Witam :) Od razu przejdę to mojej sytuacji. Zacznijmy od tego że dosyć
niedawno zostałam bardzo zraniona przez chłopaka, w którym się
zakochałam. Podczas kiedy ja byłam szczęśliwa, że on coś to mnie czuje,
on spotykał się jeszcze z dwoma innymi dziewczynami. Ale powoli
podnosiłam się i jest coraz lepiej, mimo, że i tak coś do niego czuję.
Lecz nie w tym rzecz. Chcąc o nim zapomnieć oczywiście flirtowałam z
innymi chłopcami. :) I tak poznałam przystojnego, fajnego chłopaka na
koncercie. Poznała mnie z nim moja koleżanka, z którą tam byłam. Wydawał
się bardzo fajny więc strasznie się ucieszyłam, gdy na drugi dzień do
mnie napisał. Potem minęły jakieś 2 tygodnie w których pisaliśmy prawie
codziennie, rozumieliśmy się doskonale. Tylko to było takie luźne,mimo
że mi się podobał. No i on zaprosił mnie do kina...a ja jakoś nie wiem,
nie chciałam, stwierdziłam, ze to za szybko. No i podając jakiś dziwny
powód nie zgodziłam się. No ale potem było ok i pisaliśmy dalej. I
zaprosiłam go na taką imprezę organizowana w mojej miejscowości, ale nie
na randkę tylko tak : "wbijaj, weź parę osób". no i on wziął swoich
znajomych, którzy są popularni i ogólnie dużo osób chciałoby się z nimi
kolegować. no i ja chciałam zrobić dobre wrażenie i nie wiem co ze mną
było, ale prawie kompletnie się przy nich nie odzywałam... siedziałam
jak ta lama, mimo że normalnie jestem dosyć odważna, wygadana i nie mam
problemu z poznawaniem nowych ludzi. no ale trudno.. dobrego wrażenia
nie zrobiłam i myślałam ze to będzie klapa. ale on jednak na drugi dzień
napisał, wiec się niesamowicie ucieszyłam, ale potem minęło sporo
czasu, czasem coś napisałam ale on nie był zbyt rozmowny, tylko raz jak
napisałam to był taki jak zawsze, ale teraz nie piszę bo mi głupio. bo
przecież jak nic nie pisze to znaczy że mu się nie śpieszy. No i kurcze
teraz nie wiem co mam robić. Chętnie umówiłabym się z nim, sam na sam.
Ale tak dziwnie się wprost spytać, skoro on pewnie nie jest
zainteresowany. Już sama nie wiem, bo chcę rozwinąć tą znajomość, ale
mam wrażenie, że wszystko zepsułam. Dodam jeszcze, że ja mam 15 lat a on
18 ;)
~małgośka
Kochana Małgosiu!
Przede wszystkim to nie wyskakuj mi tutaj z tekstem "on pewnie nie jest zainteresowany", bo to dla mnie jest bzdurą. Z tego, co napisałaś wywnioskowałam, że jest bardzo zainteresowany. Zaczynamy od tego, że pierwszy do ciebie napisał, później zaprosił cię do kina. Nawet jak odmówiłaś, to nie poddał się, tylko dalej z tobą pisał. Jeszcze później, po imprezie, ciągle pisał. Jak dla mnie to dość widoczna oznaka zainteresowania.
Rozumiem, że na tej imprezie byłaś trochę zdenerwowana towarzystwem chłopaka, który ci się podoba i stąd wynikło "lamie" zachowanie. Pisałaś, że jesteś dość odważną osobą, więc proponowałabym ci zaprosić chłopaka do kina. Możesz powiedzieć, że pamiętasz, jak on cię zapraszał i chciałabyś, żeby takie spotkanie faktycznie się odbyło. Sądzę, że się zgodzi. Oczywiście możesz czekać na jego ruch, ale moim zdaniem on już się trochę starał i wypadałoby, żebyś teraz ty się postarała. Jeśli dałaś radę zaprosić go na tamtą imprezę, to nie powinnaś mieć problemów z zaproszeniem tylko jego i na randkę. To wcale nie jest tak, że chłopak musi zapraszać dziewczynę.
Na spotkaniu powinnaś spróbować pokazać mu, że nie jesteś taką osobą, jak na tej imprezie. Ale pamiętaj, żeby nie próbować na siłę go przekonać, że jesteś fajna i w ogóle, to wtedy może nie wyjść. Postaraj się być naturalna. Podejrzewam, że tamto zachowanie było wywołane stresem, dlatego przed spotkaniem pomyśl sobie, że przecież mu się podobasz taka, jaka jesteś i że nawet jak spotkanie nie będzie do końca idealne, to jemu z pewnością nie będzie to przeszkadzać. On przede wszystkim powinien być zadowolony, że spędził ten czas z tobą. Z doświadczenia wiem, że jak mówimy sobie takie rzeczy, to trochę się odstresowujemy.
Życzę powodzenia,
Cocalotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz