błagam, pomóżcie! Otóż mam problem ze swoją przyjaciółką.. no bo... Ona jakby ciągle wymusza ode mnie kase. Jej daje mama, a ja dostaje dużo, bardzo dużo kieszonkowego i muszę brać ze swoich. A szkoda mi bo zbieram na nowy sprzęt^^ Ona ciągle tylko by chodziła np. na basen, ciągle strasznie mnie prosi żebyśmy zamówiły pizze i nie np. średnią tylko od razu dużą bo ona taką zje. Jak chodzimy na zakupy (po ciuchy) to jest super.. Ale ja nie mam ochoty ciągle wydawać kasy na takie niepotrzebne rzeczy, które nie sprawią mi w ogóle radości a jej tak. Nie wiem jak dać jej to do zrozumienia, bo ona się na mnie obrazi, powie od razu np. 'ok, nie to nie, łaski bez' i będzie mi to wypominać. Ja mam dużo pieniędzy i stać mnie na to wszystko ale po prostu nie chce tego wydawać. Błagam Was pomóżcie mi dziewczyny :* Z góry dzięki :*
~smutna
Smutna!
Twoja przyjaciółka rzeczywiście przesadza, myślę, że powinnaś się poważnie zastanowić, czy nie koleguje się z Tobą tylko dlatego, żebyś ciągle jej coś kupowała. Oczywiście nie znam dokładnie Waszych relacji, więc sama na pewno wiesz jak to naprawdę między Wami jest.
Co możesz zrobić:
> Powiedzieć pół żartem, pół serio "Czy ty chcesz mnie puścić z torbami?". Ciekawe jak przyjaciółka na to zareaguje, być może da jej to wiele do myślenia. A następnie przy każdych zakupach mówić, że kończysz z bezsensownym wydawaniem pieniędzy i rzeczywiście tak robić.
> Powiedzieć przyjaciółce, że postanawiasz kontrolować swoje wydatki i np. w ciągu tygodnia wydać nie więcej niż 20 zł (oczywiście granica może być inna, mniejsza, lub większa, ale jakąś wyznacz) a następnie zapisywać sobie w notatniku wszystko na co wydałaś pieniądze. Gdy tylko przyjaciółka będzie próbowała Cię na coś naciągnąć powiedz "Sorry, ale nie chcę zbyt szybko wyczerpać całego budżetu, bo mam zamiar jeszcze sobie kupić dezodorant (czy co tam chcesz)"
> Dobrym sposobem będzie także zwykła, szczera rozmowa. Wytłumacz przyjaciółce, że chcesz wydawać pieniądze rozsądnie i że zbierasz na nowy sprzęt, dlatego wszelkie kupowanie głupot schodzi na drugi plan.
> Odpowiedzieć pięknym za nadobne. Gdy tylko będziesz u koleżanki proś ją, żeby zamówiła pizze, a gdy pójdziecie na zakupy "przypadkowo" zapomnij pieniędzy i naciągaj przyjaciółkę na co się da. W końcu zobaczy jak to miło ^^. (To jest terapia szokowa, nie każdy ją dobrze znosi, ale warto zaryzykować. Sama chyba tak rozwiązałabym problem. ;])
Pamiętaj także, że nic Ci się nie stanie gdy od czasu do czasu postawisz coś przyjaciółce, ale uważaj, żeby jej za bardzo nie rozpieścić, bo wymyka się to z pod kontroli. Z resztą sama się o tym przekonałaś.
Pozdrawiam,
Crazy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz