Mam taki problem... Prosiłabym o szybką odpowiedź (nawet w komentarzu). Może wy stwierdzicie czy jestem chora. Chodzi mi o anoreksję, albo inną chorobę tego typu (wiem, że temat już był, ale ja nie umiem stwierdzić, czy to aby na pewno mnie dotyczy). Mam 14 lat, ważę ok 55 kg, wzrostu mam ok 165 cm. Wiem, że ważę dobrze,ale czuję się niezgrabna i nieatrakcyjna, natomiast wszyscy inni mówią mi, że jestem chuda. Mama twierdzi, że się odchudzam, a to nie prawda - mimo tego, że czuję się otyła wcale nie mam zamiaru się odchudzać, w ogóle uważam te odchudzanie za głupotę. Jestem niejadkiem. Nic mi nie smakuje, jem na siłę (ale nie wymiotuję),jestem głodna tylko 2 razy dziennie. Czuję się słaba. Mama na mnie krzyczy, że wymyślam. Ja naprawdę rzadko jestem głodna i nic mi nie smakuje (to albo za tłuste, albo za suche itp.). Wiem, że takie myślenie jest głupie, ale nie potrafię nad tym zapanować. Koleżanka powiedziała mi, że to początki anoreksji. A mnie wydaje się, że jeszcze mi do niej daleko i że to może być przyczyna innej (nie groźnej) choroby. A wy jak twierdzicie?
Czy znacie jakieś lekarstwo na powrócenie apetytu? Gdzieś wyczytałam, że anoreksja może być objawem depresji, a ja kiedyś miewałam takie stany (później na długi czas odeszły, a potem znowu powróciły, ale mniejsze). Pomocy! Czuję się osłabiona i mam dość tego, że nie mam siły podnieść nawet kwiatka z doniczką.
~Katarzyna
Kasiu,
jeśli chodzi o Twoją samoocenę- czujesz się niezgrabna i nieatrakcyjna; myślę, że powinnaś natychmiast zmienić podejście do pewnych spraw!
Każda z nas jest ładna i atrakcyjna! Ja sama nie jestem chodząca pięknością, ale gdy podmaluję się, założę jakiś kolorowy ciuszek; wyglądam przyzwoicie ;) To samo dotyczy wszystkich dziewczyn! Wiadomo, że gdy wstajemy z łóżka w zimowy, szary poranek wyglądamy smętnie. Jednak musisz wiedzieć i wcielić w życie pewną kwestię, że się tak wyrażę. Mianowicie- jak Cię widzą, tak Cię piszą! Jeśli widzę fajnie ubraną dziewczynę (nie musisz mieć markowych ciuchów- można przerobić stare, dodać jakiś nowy element i już!), wyprostowaną, idącą pewnym krokiem z zadbaną cerą i włosami; myślę sobie 'ładna dziewczyna'... Sukces polega nie tylko na kosmetykach, ubraniach czy kolorze włosów; liczy się również samoocena, ponieważ widać po ludziach, jak wygląda ich opinia o samym sobie. Jeśli spoglądając w lustro mówisz: 'ale jestem beznadziejna, nic mi się nie układa, mam okropne włosy, a te biodra to już masakra...', to nie dziw się, że chłopak nie oddzwonił, albo koleżanka nie chce się spotkać na zakupy!
Znajdź w sobie, w swojej urodzie przynajmniej jeden element, z którego jesteś zadowolona w 100%.
Mogą to być oczy, usta, nos, nogi czy włosy. I bądź z niego dumna! Nie wytykaj samej sobie tego, że masz lekko zadarty nos czy 155 cm w kapeluszu i na szpilkach; ponieważ tego już nie zmienisz. Możesz zadbać o całą resztę. Zmień fryzurę, jeśli obecna nie podoba Ci się, zacznij uprawiać sport- pływanie, jogging, jazda na rowerze;małymi kroczkami dojdziesz do tego, że za jakiś czas nie powiesz tylko: 'mam łady nos i oczy', dojdzie do tego jeszcze: 'moje włosy wyglądają super, mam długie, zgrabne nogi bez grama tłuszczyku, a to wszystko dzięki tym dwóm kilometrom, które pokonuję truchtem co dwa dni'.
Dobra samoocena to już połowa sukcesu!
Jeśli chodzi jeszcze o nieatrakcyjność- zadbaj by mieć zawsze wypoczętą, nawilżoną i zdrowo wyglądającą skórę. Wysypiaj się, używaj kremów nawilżających, zdrowo się odżywiaj- pij dużo soków (tych marchewkowych też!), jedz owoce i warzywa, ogranicz słodycze etc.
A propos odchudzania- bardzo cieszy mnie, że nie zamierzasz stosować żadnej diety itp., ponieważ Twoja waga jest jak najbardziej prawidłowa.
Przechodząc do problemu z jedzeniem- myślę, że po prostu zacisnął Ci się żołądek, przez nieregularne posiłki i stres w szkole, szczególnie pod koniec semestru.
Zaś jeśli chodzi o bycie 'niejadkiem' to polecam pić np. Bioaron C- jest to preparat z witaminami, a na dodatek wzmaga apetyt.Skonsultuj się z farmaceutą, który poleci Ci również inne preparaty na brak apetytu.
Co do niesmacznych posiłków, poproś mamę, żeby nie gotowała xxx czy yyy, ponieważ tego nie lubisz i podaj nazwy potraw, które zjesz z chęcią.
Jeśli chodzi o odczuwanie głodu 2 razy dziennie- może być to spowodowane tym, że jesz duże porcje lub przegładzasz się rano (nie jadasz śniadań i pierwszy posiłek, który spożywasz jest obiadem). Polecam jeść małe pokarmy często i w regularnych odstępach. Wzbogacaj swoje posiłki w jak największa ilość warzyw i owoców, pij wodę i soki- staraj się wypić ok. 1,5l. płynów dziennie.
Jeśli po mimo smacznych posiłków na talerzu, nie będziesz miała ochoty na jedzenie, myślę, że powinnaś się przymusić do ich spożycia. Nie mówię o tym, abyś wepchnęła w siebie talerz ziemniaków, dwa kotlety schabowe i pół kilograma surówki ;)Wystarczy, że zjesz 2/3 ziemniaki, 3 widelce surówki i jednego kotlecika. Musisz jeść, aby Twój organizm się prawidłowo rozwijał!
Jeśli jednak po mimo wszystkich porad, które zaproponowałam, nie osiągniesz sukcesu w dziedzinie jedzenia i poprawy samopoczucia; myślę, że powinnaś udać się do lekarza, który udzieli fachowej pomocy.
Podsumowując:
*Samoocena to podstawa! Jesteś śliczna i dostrzeż to!
*Zadbaj o swoje ciało od strony estetycznej, jak i fizycznej.
*Zażywaj coś na brak apetytu.
*Poproś mamę o ulubione dania.
*Jedz, jedz i jeszcze raz jedz! Niech to będą małe posiłki, ale w regularnych odstępach. Nie zapominaj o śniadaniu!
*Udaj się do lekarza, jeśli sytuacja w najbliższym czasie się nie zmieni.
Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam,
BallerinaGirl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz