. Czas na ozdabianie. Oczywiście całość należy pomalować, a reszta pozostaje dla Twojej kreatywności. Ma to związek z upodobaniami chłopak, dla którego właśnie wykonujemy to cudo. Aby wykazać się większą oryginalnością użyj różnych tworzyw od papierów po materiały, sznurki, itp. Możesz posłużyć się techniką scrapbooking, poszukaj w spisie notek, pisałam już o tym. Kończymy tworzenie i przechodzimy dalej.
Druga możliwość wykonania ramki jest dużo prostsza i zdecydowanie mniej samodzielna. Wystarczy zakupić drewnianą, gotową oprawę i ją ozdobić w dowolny sposób. Jednak wówczas ilość kształtów jest bardzo ograniczona. Twój wybór. Najprościej znaleźć coś takiego w Empiku lub sklepach artystycznych.

2. Więcej nas!
Przeanalizowałyśmy pojedyncze zdjęcia, ale to nie koniec z nimi zabawy. Przecież istnieje tyle możliwości! Kolejną jest po prostu kolaż. Wybierz dowolną ilość Twoich lub Waszych wspólnych zdjęć i ponaklejaj na kartce. Możesz dodać opcjonalne elementy upiększające. Masz pełną dowolność. Potem wystarczy dokupić antyramę i gotowe. Wyjątkowo proste, ale bardzo skuteczne i ładne. Ty się zbytnio nie napracujesz, a chłopak powinien być zadowolony i z dumą wywiesić w pokoju to dzieło.

3. Słodkie wspomnienia.
Kto nie lubi słodyczy? Jest w ogóle ktoś taki na świecie? Sądzę, że raczej nie, co oznacza, że mój kolejny pomysł powinien spotkać się z dużą radością obdarowanego. Wszystko polega na tym, że będziesz musiała spędzić trochę czasu w kuchni, ale ten czas okaże się bardzo miłym. W naszych archiwalnych notkach znajdziesz dużo pomysłów na najróżniejsze ciasteczka i  warto je wykorzystać. Jeśli masz czas i chęci, najlepiej byłoby zrobić parę rodzajów chociażby babeczek. Przyozdób je później kolorowo i w klimacie Walentynek. Pisaki spożywcze, posypki, literki i kwiatuszki cukrowe, to wszystko oraz wiele, wiele innych cudowności zakupisz po prostu w zwykłym sklepie spożywczym najbliżej domu. Proste w użyciu, a do tego efektowne. Jedyny minus to cena niektórych z tych rzeczy. Nie jest jakoś przeraźliwie wysoka, ale chociażby w przypadku pisaków, jest ich mało, a parę złotych zapłacić trzeba. Nie wiem jak Ty się na to zapatrujesz, ale równie dobrze tą samą rolę mogą pełnić kolorowe lukry. Do zrobienia lub kupienia. Jeśli chcesz wykonać go samodzielnie przepis jest wyjątkowo prosty. Wystarczy cukier puder, sok z cytryny i odrobina wody. Przy kolorowych dodaj kisiel w proszku. Wszystkie elementy należy dodawać w sposób instynktowny, nie można zbytnio określić proporcji, masz uzyskać odpowiednią konsystencję, niezbyt lejący się lukier. Wiedz tylko iż podstawą jest cukier puder więc automatycznie zużyjesz go najwięcej. A jak ozdabiać? To jest rzecz dowolna. Ja przepadam chociażby za drobnymi, symbolicznymi  rysunkami(koniczyna czy apteczka jako szczęście oraz zdrowie) i napisami. Jeśli chcesz, nabij babeczki małymi wykałaczkami z naklejonymi karteczkami z dowolnym tekstem. Gdy już słodkości gotowe, trzeba pomyśleć o opakowaniu. Kolejny raz masz morze możliwości. Od pudełek wykonywanych techniką decoupage(poszukaj w dawnych notkach), po zwykłe tekturowe, ale za to pięknie ozdobione. Moim ulubionym patentem jest obklejanie wycinakami z gazet. Dobierasz odpowiednie zależnie od osoby, dołączasz śmieszny cytat na wieczku i piękny prezent gotowy. Rację bytu mają również rysunki, chlapanie kolorową farbą oraz scrapbooking(jak widać bardzo szeroka technika). Porusz swoją kreatywność!

4. Piórnik jak marzenie.
Nie wiem dokładnie w jakim wieku jest Twój chłopak, ale zakładam, że chodzi do szkoły. Chociaż w sumie nawet jeśli już nie, ta rzecz raczej powinna mu się przydać mimo wszystko. A mowa jak w tytule o piórniku. Jednak nie takim zwykłym, szarym jaki może mieć każdy inny człowiek. Chodzi o specjalne i robione od serca miejsce na przybory do pisania. O tym jak zrobić ten prezent opowiem już teraz. Kolejny raz muszę szczerze stwierdzić, że masz nieograniczone możliwości. Oczywiście oprzemy się na już gotowym, kupionym w sklepie piórniku. Najlepiej aby był jednokolorowy, bez żadnych aplikacji. Zrobimy je samodzielnie. W jaki sposób? Wyszywanie, rysowanie pisakami, doszywanie elementów z różnych materiałów lub po prostu naszywek z ulubionym zespołem, ćwieki, agrafki. Jest nieskończenie wiele opcji, wszystko zależy od upodobań Twojego chłopaka. Pomyśl za czym przepada, co mu się podoba i twórz! To bardzo proste. Dodatkowo możesz wypełnić swoje dzieło czymkolwiek chcesz. Nie musisz decydować się na kredki, bo równie dobrze swą rolę spełnią słodycze, jakiś element biżuterii czy cokolwiek innego. Zależy to tylko od ciebie. 

5. Daję Ci serce.
Ten pomysł jest bardzo prosty i szybki, raczej drobny upominek, ale z własnego doświadczenia wiem, że sprawia wielką radość i jeszcze nigdy nie zawiódł. Całość polega na ułożeniu lizaków(lub ostatecznie innych słodkości nabitych na patyczki) w określony kształt lub bukiet. Z racji zbliżającego się święta najlepszym wyborem będzie serce. Przygotowujesz coś, co zostanie podstawą konstrukcji. Zastrzeżeniem jest to iż dane tworzywo musi być na tyle miękkie abyś była w stanie wbić w nie patyczki. Dlatego właśnie osobiście polecam znany wszystkim styropian. Wycinasz z niego odpowiedni kształt, malujesz oraz ozdabiasz wedle uznanie i najnormalniej w świecie nabijasz lizakami(czy co Ty tam wymyśliłaś). Nie oszczędzaj słodyczy, ma być gęsto, aby podstawa nam nie wystawała. Upiększ ją tylko po to, żeby od dołu nie było widać białego. W ten sposób stworzyłaś słodki upominek, który na pewno się spodoba. 

6. Romantycznie.
Akurat ten punkt jest odrobinę trudniejszy od reszty. Wymaga większego zaangażowania oraz czasu. Jeżeli nie będziecie razem w Walentynki to również trochę się przeciągnie. Jako prezent lub do niego dodatek zaprosisz chłopaka na ucztę. Wyrzucasz rodziców z domu na jeden wieczór lub popołudnie, albo zamykasz ich w innym pokoju. Przygotowujesz liścik, który 14 lutego zostanie przekazany danej osobie. I teraz część najbardziej skomplikowana. Trzeba przejść do kuchni. Pytanie brzmi, co ugotować? Odpowiedź zależy po pierwsze od pory dnia, którą wybierzesz na ucztę. Wiadomo, że wieczorem nie możesz podać masy ciężkostrawnych potraw aby całe przedsięwzięcie nie zakończyło się dla Was tragicznie. Później warto wiedzieć co chłopak, ale i Ty, lubicie jeść. Niestety w tej kwestii często trudno się zgrać, ale mam nadzieję, że znajdziesz jakiś kompromis. Wiele ciekawych przepisów znajdziesz tutaj: http://www.gotujmy.pl/. Propozycji jest tutaj dużo, ale właśnie dlatego po dokładnym przeszukaniu na pewno znajdziesz odpowiednie potrawy. Ja proponuję chociażby jakąś ciekawą sałatkę, potem lasagne, a jako zakończenie czekoladowe ciasto. Nie będę tutaj zamieszczać dokładnych list, abyś sama mogła wykazać się kreatywnością i wybrała to, co najbardziej będzie Wam smakować. Dodatkowo należy zatroszczyć się o coś do picia. W tym wypadku raczej lepiej pozostać przy klasycznych, lubianych przez wszystkich napojach gazowanych lub sokach. Oczywiście możesz również poeksperymentować z mieszankami. Koktajle (znajdziesz przepisy na stronie, którą podałam) są bardzo smaczne, ale nie do wszystkiego pasują. Gdy już część z jedzeniem w gotowości warto pomyśleć o przyozdobieniu stołu. Najpierw zastanów się kto gdzie będzie siedział. Potem dalej. Podstawą niech będzie obrus zakrywający cały stół. Dodatkowo ciekawe są mniejsze obrusiki(długie i wąskie), specjalnie dla jednej osoby. Na środku możesz postawić świecznik, albo kilka małych świeczek. Drobne kwiatki w doniczce lub flakonie wyglądają bardzo ładnie. Równie dobrze, z racji Walentynek , sprawdzą się róże. Albo połóż je jakoś ładnie na stole, albo tylko rozsyp ich płatki. Pamiętaj aby zostawić odpowiednio dużo miejsca na wchodzące potrawy, chyba, że zdecydujesz dostarczać je już na talerzach. Z układaniem sztućców i całej tego typu reszty zazwyczaj jest problem. Dlatego dołączam zdjęcie.
Nie wykorzystasz go w całości, ponieważ na pewno nie zaserwujesz tak obszernej uczty. Dlatego wybierz tylko to co Ci potrzebne. Serwetkę, aby było ciekawiej, możesz umieścić na talerzu(o ile będzie on obecny na stole przed podaniem jedzenia), składając w jakiś kształt. I tutaj przychodzi czas na oczekiwanie gościa.

7. Garderobie też się należy.
Oczywiście, że się należy. Dlatego właśnie i o nią zadbamy. A najłatwiej przerobić koszulkę. Chłopak na pewno ucieszy się z takiego prezentu od serca. Wybór techniki i ozdób zależy oczywiście od jego stylu i upodobań. Podam kilka możliwości.
Oczywiście początek to kupienie odpowiedniego rozmiaru ubrania. Zrób to dopiero po zaplanowaniu całej kompozycji, aby dobrać idealny kolor. Jak przerobić? Dodaj ćwieki, agrafki(bardzo je lubię), może łańcuchy większe lub mniejsze. Wyszyj coś ciekawego, chociażby napis. Przykładowo jeśli chłopak słucha rapu, konkretnie Lil Wayne’a, zrób mu koszulkę taką, w jakiej ten raper wystąpił w teledysku do „Drop the Word”. To wpadło mi do głowy, ze względu na moje preferencje muzyczne. Przed Tobą jest zadanie aby odpowiednio dobrać prezent zależnie od zainteresowań obdarowywanego. Bardziej ambitną i trudniejszą opcją jest obrazek. Ale nie przerażaj się od razu jeśli nawet nie umiesz rysować. Wystarczy znaleźć interesujący Cię nadruk w Internecie i przerysować go. Potem z kartki na materiał. Najprościej kupić w Empiku kawałek cienkiego filcu, dostępnego w praktycznie każdym kolorze. Ma jednak minus. Rzeczy, które z niego uszyłam dość mocno się zużywały i często muszę używać do nich golarki(takiej do swetrów). Tutaj masz zdjęcie jak wygląda robiony przeze mnie nadruk z filcu, w tym wypadku na torebce.
Na podobnej zasadzie zrób ten dla chłopaka. Już przerysowany kształt wytnij. Czeka Cię dość ciężka praca z przyszywaniem. Jeśli posiadasz, posłuż się maszyną. Jeśli nie, wszystko należy zrobić ręcznie(tak jak to robiłam z torebką na zdjęciu, myślę, że efekt nie jest dużo gorszy). Jeśli zdecydowałaś się na wielokolorową aplikację, złącz najpierw wszystkie elementy, potem doszyj do koszulki. Przy jednokolorowej przyszyj, a potem obszywaj linie, które mają być zaznaczone na rysunku(patrz zdjęcie). I to w sumie koniec.

8. Coś na ręce.
Teraz coś z drobniejszych upominków. A mianowicie plecione bransoletki. Nie wiem jak Twój chłopak, ale niektórzy w takich chodzą z dużym zamiłowaniem. Dlatego właśnie to proponuję. Do wyboru masz masę modeli zróżnicowanych pod względem stopnia trudności. Wystarczy kupić mulinę i przesiedzieć parę godzin. Bolą palce, prawda, ale myślę, że warto. Oprócz wymyślnych wzorów możliwe są również napisy w dowolnych czcionkach(jak Twoje imię na przykład). W skrócie coś dla każdego. Tutaj daję Ci stronę, którą osobiście bardzo lubię i właśnie z niej uczyłam się robić swoje własne bransoletki. http://www.dasia.pl Natomiast tutaj jest parę czcionek, których możesz użyć do napisów.  http://mulinowexbrans.blogspot.com/2012/08/czcionki.html Strony, które Ci podałam na pewno ułatwią pracę. Wszystko jest tam dobrze i przystępnie rozrysowane, przez co nie powinnaś mieć trudności. Myślę, że dość szybko zrozumiesz o co chodzi i będziesz w stanie tworzyć swoje własne, oryginalne wzory.

9. Szklane zabawy i modelinowe dziwactwa.
W każdym(no prawie) sklepie papierniczym lub supermarkecie można zakupić specjalne preparaty do malowania na szkle. Nie są przeraźliwie drogie więc spokojnie będziesz mogła sobie na nie pozwolić. Trudność może sprawić jedynie znalezienie ładnych kolorów bo niestety to powtarza się przy każdej tego typu rzeczy. Wielka popularność już przeminęła więc zazwyczaj spotyka się jedynie podstawowe zestawy. Ale nie ma się co martwić, wszystko da się znaleźć, chociażby w Internecie. Gdy już przybory posiadasz, czas przyszedł na zatroszczenie się o coś na czym będziesz tworzyć. Najłatwiejszym pomysłem jest kubek. Kupujesz taki duży i cały w jednym kolorze, bez wzorków. Siadasz w domu i malujesz. Nie przejmuj się jeśli coś nie wyjdzie, a rysunki okażą się lekko koślawe. Chłopak na pewno doceni gest. Instrukcję postępowania znajdziesz na pewno w opakowaniu z farbkami. Postępuj zgodnie z nią.
Drugim pomysłem w tym punkcie jest modelina. Łatwo dostępna, chociaż niestety często w wersji fluorescencyjnej czego osobiście nie lubię. Ale jeśli lubisz kreatywną biżuterie i wiesz, że oprócz prezenciku dla chłopaka będziesz potem tego tworzywa używać, możesz wybrać się do sklepu Smyk lub na ich stronę internetową. Tam jest dostępny duży i tani zestaw modeliny. To tak na marginesie, ponieważ ostatnio szukałam jej dla siebie, a normalne sklepy papiernicze nie mogą w tej dziedzinie zaoferować nic atrakcyjnego. Tylko co teraz z tym zrobić? Jak zazwyczaj opcji jest wręcz nieskończenie wiele. Figurki mogą obrazować jakąś pasję obdarowywanego, karykatury, breloczek. Cokolwiek chcesz. Początkowo trudność będzie Ci pewnie sprawiać tworzenie bardziej skomplikowanych elementów, jednak trochę wprawy i zostaniesz mistrzem. Jak we wszystkich dziedzinach.

Podałam Ci kilka moich pomysłów na prezent dla chłopaka. Starałam się abyś jak najwięcej rzeczy mogła wykonać własnoręcznie w miarę prosto. Nie zawsze Twoje kryterium niewielkich rozmiarów zostało spełnione, jednak mam nadzieję, że coś z tego wykorzystasz. Poszukaj jeszcze w spisie notek w dziale chłopcy i poczytaj co napisały na podobny temat inne autorki.

Powodzenia w tworzeniu i życzę, aby prezent bardzo się spodobał.
Loremi

piątek, 1 lutego 2013

Przezwyciężamy niską samoocenę

Cześć Siedmiokropko! Bardzo się cieszę, że wróciłyście, ponieważ mam problem. Jestem dość dziwną z charakteru dziewczyną, przynajmniej mam wrażenie, że mnie tak postrzegają inni ludzie. No i ja też uważam, że nie jest ze mną dobrze, a wręcz coraz gorzej. Ale do rzeczy. Chodzi o to, że mam ogromny kompleks na punkcie swojego wyglądu, nie wierzę ludziom, kiedy mi mówią, że jestem ładna czy coś w tym stylu. Gdy zdarzy się taka sytuacja po prostu łzy cisną mi się same do oczu, bo wiem jaka jest prawda i nic pięknego w sobie nie widzę. Mam 165 cm wzrostu, 14 lat, znaczne problemy z cerą (w postaci trądziku, z którym męczę się już od trzeciej klasy SP), jestem chuda i praktycznie w ogóle nie mam biustu. Strasznie mnie to męczy. Nienawidzę chodzić do szkoły, ze względu na ludzi, nie mam przyjaciółek, w szkole zadaję się z dwoma koleżankami (na przemian, bo się nie lubią), inni ludzie normalnie maja przyjaciół wychodzą po szkole, czy w weekendy na dwór wspólnie, jeżdżą na kolonie, chodzą na tańce czy inne zajęcia, a ja zakompleksiona nastolatka siedzę w domu całymi dniami przed komputerem. Nawet jak mi ktoś zaproponuje jakieś wyjście, to ja odmawiam, bo już się odzwyczaiłam od takich wypadów i po prostu nie mam na nie ochoty. Czuję, że coraz bardziej oddalam się od ludzi. Jestem dosyć miłą dziewczyną, staram się być sympatyczna dla każdego itd.. Ale to na nic. Ja już nie mam siły siedzieć cały czas w domu i płakać w poduszkę. Proszę pomóż ;(

Ps. Dodam, że już przeszłam swoje i byłam ofiarą przemocy psychicznej

~Nadia


Witaj Nadio! 

Kurcze, smutno jest uświadamiać sobie, że coraz więcej dziewczyn w coraz młodszym wieku popada w kompleksy i ma problemy z samooceną. Tak to jest, wydaje nam się, że ładniejsze osoby mają lżejsze życie, wszystko podane na tacy i łatwiej przychodzi im nawiązywanie znajomości. Kiedy porównujemy siebie do innych, czujemy się gorsze. Tak na pewno nie powinno być! Utrwaliła mi się w pamięci taka prawda, że znajdzie się ładniejsza nawet od najładniejszej. Tego się dzisiaj trzymajmy! :) Na wstępie podrzucę Ci dwie moje wcześniejsze notki, w których już pisałam o samoocenie:

Zbyt niska samoocena to sposób myślenia o sobie, jako o kimś gorszym, niż jest się w rzeczywistości. W kontekście Twojego problemu, pod lupę bierzemy wygląd. Na podstawie zaprezentowanego przez Ciebie opisu, muszę stwierdzić, że nie należy jeszcze tak bardzo się martwić, gdyż jesteś jeszcze bardzo młoda i rozwiązanie Twoich problemów może być kwestią czasu. 

Najważniejszym aspektem przezwyciężania kompleksów związanych z wyglądem, jest po prostu zmiana, usunięcie źródła problemu. Zaraz na przykładach, które podałaś, wytłumaczę, o co chodzi.


1. Znaczne problemy z cerą - z punktu widzenia mojego dermatologa, trądzik u dziewcząt ma prawo występować od 12 do 18, a nawet 20 roku życia. W tym właśnie okresie gruczoły łojowe produkują łój we wzmożonej ilości, nasza cera robi się tłusta, a wągry się pojawiają - w mniejszym lub większym stopniu, co jest uwarunkowane również genetycznie. Podstawowe pytanie: czy jesteś zapisana do dermatologa? Bo jeśli rzeczywiście sądzisz, że Twoje problemy z wypryskami są poważne, to avonowe specyfiki, ani żadne "undertwenty" - w ogóle działania na własną rękę, nie pomogą. Lekarz najlepiej oceni stan twojej twarzy, potem przepisze słabsze lub mocniejsze lekarstwa (osobiście testowałam na sobie prawie wszystko, więc wiem, co mówię). Jeśli wypryski pojawiają się jedynie miejscowo, a nie jako tzw. "wysyp" na całej twarzy, polecam maść Benzacne do kupienia bez recepty w każdej aptece. Nie lubisz swojego trądziku? Po prostu go zwalcz, a jeśli nie da się tego zrobić całkowicie, zakamufluj go! Nie mówię oczywiście o nakładania pudrów, podkładów i innych takich szpachelką w kosmicznych ilościach. ;) Zwłaszcza, że jesteś jeszcze młoda i z makijażem nie powinno się przesadzać. Podkład z apteki + korektor + puder transparentny i po trądziku ani śladu (mój stały zestaw :D). 

Osobiście polecam to połączenie:
  • podkłady:
    • polecane przeze mnie: Pharmaceris F - fluid intensywnie kryjący, nie wysusza, nie zatyka porów, dobrze matuje i kryje, nie powoduje powstawania nowych zaskórników, cena: ok. 40 zł.
    • polecane przez przyjaciółkę: Revlon ColorStay - dobry dla tłustej cery, nie zatyka porów, doskonałe krycie bez efektu maski, drogi, ale warty swojej ceny - ok. 70 zł.
  • korektor: Maybelline Dream Lumi Touch - korektor jest zarówno kryjący, jak i rozświetlający, ma płynną konsystencję, osobiście jestem zadowolona, bo u mnie pokrywa nawet dość duże wypryski, cena: ok. 35 zł.
  • puder: Essence - fix & matte - puder transparentny, utrwala działanie podkładu i korektora oraz zapobiega świeceniu skóry, pozwala jej oddychać, do każdego odcienia skóry, cena: ok. 15 zł.
2. Jestem chuda i praktycznie w ogóle nie mam biustu - osobiście sądzę, że chudość nie może być powodem jakichkolwiek kompleksów - nie po to chudłam 10 kg., żeby teraz się o tym dowiadywać! :D Jest teraz ogólny trend na odchudzanie, więc pomyśl sobie, że ludzie raczej Ci zazdroszczą. Możesz nosić ubrania, które innym nie pasują, nie musisz wieszać sobie na szafce jadłospisu diety, aby schudnąć do wakacji, by nie wstydzić się założenie kostiumu kąpielowego, bo po po prostu jesteś chuda! :) A co tyczy się biustu... Tutaj też sprawa jest otwarta, gdyż może Ci on jeszcze spokojnie rosnąć do osiemnastki (znam dziewczyny, które nawet w liceum czekają na swój upragniony większy rozmiar miseczki). Na obecną chwilę polecam Ci po prostu staniki typu push-up, które można dobrać sobie u bieliźniarki, czy sklepach z bielizną np. Esotiq. Taka bielizna działa cuda i optycznie zwiększa Twój biust nawet o dwa rozmiary! Ponadto uwierz mi, że mniejszy biust jest również mniejszym utrapieniem, niż na przykład za duży biust. Lepiej leżą na Tobie ubrania, nie musisz kupować koszul o dwa rozmiary większe niż inne ciuchy, które nosisz (te cholerne guziczki, które się nie chcą zapinać i w rezultacie wygląda się jak grubsza, tykająca bomba, wiem coś o tym). Jeśli jednak nawet genetycznie zapowiada się, że piersi Ci nie urosną (bo ani mama, ani babcia nie miały za dużych), należy to zaakceptować i znaleźć w tym jakieś zalety (niektóre wymieniłam powyżej). Nie ma kobiet, które miałby wszyściutko idealne, nawet jeśli z pozoru nam się wydaje, że takie są, to mają one inne problemy, których my nie dostrzegamy, a mogą im doskwierać. Aby odwrócić uwagę od małych piersi, skupmy się na naszych zaletach, które warto podkreślić - np. zgrabne nogi, zdrowe włosy, płaski brzuch, zadbane ramiona, dłonie, piękne oczy, ładna buzia, zmysłowe usta, prosty nos. Nie wierzę w to, zwłaszcza, że jesteś chuda, że nie masz żadnej z tych zalet! Znajdź je w sobie, jeśli sama nadal nie jesteś do siebie przekonana poproś o pomoc rodziców, czy przyjaciół, którzy są obiektywni i nie mają powodu do okłamywania Cię, mówiąc Ci komplementy. Wypisz te zalety na kartce (będą nawet bardziej przekonujące, jeśli napiszą je osoby, które lubisz) i powieś w widocznym miejscu - będą Ci nie tylko poprawiać humor, gdy na nie spojrzysz, ale też przypominać, jak cudowna jesteś! :) 

Pisałaś również, że nie lubisz swojej szkoły, bo nie masz za dużo przyjaciółek. Ja - jak to ja, lubię szukać w nawet beznadziejnej sytuacji zalet - powiem Ci, że znam ludzi, którzy są oblegani przez znajomych/przyjaciół, którzy są po prostu fałszywi, a to jest zdecydowanie gorsza sprawa. Na Twoim miejscu doceniłabym obie koleżanki, nie muszą się one wzajemnie lubić (chociaż dlaczego by ich nie pogodzić? ;) - może są one warte zaprzyjaźnienia się? Życie na szkole się nie kończy, a nikt Cię do komputera nie przykleił - skoro narzekasz na życie towarzyskie, warto się na ludzi otworzyć. Zamiast właśnie marnować czas przed komputerem, zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia, w Twoim przypadku polecam zumbę lub taniec brzucha, gdyż wzmocni Twoje poczucie własnej wartości, pozwoli docenić Twoje ciało i przy okazji zapoznasz całkiem nowe osoby! Ponadto, skoro ludzie chcą, żebyś gdzieś z nimi wychodziła, znaczy, że widzą Cię jako kogoś interesującego, z kim warto spędzać czas. Nie odcinaj się od nich, gdyż jest to fajna okazja do zapoznanie kogoś, czy przekonania się, że jesteś bardziej atrakcyjna, niż myślisz. Dobrym sposobem na podwyższenie poczucia własnej wartości są również zakupy - uzbieraj sobie trochę, a potem kupuj rzeczy, w których czujesz się piękna. Niektóre moje znajome zdecydowały się na profesjonalne sesje zdjęciowe - dobry fotograf i makijażystka potrafią z każdego wykrzesać piękno - one od razu czuły się po tym dużo atrakcyjniejsze i dostrzegły wiele zalet! ;) 

Na sam koniec: jeśli ktoś mówi Ci komplement, po prostu podziękuj i uwierz w to! Jeśli chodzi o wygląd to ludzie w takich sprawach raczej nie kłamią, głupie wyjątki zawsze są, ale wiemy przecież komu ufać. :) Broń Boże nie kłóć się z rozmówcą (zwłaszcza z facetem) typu "o, nie widzisz tu mojej fałdki?", bo oni rzeczywiście nie widzą tych "wad", nie przeszkadzają im one - nie warto ich uświadamiać o innym stanie rzeczy, bo nikt nie jest idealny! :)

Ściskam mocno, 
Siedmiokropka
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x