wtorek, 29 października 2013

Zmieniłam się na lepsze, ale nikt tego nie zauważa

Kochane... Od czego by tu zacząć? Hm, a więc pod koniec tamtego roku nieco posprzeczałam się z dwiema bliskim koleżankami z klasy. W skrócie poszło o to, że jestem pesymistyczna, negatywna, zrzędliwa itd. Postanowiłam się zmienić i po wakacjach wróciłam z optymizmem i uśmiechem na twarzy. Z jedną z dziewczyn - K. pogodziłam się, ona stwierdziła nawet, że mniej narzekam. Ale z drugą... Z. nie za bardzo. W tamtej klasie byłyśmy b.blisko. Bywały kłótnie (często o to, że wiele rzeczy sobie wmawiam, nadinterpretuje itd.), ale siedziałam z nią na wielu przedmiotach i głównie z nią się zadawałam. Teraz rozmawiamy bardzo rzadko, a jak już to są to takie rozmowy, że nie wiadomo co powiedzieć (i jakieś pierdoły typu szkoła). Smutno mi, że ona zaprzyjaźniła się teraz z K. i B., czyli dziewczynami dość mi bliskimi... No, przynajmniej były. Teraz trzymają się razem, zapraszają siebie na nocki. Ja często z nimi rozmawiam, ale to nie to samo co kiedyś. Ostatnio szły we trzy (+jeden chłopak z klasy, ich kumpel i moja bliższa koleżanka) na jakieś lody czy coś... A ja tak jakby zostałam pominięta. Tzn. może dlatego, że sama mówiłam, że nie idę na dwie ostatnie lekcje, a ta moja bliższa koleżanka mnie zapraszała wcześniej... Ale tylko ona, a ja nie chciałam się narzucać. Sęk w tym, że chciałabym, aby bardziej mnie lubiły, aby było tak jak dawniej, zwłaszcza z Z. Pewnie mi powiecie, że powinnam z nią porozmawiać, ale nieraz gadałyśmy na te tematy i kończyło się to tak, że ja obiecywałam zmianę (np. mniej wmawiania sobie negatywnych rzeczy), ale i tak kończyło się tak samo. Naprawdę, uważam że się zmieniłam, ale ostatnio K. i ten kolega a propos' cech charakteru uczniów naszej klasy stwierdzili, że jestem pesymistyczna i nawet nauczycielka (która przecież nie zna mnie tak bardzo) to potwierdziła! No to ja nie wiem, mam sobie uśmiech dokleić do twarzy? Już sam fakt w sumie, że o tym tu pisze świadczy o moim przejmowaniu się, ale... Naprawdę chcę z nimi rozmawiać na luzie, żeby wróciło to co dawniej. Staram się być miła, rozmowna, ale... Ale może właśnie za bardzo się staram? ;/
Proszę o pomoc,
Cocaine



Droga Cocaine!

Sama wiem, jakie męczące bywa kolegowanie się z osobą, która cały czas narzeka, nie uśmiecha się i znajdzie powód do smutku. Codziennie kłóciłam się z koleżanką, bo ona tak właśnie była, zawsze jej coś przeszkadzało. Muszę powiedzieć, że ja też do pewnego momentu strasznie marudziłam. Zrobiła jednak na mnie wrażenie wycieczka do mauzoleum, ale i na aleje Szucha, gdzie było więzienie dla osób w czasie drugiej wojny światowej. Stwierdziłam, że oni mieli powód do narzekania, nie ja. Wracając jednak do Ciebie, bo na tym powinnam się skupić, to dobrze, że się zmieniłaś. Nie wiem czy trafiłaś do nowej klasy, czy nie, ale jeżeli odpowiedź jest przecząca, to być może nauczycielka jak i klasy jeszcze nie zauważyły Twojej zmiany? Osoby, które nas uczą, też widzą jak się zachowujemy, ja np. usłyszałam, że robię dużo min, co w późniejszych latach powiedziały mi inne osoby. Nie trać wiary, że na nic są Twoje starania, bo o ile wiem minęły dwa miesiące szkoły i trudno uwierzyć, że ktoś od tak się zmienił, daj im trochę czasu ;). Pamiętaj, że już jesteś na dobrej drodze, bo z jedną dziewczyną się pogodziłaś. Przejmujesz się, bo Ci na kimś zależy, a to chyba raczej nie jest złe. O ile osoba jest godna Twojego starania. Mówisz, że jedna z dziewczyn Cię zapraszała, to chyba nie jest źle? Gorzej byłoby, gdyby żadna tego nie zrobiła. Przecież nie wszystkie muszą Cię zaprosić na to samo spotkanie. Możesz ewentualnie zapytać ich o zdanie, ale nie wiem czy odpowiedzi będą szczere.

Sposób słowny, ale po przemianie
  Mówisz, że rozmowa nie jest dobrym rozwiązaniem, bo uważasz, że nic nie da. Wydaję mi się, że tak uważasz, ponieważ jak sama piszesz nadszarpnęłaś ich zaufania. Postanowiłaś poprawę, a jej nie wykonałaś wcześniej. Możesz tym razem jeszcze raz spróbować. Obiecaj, że już nie będziesz narzekać, że od początku roku szkolnego się starasz. Jeżeli chcesz zapytaj, jak Ci to wychodzi. Ewentualnie dodaj coś w stylu, że gdyby znów zaczęła przejmować się następną kartkówką czy kolejnym deszczem, to po prostu mnie walnijcie/uszczypnijcie, dobra? Ostatnie zdanie ma może wprowadzić element rozluźnienia, ale i prośby o pomoc. Chyba warto spróbować?

Uśmiech, uśmiech, uśmiech i jeszcze raz brak marudzenia
  Nadal się staraj, poczekaj, aż Z jak i inni sami zauważą Twoją przemianę. Podchodź do niej, nie marudź. Porozmawiaj, choćby o tym, co robiłaś w wakacje (o ile to nie było coś, na co ochotę miałabyś ponarzekać). Mi wolne dni zawsze raczej kojarzą się z czymś, co warto wspominać, wrócić do tego, o ile nie mieliśmy jakichś przykrości w tym czasie. Zapytaj jej, jak spędziła te wolne dni. Możesz nauczyć się jakichś kawałów, które także Ciebie bawią i jej opowiedzieć.


Kółko teatralne lub przedstawienie
 To zależy od tego w jakiej jesteś szkole, ale może wystawiacie jakąś sztukę lub jest specjalne kółko? Na szkolnych przedstawieniach często jest wplatany humor, choćby w graniu jakiejś zabawnej postaci. Czyli pokazanie swojego poczucia humor. Tu też potrzebna jest odwaga, aby wystąpić przed całą szkołą, a nie wiem czy taką masz. Nie chodzi mi tu tylko o to, abyś pokazała innym, że mniej narzekasz, ale o to, że to będzie jakieś nowe zainteresowanie, które możesz rozwijać, ale i doda to Twojemu życiu radości, choćby z sukcesów tam, nowych znajomości, jeżeli zdecydujesz się na kółko. Będziesz miała o czym mówić.

Pomyśl, czy tak naprawdę masz na, co narzekać. Czy da Ci to coś? Czasem można, ale nie przesadzajmy. Aktywność fizyczna, jak i sam uśmiech już wytwarza w człowieku pozytywną energię. Nie wspominając o łaskotkach, ale tu już są wymuszone reakcje ;P.

Pozdrawiam, Olka

10 komentarzy:

  1. Olciu czy mogłabyś podać swojego e-maila? Bo potrzebuję pomocy, ale moja najlepsza przyjaciółka też czyta tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podałam administratorce tego bloga, że może go wstawić w kontaktach, ale chyba zapomniała. Tak, domagam się tego!:P. ola5_96@tlen.pl lub GG:10621357, szczerze mówiąc jestem bardziej na GG niż na e-mailu, ale wybór Twój, mogę zwiększyć swoją obecność też tam

      Usuń
    2. Mail Olki i pozostałych autorek znajduje się w menu w Kontakcie z załogą. ;)

      Usuń
    3. Problem w tym, że mojego tam nie ma...albo kupcie mi okulary w maju na urodziny

      Usuń
    4. A jak to się stało, że nie ma? Znaczy faktycznie nie ma albo i ja na urodziny w maju poproszę nowe okulary. Zaraz więc dodam. :)

      Usuń
    5. No nie wiem, chyba po prostu zapomniałaś dodać

      Usuń
  2. No właśnie. Ja szukałam i nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. A i zaraz wyślę do Ciebie e-maila z moim problemem. Bo nie posiadam niestety GG.

    OdpowiedzUsuń
  4. Albo wiesz co? Założę zaraz GG i będzie po problemie ;). I ta miałam już dawno założyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ola, dziękuję za odpowiedź, mam nadzieję, że dzięki Tobie teraz lepiej sobie z tym poradzę ;*

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x