czwartek, 25 marca 2010

Nie chcę, by mama zmieniała coś w pokoju

Mam problem z gatunku rodzinnych. 
Mam własny pokój. Jednak własny jest on chyba tylko czysto teoretycznie, bo o ile mogę mieć w nim bałagan (byle tylko nic nie leżało na podłodze), to o różnych zmianach w nim decydują sami rodzice. Kiedy wysunęłam pomysł założenia sobie zamka w drzwiach, by nikt nie wchodził do mojego pokoju np. kiedy jestem zajęta, potraktowali to jako żart. A właśnie przed chwilą pokłóciłam się z mamą o firanki. Zdjęła stare firanki, które uważa za "podarte i brudne" (chociaż właściwie są tylko trochę zżółknięte) i powiesiła nowe. Powiedziałam, że nie chcę tych firanek, co najwyraźniej uznała za żart. Kiedy zaczęłam zdejmować te nowe (bielusieńkie, oczywiście), kazała mi natychmiast przestać. W końcu kiedy nie odpuściłam, wyszła do kuchni. Tak naprawdę nie chodzi mi o zmianę firanek (chociaż uważam, że nawet jeśli poprzednie musiały iść do prania, to gołe okna w niczym nie przeszkadzają), ale o to, że nawet mnie nie zapytała, czy chcę mieć inne firanki w pokoju. Na szczęście codziennie jestem w domu, ale gdybym gdzieś wyjechała, prawdopodobnie po powrocie zobaczyłabym w pokoju zupełnie nowy wystrój. Dobrze znane przedmioty, choćby były i trochę zniszczone i stare, dają mi poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem moi rodzice chcieliby je wszystkie wyrzucić i kupić nowe, podobnie z tapetami na ścianach. Wszystkie moje sprzeciwy traktują jako śmieszne wygłupy. Mama mówi, że to jej dom, i ona będzie decydowała. Na szczęście nie próbują nic zrobić siłą, ale nawet takie zmiany przeprowadzone "mimochodem" bez nawet poinformowania mnie, odczuwam jako zagrożenie. Pomóżcie, jak mam rozwiązać tą sprawę?
~Skłócona

Witaj, Skłócona.

1) Zmień swoje myślenie - Jestem przerażona tym, co piszesz. Czy ty chcesz zamknąć się w pokoju i odciąć się od świata? Te firanki, które pożółkły, nawet troszeczkę, to znaczy, że są brudne! Ja bym się cieszyła, gdybym miała nowiusieńkie firanki, zawsze miło mieć świeżo w pokoju. A zamek w pokoju – o zgroza! Nic dziwnego, że mama uznała to za żart. Chcesz mieszkać w zapaskudzonym pokoju, mimo, że sprzątanym zawsze, ze starymi rupieciami? Moja mama też tak robi – np. wchodzi do pokoju, zmienia kwiaty (podlewa je, przesadza lub po prostu zamienia je ze swoimi, aby było ładnie). Tapety są przestarzałe! Jeżeli nie zmienić swojego roku myślenia, niewiele mogę ci pomóc. Chcesz być w pokoju z gołymi oknami? Też zgroza! Każdy może Cię widzieć z podwórka. Teraz każdy ma firanki, zasłony lub rolety.

2) Wyprzedzaj mamę – mama chce zmienić tapety? Zanim to zrobi, wyprzedź ją, zaskocz ją, wydrukuj plan, ubłagaj ją, aby Ci pomalowano pokój na nowy pokój jakąś ładną farbą (najlepiej jasną, bo np. kolor czarny czy czerwony nie jest wskazany). Rodzice chcą nowe przedmioty? Zgódź się! Przynieś katalog z meblami lub wejdź an stronę IKEA i wybierz sobie. Pamiętam, że miałam stare meble, więc kiedy rodzice zaczęli myśleć o zmianach w mieszkaniu, wzięłam się do roboty! Zaprojektowałam pokój z meblami IKEA. Oto mój projekt:

  
 
Też nie lubię przemeblowań, ale specjalnie tak dobierałam, że nie można inaczej przestawiać, bo inaczej nie będzie pasowało.

3) Z przymrużeniem oka – skoro nic nie robi na siłę, bądź spokojna. Wartościowe rzeczy chowaj w pudełku lub skrzyni. Zaakceptuj to. Co zaszkodzą nowe rzeczy? Skoro Twoja mama chce, abyś miała zawsze ładnie w pokoju – po prostu się zgódź. Możesz też porozmawiać z mamą – jak chce ktoś kupić, poproś, abyś mogła coś wybrać albo uczestniczyć w remoncie. Na „wyczyniana mamy”, kiedy próbuje coś zmienić -  po prostu uśmiechnij się i pomyśl „Dobrze mieć ładnie w pokoju” i ciesz się, że masz nowe przedmioty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x