Witam...Mam problem, nawet nie jeden. Chodzę do III gimnazjum. Otóż moimpierwszym, podstawowym jest chyba... samotność. Nie to, że bym byłajakimś 'odludkiem' bez żadnych przyjaciółek. Mam pare dobrych. Aleczasem, jak z żadną nie mogę się spotkać, to czuję się strasznie :(Może mam ich za mało...? Nie lubię imprez, na żadne 'melanże' niechodzę, jestem straszliwie nieśmiała. Ale nie mam dużego problemu zpoznawaniem nowych ludzi, chyba, że dotyczy to chłopaków, wtedy jużjest troszkę gorzej... Nawet łatwo przychodzi mi poznawanie nowychkoleżanek poprzez też różne codzienne sytuacje np. podczasprzygotowania się do Bierzmowania, dodatkowych zajęć z j. niemieckiegoitp. Niedawno zastanawiałam się nawet, czy nie mamfobii społecznej, ale nie, bo nie jest tak źle. Pragnę się zmienić...Wewnętrznie i zewnętrznie. Nie do poznania. Nie chcę być już szarą,cichą myszką. Nie lubię siebie. Nie lubię się kompromitować, co mi siępiekielnie często zdarza, dlatego unikam tego, by być w centrum uwagi.Nienawidzę tego. Ale niestety czasem muszę.
Poza tym dokuczają mi niektórzy ludzie z klasy. Niektórzy sąspoko, fajni, z niektórymi zupełnie nie gadam, a niektórzy mają do mniejakieś wąty. O to, że np. w II kl. byłam trochę takim EMO ' skiem iteraz została mi tylko moja długa grzywka zakrywająca pół twarzy (niedawno ścięłam ją trochę ) .
~smutna...
Droga Smutna!
Problem nie leży w ludziach pośród których się obracasz, nie leży też w Twoim wyglądzie. Problem leży przede wszystkim w Tobie, w Twojej psychice - w Twojej głowie! Od Ciebie tylko zależy, czy coś z tym zrobisz.
Pierwszą negatywną cechą jaką u Ciebie zauważyłam i którą powinnaś jak najszybciej zmienić jest egoizm. Zwróć uwagę na to, że zastanawiasz się tylko nad swoimi problemami, myślisz tylko o tym, co złego Ci się przydarzyło, oczekujesz, że każdy będzie na wszelkie Twoje najmniejsze skinienie. Uważasz, że tylko Ty masz poważne problemy, tylko Ty masz depresję i zły humor a problemy innych przy Twoim są niczym. Nie obchodzi Cię to, co czują inni, w końcu to Tobie jest źle, nie potrafisz rozejrzeć się dookoła i zauważyć innych, często w o wiele gorszej sytuacji niż Ty. Zatracasz się w tym negatywnym myśleniu,zamiast dziękować za to, co masz i cieszyć się tym. Życie jest za krótkie na to, aby samodzielnie osądzać, komu pomoc jest bardziej potrzebna, kto jest smutniejszy i kto jest w jakiś sposób bardziej zagrożony niż inni. Życie nie jest po to, aby martwić się tylko sobą.Jest za krótkie więc musimy wykorzystać je jak najlepiej potrafimy i cieszyć się jego pełnią, a wszelkie problemy zostawić za sobą. To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
Może właśnie to, że uważasz, że wszystko Ci się ot tak, po prostu należy (najlepsi przyjaciele, wspaniałe życie, najlepsze oceny w szkole i nie wiem co jeszcze) odstrasza ludzi? Może to, że się nimi nie przejmujesz, ale uważasz, że mają przy Tobie po prostu być, sprawia, że nie przepadają za Twoim towarzystwem?
Kolejną rzeczą, o jakiej powinnaś pamiętać, jest ta, że lepiej jest mieć (tak jak Ty!) niewielu przyjaciół, ale prawdziwych, niż wielu znajomych, którzy tak naprawdę się Tobą nie przejmują. Nie wiem, czemu nie możesz czasem spotkać się z koleżankami (nie napisałaś), ale wiedz, że każdemu jest przykro w takich sytuacjach, mnie też, ale czasami nic nie możemy na to poradzić, ponieważ dzieje się tak z przyczyn niezależnych od nas. W takich chwilach należy pocieszyć się myślą, że przecież możemy spotkać się innym razem ;).
Co do zmiany, którą planujesz. Pamiętaj, że zewnętrznie możesz zmieniać się kiedy tylko zechcesz i ile razy zechcesz, natomiast wewnętrznie - tutaj potrzeba czasu. Dlatego na samym początku powinnaś zmienić, a raczej porzucić swój bezsensowny tok myślenia i zacząć myśleć pozytywnie oraz skupiać się na tych przyjemnych rzeczach ;).
Po prostu bądź zawsze sobą i doceniaj to, co masz!
Trzymam kciuki,
Crazy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz