Cześć dziewczyny! Czytam Wasze porady od
jakiegoś czasu i myślę, że możecie mi pomóc. A więc zacznę od początku.
Wszystko zaczęło się rok temu, na kolonii w górach, wtedy poznałam
pewnego chłopaka na kolonii (nazwijmy go X). Wydawał mi się fajny i
miły, i spędzaliśmy dużo czasu ze sobą. I po jakimś czasie po porsił
mnie o chodzenie, więc się zgodzilam. I zaczeło. X w wogóle zaczął mnie
olewać, a ja bylam atrasznie głupia i na to powalałam.Wolał grać
kolegami w siatkę niż siedzieć ze mną, miałam naciągnięte ścięgno i
cały czas musiałam siedzieć w pokoju, to stwierdził , że go "olewam",
po jakimś czasie lepiej było z nogą, więc pielęgniarka wyraziła zgodę,
żebym szła na wycieczkę, a podczas wspinaczki miałam całą nogę
puchniętą więc szłam jak jakaś kaleka na końcu grupy z dwoma kijkami,
dobrze ze chociaż kolega mi wziął plecak, wtedy X też uważał, ze go
"olewam". W skrócie to takich sytacji iałam wiele, nie umiał mni nawet
pierwszy pocałować ani przytulić nie wspominając już o złpaniu mnie za
rękę. Jescze narzekał, że się "go wstydzę" (jak sam nawet nie chciał
zrobic sobie ze mną zdj. na pamiątkę, a wolał z koleżanką". Po koloni
powiedziałam dość! I zerwałam z nim, miałam już po dziurki w nosie jego
niedojrzałości wobec mnie. Jeszcze dowiedziałam się paru ładnych rzeczy
od wspolnego kolegi, że nie chciał do mnie przyjechać ani sie przyznać,
że mnie kocha! Po tym zaczeło się gorzej. Zaczął aię na mnie mścić,
czyli wyzywać od suk, żalów i szmat (przepraszam, za wulgaryzmy) i też
zaczął mi kometować z wulgaryzmami zdjęcia na portalu internetowym. Też
namówił swoją siostrę, żeby mnie obgadywała . Teraz nie dawno była
pewna sprawa, że zaczął ode mnie wyłuzać pieniądze, za prezent, który
mi kupił. Przesłał mi swoj adres pocztwowy i się "domagał" i uważał, że
nie zasługiwałam na takie prezenty" według mnie to jest śmieszne i po
prostu bezczelne. Już nie miałam siły do niego bo takie uwagi pojawiały
się często, wic poprosiłam siostrę o pomoc i napisała do niego, więc
przestał już tak wygrażać. W dodatku moim przyjaciołom również pękły
nerwy i namówili go, żeby odczepił się ode mnie. Ja również musiał mu
pogroziłam, że jeśli jeszcze raz powie coś o mnie złego, to będę
musiała sobie porozmawiać inaczej, czyli zwrócić się do jego rodziców.
Na domiar złego X jedzie w tym roku ze mną ZNOWU na kolonie. Specjalnie
opisałam co się działo itp. Będę musiała to znosić. Jak się zachować?
Co zrobić jeśli będzie mnie wyzwał? Może się też zdarzyć, że popsuje mi
opinie wśród wspolnych znajomych (X jest o rok starszy, sam nawet
sądził, ż będę go "obgadywać", ale nie jestem na tyle fałszywa) albo
będzie mnie wyzwał do swoich kolegów? Jak się zachować? Co zrobić jeśli
będzie mi dokuczać i mówić nie prawde?
~miss_Y.
~miss_Y.
Droga miss_Y.
Odpowiedź będzie krótka ale treściwa. Nie zwracaj na to wszystko uwagi.. ignoruj go, a kiedy rzeczywiście przesadzi po prostu powiedz żeby dał sobie spokój. Gdybyś odpowiadała atakiem na atak on z pewnością robiłby ciągle to samo. Jednak gdy jego zachowanie nie będzie Cię obchodzić [postaraj się żeby na prawdę tak się stało] w końcu zaprzestanie swoich działań bo będzie widział, że takim sposobem nic nie osiągnie. Prawdę mówiąc nie wiem, jaki jest jego cel, ale w każdym razie zachowuje się jak jakiś małolat, który nie zna innego sposobu rozwiązania problemu jak tylko wyzwiska i przekleństwa. Uwierz mi.. nawet jeżeli nagada Twoim znajomym głupot jeżeli ty będziesz traktować to wszystko z przymrużeniem oka i na luzie, jestem pewna, że wszyscy będą Cię uważać za fajną pannę. Zaprzeczaj.. ale nie bądź chamska, gdyż to z pewnością sprawy nie polepszy, a może wręcz odwrotnie. Powodzenia. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz