sobota, 3 grudnia 2011

Jak zachęcić X, a zniechęcić Z?

Witajcie.
Najpierw chciałam Wam podziękować i pogratulować. Prowadzicie wspaniały blog, który nieraz mi pomógł. Wiem, że może pojawiają się takie sytuacje, ale jeszcze żadna porada na waszym czy innym blogu nie pomogła mi w tym przypadku.
Zacznę od początku.
Chodzę do II klasy gim. Jestem wysoka i dość szczupła. Uczę się bardzo dobrze. Wiem, co należy powiedzieć w danej chwili i umiem porozmawiać z każdą osobą, niezależnie od wieku, poglądów. Mimo tego, jestem nieśmiała.
Poznałam pewnego chłopaka X, na którego nie zwracałam na początku uwagi, jest on ode mnie o rok starszy. Pisałam z nim trochę w 1 klasie na nk, ale minęło. Niedawno odbył się konkurs, na który się dostałam razem z nim na wyższy etap oraz z trójką innych osób. Uczyliśmy się razem na kółku i wtedy odkryłam, że jest bardzo dowcipny i wygadany. Ma wiele zalet. Bardzo go polubiłam. Interesują go samochody :) Na tym kółku siedzieliśmy razem, to zapamiętał moje ulubione tytuły książek.
Gdy pojechaliśmy na konkurs, siedzieliśmy w autobusie razem. Wtedy ponownie potwierdził u siebie błyskotliwość i humor. Bardzo przyjemnie mi się z nim gadało. Po konkursie kontakt się urwał. Przez miesiąc z nim nie rozmawiałam.Przyłapałam go, jak się mi przygląda. Wtedy uśmiechnęłam się do niego. Zaczęło się codzienne mówienie "cześć". Niby nic, a jednak czułam się lepiej. Kilka razy wymieniliśmy słowa w realu, a potem napisał do mnie raz na nk. Pisaliśmy przez ponad pół godziny. Teraz codziennie mówimy sobie "cześć". Spoglądam na niego, on na mnie też, ale przeważnie odwracamy wzrok. Teraz, kiedy napotkały się nasze oczy, uśmiechnęłam się, tak było kilka razy. Jest cudownie.
Chcę dodać, że nie lecę na każdego napotkanego przedstawiciela płci męskiej, a jak ktoś wpadnie mi w oko, to całkiem zapominam o istnieniu innych, teraz też tak się czuję.
Jest również starszy ode mnie Z. Wsiadamy razem na przystanku od podstawówki. Nie powiem, jest miły, uprzejmy, utrzymuje kontakt z innymi dziewczynami. Dla mnie jest po prostu zwyczajnym kolegą. Ale on chyba odbiera to inaczej. Ostatnio zagaduje do mnie na każdej przerwie, dotyka, tzn., kiedy stoję przed nim to mnie lekko szczypie, a gdy siedzi za mną to klepie mnie po ramieniu. Próbuję go zbyć uśmiechem i nie odpowiadać na jego pytania. Niestety, nie daje za wygraną. Robi się coraz śmielszy. Już mnie powoli denerwuje. Olewanie go nie skutkuje.
Przedstawiłam sytuację, więc proszę o pomoc, a moje pytania brzmią następująco:
Czy na pewno podobam się X?
A jeśli tak, to co dalej robić (podkreślam, że nie jestem śmiała)?
Co zrobić z Z, by się odczepił, ale w delikatny sposób, bo nie potrafię powiedzieć prosto w twarz "odwal się"?
Bardzo proszę o pomoc. I dziękuję, jeśli nawet nie odpowiecie, a przynajmniej komentarz przeczytacie.

~Laura

 
Droga Lauro!
Odpowiedź na pytanie pierwsze według mnie brzmi: tak. Jestem tego pewna w 99%. Dlaczego nie w 100? Ponieważ nigdy nie można wiedzieć tego - na pewno, ponieważ każdy chłopak jest inny i okazuje swoje zainteresowanie dziewczyną inaczej niż reszta. Chociaż są pewne czynności, które łączą ich wszystkich. Są to właśnie spoglądanie na dziewczynę, uśmiechy, próby zagadywania i chęć przebywania z tą osobą. Jedne z nich są zauważalne inne mniej, ale zawsze to coś..
Pytasz: co dalej zrobić? - Myślę, że jednym rozwiązań byłoby pozostawienie tego wszystkiego samemu sobie i obserwacja. Być może cała sprawa rozwiążę się szybciej niż myślisz, a jej wynik może się okazać akurat dla Ciebie Happy Endem. Jeżeli jednak chciałabyś jakoś przyspieszyć sytuację oczywiście tak jak teraz odpowiadaj na jego sygnały, ale też sama próbuj coś zdziałać. Jeśli wcześniej rozmawiałaś z nim jak z kumplem czemu teraz po prostu nie możesz podejść i zagadać? Jak dawniej? Trudne? Ale wykonalne. Jeśli tylko się odważysz być może TO czymś zaowocuje. Nie rezygnuj także z rozmów na nk, czy gg. Prowadźcie burzliwe dyskusje, a po jednej z nich np. podczas której chłopak Ci powie, że nie rozumie fizyki, podejdź do niego i zapytaj: jak tam Ci idzie z fizyką? nie potrzebujesz czasem pomocy? nie wiem jak ty, ale ja jeśli chodzi o ten przedmiot jestem mistrzem. - po czym lekko się uśmiechnij. Prośba o korepetycje gwarantowana. ;)
Jeśli chodzi o Z to już gorzej. Sama w tej chwili jestem mniej więcej w takiej sytuacji i szczerze mówiąc nie wiem jak z niej wybrnąć, żeby chłopaka nie obrazić, a żeby wiedział, że na nic więcej liczyć nie może. Nie wiem, więc czy doradzę Ci odpowiednio. Ja akurat jestem na etapie przeczekiwania.. może w końcu się mną znudzi. Tobie też to polecam. Przynajmniej jak na razie. Jeżeli jednak to nic nie pomoże. Pokaż się w jego otoczeniu z jakimś innym chłopakiem, lub przy rozmowie z nim przez przypadek nabąknij że masz kogoś na oku. Jest jeszcze jedno wyjście. Poproś koleżankę/przyjaciółkę i w jego obecności, gdy będziesz pewna, że Cię usłyszy chociaż siedzi np. z kumplami lub sam dwa kroki od was.. zacznij rozmawiać z dziewczyną o tym czy macie kogoś na oku. Przykładowa rozmowa:
A: No i jak z Twoim życiem uczuciowym?
B: Gadaj wprost o co Ci chodzi! xD
A: No wiesz.. masz już kogoś na oku, bo ostatnio wspominałaś coś o jakimś Marku [imię chłopaka, byle nie tego, którego chcesz zniechęcić, bo plan weźmie w łeb] i jestem ciekawa szczegółów.
B: Jeśli chcesz wysłuchać szczegółów znajdź trochę bardziej ustronne miejsce na pogawędki.
Oczywiście możesz wymyślić coś zupełnie innego. To tylko moje przemyślenia.
No i na koniec: powodzenia. ;)
Frysbie_

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x