Hej! Na imię mi Emilia. Mój problem polega na tym, że... zbyt często się zakochuję! W ciągu jednego tygodnia potrafię zwrócić uwagę na kilku chłopaków. Tzn. pięciu, sześciu a nawet więcej! Wiem, nie odznaczam się dojrzałością. W szkole chyba z tego powodu nie mam dobrej opinii. Często widzą mnie z różnymi chłopcami (chociaż tak naprawdę tylko się z nimi kumpluję). Tak naprawdę lepiej się z nimi dogaduję, a z dziewczynami nie mogę znaleźć wspólnego języka. Często kiedy widzą mnie uśmiechniętą mówią "co, znów się zakochałaś?" koszmarnie mnie to irytuje. Ciągle zmieniam obiekt swoich westchnień. Opowiadałam o tym przyjaciółce a ona próbowała pocieszyć mnie mówiąc, że jestem po prostu niestabilna emocjonalnie :D Proszę Was o pomoc bo to staje się uciążliwe, a inne dziewczyny strasznie mi z tego powodu ubliżają.
Droga Emilio,
Zacznę od tego, że to, co ci się przytrafia, to nie jest zakochanie, tylko zwykłe zauroczenie. Musisz się nauczyć rozdzielać te dwa stany, ponieważ są całkowicie inne. Zauroczenie przede wszystkim jest o wiele słabsze od zakochania. Wydaje mi się jednak, że w twoim przypadku będzie ciężko mówić nawet o zauroczeniach, choć to jest możliwe, ale bardziej wydaje mi się, że tobie się ci chłopcy po prostu podobają i masz z nimi dobry kontakt, a to jest dość normalne. Sam fakt, że zwracasz uwagę na chłopców, którzy cię otaczają i wydają ci się oni atrakcyjni nie jest niczym złym. A swoją drogą, to tylko pozazdrościć tylu interesujących osób dookoła ciebie. ;) No w każdym razie spróbuję ci troszkę pokazać różnice między zakochaniem i zauroczeniem, a później przejdę do tego, co możesz zrobić, żeby rozwiązać swój problem.
Generalnie zauroczenie jest zwracaniem uwagi na wygląd drugiej osoby, na powierzchowność. Przy zauroczeniach najczęściej nie znasz dobrze osoby, która ci się podoba. Często do zauroczenia dochodzi, gdy jesteś świadkiem albo usłyszysz, że pewna osoba zrobiła coś, co ci imponuje. Wtedy rośnie twoje zainteresowanie tą osobą i zaczynasz dostrzegać (lub wydaje ci się, że właśnie dostrzegłaś) różne inne cechy tej osoby. Możesz wtedy nagle stwierdzić, że on w sumie to jest bardzo przystojny, a jak ciekawie mówi o czymś tam i w ogóle jaki on jest cudowny. Co ciekawe zauroczenie często wiąże się z fizycznym pociągiem do drugiej osoby. Zazwyczaj zauroczenia szybko przechodzą, a bywają też przypadki, że przeistoczą się one w prawdziwe zakochanie. Zakochanie to stan bardziej złożony. Żeby się zakochać, trzeba znać drugą osobę. W zakochaniu zwracamy uwagę głównie na charakter, a nie na wygląd, choć oczywiście wygląd też nie jest nam obojętny. W zauroczeniu widzimy tylko zalety drugiej osoby, a gdy ktoś nam powie o jakiejś wadzie, to zazwyczaj w ogóle mu nie wierzymy. W zakochaniu może się zdarzyć, że nawet jak już znamy jakieś wady drugiej osoby, to albo je akceptujemy albo przynajmniej przymykamy na nie oko. Zakochanie, w przeciwieństwie do zauroczenia, wpływa bezpośrednio na nas. Mówi się, że osoba zakochana pokazuje się światu od swojej jak najlepszej strony. Zakochanie jest też bezpośrednio związane z miłością, a zauroczenie nie. Zauroczyć się mogą osoby będące w szczęśliwym związku i kochające swojego partnera, i to nie będzie oznaczało, że już nie kochają osoby, z którą są, tylko, że chwilowo zafascynował je ktoś inny. Sam słownik języka polskiego mówi, że zakochanie to "miłość do kogoś", a zauroczenie to "fascynacja kimś". Nie wiem, czy jasno to wyjaśniłam, bo w sumie ciężko jest odróżnić te dwa stany, a jeszcze ciężej je zdefiniować lub opisać. Mam nadzieję jednak, że coś zrozumiałaś.
A wracając do twojego problemu. Ja na twoim miejscu spróbowałabym się skupić na jednej osobie i tą jedną osobę poznać bardziej. Przyjmijmy, że zauroczyłaś się już kolejnym chłopakiem w tym tygodniu i wydaje ci się, że on jest taki świetny i cudowny. No to zamiast zostawić całą sytuację, bo przecież zaraz przejdzie, spróbuj poznać tego chłopaka bliżej. Zagadaj do niego, może się spotkaj. Zauroczenie może się przerodzić w zakochanie i moim zdaniem to jest rozwiązanie. Spróbuj jedno z tych zauroczeń właśnie zamienić na zakochanie. Oczywiście licz się z tym, że po bliższym poznaniu chłopak może się okazać beznadziejny, ale nie poddawaj się. W końcu trafisz na takiego, który naprawdę podbije twoje serce. A wtedy reszta nie będzie mieć dla ciebie znaczenia.
Powodzenia,
Cocalotte.
Hihi, Cocalotte, ty... podkradaczko cudzej tapety pulpitu, którą wstawiłaś jako zdjęcie do artykułu! :D
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że sama się zastanawiałam, czy nie ustawić sobie jednego z tych zdjęć jako tapetę. Są takie pozytywne. ;)
UsuńCocalotte!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis :)
Jesteście cudowne, że pomagacie nam tutaj!
Mam nadzieję, że w wakacje notki będą pojawiać się troszkę częściej :)
Pozdrawiam cała załogę nbs!
A z tym niestety może być problem, bo ja osobiście wyjeżdżam na cały lipiec w miejsca, gdzie ptaki już zawracają w locie, psy szczekają ogonem, a o internecie można zapomnieć, ale postaram się poodpowiadać na pytania zadane do czasu wyjazdu i jakoś im ustawić automatyczne publikacje, żeby nie było sytuacji, że notka ode mnie się w ogóle nie pojawi. ;)
UsuńKochana Cocalotte, oczywiście, że świetnie to wytłumaczyłaś. Bardzo Ci dziękuję za pomoc! Rozjaśniłaś mi umyusł :D
OdpowiedzUsuń~Emilia
Cieszę się, że jednak udało mi się pomóc. ;)
UsuńChciałabym mieć taki problem jak Ty ;) bo ja z kolei nie mogę się zakochać, a Ty przynajmniej masz trochę zawirowania :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczy nbs w ogóle żyje?!
OdpowiedzUsuńDziewczyny! Gdyby NBS nie żyło, umarło, zdechło czy co tam jeszcze, byłaby o tym jakaś informacja, dlatego przestańcie pisać komentarze tego typu, bo staje się to już nieco denerwująco-irytujące.
Usuńdla niektórych dziewczyn też staje się już to nieco denerwująco-irytujące, że muszą czekać miesiącami na jedną odpowiedź. skoro zobowiązałyście się nam pomagać to czemu tego nie robicie? później będą się dziwiły, że nikt nie komentuje..śmieszne
UsuńAnonimowy
UsuńPomyśl też o tym, że one mają też własne życie poza tym blogiem, własne sprawy i problemy. To bardzo miłe, że pomagają, ale nie wymagaj od nich, żeby odpowiadały codziennie na kilka pytań bo na każdą taką notkę potrzeba czasu jeśli chce się faktycznie komuś pomóc. Jak ci się blog nie podoba nie musisz go czytać.
Pozdrawiam.
Droogi Anonimowy. Zanim zaczniesz kogoś oskarżać należałoby przyjrzeć się sytuacji. Do tej pory notki ukazywały się w miarę regularnie z większości działów, więc może jest jakiś powód, że w tym miesiącu jest inaczej? Chyba nie trzeba za głęboko się zastanawiać, żeby zauważyć, że jest czerwiec. Niestety, zakończenie szkoły ma wyższy priorytet. Warto również zauważyć, że publikowane notki nie są takie na odwal i trzeba w nie włożyć nieco wysiłku, notek nie pisze się w pięć minut. Dlatego zamiast od razu się czepiać, może troszeczkę wyrozumiałości, chociaż ze względu na to, że to niestety, ale szkoła jest mocno związana z naszą przyszłością, a nie NBS. Dodatkowo niektóre działy nie mają autorek, dlatego póki ich nie będzie, ciężko będzie mieć odpowiedź.
OdpowiedzUsuń