czwartek, 21 lutego 2013

Nie potrafię zaufać ludziom

Witam :) Fajnie, że wróciłyście. Mam pewien dziwny problem. Otóż nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Nie wiem, czy to co powiem jest na miejscu, czy nie. Zaczęłam nową szkołę we wrześniu i od tamtej pory nawet nie rozmawiałam z ludźmi z klasy. Nie wiem, czy np. powiedzenie komuś, że mam kota jest poprawne, czy też nie. W szkole jestem całkiem inna niż w domu. W domu jestem szczęśliwą osobą, która zawsze ma coś do powiedzenia. Lubię zwracać uwagę na drobnostki i się z nich cieszyć, rozprawiać na najróżniejsze dziwne tematy, bo wszystko mnie ciekawi. W szkole nawet nie jestem swoim cieniem. Mam wyuczone zachowanie i nawet nie mam własnego zdania. Znaczy mam, ale go nie mówię, bo nie wiem czy to poprawnie. Nie potrafię również zrozumieć osób z klasy, wydają mi się dziwni. Mama powiedziała mi kiedyś abym dała się poznać, bo inaczej dużo stracą. Nie potrafię być sobą, nie potrafię mówić przy nich. Jedna dziewczyna się do mnie przykleiła i nawet nie potrafię jej przerwać kiedy setny raz słyszę tą samą historię. Denerwuje mnie a ja nie potrafię nic zrobić. Czuję się strasznie bezsilna, nienawidzę chodzić do szkoły, nie mam przyjaciół (poza jedną przyjaciółką za starej szkoły). Dodatkowo mam wadę wymowy. Nie lubię siedzieć praktycznie sama, ale nie wiem jak rozmawiać. Wmawiam sobie, że nikogo nie lubię i że lepiej być samą, ale jest całkiem odwrotnie. Idąc do szkoły często myślę, że byłoby lepiej wejść pod samochód niż do szkoły. Och, nienawidzę swojego życia, Siedmiokropko, pomóż...

Przepraszam, że tak później, ale chciałabym coś dodać. Nie wiem czy to ważne, ale zauważyłam też, że nie potrafię patrzeć ludziom w oczy. Zazwyczaj mam wzrok opuszczony. Nienawidzę jak ktoś na mnie patrzy, denerwuję się nawet jak ktoś mnie dotknie.

~ Laurel


Droga Laurel! 
Na wstępie - miło, że cieszysz się z naszego powrotu! :) Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać, ale najpierw wyjechałam na ferie, a potem dorwało mnie jakieś zapalenie płuc i ledwo ruszałam się z łóżka. Zaczęłam się zgłębiać w Twój problem, szukać notek o braku zaufania do ludzi w dziale "przyjaźń", a tu nic nie ma! Normalnie wierzyć mi się nie chce, że o tym jeszcze nie napisałyśmy. W takim razie nie tracę dłużej czasu i zabieram się za notkę! :)

Szkoda, że nie wiem, ile masz lat lub w jakiej szkole/klasie jesteś. To by mi pomogło ocenić stopień dojrzałości osób, z którymi jest Ci teraz dane się uczyć. Sądzę, że przyczyną Twojego problemu jest brak zaufania w stosunku do nowych ludzi. Prawdopodobnie wywarli oni na Tobie na wstępie negatywne wrażenie i teraz ciężko jest przełamać Ci barierę nawiązania kontaktu.
Mówisz, że w domu jesteś zupełnie inna niż w szkole, co jest całkowicie naturalne - swoich domowników znasz od podszewki, wiesz co Ci przy nich wypada, jak zareagują na Twoje słowa w jakiejś sytuacji, czy możesz się przy nich wygłupiać, itd. Najwyraźniej osiem miesięcy to dla Ciebie za mało, aby przy kimś poczuć się swobodnie. Zwłaszcza, że (wnioskując z tego, co napisałaś) nie miałaś jeszcze okazji dogłębniej poznać swoich nowych klasowych znajomych. Nie jesteś przy nich sobą, masz wyuczone zachowanie - to nie dobrze. Ludzie zazwyczaj potrafią to poznać, kiedy ktoś nie jest swobodny i nie ukazuje swojego prawdziwego oblicza. To niestety nie pomaga Twoim nowym kolegom poznanie i zaakceptowanie Ciebie takiej, jaka naprawdę jesteś. Chciałabyś poznać bliżej człowieka, który prezentuje sztuczny, wyuczony charakter? Nie sądzę... 

Twoja mama ma w pełni rację, ponieważ Twoje negatywne nastawienie to druga przyczyna Twojego zmartwienia. Żyjesz w fałszu z samą sobą, wmawiając sobie, że nie potrzebujesz przyjaciół, a to nie o to chodzi - w końcu uwierzysz w to, co sobie wpajasz, a w głębi duszy będzie Ci bardzo kogoś brakowało. Samotność i brak przyjaciół nie doprowadzi do tego, że unikniemy rozczarowań i zawodów ze strony ludzi. Jedni potrafią zaufać od razu, a drudzy dopiero po bardzo długim czasie. Zastanawiam się tylko, czy może ludzie Cię kiedyś w przeszłości nie skrzywdzili lub zdradzili, że tak się zawiodłaś? Bo ograniczone zaufanie się od tak nie bierze. Jeśli chodzi o lęk przed dotykiem i opuszczanie wzroku - robisz tym samym mur wokół siebie, nie chcesz by ktoś przekroczył Twoją osobistą barierę, zwłaszcza, że jeśli chodzi o ciało to to jest po prostu nasza "strefa intymna", do której dopuszczamy jedynie bliskich przyjaciół i rodzinę. 

Napisałaś, że ludzie wydają Ci się dziwni. Nie oceniłaś ich może zbyt pochopnie? Czy w ogóle udało Ci się ich dobrze poznać, by tak pomyśleć? Powinniśmy oceniać ludzi tylko wtedy, gdy ich naprawdę dobrze sami poznamy. To właśnie powinnaś zrobić w tej sytuacji, otworzyć się na ludzi. Osobiście, nie wierzę w to, że oni wszyscy są dziwni. Zaczynaj ich poznawać metodą małych kroczków, od jakiegoś tam spisania pracy domowej, po rozmowę o serialu, który oglądasz, albo o nauczycielce, która przyszła w ohydnym czerwonym kombinezonie. Pokaż im, że jesteś warta poznania, bo jak na razie moją być dziwni w stosunku do Ciebie, bo sama zachowujesz się sztucznie i się izolujesz. Nawet jak trafiła się jakaś jedna dziewczyna, która odważyła się Tobie zwierzyć, to od razu mówisz, że się przylepiła - może ją w jakimś sensie zainteresowałaś? A jeśli ona rzeczywiście nadto Cię absorbuje i denerwuje, warto powiedzieć prosto z mostu, by skończyła gadać o jednym i "zmieniła płytę"? Może wtedy poznasz ją od innej strony? Zrób analizę wszystkich osób ze szkoły jakie znasz - wypisz pierwsze wrażenie na ich temat i zdecyduj się, kogo warto poznać bliżej. Jesteś panią tej sytuacji, Ty rozdajesz karty - decydujesz kogo poznać, jak się wobec ludzi zachowywać, z kim się przyjaźnić - wcale nie jesteś bezsilna! 

Warto być sobą, ponieważ to jest test dla ludzi - kto wytrzyma z "prawdziwymi nami" tyle czasu, by nas zaakceptować i zostać naszymi przyjaciółmi. Na obecnym etapie polecam pielęgnowanie przyjaźni z dziewczyną ze starej szkoły, w końcu na razie jest ona tą jedyną - doceń to! :) Spróbuj też spojrzeć na sytuację odwrotnie: co być pomyślała, jakby ktoś Ci powiedział "mam kota"? Całkowicie normalne wyrażenie, ludzie tego aż tak nie analizują. Tak samo wad wymowy, mogą się pośmiać sporadycznie ewentualnie, ale nic więcej. Nikt nie będzie tego aż tak bardzo analizował, Ty pewnie też tego nie robisz, tacy jesteśmy i tyle - spróbuj o tym tak pomyśleć.

Na dzisiaj tyle, mam nadzieję, że dasz sobie radę! :)

Pozdrawiam,
Siedmiokropka

wtorek, 19 lutego 2013

Prozaicy

Zgodnie z poleceniem szefowej pojawiam się, by poinformować Was, drogie czytelniczki, o konkursie literackim, który organizuje blog Prozaicy. Przewidywane są nagrody książkowe oraz niezwykle tajemnicza forma wyróżnienia, którą podobnież będzie można się pochwalić. Jest o co walczyć! 
 
Wszystkie informacje znajdują się na stronie Organizatora (wystarczy kliknąć banner reklamowy)  - życzę szczęścia i pozostaje mi zachęcić do wzięcia udziału w konkursie. 

Pozdrawiam serdecznie. 


Ciągle odwołuje spotkania


Drogie NBS,
bardzo cieszę się, że wróciłyście. Od pewnego czasu borykam się z pewnym problemem. Ale zacznę od początku. Mam 16 lat i uczęszczam do 1 klasy LO. Od 2 klasy podstawówki przyjaźnie się z A. W 4 klasie przeprowadziła się, początkowo na wieś niedaleko mojego miasta, a następnie na drugi koniec kraju. W tym czasie utrzymywałyśmy kontakty, a raz w roku się spotykałyśmy. Teraz ona wróciła do mojego miasta, lecz nasze stosunki uległy pogorszeniu. Odwołuje umówione spotkania lub bardzo je przeciąga. Wymigała się nawet z moich urodzin. Mimo to twierdzi, że jestem jej najlepszą przyjaciółką. Czasem ma jakieś konkretne powody, ale zwykle mówi "że obiecała innej dziewczynie się z nią spotkać" mimo tego, że nasze spotkania ustalamy ze sporym wyprzedzeniem. Bardzo ją lubię, ale mam powoli dosyć, co mam zrobić?
~Opuszczona

Droga Opuszczona!
Wiem, jak ciężko Ci akceptować takie zachowania koleżanki, sama byłam w podobnej sytuacji. Skoro ona nadal uważa, że jesteście ‘najlepszymi przyjaciółkami’ może nie wszystko stracone?
Co możesz zrobić? Te kilka długich lat przyjaźni nie powinno być przekreślane. Znacie się na tyle długo, że powinniście umieć bez przeszkód rozmawiać o wszystkim, również o tym, co Wam się nie podoba w zachowaniu drugiej. Umówcie się gdzieś, na kawę, na spacer. Poinformuj, że to ważne. Pozwól jej wybrać datę i godzinę – może w tym tkwi problem? Wiadomo, każdemu może coś wypaść, lecz notoryczne odwoływanie spotkań jest bardzo denerwujące. Ważne, by takiej rozmowy nie przeprowadzać przez telefon czy komunikator, gdyż są one źródłem większości nieporozumień czy niedomówień. Kiedy już się spotkacie, postaraj się, by Twój ton nie brzmiał oskarżycielsko. W końcu nie chodzi Ci o pogorszenie, lecz poprawienie relacji. Uważam, że jak 'zbliżycie się' do siebie na nowo, problem odwoływania spotkań zniknie. Oczywiście, jeśli nie jest to coś powazniejszego...
Jak odnowić przyjaźń, zbliżyć się do siebie?
Jeden ze sposobów był opisywany w innej notce przez Margaret: „Chcesz, żeby było tak jak dawniej? Wyciągnij stare filmy, fotografie, zorganizujcie jakiś wieczorek, powspominajcie. Zacznijcie robić więcej rzeczy, które robiłyście kiedyś, może wspólna jazda na rowerze, czy jakiś wypad do parku? Przypomnij i jej, i sobie jak było kiedyś!”. Wiem, że jeżeli przyjaciółka odwołuje spotkania może być trudniej, jednak taki bodziec, wspominanie i powrót ‘do starych czasów’ może bardzo zbliżyć.
Ostatnim sposobem, jaki wpadł mi do głowy jest pokazanie, że Ci na niej zależy, że jest dla Ciebie ważna. Udowodnij jej, że nic się nie zmieniło. Zwierzaj się jej i interesuj się tym, co się dzieje wokół niej. To też powinno pomóc Wam zbliżyć się i odnowić przyjaźń. Może jej tego brakuje?
Ale przede wszystkim: rozmowa. Kiedy sobie wszystko wyjaśnicie, powinnaś zrozumieć, co nią kieruje.
Trzymam kciuki, życzę powodzenia!

poniedziałek, 18 lutego 2013

Zbliżenie - jak się przełamać? + Biedna dzielnica - zaprosić chłopaka?

Hej. Na początku zaznaczam, że obojętne mi jest, która z Was mi odpowie. Myślę, że obie świetnie byście mi doradziły, dlatego proszę, niech któraś z Was mi odpowie, będę wdzięczna ;).
Mam 17 lat.
Lubię facetów, nawet bardzo. Czasami jest tak, że przebywa mi się w ich towarzystwie bardzo przyjemnie, a czasami czuję się niekomfortowo. Rzecz w tym, że za każdym razem, kiedy jakiś chłopak staje się mną zainteresowany (na imprezie, w szkole) ja go od siebie odtrącam. Najczęściej dzieje się tak na imprezach: chłopak siada koło mnie, kładzie rękę na oparciu kanapy, pochyla się nade mną i takie tam. A co ja robię? Szukam wymówek, byle być jak najdalej od niego, mimo że całkiem niezłe z niego ciacho! A potem do końca imprezy mu się nie pokazuję. Po prostu boję się bliższych relacji z chłopakami. Całowałam się zaledwie dwa razy. Lubię przytulać chłopaków na powitanie i pożegnanie, lubię kiedy dotkną mnie w plecy czy coś w tym rodzaju, jednak blokuję się, kiedy któryś próbuje się do mnie bardziej zbliżyć. Cała sztywnieję, nie umiem nic powiedzieć, oblewam się rumieńcem... to takie żenujące... a zależy mi, żeby w końcu poznać tego jedynego! Co robić, żeby pozwolić im przebić się przez ten mur, żebym umiała normalnie w takich bliskich sytuacjach rozmawiać i się zachowywać, a nie siedzieć sparaliżowana?
Ach, i jest jeszcze jeden problem... ;d
Mieszkam na dosyć nieładnej dzielnicy, która ma złą opinię. Moja kamienica wygląda naprawdę nieciekawie. Mam jednak normalną, porządną, kochającą się rodzinę, mieszkanie też mam w porządku (nie jest może jakieś full luksusowe, ale też nie jest najgorsze). No i... kiedy już poznam lepiej jakiegoś chłopaka, a są to najczęściej tacy "przy kasie", z gigantycznym domem, z bogatej dzielnicy... i chciałabym np. przyprowadzić ich do siebie, powiedzieć gdzie mieszkam, ale wstydzę się. Bo może stwierdzą, że jestem jakaś biedna itd. Co w takiej sytuacji robić? Przyznawać się otwarcie, gdzie mieszkam? Zawsze miałam z tym problem. Raczej nie zapraszam do siebie znajomych, jedynie przyjaciółkę, bo boję się ich reakcji. Mam nadzieję, że mi pomożecie xx ;*

~Lola



Droga Lolu!

Myślę, że moje rady Ci pomogą, tym bardziej, że podzieliłam notkę na dwie części - każda z nich dotyczy innego problemu.

Mieszkam na biednej dzielnicy, czy powinnam zaprosić do siebie chłopaka?
Może to zabrzmi zbyt typowo, ale prawda jest taka, że w prawdziwej miłości nie ma miejsca na przejmowanie się takimi pierdołami. Jeśli chłopak zraziłby się do dziewczyny, porównując jej majątek do swojego, nie byłby to chłopak godny jej osoby. Dla takiego typa liczyłby się tylko wizerunek zewnętrzny, a nie uczucie. To przykre, ale istnieją tacy mężczyźni.. tak samo jak kobiety. Co poradzę? Bądź szczera. Nie okazuj swojego zakłopotania tym, że czujesz się gorsza, próbuj to ignorować. Przed zaproszeniem sympatii do domu uprzedź ją, gdzie i w jakich warunkach mieszkasz. Jej reakcja zastąpi Ci odpowiedź na pytanie "czy to ma sens?".


Co zrobić, gdy boję się zbliżenia?
Na początek zadaj sobie pytanie: czego się boisz? Odpowiedzi na nie jest cała masa. Może obawiasz się upokorzenia? Nie powinnaś. Jesteś tylko człowiekiem, na dodatek młodą dziewczyną, która ma jeszcze wiele przed sobą. Skoro całowałaś się dwa razy, to znaczy, że masz to za sobą. Wiesz, jak powinnaś to robić, dlatego teraz możesz to tylko praktykować i ulepszać swoje umiejętności. Wpadka zdarza się każdemu, ale w tym temacie raczej rzadko, bo decydującym punktem jest wyczucie, namiętność czy bliskość.

Może przeżyłaś jakąś traumę? Jeśli tak, trudno będzie Ci się przełamać. Najtrudniejsze są początki, dlatego podchodź do tego stopniowo. Staraj się też ignorować negatywne myśli, gdy już dochodzi do jakiegoś zbliżenia. Sama poczujesz, kiedy będziesz gotowa na pierwszy pocałunek z chłopakiem - czy na pierwszej, czy na dziesiątej randce. Nie rób czegoś wbrew sobie, ale też nie wyrzucaj sobie, że czegoś nie zrobiłaś. Co ma być, to będzie.

Lęk przed zbliżeniem jest też objawem nerwicy (zaburzeń nerwicowych), czyli zaburzeń psychicznych, definiowanych jako zaburzenia emocjonalne, zakłócenia procesów psychicznych i lęki. Nerwica nieleczona o słabym nasileniu może minąć sama, lub też rozwinąć się w trudniejszą do wyleczenia formę choroby. Jeśli chciałabyś skorzystać z pomocy lekarskiej, zgłoś się do psychologa lub psychiatry (brzmi niefajnie, ale to właśnie psychiatra potrafi stwierdzić chorobę lub zaburzenia o podłożu psychicznym). Zostaniesz poinformowana o psychoterapii, która jest decydującą kwestią w leczeniu.

Pamiętaj - wiele dziewczyn miewa problemy ze zbliżeniem. Są one połączeniem niskiej samooceny, obawy przed kompromitacją i brakiem zaufania. Po pierwsze - doceń, jeśli się komuś spodobasz. Nie odgrywaj zimnej i nie udawaj, że Ci na kimś nie zależy. Kontakt fizyczny jest równie ważny, co samo zrozumienie. Przecież to za sprawą gestów i mimiki uświadamiamy sobie, jakie podejście mają do nas ludzie. Wiadomą rzeczą jest, że jako szanująca się dziewczyna nie dasz się obmacywać nowo poznanemu chłopakowi, ale też nie powinnaś myśleć wyłącznie o tym, jak wyrwać się ze szponów otwartego i miłego kolesia. Skupiaj się na poznawaniu ludzi i na tym, jakie informacje Ci przekazują. Każdy ma swoje tempo i w tej sprawie powinniśmy być tolerancyjni, szczególnie chłopcy - to oni częściej miewają zapędy do kontaktu fizycznego. Masz kompleksy? Jak każdy! Przypomnij sobie chłopaka, który naprawdę Ci się podobał. Wiesz, że on, tak jak reszta ludzi wcale nie czuje się idealnie? Nie ma takich ludzi, jak też takich, którzy są obiektem westchnień każdej osoby. To widać, kiedy się komuś podobasz. Uszanuj jego gust i nie wmawiaj sobie historyjek typu "pewnie robi sobie jaja, co się będę angażować". Im dalej się posuniesz, tym łatwiej będzie Ci to przychodzić. Don't be scary and take things easy :P

Serdeczne pozdrowienia,
Tincia

niedziela, 17 lutego 2013

Ćwiczenia na tłuszcz wokół i nad kolanami.




heej. mam prośbę. mogłabyś napisać notkę z ćwiczeniami na tłuszczyk nad i wokół kolan?
luccy


Droga luccy.
Dodatkowe pokłady tłuszczu nie tylko źle wpływają na stan organizmu, co również na nasze samopoczucie. Zamiast w lecie ubierać sukienki, chowamy się w spodniach. Ale do lata jeszcze trochę, więc jest czas by coś z tym zrobić!
Aby pozbyć się tłuszczu wokół i nad kolanami trzeba skupić się głównie na nogach. Pomogą przy tym serie przysiadów i tzw. krzesełek. Jeżeli lubisz ruch na świeżym powietrzu, zapraszam na rower czy rolki. Możesz doczepić dodatkowe obciążenia, aby trening był jeszcze bardziej skuteczny. Podczas jazdy na rowerze i rolkach pracują wszystkie mięśnie nóg, przez co nie tylko zgubisz tłuszczyk z kolan, ale również wyrzeźbisz uda i łydki. Jeśli jednak wolisz poćwiczyć w domu, zakup, lub jeżeli masz to wyciągnij, skakankę! Zabawka z dzieciństwa pomoże ci pozbyć się tłuszczu.

Ćwiczenia do wykonywania na skakance:
Skoki przez skakance powinny być niskie, na palcach, na wysokość ok.3 cm. Postawa wyprostowana, brzuch wciągnięty, cofnięte barki, łokcie jak najbliżej ciała, ale dłonie lekko odsunięte od tułowia. Do wprawiania skakanki w ruch używaj tylko dłoni (nie barków).

Na początku nie musisz robić wszystkich przedstawionych ćwiczeń. Trening ze skakanką to intensywny trening i obciąża stawy, dlatego niezbędny jest okres przystosowania organizmu do tej aktywności ruchowej. Nie zapomnij o solidnej rozgrzewce wszystkich części ciała, to zapobiegnie kontuzjom i sprawi, że trening będzie efektywniejszy i przyjemny.

Ćwiczenie 1
Ćwiczenie podstawowe
Stań w małym rozkroku, ujmij w dłonie rączki skakanki, łokci trzymaj przy tułowiu i unosząc nisko stopy, niewysoko skacz. Przy jednym skoku zrób tylko jeden obrót linką. Wykonaj 3 serie po 40 skoków, z 30 sekundową przerwą pomiędzy seriami.

Ćwiczenie 2
Skoki rozstawne
Pozycja wyjściowa jak w ćwiczeniu 1, ale lądujesz z nogami rozstawionymi na szerokości barków. Podskocz raz w takiej pozycji (szeroko rozstawione nogi) i wyląduj ze złączonymi nogami (stopy razem). Ponownie podskocz i wyląduj na szeroko rozstawionych nogach. Wykonuj przemiennie skoki z rozstawionymi i zestawionymi stopami. Ćwicz w seriach po 40 powtórzeń z 30 sekundową przerwą pomiędzy seriami.

Ćwiczenie 3
Przysiady
Złóż skakankę dwukrotnie na pół, uchwyć dwa końce tak złożonej skakanki w dłonie i wyciągnij ręce przed siebie na wysokości barków. Stań prosto ze stopami na szerokości barków i palcami stóp skierowanymi do przodu. Ugnij kolana tak jakbyś chciała usiąść na krześle, nie pochylaj się przodu i nie wysuwaj kolan poza linię pionową wyprowadzą od palców stóp. Podnieś się do pozycji wyjściowej. Powtórz 8-12 razy w 3-4 seriach.

Ćwiczenie 4
Sprint
Zacznij od ćwiczenia 1 (5-6 skoków), potem wykonaj 10 skoków szybkich a następnie 10 skoków wolnych. Ćwicz w 6 seriach po 20 skoków z 30 sekundowymi przerwami pomiędzy seriami.

Ćwiczenie 5
Nożyce
Wykonaj kilka skoków podstawowych (ćwiczenie 1), podczas ostatniego skoku wysuń jedną stopę, a druga cofnij w momencie, kiedy linka przechodzi ponad podłogą. Stopy powinny być rozstawiony tylko kilka centymetrów. Gdy linka skakanki będzie znów na dole, zmień pozycję stóp. Wykonaj 3 serie po 40 powtórzeń z 30 sekundowymi przerwami pomiędzy seriami.

Ćwiczenie 6
Skoki na jednej nodze
Zacznij od skoków podstawowych, następnie ugnij jedną nogę w kolanie i wykonaj skok na jednej nodze. Zmieniaj nogi przy każdym obrocie linki. Wykonaj 3 serie po 40 powtórzeń z 30 sekundowymi przerwami pomiędzy seriami.

Ćwiczenie 7
Skoki bokserskie
Zacznij od skoków podstawowych. Stopy rozstawione o kilka cm od siebie, ustaw skakankę z tyłu za piętami. Zakręć linką a kiedy znajdzie się tuz przed palcami stopy nieznacznie przenieś ciężar ciała na prawą stopę i skocz, trzymając nisko stopy. Wykonaj 3 serie po 40 powtórzeń z 30 sekundowymi odstępami między seriami.

Ćwiczenie 8
Krzyżak
Tak jak w ćwiczeniu 1, tylko co drugi obrót linką krzyżuj ręce przed sobą i wykonaj skok, następny skok podstawowy, po nim znów ze skrzyżowanymi rękami przed sobą. Wykonaj 3 serie po 40 powtórzeń z 30 sekundowymi odstępami między seriami.

Ćwiczenie 9
Na talię
Stań prosto, nogi rozstawione na szerokości ramion, złóż skakankę na 4 części, złap za końce tak złożonej linki, i podnieś ręce do góry. Wykonuj przechyły tułowia raz w lewo, raz w prawo. Linka w rękach musi być cały czas naprężona, a tułów nie może odchylać się do przodu, tylko na boki. Zrób po 8 przechyleń na każdą stronę w 3-4 seriach.

Ćwiczenie 10
Brzuch
Połóż się na macie, plecy całe przylegają płasko do podłogi. Ugnij nogi w kolanach, w niewielkim rozkroku, stopy całe na ziemi. Weź w ręce skakankę złożoną jak w ćwiczeniu 9 i przełóż je za głowię, linka musi być naprężona. Unieś górną część tułowia i ręce do góry, robiąc wdech. Ręce powinny przylegać do głowy na wysokości ucha i bęc proste w łokciach. Zrób 12 powtórzeń w 4 seriach, z krótkimi przerwami. W tym ćwiczeniu tułów, głowa i ręce powinny być w jednej linii, aby nie obciążać karku.
                                                     

Dodatkowo wybieraj się często na spacery, unikaj siedzenia w domu i piękne nogi murowane!

Ćwiczenia pochodzą ze strony: kfd.pl

sobota, 16 lutego 2013

Zostać projektantką mody


Każda dziewczyna lubi pięknie i oryginalnie się ubierać. Wręcz rytualne wypady na zakupy z przyjaciółkami są chlebem powszednim, chociaż nie zawsze w pełni zadowalają. Znasz to uczucie gdy masz w głowie pewną określoną wizję stroju, ale w sklepach nie potrafisz znaleźć odpowiedniego, pomimo szczerych chęci i poświęcenia dużej ilości czasu? Na pewno masz już nie jedną taką sytuację za sobą. Dość irytujące. Dodatkowo, nawet kiedy odnajdziesz swój ideał, może się zdarzyć, a przy naszych drogich sieciówkach jest to wielce prawdopodobne, że spotkasz drugiego posiadacza danej rzeczy. Dopóki jest to ktoś obcy, da się przeżyć, ale gdy w szkole spotkasz taką osobistość trudno się nie zdenerwować. Fundusze również nie przepadają za zakupami i są argumentem przeciw. Gdy czasami widzę ceny na metkach dostaję zawrotów głowy ze względu na kiepską jakość, za którą liczą sobie więcej niż za coś naprawdę porządnego. Jednak my jesteśmy przecież dziewczętami kreatywnymi, a na wszystko jest jakaś rada. Chociaż w tym wypadku już na wstępie uprzedzam, że łatwo nie będzie. Czas zostać prawdziwą projektantką mody!

1. Chcieć to móc.

Święta prawda, ale niektórzy w jej interpretacji omijają ciężką pracę. Nigdy nie rób tego błędu bo nic nie osiągniesz. Projektowanie ubrań to istotnie bardzo trudne zadanie, wymagające dużego nakładu pomysłów i czasu. Jednak przy tym daje ogromną przyjemność i satysfakcję. A co równie ważne masz pewność, że tylko Ty ubierasz się w dany sposób, bo w końcu indywidualne projekty są niepowtarzalne. Musisz zdać sobie sprawę, że słomiany zapał nie jest najlepszym przyjacielem w tym przedsięwzięciu. Przyznać trzeba szczerze, że we własnoręczne szycie ubrań inwestuje się pewne kwoty. Dlatego nie dobrze będzie kiedy kupisz cały asortyment i stwierdzisz, że Ci się nie chce. Wyrzucisz pieniądze w błoto, a sądzę, że i rodzice zezłoszczą się z tego powodu, albo chociaż szczerze ukażą swą irytację. Z tych względów przygodę z igłą rozpoczynamy od dokładnego i obiektywnego przemyślenia swych chęci i zapału. Znajdziesz czas, aby chociaż chwilę w każdym tygodniu poświęcić na tworzenie i nie zaniedbać tym samym innych swoich obowiązków? Czy będzie Ci to sprawiać przyjemność przez długie lata, czy jedynie najbliższy tydzień? Masz na tyle samozaparcia aby pomimo trudności i niepowodzeń nie zrezygnować? Jeżeli chociaż raz odpowiedziałaś „nie”, radzę zrezygnować. Aby ułatwić decyzję i rozpoczęcie przygody przedstawię jak odbywa się cała zabawa.

2. Nie wszystko ręką

Jeżeli zamierzasz zabrać się za szycie na poważnie, warto zainwestować te paręset złotych na maszynę. Ułatwi, przyśpieszy i umili pracę. Da Ci większe możliwości, a efekty zobaczysz na każdym kroku, nie będziesz musiała na nie czekać wiele godzin. Wybór z sklepach jest naprawdę ogromny, chociaż urządzenia mało czym się różnią. Ilością ściegów czy stopek, ale Tobie i tak wystarczą te podstawowe. Dlatego polecam nie kupować maszyn z „górnej półki” za tysiąc złotych. Szczególnie na początku jest to zwykłe marnotrawstwo. Osobiście kupiłam dla siebie jedną z tych najtańszych i jestem bardzo zadowolona, a wręcz dostrzegam elementy, których nigdy nie będzie mi dane użyć. Poczytaj w Internecie o różnych modelach, firmach. Nie kupuj nic pochopnie, rozważ parę opcji, tak dla pewności. Dobrą firmą, a w dodatku polską jest Łucznik. Solidne produkty. I to na tyle, co mogę powiedzieć Ci o maszynach. Jednak jeszcze w tym punkcie chciałabym coś zaznaczyć. Zaczynając przygodę z szyciem nie inwestuj od razu w pomoc, ale najpierw twórz ręcznie. Ja wiem, że to bardzo ciężkie i czasochłonne zadanie. Jednak najpierw zaprojektuj coś prostego, potem przejdź do trudniejszych. Jeśli po pewnym czasie męczenie się z igłą oraz nitką stwierdzisz, że dalej bawi Cię tworzenie, oczywiście kup maszynę. Może się też okazać, że to w ogóle nie dla Ciebie. Wtedy masz czyste sumienie, spróbowałaś, nie wyszło i koniec. Streścić cały wywód można krótko: przemyśl swoje poczynania.

3. Materiały

Prawdziwa podstawa Twojej twórczości. W pierwszym momencie może stanowić pewną trudność do pokonania. Niby tkaniny są dostępne przeważnie w każdej pasmanterii, ale ich ceny z zasady nie okażą się atrakcyjne. Dlatego nie kupuj w pierwszym lepszym miejscu. Warto znaleźć hurtownie materiałów w swoim mieście, albo po prostu sklep zajmujący się ich rozprowadzaniem. Poszukaj w Internecie, a na pewno znajdziesz. I tutaj wspomnę, że nie powinnaś od razu przynosić do domu kilometrów tkanin, ponieważ najnormalniej w świecie nie masz szans ich zużyć. Nim po cokolwiek pójdziesz, zaprojektuj rzecz, którą zamierzasz stworzyć. Ale o tym dokładniej będzie potem. Materiałów możesz również poszukać w sklepach on-line, chociaż nie powiedziałabym, że w tym wypadku stanęły one na wysokości zadania. Trzeba bardzo uważnie i długo szukać, aby znaleźć cokolwiek godnego uwagi. http://pasart.pl/ to strona, która oferuje dość szeroką i różnorodną gamę tkanin. Ceny również do przyjęcia. Aby nie było zbyt nudno znajdziesz tutaj również akcesoria i dodatki krawieckie, ale i rzeczy niezbędne do innych prac ręcznych. W skrócie raj dla osób kreatywnych. Jest to dodatkowo sklep gotowych produktów. Wszystkiego po trochę. Jednak warto porównywać ceny z innymi sklepami, ponieważ czasami okazują się średnio opłacalne.

4. Projekt

Zależnie od upodobań można ten punkt nazwać najłatwiejszą lub najtrudniejszą częścią pracy. Musisz wizualizować rzecz w głowie i przelać myśli na papier. Osoby bez talentów plastycznych znienawidzą to szczerze i na wieki. Jednak pocieszę, projekt do tylko podglądowy obraz i to Ty masz coś z niego wiedzieć. Osoby postronne nawet lepiej, że nic nie rozumieją. Spróbuj narysować wszystko jak najdokładniej. Każdy szczegół, zagięcie, marszczenie. Ważne, aby niczego nie pominąć, bo późniejsze poprawki mogą okazać się trudne lub czasami niemożliwe. Przemyśl funkcjonalność i inne praktyczne aspekty dzieła. Przykładowo gdy chcesz uszyć szeroką spódnicę, musisz wszyć zamek w odpowiedni sposób, aby nie spłaszczył brzydko tyłu. Rozwiązań możesz poszukiwać we własnej szafie. Gdy już to zrobisz zajmij się materiałami. Każda tkanina ma jakieś wymagania i przeznaczenie. Jedne są miękkie i elastyczne, inne twarde i trudne w obróbce. Musisz o tym wiedzieć, aby uszyć coś dobrego. Dobierz tworzywo zależnie od dzieła. Gdy zamierzasz zrobić torebkę zastanów się, jak zachowa się ona po załadowaniu rzeczami. Nie każdy materiał utrzyma swój kształt, większość nieładnie się wygnie. Najlepiej wybrać się do sklepu i obejrzeć każdy materiał uważnie oraz dokładnie. Nawet zrobienie sobie notatek pomoże. Napisz gatunek i podstawowe cechy. Będziesz wówczas wiedziała z czego projektować. To za Tobą? Teraz wykroje. Podkreślam oraz przypominam, że obowiązkowo muszą być w rzeczywistych rozmiarach. Rób je najdokładniej i nigdy nie na szybko. W innym razie coś się nie uda i materiał praktycznie do kosza. Nie warto. Zbadaj potrzebne wymiary, możesz wymierzyć podobną, już gotową rzecz. Pamiętaj aby przewidzieć przy tym szwy, ściągacze i wszystko co tam sobie wymyśliłaś. Wykroje najlepiej zrobić z szarego papieru. Po wykonaniu, prowizorycznie zrób z nich rzecz, którą chcesz uszyć spinając całość szpilkami.

5. Szycie

Największą trudnością jest tutaj odpowiednia kolejność przyszywania poszczególnych elementów. Głównie ma to znaczenie przy używaniu maszyny, ponieważ nie zawsze możesz włożyć odpowiednio materiał pod igłę, aby nie połączyć również drugiej strony. Przemyśl dokładnie co i jak, rozważ różne ściegi i sposoby zszywania. Poszukaj czegoś ciekawego i oryginalnego. Przy części głównej nie śpiesz się, bo nie warto. Zepsujesz coś niechcący, a spruwanie nitki jest niekomfortowe. Daj sobie czas, nie zaczynaj pracy dziesięć minut przed wyjściem do szkoły. Lepiej odłożyć to w czasie(byle nie za długo) niż robić po centymetrze. Aby umilić sobie proces twórczy włącz jakiś film czy serial. Oczywiście o ile nie będzie Cię rozpraszał, bo wówczas nic nie zrobisz porządnie. Skupienie i zapał to podstawa. Jeśli zamierzasz doszyć dodatkowe elementy jak aplikacje czy chociażby ćwieki, pomyśl o tym przed rozpoczęciem łączenie. Zazwyczaj aplikacje warto załatwić na samym początku, gdyż późniejsze przyszywanie jej do gotowego ubrania czy torebki może okazać się problematyczne. Jak już nie raz wspomniałam, po pierwsze przemyśl wszystko. Nie zniechęcaj się początkowymi porażkami czy niedociągnięciami. Nikt nie rodzi się mistrzem w jakiejś dziedzinie, każdej rzeczy musimy się mozolnie uczyć. Dlatego ćwicz i próbuj zawsze, gdy masz tylko okazję. Już po paru godzinach z igłą będzie Ci szło coraz lepiej. Po kilku miesięcznym stażu(oczywiście czynnym, a nie w systemie raz na rok) będziesz mogła pozwolić sobie na bardziej ambitne dzieła, pierwsze sukcesy gwarantowane. I tutaj dodam, że nie powinnaś od razu porywać się na najtrudniejsze przedsięwzięcia. Nie uszyjesz od razu sukni balowej więc lepiej nawet nie próbować. Mierz siły na zamiary. Rozpocznij chociażby z prostymi bransoletkami. Potem przejdź do coraz trudniejszych, ale wszystko powoli i z głową. Daj sobie czas na naukę, ponieważ wówczas dostrzeżesz postępy szybko i stale, a to w końcu jest najlepszym napędem do działania. Pomyśl sobie, że chociaż obecnie jest ciężko, później będziesz mogła dumnie pochwalić się znajomym swoim dziełem i zbierać pochwały.

6. Biżuteria

To w końcu ważny element naszej garderoby. Nie zapominaj o nim. Dodatkowo jest ona dużo łatwiejsza do wykonania niż inne elementy ubioru. W prosty sposób możesz stworzyć cuda. Podstawowym budulcem jest modelina. Jeśli dobrze poszukać, nie jest taka droga, a paleta kolorów ogromna. Wiadomo, za bardziej oryginalne płacisz więcej. Chociażby można kupić masę świecącą w ciemności. Wystarczy poszukać. Dodatkowo potrzebujesz półfabrykatów. Są tanie, przynajmniej zazwyczaj. Kupując je trzymaj się z daleka od Empiku, przestrzegam! Liczą sobie za to tyle, że w porównaniu dostaje się zawrotów głowy. Prosty przykład. Bigle w Internecie kosztują od złotówki za 200 sztuk, a w Empiku nawet kilka złotych za kilkanaście sztuk. Duża różnica. Ze sklepów internetowych przeze mnie polecanych. sklepik-dla-was.home.pl modelina. costumejewellery.pl półfabrykaty. Poszukaj również innych sklepów. Porównuj ceny i pamiętaj o koszcie przesyłki. Warto zaangażować znajomych, zawsze taniej.

7. Gdzie szukać inspiracji?

Praktycznie wszędzie. Nigdy nie wiesz co natchnie Cię do wymyślenia olśniewającej kreacji. Obserwuj świat wokół siebie, rzeczy w sklepach i na pokazach mody. Łącz najróżniejsze elementy, style i stwórz coś swojego. Warto zawsze mieć przy sobie mały zeszycik, aby w razie potrzeby zanotować lub naszkicować w nim swój pomysł. Niestety najgenialniejsze idee najszybciej nam uciekają. Jak już wspomniałam światowa moda to dobra inspiracja, jednak nie można jej brać w pełni na serio. To nie ma sensu, ponieważ osobiście wyznaję zasadę, że każdy powinien i jest w stanie znaleźć swój indywidualny styl, a nie bezkrytycznie kopiować wszystko co podają mu media. Nie twórzmy klonów. Na przykład jeśli zobaczysz sukienkę, która Cię zachwyci pozmieniaj w niej niektóre elementy, spraw aby była bardziej „na co dzień”. Zmodyfikuj ją według własnego pomysłu, bardziej praktycznie i w pełni kreatywnie. Na początku może się to wydać ciężkie i wręcz nie do zrobienia, ale to tylko pozory. Mając pewne doświadczenie już zaczynasz rozumieć o co chodzi i przychodzi Ci to z łatwością. Nie zmuszaj się aby coś wymyślić. Takie dzieła na siłę mają wiele wad i nie zadowolą Cię w pełni. Daj sobie czas, a na pewno stworzysz swoją własną, niepowtarzalną kolekcję.

8. Co potem?

Gdy już całkowicie wpadniesz w szycie można pomyśleć o wyciągnięciu z tego jakichś korzyści. Taka możliwość nie nadejdzie szybko, od razu zaznaczam, daj sobie czas aby się rozwinąć, odnaleźć swój styl i dobrze nauczyć rzemiosła. Nie odbieraj projektowania ubrań z zamysłu skierowanego na korzyści finansowe, bo to najgorsze co możesz zrobić. Jednak po pewnym, długim czasie możesz o tym pomyśleć. A dzisiejszy świat daje nam wyjątkowo dużo opcji. Są strony przeznaczone dla młodych twórców, ale i nasz ulubiony facebook. Jeśli zrobisz coś ładnego, albo po prostu na topie łatwo odnajdziesz kupców. To się nazywa reakcja łańcuchowa. Rozpropaguj swoje dzieła między znajomymi, a potem naturalną koleją rzeczy przejdzie to po ich znajomych i dalej, i dalej. Łatwy sposób do promocje samej siebie, ale trzeba mieć coś ciekawego do zaoferowania lub po prostu siłę przebicia. Świat stoi przed Tobą otworem!

Podałam drobny poradnik jak rozpocząć swoją przygodę z szyciem i jak to mniej więcej wygląda. Myślę, że to jest wystarczające aby postawić pierwszy krok, a potem najlepiej próbować samemu. To, czego sama się nauczysz cieszy najmocniej, a ja jestem tu po to aby inspirować. Dlatego próbuj, nie zniechęcaj się i po prostu działaj! Przeszukując notki w spisie znajdziesz wiele wzmianek o konkretnych projektach jak szycie tiulowej spódnicy i przerabianie koszulek. Możesz zajrzeć i sobie tym trochę pomóc. Jednak tak jak już nie raz zdążyłam napisać, najważniejsze są dobre chęci i zapał. Dlatego właśnie tego Ci z całego serca życzę.

Pięknych strojów i udanej przygody z igłą!
Loremi    
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x