Mam 16 lat i poznałam przez internet wspaniałego
mężczyznę o 10 lat starszego. Wiem, że to nie jest internetowy zbok.Daję
sobie głowę uciąć (!) podał mi swoją naszą klasę, wysłał filmiki znad
morza, zdjęcia .. gadamy już dwa lata. Byliśmy przyjaciółmi
wirtualnymi.Spotykaliśmy się parę razy. Poszliśmy na basen, do
restauracji, nad jezioro, na mecz.. Miesiąc temu coś się
wydarzyło.Wyznaliśmy sobie że się kochamy i pragniemy. Pragnę się z nim
spotkać..nie tylko po to, żeby pogadać. On tego bardzo chce, ale nie
zmusza.. Nie wiem co robić. Kocham go, to jest facet na całe życie..sęk w
tym, że ma żonę. Nie ma dzieci. On jej nie kocha, ani ona jego.Wiem bo
mówił. Nie chcę rozbijać rodziny. Wystarczy, że powiecie, żebym
odpuściła sobie to zrobię to. Potrzebuję tylko wsparcia.
Przyjaciółmi już raczej nie zostaniemy. Zbyt dużo uczuć i pragnień do siebie żywimy.
Nie krytykujcie mnie! Miłości się nie wybiera!
Ale myślę, że przestanę do niego pisać, bo wiem jakbym się czuła na miejscu jego żony.
Tylko potrzebuje wsparcia.
~Rozbita
Przyjaciółmi już raczej nie zostaniemy. Zbyt dużo uczuć i pragnień do siebie żywimy.
Nie krytykujcie mnie! Miłości się nie wybiera!
Ale myślę, że przestanę do niego pisać, bo wiem jakbym się czuła na miejscu jego żony.
Tylko potrzebuje wsparcia.
~Rozbita
Droga Rozbita!
Rzeczywiście znalazłaś się w dość trudnej sytuacji. Trzeba zacząć od tego, że jeżeli ten mężczyzna ma żonę, nie powinien wdawać się romanse z innymi kobietami, a tym bardziej o tyle młodszymi. No, ale trudno. Stało się. Pewnie nie był świadomy, że wasza znajomość przerodzi się w coś więcej. Zresztą już za późno, żeby to zmienić. Kochacie się. Oczywiście 10 lat to sporo, aczkolwiek nie wykluczam, że ludzie o takiej różnicy wieku też mogą być szczęśliwi. Mógłby coś z tego być, ale jest jedno 'ale' - żona. I tu sprawy się komplikują. Skoro się z nią ożenił, znaczy, że kiedyś ją kochał. A miłość, jak miłość - raz jest lepiej, raz gorzej. Wykluczyć nie możesz że to jest tylko dłuższy, bo dłuższy, ale kryzys. Być może oni byliby jeszcze kiedyś razem szczęśliwi.
Podziwiam Cię, że jesteś gotowa zakończyć związek, aby ratować małżeństwo Twojej sympatii. Wiem, że będzie to trudne, ale myślę, że to najlepsze wyjście. Ożenił się, a więc na pewno tą kobietę też kiedyś bardzo kochał. Chce ją zostawić dla Ciebie, więc nie masz pewności, że gdy wasze uczucie kiedyś być może się wypali, nie zrobi tego ponownie. To, że nie mają dzieci, nie nie wyklucza tego, że jednak ktoś będzie tutaj poszkodowany - jego żona. Ją też musisz wziąć pod uwagę i słusznie zauważyłaś, że będzie jej ciężko. Myślę, że powinnaś się do wiedzieć [być może za pośrednictwem ów mężczyzny], czy jego żona nadal mocno go kocha. Będzie to trudne, aczkolwiek znacznie pomogłoby to w podjęciu decyzji. Jeżeli tak, nie radzę ingerować w ich życie. Jeżeli jednak nie - odpuść sobie.
Jeśli podpytanie o uczucia kobiety będzie nie możliwe - radzę to zakończyć. Wiem, że będzie Ci trudno. Bardzo go kochasz.. Podziwiam Cię, że potrafisz zrezygnować ze swojego szczęścia dla szczęścia innych. Myślę, że nawet jeśli z nim już koniec, to kiedyś znajdziesz odpowiedniego faceta, z którym będziesz już na zawsze. Czasem wielkie miłości, które sprawiają wrażenie tych na całe życia, okazują się pomyłką. Z czasem okazuje się, że partnerów jednak różni zbyt wiele.. Jeżeli zerwiesz nie łudź się nadzieją, że być może coś by z tego było. Zacznij żyć od nowa. Trudne! Ale wykonalne. ;)
Powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz