Piszę tu, ponieważ jesteście moją
ostatnią deską ratunku. Nie wiem, jak najlepiej ująć mój problem. Mam
nadzieję, że zrozumiecie co chcę Wam przekazać. Chodzi o mojego
przyjaciela. Chyba się w nim zakochałam, ale ostatnio zrobiłam wielką
głupotę. On teraz jest jakiś dziwny... zimny. Przyznam, że brakuje mi go
bardzo. Nie wiem co mam zrobić, żeby było tak jak dawniej. Próbowałam z
nim rozmawiać, ale to nic nie daje. Najgorsze jest to, że on rozmawia
ze mną w taki sposób, żebym była zazdrosna. A nie zaprzeczę- jestem
zazdrosna bardzo. Nie wiem już co mam robić. Jestem załamana! Bardzo Was
proszę. poradzcie mi coś. chociaż w komentarzu. ~Nikola
Droga Nikolu!
Według mnie, powinnaś jeszcze raz spróbować przeprosić przyjaciela za tą głupotę, lub jakoś ją sporostować. Nie wiem, czego ona dotyczyła, więc trudno mi poradzić, co możęsz powiedzieć. Jeżeli nie będzie chciał rozmawiać, możesz napisać list, który wyślesz emailem, na gadu-gadu, lub wrzucisz mu do plecaka. Zapewniam, że ciekawość weźmie górę i na pewno go przeczyta xD Musisz powiedzieć, że Ci na nim zależy i nie chcesz niszczyć Waszej przyjaźni.
Jeżeli nadal go kochasz, to odradzałabym Ci podrywanie go. Pomyśl, czy warto jest stracić przyjaciela, dla posiadania chłopaka, którego się najpewniej za trzy miesiące rzuci? W wieku nastoletnim, pary długo nie przetrwają, a koledzy i koleżanki zostają na całe życie. Osoby, które przyjaźń przekształciły w miłość, bardzo żałują swojej decyzji. Kilka moich przyjaciółek tak postąpiło i teraz nie mają z tymi chłopcami żadnego kontaktu, ponieważ znudziły im się, albo one ich rzuciły, bo coś tam... Decyzja będzie jednak należeć do Ciebie, bo nie znając Waszych (Twojego i chłopaka) charakterów, trudno jest mi określić sytuację.
Na Twoim miejscu zebrałabym paczkę przyjaciół (oczywiście z Twoim przyjacielem) i wraz z nimi wybrała się do kina, sklepu, kawiarni, parku, czy innego przyjemnego miejsca. W ten sposób może chłopak zauważy, że nadal jesteś tą samą osobą i każdy ma prawo do błędu.
Życzę Ci powodzenia i pozdrawiam :)
Toffie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz