poniedziałek, 11 marca 2013

Czy warto ryzykować, przełamać się?


Witajcie, macie świetny blog, dzięki wam rozwiązałam już kilka swoich problemów :) Tym razem, nie wiem jak go rozwiązać.
Ale przejdę do rzeczy. Otóż, w czasie ferii pojechałam z przyjaciółkami, nazwijmy je S. i K. do innej przyjaciółki, M.. Podczas jednego z dni, kiedy byłyśmy u M., zadzwonił do niej jej kolega z klasy, nazwijmy go X. z pytaniem, czy możemy wyjść na dwór. Zgodziłyśmy się i kiedy podeszli pod jej dom, wyszłyśmy. Okazało się, że X przyszedł ze swoim kolegą, Y. Było trochę sztywno, choć miło, spacerowaliśmy, natarli nas śniegiem. Później dołączyło do nas jeszcze trzech znajomych M. Cała piątka popisywała się cały czas, ale było naprawdę fajnie C:
Następnego dnia, również wieczorem X i Y do nas wpadli, ale na krótko. Odprowadziłyśmy do wyjścia z osiedla M., znów bitwa na śnieżki. Kiedy Y. odwrócił się, podbiegłam i 'roztarłam' mu śnieg po włosach.. I tu nagle zakochałam się w nim. Ale później go nie widziałam, ferie dobiegły końca, chodziłam normalnie do szkoły, aż tu w czwartek dowiaduję się, że S. spodobała się Y. Następnego dnia dowiedziałam się od M., że to był żart i że ja się mu podobam. W sobotę w trójkę, ja, S. i K. poszłyśmy z X. i jego kolegami do kina. Był tam Y., w sporym towarzystwie jego znajomych, których nie znam. Rozpłakałam się, nie mogłam do niego podejść, coś mnie sparaliżowało.. Stał zaledwie 5m ode mnie... A ja nie mogłam nic zrobić... On nie podszedł, ale później patrzył na mnie od czasu do czasu.
Od tamtej pory było spokojnie, pisałam z nim raz, aż tu się dowiaduje od M., która z nim rozmawiała, że 'on nie wie, czy mu się podobam'. Miałam pojutrze do niej pojechać, nie mieszka daleko, spotkałabym się wtedy z nim... Ale ona nie może, a sama boje się z nim spotkać. Chciałabym z nim pogadać, wyznać to, co czuję... Ale nie wiem, czy nawet jeśli odważyłabym się, to dobry pomysł. Czy mam jeszcze u niego jakieś szanse... Dodam, że jestem dosyć śmiała i stać mnie na wiele rzeczy, ale często mówię coś głupiego i później żałuję, że wg próbowałam.
Mogłybyście mi jakoś doradzić? Chociażby w komentarzu..
Pozdrawiam całą załogę NBS,
~ Hime Chi


  Droga Hime Chi!
   Pierwsze, o czym niestety muszę napisać, to fakt, że stan zakochania to nie takie byle co. Nie możesz zakochać się w kimś ot tak, nagle, po krótkim czasie. Możesz teraz sobie pomyśleć "ja i tak wiem swoje", ale prędzej czy później się o tym przekonasz, że zauroczenie bardzo łatwo pomylić z poważniejszym uczuciem.

   Dlaczego się rozpłakałaś? Przepraszam, ale nie byłam w stanie wywnioskować, co wywołało Twój smutek. Może zaszokowała Cię liczba znajomych, z którymi stał Y.? Prócz tego fakt, że nie miałaś odwagi wtedy do niego podejść? Nie przejmuj się! Myślisz, że co zrobiłaby większość ludzi na Twoim miejscu? To samo. Zbyt dużo obcych twarzy plus obiekt naszych westchnień wzbudza pewne napięcie, no, w sumie też adrenalinę :P.

   Nie rezygnuj ze swoich pragnień. Jeśli bardzo chcesz się z nim spotkać, strach nie może Ci tego niszczyć. To brzmi typowo i banalnie, ale bez ryzyka nie ma życia! Piszesz, że jesteś śmiała. Przy pierwszym spotkaniu nawet największy luzak potrafi wykazać się odrobiną spięcia i nic na to nie poradzi, a przecież ryzykuje jakąś wpadką, czy czymkolwiek, o czym myśleć nie powinien. Początki są trudne, ale potem jest jak z płatka ;).

   Chcesz wyznać, co czujesz? Hola, hola! Nie za szybko? Po wyznaniu uczucia atmosfera robi się całkowicie inna niż przed. A jeśli wyraźnie czujesz dystans między wami, to lepiej sobie odpuść. Poczekaj na odpowiednią chwilę (wyczujesz ją na pewno - ach ten kobiecy instynkt), bądź cierpliwa.



   
Uzewnętrznij swoją odwagę, która gdzieś tam w środku się czai i nie chce wyjść. A może ty jej nie pozwalasz? Wysyłasz oddziały lęku, które skutecznie zagradzają drogę na zewnątrz. Niepotrzebnie myślisz o wpadce, która każdemu może się przytrafić. Ach, po co tyle myśleć! Wyobraź sobie, że spotykasz się z nim jako z kolegą. A najlepiej, że jesteś umówiona ze swoją kumpelą. Zacznij niszczyć wewnętrzne bariery i daj mu siebie poznać!

   Pozdrawiam,
    Tincia

7 komentarzy:

  1. Bardzo dobra rada :D Trzymam kciuki za was :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Tincie. Nie wyskakuj od razu z "kocham Cię". Możesz spłoszyć chłopaka. ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. mam pytanie: gdzie mam opisać swój problem tu w komentarzu czy na e-mail???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisałam na e-mail do Tinci, czekam na odpowiedz,
      pozdrawiam ~krysiawet

      Usuń
  4. Początki są bardzo trudne i musicie dobrze wszystko wywarzyć, żeby wyszła z tego LOVA :D pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również napisałam na e-mail do Tinci i czekam na odpowiedz ;)

    Świetny blog!

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x