piątek, 4 czerwca 2010

Jak wytłumaczyć przyjaciółce moją decyzję na temat bierzmowania?


Mam problem z przyjaciółką. Otóż chodzimy do jednej klasy. No i teraz mamy przygotowania do bierzmowania, musimy latać do kościoła co niedzielę i jeszcze na jakieś spotkania itd. Mi się to nie podoba bo generalnie zapisałam się na bierzmowanie w tej parafii co jest moja szkoła, a mieszkam jakieś siedem kilometrów od niej. Msze i spotkania są wieczorem, a ja nie mam ochoty jeździć po nocach. Ogólnie ksiądz mnie nie lubi i raczej nie dopuści mnie do bierzmowania (mojej przyjaciółki zresztą też). No ale ona chce mieć wszystko zaliczone itd. (mimo, że chodzi na 5 minut mszy, żeby potem uzyskać podpis i iść do domu). Ja się zastanawiam czy nie odpuścić. Problem polega na tym, że nie chcę jej wystawić. Była taka sytuacja, że miałam iść, ale czułam się kiepsko, w kościele jest zimno, a ja nie mogę być chora (ze względu na to jaki biorę lek [zatoki]). Dwie godziny przed mszą napisałam jej SMS'a, że tak sobie się czuję, a poza tym muszę się uczyć bo mamy semestralne, i że przepraszam, ale nie mogę iść. Nie odpisała. Boję się, że się obraziła, poczuła się wystawiona. Co mam zrobić, żeby tak nie było? Zastanawiam się jeszcze, ale ewentualnie jak jej przekazać, że rezygnuję z chodzenia na te wszystkie spotkania? Proszę o odpowiedź, chociażby w komentarzu.

PS: Z góry przepraszam, że się rozpisałam.

~Celine


  

Droga Celine!

Pierwszą rzeczą nad jaką powinnaś się zastanowić, to dlaczego idziesz do bierzmowania? Sama chcesz, czy każą Ci np. rodzice? Bo jeśli ktoś Cię do tego zmusza, faktycznie nie ma sensu. Bierzmowanie równie dobrze możesz przyjąć za pięć lat, dwadzieścia, albo wcale, wszystko zależy od Ciebie, najważniejsze jednak, abyś sama tego chciała! To nie jest obowiązek, który trzeba wypełnić bo "ktoś Ci każe", "tak wypada", "wszyscy idą" albo "sąsiedzi będą plotkować". Powinnaś mieć tego świadomość i głęboko to przeżywać, inaczej nie ma to sensu. Jeżeli masz z tym jakieś problem najlepiej będzie, gdy porozmawiasz z jakimś wyrozumiałym księdzem ;).
Jeżeli nie odpowiada Ci częste dojeżdżanie do tamtego kościoła, może zdecydujesz się na przygotowania w jakimś innym, bliższym kościele?
A co z przyjaciółką?
> Porozmawiaj z nią, wyjaśnij, że nie jest Ci na rękę jeżdżenie wieczorami do oddalonego kościoła i z bierzmowania rezygnujesz całkowicie lub będziesz chodziła na spotkania gdzieś indziej. Tak po prostu ;). Bądź szczera i poproś, aby nie miała Ci tego za złe.
> Zapytaj ją wprost, czy jest na Ciebie zła za to, że nie chcesz chodzić na spotkania. Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz i będziesz miała okazję, aby jej wszystko wytłumaczyć. 
> Powinnaś przede wszystkim podkreślać, bardzo delikatnie, ale konsekwentnie, że decyzja należy do Ciebie i jest to tylko i wyłącznie Twoja sprawa, czy pójdziesz do bierzmowania czy nie. Po prostu nikt nie może Cię zmusić ;).
> Kiedy zaczniesz rozmowę na ten temat, bądź spokojna, nie krzycz i rób wszystko, aby nie zacząć kłótni.

To chyba wszystko, co mogę Ci w tej sytuacji doradzić. Najważniejsze to bycie szczerą ;).

Pozdrawiam,
Crazy
Crazy (11:43)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x