Drogie
autorki.Po pierwszę chcę powiedzieć , że z ciekawością zaglądam na ten
blog. Wkońcu postanowiłam poprosić o radę. A więc chodzę z pewnych
chłopakiem. Układa Nas się jak narazie bardzo dobrze. Zakochałam się w
Nim.Czuję się przy nim szczęśliwa , jednak nie tak do końca ... Ciągle
gdzieś w mojej głowie jest pewien chłopak , którego kochałam kiedyś. Nie
czuję do niego już miłości , ale coś po nim pozostało. Źle się z tym
czuję. Jak mogę o nim zapomnieć do końca ?
~Sindy
Kochana Sindy!
Cieszę się i gratuluję, że wszystko się Wam dobrze układa;)
A teraz przejdę do istoty problemu.
Wiesz,
tak jest, że po tych, których kochaliśmy, do których coś czuliśmy, coś
pozostaje w sercu. Są to wspomnienia. Mimo że zapewne te wspomnienia
dzielą się na te dobre i te złe, to najczęściej te dobre przesłaniają
złe. Mam wrażenie, że tak samo jest w Twoim przypadku. Gdy jesteśmy w
szczęśliwym związku, to tamte wspomnienia powinny być traktowane tylko i
wyłącznie jako wcześniej zdobyte doświadczenie. To wszystko zostaje i
nie da się tego wymazać, dlatego powinno się to dobrze potraktować.
‘Przetworzyć’ na coś, co może dać owoce, powyciągać wnioski. Najczęściej
dzieje się to automatycznie. Jednak na początku napisałam, że gdy
jesteśmy w szczęśliwym związku. Otóż właśnie. Czyli w takim, w którym
niczego nam nie brakuje, gdzie jest zapewnione poczucie bezpieczeństwa,
gdzie jest zaufanie do partnera, szczęście, brak większego strachu przed
tym, co przyniesie przyszłość. I właśnie wnioskuję, że fakt, że coś Ci
„pozostało”, jak piszesz, po tamtym chłopaku, oznacza, że może czegoś
brakować w Waszym związku. Bo Ty jakbyś szukała tego, czego brakuje u
Ciebie. I jak tam to znalazłaś, to masz wrażenie, że tamto się nie
skończyło. A jest Ci z tym źle, bo masz wrażenie, że nie jesteś do końca
szczera z partnerem. To proste. Dlatego właśnie radzę poszukać tej
rysy, która może być naprawdę bardzo delikatna, w swoim związku:)
I życzę powodzenia, żeby wszystko skończyło się dobrze:) Bo jak będzie wszystko dobrze w Waszym związku, to i szybko zapomnisz:)
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz