sobota, 18 stycznia 2014

Relacje z przyrodnią siostrą

Hej Dziewczyny!
Mam przyrodnią siostrę, która ze mną nie mieszka, ale bardzo ją lubię. Mam 13 lat ona 18... To dosyć wielka różnica, więc to utrudnia mi zadanie. Jakie? Takie że chce się z nią zaprzyjaźnić! Gdy przyjeżdża gadamy, ale na zasadzie "Co tam u cb?" To mnie smuci i nie wiem jak to zrobić żeby być bliżej niej.
Siostrzyczka




Droga Siostrzyczko!
Najważniejsze w Twojej sytuacji to zapał, którego - jak widzę - Ci nie brakuje. Pierwszym krokiem do zrealizowania czegokolwiek jest chęć osiągnięcia danego celu i motywacja. Najtrudniej jest nam przecież zdecydować się na coś i twardo trzymać się powziętego wyboru. Jakże często brakuje nam przecież tzw. kopa, żeby zacząć się spełniać.
Między Tobą a Twoją przyrodnią siostrą występuje różnica wieku w wysokości zaledwie pięciu lat. Nie traktuj tego jako swoistej granicy, bariery stawiającej jakieś ograniczenia. W moim rodzeństwie sytuacja przedstawia się następująco - między mną a moim starszym bratem jest 8 lat, natomiast jego wiek w stosunku do młodszego to 10 lat. Sporo? Uwierz mi, że nie powoduje to żadnych utrudnień w kontakcie. W Twoim przypadku będzie identycznie, wystarczy tylko, że pozwolisz owej granicy się zatrzeć.
Piszesz, że ją lubisz - myślę, że z jej strony sytuacja przedstawia się podobnie. Przecież gdyby była dla Ciebie niemiła i opryskliwa, nie darzyłabyś jej sympatią. Zacznij traktować ją jako dobrą koleżankę (może nawet przyjaciółkę?), powierniczkę sekretów i tym podobne. Najważniejsze, to stworzyć przyjazne relacje, "dać się poznać" oraz pielęgnować więzi. W Waszym przypadku powinnyście zabiegać o jak najczęstsze spotkania, a także dobry kontakt. Jak to zrobić? W dobie dzisiejszego rozwoju technologii sądzę, że nie sprawi Ci  to żadnego problemu. Kilkanaście esemesów dziennie czy czatowanie na facebooku to dobry krok. Musisz jednak pamiętać o tym, że Twoja przyrodnia siostra ma więcej obowiązków niż Ty - wkracza w dorosłość, planuje własną przyszłość. W związku z tym nie możesz jej się narzucać czy mieć pretensje, że może nie mieć dla Ciebie tyle czasu, ile chciałabyś, aby miała.
Oczekujesz, że relacja z Twoją siostrą będzie czymś więcej, niż tylko "co u Ciebie słychać?". To świetnie! Uwierz mi, na pewno macie wiele wspólnych tematów z siostrą, kwestia tylko tego, aby je odkryć. Okaż jej zainteresowanie, jeśli o czymś Ci opowiada, zachęć ją do mówienia poprzez zadawanie pytań o szczegóły dotyczące danej sprawy. Nic tak nie poprawia kontaktu, jak umiejętność słuchania. Wypytaj ją o jej preferencje, co lubi czytać, słuchać, oglądać. Czym się interesuje, co chciałaby osiągnąć. Z czasem Wasze relacje ulegną ociepleniu, staniecie się sobie dużo bliższe. Zachęcaj ją do częstszych przyjazdów, proponuj spotkania - może jakieś wspólne zakupy, wypad do kina? Ponadto możesz zasugerować to rodzicom - wspólne wyjazdy, spędzanie czasu bardzo zacieśniają więzi, a z pewnością Twojemu tacie czy mamie bardzo zależy na jednakowym okazywaniu miłości obu córkom.
Tak jak pisałam we wstępie - najważniejsze jest to, że chcesz i Ci zależy. Reszta to już kwestia czasu i odpowiedzi na Twoje działania Twojej siostry. Sądzę, że jeśli tylko zauważy, że oczekujesz bliższej relacji niż ta, która obecnie Was łączy - będzie gotowa podjąć odpowiednie kroki w kierunku jej polepszenia. Wzajemna wymiana doświadczeń czy też przyjaciółka będąca zawsze pod ręką jest naprawdę kuszącą propozycją. :)
Mam nadzieję, że zdołałam chociaż trochę Ci pomóc. Trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda.

Pozdrawiam,
Psychodeliczna.

czwartek, 16 stycznia 2014

18. urodziny - barek

Cześć,
w kwietniu będę miała 18-stkę (wiem, dużo czasu) i chciałabym aby impreza odbyła się bez wódki. Nie znaczy to jednak, że wgl nie chcę żadnego alkoholu. I tutaj właśnie pojawia się moja sprawa. Jak skonstruować barek aby obyło się bez niej? Chciałabym, żeby każdy znalazł coś dla siebie, ale również aby nie były to jakieś bardzo drogie alkohole. Na pewno będzie szampan i wino, ale co mogę jeszcze postawić i w jakich ilościach. Będzie koło 20 osób.

Mam nadzieję, że uda Ci się coś wymyślić, bo ja kompletnie nie wiem...
Anty

Najpierw zacznę od tego, że notka ta przeznaczona jest dla osób pełnoletnich. Po drugie, zaznaczę tylko, że alkohol szkodzi zdrowiu, o czym informują nas liczne tabliczki w sklepach.

 Droga Anty!
Ostatnio zdarzają mi się pytania, na które muszę odpowiedzieć w notce, jednak swoją długością one nie
powalają. Tak czy inaczej postanowiłam opublikować ten temat, gdyż ostatnio stały się bardzo popularne osiemnastki bez alkoholu bądź tylko z wybranymi gatunkami.

Od razu zaznaczę, że konkretnych marek nie jestem w stanie Ci podać, gdyż byłaby to reklama, a tego na blogu chcę uniknąć, po za tym czyta go wiele (nie)pełnoletnich osób.

Napisałaś, że pojawi się szampan i wino - już coś masz zaplanowane. Do tego można dodać piwo - to raczej uniwersalny trunek, jeden z delikatniejszych. Możesz też pomyśleć o jakimś ponczu, z niewielką zawartością alkoholu.Dodatkowo do wyboru masz masę wszelakich likierów, nalewek, butelek rumu, gin, koniak, brandy, whisky itd. Wybierając się na zakupy popatrz na ceny i kup to co Ci odpowiada, nie musi to być 20 gatunków alkoholu, wystarczy 5-6 rodzai.

Możesz postawić też na drinki, które przygotujesz. Podam Ci tutaj dwa przykłady takich napoi, które możesz sama zrobić:

Blue Mojito:

Składniki:
  • pół limonki
  • kilka listków mięty
  • 40 ml rumu
  • 15 ml syropu Blue Curacao(bądź jakiegoś syropu o niebieskim kolorze)
  • kruszony lód
  • woda gazowana do dopełnienia     

 Limonkę kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do dużej szklanki, dodajemy miętę.Ugniatamy ją by puściła dużo soku, a gdy puści , dodajemy rum, syrop Blue Curacao (bądź inny) i mieszamy łyżką. Dodajemy kruszony lód i dopełniamy wodą gazowaną.


Peach Lady:

Składniki:
  • 40 ml likieru brzoskwiniowego
  • 40 ml rumu
  • 20 ml soku z cytryny
  • sok żurawinowy do dopełnienia
  • mrożona truskawka do dekoracji
 Trzy pierwsze składniki mieszamy w shakerze i wlewamy do szklanki na lód. Dopełniamy sokiem żurawinowym i dekorujemy mrożoną truskawką.

Po więcej przepisów odsyłam tutaj (wiele z przepisów wypróbowane i polecane)


Powyżej wspomniałam również o ponczu, który wraca powoli ponownie do łask. Podam Ci przepis na jeden z nich, to jest lekki napój, także goście nie będą poddani tak działaniu mocy alkoholu.

Składniki:
  • - 0,75l dobrego wina musującego (wyskokowość ponczu zależy od procentów szampana - trzeba wziąć pod uwagę, że trochę go rozcieńczymy, można go wzmocnić innymi trunkami)
  • - owoce: brzoskwinie w puszce z zalewą, winogrona, pomarańcza, kiwi, kawałek mango, garść malin, listki melisy/ szałwii ananasowej/ mięty (do wyboru)
  • - 3 łyżki cukru pudru

Przygotowanie:

1. Szampana i owoce dobrze schłodzić.
2. W połowie zalewy z brzoskwiń rozpuścić cukier puder, lekko podgrzać, potem ostudzić.
3. Na krótko przed podaniem obrać i pokroić wszystkie owoce, wrzucić do dużej miski, zalać schłodzonym szampanem tuż przed podaniem:)

Prosty przepis, efektownie wyglądający napój - brak wódki, której nie chciałabyś używać ;)

Po inspiracje odsyłam tutaj. (tych przepisów jednak nie próbowałam)

Nie jestem pewna co do ilości alkoholu, tutaj wszystko zależy od sposobu bycia Twoich znajomych, ale jeżeli chodzi o piwa, to byłoby dobrze by co najmniej dwie butelki przypadały na gościa. Natomiast winem można podzielić się na wiele osób, więc jest bardziej wydajne. Tutaj też możesz pomyśleć o słodkim, wytrawnym itd. by dopasować trunki do gustów gości. To zależy co kupisz, nie wszyscy będą pili piwo, więc Ci co nie będą zostawią tym co jednak się zdecydują, ale za to przejdą na poncz. Najlepiej popytać mniej więcej kto w czym gustuje.


Mam nadzieję, że nieco Cię naprowadziłam, niestety publicznie tylko tyle mogę pomóc :) odsyłam na maila - miosza.nbs@gmail.com
Pozdrawiam,
Miosza.

Jak poprawić umiejętność pisania

Cześć Miosza :D
Teraz moja kolej na pytanie.
Widziałam już tu poradniki typu "jak podszkolić śpiewanie" lub "jak nauczyć się tańczyć". Ja natomiast chciałabym wiedzieć, jak można poprawić umiejętność pisania. I nie chodzi mi o rady typu "dużo pisać", "dużo ćwiczyć".
Z góry dziękuje :3
Rebekah

Droga Rebeko!
Notka może nie powali długością, ale mam nadzieję, że jej treść odpowie Ci na Twój problem.
Nie wspomniałaś, czy chcesz poprawić pisanie ogólnie, czy np. w powieściach czy do szkoły.

Ogólne rady z jakimi zalecałabym Ci się zapoznać to:
  • - zaprzyjaźnienie ze słownikiem ortograficznym (nic tak nie działa odpychająco jak źle napisany wyraz),
  • - zapoznanie się z zasadami interpunkcji,
  • - wzbogacenie słownictwa (w dziale Zrób to Sama jest już stworzona o tym notka pod tytułem "Brak mi słów"
  • - czytanie wielu książek, z różnych dziedzin i kategorii,
  • - znalezienie swojego stylu pisania i trzymanie się go,
  • - nim coś zapiszesz, zastanów się jak to będzie brzmiało gdy ktoś będzie to czytał, oraz jak będzie to brzmiało z kolejnym zdaniem (czy zostanie zachowany sens tzn. ze zdania dowiem się Kto, Co i Gdzie)
  • - sprawdź swoje szkolne wypracowania i zobacz, jakie błędy najczęściej popełniasz - napraw to!

Wiele zależy też od tego co chcesz pisać, w tym kierunku będziesz się doskonalić. Gdybyś wspomniała np. że chciałabyś poprawić pisanie by napisać dobry scenariusz odesłałabym Cię do książki "Jak napisać scenariusz" R.U. Russin & W.M. Downs, w której wszystko jest doskonale wytłumaczone. Jeżeli chodzi Ci o pisanie wierszy lub tekstów piosenek, stwierdziłabym, że powinnaś czytać wiele tekstów z tych kategorii, oraz ćwiczyć dobieranie rymów. Zasady powyżej, to ogólne zasady. Z czasem wejdzie Ci w nawyk i będziesz czerpała inspiracje do rozwoju z różnych źródeł.

Te rady pozwolą Ci na rozszerzenie swoich umiejętności. Napisałaś, że nie chodzi Ci o porady w stylu "dużo ćwiczyć". Prawda jest jednak taka, że to trening czyni mistrza. Możesz dawać swoje teksty komuś do sprawdzania (nauczyciel, przyjaciel). On wskaże Ci błędy, a Ty systematycznie będziesz je poprawiała. Mam nadzieję, ze moja odpowiedź nakierowała Cię trochę na rozwój w tej dziedzinie. Czekam również, na propozycje od czytelniczek, może mają swoje pomysły na rozwój pisania ?! Zawsze jest miło poczytać Wasze opinie na temat notek :)

Pozdrawiam,
Miosza.

środa, 15 stycznia 2014

Fatalne zauroczenie, które nie mija. Spróbować z kimś innym?

Witaj Cocalotte.
A więc zacznę od razu, że pewien czas temu spodobał mi się pewien chłopak, G. Nie jestem w stanie powiedzieć, co mnie w nim tak urzekło, ale cóż stało się. Nasze kontakty to głównie "cześć-cześć" i kilka pogawędek, a więc jak widzisz nic szczególnego. Niby... Powiedziałam mu w końcu o tym, że mi się spodobał, ale on niestety nie odwzajemnia tego samego. Z początku było mi z tym źle, bo na serio myślałam, że może on też mnie lubi, gdyż wysyłał mi sprzeczne jak się okazało sygnały (spojrzeniaa). Minął w sumie jakiś miesiąc, a nawet więcej, a ja ciągle o nim myślę. Denerwuje mnie to, bo nie wiem, jak wyrzucić go z głowy. Przeczytałam notkę o odkochaniu, ale niestety nie pomogło :( Moje przyjaciółki już załamują ręce, jedna ostatnio się zirytowała bo ciągle o nim mówię. Druga ją poparła mówiąc, że ona widzi jak odwracam się za tym, cytuję gamoniem i ona nie wie jak ma mi wybić go z głowy. Ja sama nie wiem... Myślę, że to spowodowane jest moim zbytnim wkręcaniem sobie różnych rzeczy, m.in te spojrzenia. Poza tym chyba teraz zależy mi, żeby mu pokazać, co stracił bo wyszłam na idiotkę i chcę, żeby jednak wyszło na moje, żeby w ostatecznym rozrachunku nie wyjść na tą idiotkę. Czasem mam momenty, że mam wrażenie, ze mi minęło, ale skoro ciągle niby przypadkiem muszę załatwić coś tam, gdzie on ma lekcje w pobliżu to chyba nie jest okey, prawda? Czasem widzę, jak się patrzy i mnie to cieszy - niech patrzy i żałuje, ale w sumie... W sumie on już pewnie dawno o tym zapomniał. Ot, kolejna znajoma. I to mnie też denerwuje. Próbowałam więc metody "klin klinem" - mianowicie z jedną koleżanką, B. robimy filmik dla naszej przyjaciółki C. i musiałyśmy iść do klasy chłopaka C. i jej bliskiego kolegi - K. I powiem szczerze, że ten kolega całkiem fajny, wygłupiał się podczas nagrywania życzeń i w ogóle C. często mówi o nim dobre słowa. Kiedy jej płakałam przez delikwenta, który jest bohaterem tej notki to powiedziała mi dla żartu, żebym poznała K, to będę się często śmiać. Ostatnio coś jej napomknęłam, że klasa jej chłopaka jest całkiem śmieszna i czy kogoś z nich zaprasza na domówkę. Powiedziała, że tylko chłopaka swojego oraz K, a ja na to: " Z czego jeden zajęty, a drugi..." "A drugi chyba podoba się B". No więc właśnie tu jest mały problem, bo lubię B, ale ona w sumie nic nie robi z tym, że ktoś jej się podoba + kręci z kimś innym. Prawdziwym problemem jest to, że przez G nie chcę się wplątać w kolejną akcję, nie chcę podjąć teraz ryzyka z K, bo uważam, że to nie jest to samo, nie ma tych spojrzeń, ja nie maluję serduszek na marginesach, nie zastanawiam się, gdzie on ma lekcje, a on już pewnie mnie nie kojarzy. Chyba tak bardzo pragnę miłości, że zapominam o tym, że życie to nie film :/ Po prostu ja i G to byłby idealny początek historii miłosnej i tego nie mogę przeboleć. Nie wiem, może to podchodzi pod psychologię? Po prostu sama nie wiem, co z tym zrobić wszystkim... Czasem mam nadzieję, że G napisze do mnie, COKOLWIEK, byle by był jakiś pretekst do rozmowy, po prostu ciągle mam nadzieję. Mimo, iż wszystkie moje koleżanki mówią mi, że nie warto, że on wygląda jak piętnastolatek z High School Musical i, że nie mają pojęcia, czym on zwrócił moją uwagę. Ja to wiem, ale mimo wszystko... Jak dać sobie spokój z chłopakiem, który się mną nie interesuje i nie bać się spróbować z kimś innym, jak nie wmawiać sobie, że "nie spróbuję, bo to nie to samo..." ?
Proszę o radę.
Pozdrawiam, Misty


Droga Misty!
Znowu: Cocalotte nie jestem, ale mam nadzieję, że Ci pomogę :)
Widzę, że Twoje zauroczenie jest dość mocne, ale pamiętaj - to tylko zauroczenie. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie znasz G aż tak dobrze, ale mimo to darzysz go jakimś uczuciem. Nie jestem pewna, ale może fakt, iż trwa to pewien czas nie jest spowodowany tym, że ten chłopak jest taki niesamowity dla Ciebie - jak sama napisałaś może to chęć dostania tego, czego sobie zażyczyłaś? Odrzucił Cię, a więc teraz robisz wszystko, by zmienił zdanie. Dlaczego? Aż tak bardzo go lubisz, czy może po prostu chcesz, aby wyszło na Twoje? Zastanów się, czy ta "wygrana" warta jest Twoich nerwów.
Warto też pomyśleć nad tym, jak sama siebie postrzegasz - jeśli masz niską samoocenę to być może to odrzucenie dotknęło Cię bardziej niż dziewczęta, które są pewniejsze siebie. Być może zastanawiasz się ciągle nad powodem jego odrzucenia? 
Mówisz, że wasza początkowa relacja byłaby idealnym początkiem historii miłosnej. Dobrze, ale jak sama zauważyłaś życie to nie film. Ktoś powiedział, że nie powinniśmy porównywać naszych historii do tych filmowych gdyż one są pisane przez scenarzystów, a nasze przez Boga (tudzież los, jeśli wolisz). Twierdzisz, że nie chcesz wyjść na idiotkę w ostatecznym rozrachunku, ale powiedz mi: dlaczego uważasz, że zrobiłaś z siebie idiotkę? Bo go polubiłaś? To nic złego! Przecież nie panujesz nad uczuciami, a myślę, że mimo wszystko temu chłopakowi zrobiło się miło. Mimo, że nie czuje tego samego to w końcu każdy lubi czuć, że ktoś uważa go za atrakcyjnego. Jeżeli nie chcesz wyjść na idiotkę (choć nie sądzę, że wyszłaś oraz, że wyjdziesz) to radzę po prostu nie skupiać się na tym. Im więcej uwagi będziesz zwracać na to, czy on patrzy, myśląc o tym czy żałuje itd. tym bardziej widoczne dla niego będzie, że jeszcze Ci nie przeszło. Możesz udawać przed nim, że już Ci nie zależy, ale nie oszukasz swojego sumienia.
Tutaj radzę jeszcze raz powrócić do sposobów na odkochanie się. Od siebie mogę też dodać, że problemy w zapominaniu pomożesz mieć też przez kilka rzeczy:

1. Rozmawiasz o nim z przyjaciółkami/Twoje przyjaciółki o nim mówią.
Niegroźne żarty na jego temat, które wymieniłaś są w porządku, ale uważaj, żeby nie przegiąć. Napisałaś, że Twoje koleżanki mają dosyć Twojego wspominania o G, a więc postaraj się unikać tego tematu. Upominij również i je, jeżeli o nim napomkną. 

2. Rozmawiasz z nim
Utrzymywanie z nim kontaktu nie pomoże w zapomnieniu. Wprawdzie pisałaś, że ograniczaliście się do drobnych pogawędek, ale odradzam również je. Przynajmniej narazie.

3. Dołujesz się muzyką/filmami/cytatami
Zapisujesz sobie obrazki mówiące o nieszczęśliwej miłości, słuchasz smutnych piosenek? Jeśli tak, to proszę przestań. To jest dobre na początek, kiedy sprawa jest świeża, ale czas mija i Ty również powinnaś iść dalej. Poszukaj raczej czegoś, co jest optymistyczne. 

4. "Śledzisz go"
Wiem jak to jest, kiedy chodzi się do tej samej szkoły - przypadkiem wiesz, gdzie on ma lekcje... o każdej porze dnia ;) Staraj się unikać tych miejsc, im mniej go widujesz, tym szybciej zapomnisz. Z własnego doświadczenia wiem też, że to wygląda dość dziwnie, kiedy dziewczyna dość CZĘSTO znajduje się w pobliżu jego sal, nawet jak ma pretekst ;) 

Pamiętaj, że zauroczenie każdemu przechodzi w innym czasie - zależy od osoby zauroczonej oraz od tego, jak silne jest to uczucie. 




Teraz przejdźmy do K. To, że historia zaczyna się inaczej niż z G to nic nie znaczy. Może nawet i dobrze, że nie jest to tak silne - z doświadczenia wiem, że lepiej się nie nakręcać za bardzo. Miłość rodzi się przecież w różnych okolicznościach - nie ma znaczenia, czy tego jedynego poznasz przez Internet, w klubie, czy wpadniecie na siebie na ulicy. Liczy się to, jak to się potoczy, jak będziecie razem spędzać czas. Według mnie, spróbowanie z K. jest dobrym pomysłem. Macie wspólną znajomą, chłopak pewnie Cię kojarzy, gdyż go nagrywałaś. No to do dzieła! Proponuję porozmawiać o tym z C. - dziewczyna może was zapoznać, może zorganizuje wspólny wypad z Tobą, K, swoim chłopakiem i ewentualnie kimś jeszcze? Skoro robisz dla niej filmik to musicie być blisko :) Dodatkowo podpowie Ci, czy K rzeczywiście jest taki, jaki Ci się wydaje, poopowiada Ci trochę o nim, a to ułatwi sprawę. 
Jeśli jednak wolisz jej nie uświadamiać to drugim rozwiązaniem jest podejście do K ponownie. Tutaj proponuję pod pretekstem filmiku - możesz np. lekko skłamać, że niechcący skasowałaś jego nagranie i czy możecie nakręcić to jeszcze raz. Radziłabym zrobić to bez B, aby nie wzbudzać podejrzeń możesz powiedzieć, że przyszłaś sama, bo nie chcesz by ona dowiedziała się, że skasowałaś nagranie. Jeśli nie chcesz kłamać możesz powiedzieć, że wolałabyś to powtórzyć, bo np. na tamtym jest złe światło czy coś ;)
Wprawdzie pytanie było zadane dość dawno, ale jeżeli domówka się jeszcze nie odbyła to spróbuj zbliżyć się do K właśnie tam. Jeżeli jesteś osobą pijącą, alkohol może Ci pomóc się rozluźnić. Oczywiście nie przesadź - nie chcesz chyba, że K widział Cię obijającą się o ściany ;) 

Co do B. Porozmawiaj może z C i dowiedz się, czy B naprawdę coś do niego czuje, czy to tylko mówienie, żeby pomówić. B również możesz delikatnie podpytać i to najlepiej zanim zaczniesz z K. Wprawdzie to tylko Twoja koleżanka (tak wnioskuję) i chyba też nie zna K za dobrze i może to nic poważnego. A w razie jakby on rzeczywiście się jej podobał - cóż, wtedy decyzja należy do Ciebie. 

Wiem, że G nie odwzajemnił Twoich uczuć, i wiem jak to boli. Pamiętaj jednak, że mimo iż on "wygląda jak piętnastolatek z High School Musical" to może mieć mnóstwo powodów, dla których Cię "odrzucił". Niekoniecznie mam na myśli Twój wygląd czy usposobienie, może on nie jest gotów na coś poważnego? Nie przejmuj się jego odmową i nie myśl, że nie spróbujesz z K, bo G się nie spodobałaś. Może K ma inny gust? Jasne, istnieje ryzyko, że nie skończy się po Twojej myśli, ale uważam, że mimo wszystko warto. Kto wie, może K okaże się ostatecznym rozwiązaniem problemu G?

Wierzę, że szybko wyleczysz się z nieszczęśliwego zauroczenia! :)

Shadowcat


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Jak się pozbyć nachalnych chłopców?

Witaj Cocalotte!
Zacznę od tego, że mam o sobie niską samoocenę, natomiast przyjaciółki wmawiają mi, że jestem ładna itd. Ale to nie o tym... Ostatnio ta ocena się poprawiła i przestałam zważać na moje wady. Zobaczyłam także, że wokół mnie kręci się dużo chłopców. Wcześniej tego nie widziałam, a może i widziałam, tylko próbowałam sobie wmówić, ze tak nie ma. Ale powoli zaczynało mi się to podobać... To, że tak dużo chłopaków ciągle na mnie spogląda, wysyła znaki itp. Ale najgorsze jest to, że oni stali się coraz bardziej nachalni! Nie wiem, czy za dużo im pozwoliłam, czy też zobaczyli mnie jako bardziej pewną siebie... Ostatnio już próbowałam odtrącić paru natrętnych, ale oni nic! Mam jednego przyjaciela, który opowiadał mi kiedyś, że oni są wręcz napaleni, że mówili do niego, że mam super tyłeczek czy coś w tym stylu. Jak mówią o mnie, to podobno robią się cali czerwoni i jeszcze wymyślają sobie sceny erotyczne związane ze mną. Dodam, że jestem w pierwszej gimnazjum a tych kolesi jest 4-5. Sama nie wiem, bo co dzień wydaję mi się, że jest ich coraz więcej. Co prawda podoba mi się jeden z nich, który jest spoko i jak na swój wiek (15 lat) nie jest takim idiotą jak reszta z nich. Ale o nim słyszałam także dużo złych rzeczy. Proszę, pomóż mi, jak mam być bardziej stanowcza i dać im do zrozumienia, że żaden z nich mi się nie podoba i nie mam ochoty na jakieś miłosne przygody?
~Smuteczek :<

Drogi Smuteczku,
Na początku muszę ci powiedzieć, że takie zachowanie chłopców jest w tym wieku niestety dość normalne. Obecnie chłopcom w wieku gimnazjalnym (a często nawet jeszcze licealnym) w głowie siedzi tylko seks, choć to dla nas, dziewczyn, raczej nie jest korzystne. Nie musisz się jednak specjalnie przejmować, dopóki żaden z tych chłopców nie zacznie podchodzić do ciebie bliżej, dotykać cię (nawet przypadkiem) lub po prostu narzucać się. Niestety nie możesz nic zrobić, żeby przestali rozmawiać między sobą o twoich walorach. Jest pewien sposób, żeby przerzucili się na kogoś innego, ale polega na znalezieniu chłopaka, a to myślę, że nie jest takie łatwe, no i raczej lepiej, żebyś zaczęła z kim być z uczuć, a nie z potrzeby pozbycia się kogoś. Na razie mogę ci poradzić, żebyś się nie przejmowała. Jeśli usłyszysz jakiś sprośny komentarz na swój temat, to odpowiedź coś żartobliwie, ale niezbyt przyjemnie, żeby ich nie zachęcać, tylko wręcz zniechęcić. Jeśli zobaczysz, że na ciebie spoglądają, to ostentacyjnie nawet możesz odwrócić głowę w inną stronę. Nie wiem, jakie są te inne znaki, które ci wysyłają, ale polecam również je ignorować, a podczas rozmów z tymi chłopcami bądź trochą chłodniejsza niż zazwyczaj i nie okazuj specjalnego zainteresowania. Jeśli sobie nie odpuszczą, to porozmawiaj z tymi, którzy najbardziej ci się narzucają i wytłumacz im stanowczo, że nie jesteś zainteresowana bliższymi znajomościami, ponieważ ci się nie podobają i tyle. Tylko pamiętaj, żeby rozmawiać z nimi osobno, wtedy coś do nich może rzeczywiście dotrzeć, bo w grupie to raczej nie zadziała. Jeśli jeden z nich ci się podoba, to skup się na nim i resztę olewaj. Myślę, że wtedy powinni sobie troszkę odpuścić. Ludzie raczej co do zasady nie lubią być ignorowani, dlatego po pewnym czasie myślę, że będziesz miała więcej spokoju. Jeśli zaś nic z tego nie podziała, to postaraj się ich unikać i poczekaj aż z tego wyrosną, ponieważ innej rady już nie ma.
Powodzenia,
Cocalotte.

niedziela, 12 stycznia 2014

Potrzebuję energii, a chciałabym schudnąć.

Hej, zwracam się z serdeczną prośbą! Mam 16 lat, mam lekką nadwagę. W związku z tym chciałabym schudnąć. Tyle, że ciężko byłoby mi wprowadzić teraz jakąś dietę- potrzebuję dużo energii (niemal całe dnie spędzam ucząc się czegoś). Nie mogę też sobie pozwolić na wyjątkowo częste czy też intensywne (moja kondycja jest wyjątkowo marna) treningi. Toteż szukam jakiś innych sposobów. Nie zależy mi na tym by było to wyjątkowo szybki sposób. Chcę po prostu trochę, stopniowo chudnąć i nie spotkać się z efektem jo-jo.
Myślałam o tym, by zrezygnować z jedzenia kolacji (tj. jeść ostatni posiłek jakieś 4-5h przed pójściem spać). Ale czy to dobry pomysł? No i czy mogłabyś mi doradzić jeszcze coś?

Kluska


Droga Klusko.
Troszeczkę zmyliło mnie szybko i stopniowo, ale postaram się pomóc. Pierwsza sprawa dotyczy aktywności ruchowej. Nie da się schudnąć zdrowo polegając tylko na diecie. Dlaczego? Podczas diety zamiast pozyć się niechcianego tłuszczyku możemy pozbyć się mięśni (czyli organizm zacznie spalać białko w mięśniach) i w efekcie będziemy chude i tłuste. Pomysł ze zrezygnowaniem z kolacji radzę Ci jak najszybciej odrzucić. Pomyśl: 12-13 godzin bez jedzenia. Trochę dużo, prawda? Tutaj może być podobnie: schudniesz, ale Twoje zdrowie może to odczuć. Napisałaś, że potrzebujesz dużo energii i dlatego nie możesz wprowadzić diety - diety to nie głodówki! Jeżeli jesz coś niezdrowego, pizzę, coś tłustego, mózg wcale nie będzie pracował lepiej i szybciej, a wręcz przeciwnie. Twoja sylwetka również nie będzie wyglądać później korzystnie, więc po co? Radziałbym Ci mimo wszystko zmienić dietę na taką, która da Ci siłę na naukę i nie wpłynie negatywnie na Twoją masę ciała + jakieś ćwiczenia. Brak ruchu może doprowadzić również do wielu chorób, jak np. skrzywienie kręgosłupa. Napisałaś, że dużo się uczysz, więc zapewne spędzasz dużo czasu przy biurku. Dobrze byłoby od czasu do czasu wykonać jakieś ćwiczenia wzmacniające mięśnie kręgosłupa. Na razie może być wszystko dobrze, ale później mogą dość problemy z nogami, krążeniem krwi. Bez wysiłku fizycznego bardzo łatwo o efekt jo-jo, a wspomniałaś, że chciałabyś tego uniknąć.

Kilka konkretów:
1. Jedz o stałych porach - to chyba powtarza się w prawie każdej notce związanej z odżywianiem. Jest to ważne, ponieważ organizm po jakimś czasie wpada w ten rytm i jesteśmy głodne o konkretnej porze, a nie co pół godziny.
2. Jedz wyprostowana - ułatwia trawienie.
3. Nie zdrowo jest się napychać.
4. Niezdrowe przekąski (np. podczas nauki) zamień na coś zdrowszego, jak jakieś warzywko, suszone owoce, migdały, orzechy - bardzo dobrze wpływają na pracę mózgu.
5. Pij dużo wody - pomaga wypłukiwać toksyny z organizmu i poprawia przepływ impulsów w mózgu.
6. Po większym posiłku (np. obiedzie) odpocznij zanim siądziesz do nauki.
7. Jeżeli pijesz kawę, to odradzam spożywanie jej przed nauką - mózg trudniej się skupia.
8. Wysypiaj się - niedobór snu organizm zastępuje jedzeniem.

I pomyśl o ćwiczeniach ;). Na początku mogą to być np. spacery. Zamiast pojechać do szkoły autobusem, wybierz się piechotką (oczywiście jeżeli masz taką sposobność). Ruch na świeżym powietrzu pozytywnie wpływa również na mózg.


Lullaby.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x