wtorek, 21 października 2014

Ma dziewczynę, ale wzbudza moje zainteresowanie

Hej, dziewczyny. ^^ Znalazłam waszego bloga jakiś miesiąc temu i uznałam, że warto zapytać o nurtującą mnie sprawę - widzę, że pomogłyście wielu, wieeelu dziewczynom. c;
Otóż jestem w 1. gimnazjum i jest ze mnie typ samotnika, ale zaczęłam zadawać się z jednym chłopakiem. W sumie z dwoma, ale z tym jednym mam problem. Nazwijmy go Sz. Tak więc zauważyłam, że Sz. jakby szuka mojego towarzystwa - czy to na przerwie podejdzie, czy to zagada... Generalnie mamy kontakt. I często po prostu droczy się ze mną nieco chamsko, ale o dziwo głównie przy kimś, w szkole itd. A gdy na przykład wracamy razem ze szkoły (idziemy podobną drogą) jest nieco milszy. Generalnie traktujemy się jak kumple, a przynajmniej on mnie, ja jestem chyba nieco zauroczona. Ostatnio jednak trochę przeginał z tym obrażaniem i mnie wkurzył, postanowiłam więc odzywać się mniej itd. Później spotkaliśmy się przy powrocie, przeprosił trochę i był jakby milszy. Czyli jakby zależy mu na moim towarzystwie... No, czy coś. Ale nie wiem do końca - w końcu pewnego dnia opowiedział mi o swojej dziewczynie i w ogóle gadał, jakie mu się podobają (średnio podobny do mnie typ), ale jednocześnie - jak wspomniałam - szuka mojego towarzystwa. Nie wiem, jak z tym jest, ale chcę wiedzieć... Czy może mu na mnie zależeć? I jak nieco zwrócić na niego swoją uwagę w ten nie kumplowy sposób, a dziewczęcy?
Panna Kujonka ;)


Kochana Panno Kujonko,
Chyba będę zmuszona dać Ci nie do końca taką radę, jakiej oczekujesz. Przede wszystkim zacznę od tego, że jeśli on ma dziewczynę, to uszanuj ten fakt i nie próbuj go podrywać. Pomyśl, jak czułabyś się, gdyby to Twojego chłopaka podrywała jakaś inna dziewczyna? No fajnie by nie było, prawda? Jakaś kobieca solidarność jednak powinna być.
On mi wygląda na typ nieświadomego amanta, takiego chłopaka, który nawet nie wie, że zachowuje się, jakby wszystkie dziewczyny podrywał. Są tacy chłopcy, którzy w swoim mniemaniu zachowują się normalnie, a każdy, kto na nich spojrzy zastanawia się, do której teraz dziewczyny zarywają, a dziewczyny, z którymi rozmawiają, masowo się w nich kochają i każda myśli, że to ona jest ta wyjątkowa. To w sumie trochę przykre, bo oni w większości naprawdę nie wiedzą, jakie wrażenie wywołują na dziewczynach. Chłopak, o którym piszesz, możliwe, że naprawdę szuka Twojego towarzystwa, ale wydaje mi się, że on nie chce od Ciebie niczego więcej, niż właśnie kumplowania się, kiedyś może przyjaźni. Wiem, że ciężko Ci to pewnie przyjąć do wiadomości, ale zobacz, on ma dziewczynę i prawdopodobnie ją kocha. Posłuchaj tego, jak mówi o tej dziewczynie, czy po jego słowach widać uczucia. Jeśli tak, to już w ogóle jesteś na przegranej pod tym względem pozycji, a jeśli nie, to mam dla Ciebie jeszcze jedną kwestię do zastanowienia się nad nią. Pomyśl, czy jakbyście kiedykolwiek byli razem, załóżmy, że rozstałby się z tamtą dziewczyną dla Ciebie, to czy nie miałabyś cały czas obawy, że będzie się tak samo zachowywał, jak teraz. Mam na myśli, że jakbyście byli razem, to za chwilę znajdzie się następna dziewczyna, z którą będzie chciał spędzać więcej czasu i może w przyszłości zostawić też Ciebie dla innej. Wiem, pewnie się trochę zapędziłam, ale sens tego jest taki, żebyś raczej sobie go odpuściła. Jeśli dasz radę, to utrzymujcie dalej kontakt, ale tylko przyjacielski. Jak myślisz, że w ten sposób możesz się tylko w nim na dobre zakochać (o co naprawdę łatwo), to ogranicz trochę ten kontakt, poczekaj aż Ci przejdzie i dopiero później ewentualnie na nowo go odnów. Jemu może na Tobie zależeć, ale raczej nie tak bardzo, jakbyś tego chciała, dlatego lepiej nie oszukuj sama siebie i zduś już w zarodku to uczucie, zanim będzie na to za późno i będziesz cierpieć.
Pozdrawiam,
Cocalotte.

poniedziałek, 20 października 2014

Partner na studniówkę

Hej dziewczyny, piszę z dość dużym wyprzedzeniem, ale sprawa dotyczy odbywającej się w tym roku szkolnym studniówki. Nie mam chłopaka i nie zapowiada się na to, by coś w tej kwestii miało ulec zmianie. Nie mam też zbyt wielu kolegów, może dwóch spoza szkoły (w samej szkole w ogole nie kumpluję się z chłopakami, za swoją klasą nie przepadam a z innych klas w ogóle nikogo nie znam). Dochodząc do sedna sprawy, nie mam osoby towarzyszącej a w mojej szkole zawsze się z taką przychodzi i bardzo rzadko ktoś jest na studniówce sam. Nie chcę prosić o towarzystwo kolegów, z którymi na co dzień nie mam kontaktu, bo to byłoby sztuczne i nawet gdyby się zgodzili, nie sądzę żebyśmy się dobrze bawili (moja szkoła to trochę hermetyczne środowisko, bardzo dobre liceum itp...) Nie chcę iść na studniówkę sama, nie chcę z niej rezygnować z powodu braku partnera, chciałabym się dobrze bawić z kimś kogo lubię tak jak moje "sparowane" koleżanki... macie jakiś pomysł (poza zabraniem chłopaka siostry albo zaproszeniem pierwszego lepszego spotkanego na korytarzu? :D)
Maturzystka


Droga Maturzystko!
Przepraszam, że musiałaś tyle czekać na odpowiedź, ale od pewnego czasu mam problem z komputerem.
Widzę, że jesteś pozytywnie nastawiona do idei balu maturalnego, co więcej, myślę nawet, że żałowałabyś, gdybyś opuściła to wydarzenie. W takim razie moim zadaniem jest zachęcenie Cię do tej imprezy. Mam nadzieję, że mi się uda ;).

Dla jasności, studniówka jest dla tych, którzy chcą się dobrze bawić wraz z ludźmi, z którymi codziennie spędzają ok. 6 godzin. Tak, to niestety w dużej mierzy kwestia klasy, towarzystwa. Jeśli od początku któraś z Was ma wiele wątpliwości, po prostu nie chce Ci się iść i co chwila wymyślasz nowe argumenty, żeby zostać w domu, np.:
- stres, a także złość związana ze zbliżającym się wydarzeniem
- za dużo kasy do wydania
- nie mój klimat, będę marudna i co chwilę narzekać, co na pewno nie spodoba się ludziom
To wiesz co? Nie idź. Nic na siłę. Nie sądze żebyś coś straciła, skoro na samą myśl o studniówce czujesz mdłości. Zanim napiszesz komentarz, że studniówka to samo zło i takie tam, pomyśl o tym, że są ludzie, którzy bardzo długo czekają na ten bal i biorą to na poważnie.

Bal maturalny to ostatni taniec, przez tę jedną noc nieważne jest kim byliśmy w liceum.
Każda studniówka ma jakąś historie, zdjęcia robione na ściankach są zachowywane na całe życie, a czas związany z przygotowaniami ma jedyną w swoim rodzaju atmosferę. To jeden z nielicznych dni, kiedy możesz poczuć się jak księżniczka. Okazja, by wystroić się od stóp do głów i zapierać dech z wrażenia. W końcu!
Na pewno spotkałaś się z określeniem, że jest to magiczna noc: uzmysławiamy sobie, że wkraczamy w świat ludzi dorosłych. To prawda, że jedna noc może nas wszystkich zbliżyć, ale tak naprawdę chodzi o coś więcej, bo gdy się skończy, zacznie się prawdziwe życie.

Kogo zaprosić?
Wracając do tematu przewodniego tego postu, określmy jaki powinien być nasz partner na bal. Musi być to ktoś, kto przede wszystkim zatroszczy się o Ciebie - to Twoja noc. Cechy, które niezwykle liczą się u partnera na studniówce, to kultura osobista, umiejętność tańca i zabawiania partnerki. Warto pomyśleć o chłopaku, który nie nadużywa alkoholu(wiemy jak to się może skończyć) i nie musi co 5min. wychodzić na papierosa.
Ważne też, by partner zatroszczył się o Wasz dojazd/powrót do domu.
Kto to może być? Tak naprawdę każdy. Po prostu zastanów się z kim chciałabyś spędzić tę noc. Idąc na studniówkę wcale nie musisz mieć chłopaka. Jeśli jesteś singielką, to Twoim partnerem może być sąsiad, brat, przyjaciel, kolega ze szkoły, chłopak, w którym się podkochujesz od jakiegoś już czasu. Nie jest powiedziane, że w ogóle musisz mieć partnera. Jeśli zastanawiałaś się nad tym, czy wypada iść na studniówkę bez chłopaka, to zapewniam Cię, że nie ma w tym nic złego. W gruncie rzeczy, potrafisz przecież tańczyć sama(a jeśli taniec wywołuje w Tobie stres, odsyłam Cię do tego postu: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2014/10/jak-przezyc-wesele-bez-wstydu.html).

Jak zaprosić?
Jak wszystkie wiemy, czas jest złym doradcą więc nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę.
Załóżmy, że brat czy kuzyn będą Twoją deską ratunkową, gdy już naprawdę nie będziesz miała z kim iść(chyba, że zechcesz iść sama).
Oczywiście zanim zaprosisz kogoś na bal, pasowałoby lepiej poznać tą osobę. Może się okazać, że chłopak za, którym szalejesz wcale nie jest taki super, jakby się wydawało. Najlepiej popytać o niego znajomych, poobserwować jak zachowuje się w grupie, w końcu umówić się na spotkanie i wyciągnąć własne wnioski. Dzięki temu, że spotkasz się z danym chłopakiem wcześniej, np. wspólna pizza, spacer, będzie większe prawdopodobieństwo, że on zgodzi się iść z Tobą na bal: obydwoje nie będziecie wchodzić w nieznane.
Studniówka to idealny pretekst do rozmowy z chłopakiem Twoich marzeń. Maturzystko, na pewno jest jakiś chłopak, który Ci sie podoba. Jeśli zastanawiałaś się już od kliku miesięcy, jak do niego zagadać, to teraz już wiesz.
- W trakcie rozmowy wspomnij, że masz studniówkę, koleżanka z kimś tam idzie, a Ty będziesz musiała iść sama (powinien się domyślić o co Ci chodzi ;),
- albo bez owijania w  bawełnę, zapytaj wprost, czy wybrałby się z Tobą na studniówkę.
Wszystkie chwyty dozwolone w związku z czym coraz popularniejsze stają się serwisy internetowe, gdzie można przebierać w chłopakach chętnych na zabawę studniówkową. Niektórym niestety oprócz samego wstępu trzeba jeszcze dopłacić dodatkowo za sam fakt, że w ogóle się zgodzili.
Jedna z trochę zwariowanych opcji dla szalonych dziewczyn: opublikowanie ogłoszenia na facebooku na spottedzie Twojej szkoły, jestem pewna, że zgłosi się multum chłopców.
Powodzenia! Życzę wyjątkowej zabawy studniówkowej, Alyssa
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x