Drogie dziewczyny.
Mam na imię Magda, mam 16 lat i ogromny problem, przez który nie mogę się na niczym skupić.
Mam starszego o 7 lat brata Bartka, który wyjechał z mojej rodzinnej wsi do liceum, a obecnie studiuje w dużym mieście. Pół roku temu przyjechał do domu na wakacje razem ze swoją dziewczyną Dominiką i przyjacielem Marcinem. Z Dominiką już się kiedyś widziałam, ale Marcina znałam jedynie z opowieści Bartka. Poznali się w liceum, a potem mimo, że Bartek poszedł na studia, a Marcin wyjechał do Anglii przyjaźń przetrwała. I kiedy go zobaczyłam... zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Bartek nieco zaniedbywał Marcina, więc żeby się nie nudził pokazywałam mu okolicę, a jemu bardzo się to podobało. Po kilku wypadach sam proponował mi wspólne spacery. Szybko znaleźliśmy wspólny język, choć dzieliła nas taka różnica wieku. Myślałam, że z jego strony to jest tylko koleżeństwo, ale okazał się, że i ja mu się podobam. Tydzień przed jego wyjazdem pocałowaliśmy się po raz pierwszy. To było jak grom z nieba. To były najlepsze dni w moim życiu. Gdy Marcin wyjeżdżał myślałam że zwariuję. Tęskniłam za nim strasznie. Bardzo często pisaliśmy do siebie maile i Marcin postanowił, że wróci z Anglii i zamieszka w Polsce. Gdy przyjechał od razu się spotkaliśmy i wiedziałam, że musimy być razem. I byliśmy przez miesiąc. A potem zadzwoniła z Anglii była dziewczyna Marcina i powiedziała mu, że jest z nim w ciąży. On jej nie uwierzył, ale posłała mu zdjęcia swojego zaokrąglonego brzucha. Marcin się załamał. Postanowił wrócić do swojej byłej. Od tygodnia już go nie ma, a mi wydaje się że oszaleję. Wyję w poduszkę i chcę umrzeć. Marcin nic do mnie nie pisze - powiedział, że musimy zerwać ze sobą wszelki kontakt, dla naszego dobra, żebyśmy nie cierpieli jeszcze bardziej.
Wczoraj do domu przyjechał Bartek z Dominiką - podzielili się ze mną radosną nowiną - Marcin wrócił do swojej byłej i planują ślub. Chcę umrzeć, tylko nie wiem jak to zrobić...
~Magda
Mam na imię Magda, mam 16 lat i ogromny problem, przez który nie mogę się na niczym skupić.
Mam starszego o 7 lat brata Bartka, który wyjechał z mojej rodzinnej wsi do liceum, a obecnie studiuje w dużym mieście. Pół roku temu przyjechał do domu na wakacje razem ze swoją dziewczyną Dominiką i przyjacielem Marcinem. Z Dominiką już się kiedyś widziałam, ale Marcina znałam jedynie z opowieści Bartka. Poznali się w liceum, a potem mimo, że Bartek poszedł na studia, a Marcin wyjechał do Anglii przyjaźń przetrwała. I kiedy go zobaczyłam... zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Bartek nieco zaniedbywał Marcina, więc żeby się nie nudził pokazywałam mu okolicę, a jemu bardzo się to podobało. Po kilku wypadach sam proponował mi wspólne spacery. Szybko znaleźliśmy wspólny język, choć dzieliła nas taka różnica wieku. Myślałam, że z jego strony to jest tylko koleżeństwo, ale okazał się, że i ja mu się podobam. Tydzień przed jego wyjazdem pocałowaliśmy się po raz pierwszy. To było jak grom z nieba. To były najlepsze dni w moim życiu. Gdy Marcin wyjeżdżał myślałam że zwariuję. Tęskniłam za nim strasznie. Bardzo często pisaliśmy do siebie maile i Marcin postanowił, że wróci z Anglii i zamieszka w Polsce. Gdy przyjechał od razu się spotkaliśmy i wiedziałam, że musimy być razem. I byliśmy przez miesiąc. A potem zadzwoniła z Anglii była dziewczyna Marcina i powiedziała mu, że jest z nim w ciąży. On jej nie uwierzył, ale posłała mu zdjęcia swojego zaokrąglonego brzucha. Marcin się załamał. Postanowił wrócić do swojej byłej. Od tygodnia już go nie ma, a mi wydaje się że oszaleję. Wyję w poduszkę i chcę umrzeć. Marcin nic do mnie nie pisze - powiedział, że musimy zerwać ze sobą wszelki kontakt, dla naszego dobra, żebyśmy nie cierpieli jeszcze bardziej.
Wczoraj do domu przyjechał Bartek z Dominiką - podzielili się ze mną radosną nowiną - Marcin wrócił do swojej byłej i planują ślub. Chcę umrzeć, tylko nie wiem jak to zrobić...
~Magda
Kochana Madziu!
Ta sytuacja jest niezwykle trudna, ale musisz postarać się zrozumieć Marcina.
Mimo wszystko zachował się bardzo odpowiedzialnie i dojrzale wracając do swojej byłej partnerki.
Nie odsunął się od Niej.
Zdecydował się, że razem będą wychowywać swoje dziecko.
Pomyśl właśnie o dziecku.
Czemu ten maluszek ma wychowywać się bez obojga rodziców?
Jesteś młoda- masz dopiero 16 lat.
Miłość przychodzi i odchodzi.
Dziś wydaje Ci się, że bez Marcina nie przeżyjesz ani jednego dnia dłużej, a za kilka miesięcy możesz spotkać na swojej drodze kogoś wyjątkowego.
Madziu, musisz zrozumieć, że i Marcinowi jest w tej sytuacji ciężko.
To dobrze, że nie zachował się jak ostatni palant i nie zostawił swojej byłej dziewczyny w trudnej sytuacji.
Jedyne co mogę Ci jeszcze poradzić to ewentualne czekanie.
Moja koleżanka miała identyczną sytuację jak Ty.
Po kilku latach spotkała tego chłopaka z Jego córką na spacerze.
Wtedy wiedziała, że dobrze postąpiła zostawiając Go „ w spokoju”.
Zaczęli się spotykać, bo związek tego chłopaka i Jego żony nie był nigdy udany- związali się jedynie z powodu dziecka.
Chłopak widuje się ze swoją córką, wspólnie wychodzą z małą na spacery.
Z żoną rozwiódł się, ale cały czas ją wspiera.
Życzę Ci żeby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku.
Mam nadzieję,że postąpisz słusznie.
Jeśli miałabyś ochotę o coś jeszcze zapytać- pisz śmiało na mój numer gg.
Ta sytuacja jest niezwykle trudna, ale musisz postarać się zrozumieć Marcina.
Mimo wszystko zachował się bardzo odpowiedzialnie i dojrzale wracając do swojej byłej partnerki.
Nie odsunął się od Niej.
Zdecydował się, że razem będą wychowywać swoje dziecko.
Pomyśl właśnie o dziecku.
Czemu ten maluszek ma wychowywać się bez obojga rodziców?
Jesteś młoda- masz dopiero 16 lat.
Miłość przychodzi i odchodzi.
Dziś wydaje Ci się, że bez Marcina nie przeżyjesz ani jednego dnia dłużej, a za kilka miesięcy możesz spotkać na swojej drodze kogoś wyjątkowego.
Madziu, musisz zrozumieć, że i Marcinowi jest w tej sytuacji ciężko.
To dobrze, że nie zachował się jak ostatni palant i nie zostawił swojej byłej dziewczyny w trudnej sytuacji.
Jedyne co mogę Ci jeszcze poradzić to ewentualne czekanie.
Moja koleżanka miała identyczną sytuację jak Ty.
Po kilku latach spotkała tego chłopaka z Jego córką na spacerze.
Wtedy wiedziała, że dobrze postąpiła zostawiając Go „ w spokoju”.
Zaczęli się spotykać, bo związek tego chłopaka i Jego żony nie był nigdy udany- związali się jedynie z powodu dziecka.
Chłopak widuje się ze swoją córką, wspólnie wychodzą z małą na spacery.
Z żoną rozwiódł się, ale cały czas ją wspiera.
Życzę Ci żeby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku.
Mam nadzieję,że postąpisz słusznie.
Jeśli miałabyś ochotę o coś jeszcze zapytać- pisz śmiało na mój numer gg.
Pozdrawiam,
Ina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz